-
ArtykułyDzień Bibliotekarza i Bibliotek – poznajcie 5 bibliotecznych ciekawostekAnna Sierant12
-
Artykuły„Kuchnia książek” to list, który wysyłam do trzydziestoletniej siebie – wywiad z Kim Jee HyeAnna Sierant2
-
ArtykułyLiteracki klejnot, czyli „Rozbite lustro” Mercè Rodoredy. Rozmawiamy z tłumaczką Anną SawickąEwa Cieślik2
-
ArtykułyMatura 2024 z języka polskiego. Jakie były lektury?Konrad Wrzesiński9
Biblioteczka
Tak sobie myślę, gdyby proboszcz czytał na mszy "Quo Vadis", zamiast listu biskupa, zacząłbym go odwiedzać. Jesienią chodziłbym na wieczorną posłuchać o Chilonie. Moja postać wybrana. Mój cierń i ulga zarazem. Idąc do kościoła, szur szur po wrześniowych liściach, rozważałbym, kto będzie moim Glaukusem? Kto mnie obudzi? Latem jechałbym na poranną rowerem. Rano mało ludzi, rozmawiałbym, z proboszczem rzecz jasna, o Eunice. Bohaterce, która jak żadna lśni dla mnie ideałem kobiety. Przy okazji i ksiądz by się czegoś nauczył o płci nadobnej, której wszak - ze względów wiadomych - znać nie może. A wiosną, może nawet w takt majowej pieśni, analizowałbym zachowanie Nerona. Ten genialnie ukrył w sobie dobro, które przecież w nim także gdzieś było. Sienkiewicz. Mistrz kreowania postaci.
Tak sobie myślę, gdyby proboszcz czytał na mszy "Quo Vadis", zamiast listu biskupa, zacząłbym go odwiedzać. Jesienią chodziłbym na wieczorną posłuchać o Chilonie. Moja postać wybrana. Mój cierń i ulga zarazem. Idąc do kościoła, szur szur po wrześniowych liściach, rozważałbym, kto będzie moim Glaukusem? Kto mnie obudzi? Latem jechałbym na poranną rowerem. Rano mało ludzi,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nowelka o Janku, chłopcu który chciał grać. Legła u mnie głęboko. Może dlatego, że wtedy, w podstawowej klasie, ja też chciałem grać. Ja chciałem być jak Ciechowski. Janko chciał, jak mu drzewa grały. Ciechowskiego by polubił, a ja lubię drzewa. I, jak on, niemalże ukradłem pudło, z witryny muzycznego sklepu. Janko zwinął pudło od "pana we dworze". Miał większego pecha. Jego wybatożyli na śmierć. Mnie tylko ojciec złajał.
Aktualna wtedy, aktualna dziś. Nie rozumiem niechęci do tej nowelki. Jeszcze mniej obojętność. Zawodzi mnie rozum, nie zawodzi pamięć. I historię pamiętam. Najbardziej wtedy, gdy słyszę zachwyt, nad tym co obce. A talent obok, co mu w duszy gra, ubijmy. Za kradzież skrzypiec. Żeby się nie ruszał.
Nowelka o Janku, chłopcu który chciał grać. Legła u mnie głęboko. Może dlatego, że wtedy, w podstawowej klasie, ja też chciałem grać. Ja chciałem być jak Ciechowski. Janko chciał, jak mu drzewa grały. Ciechowskiego by polubił, a ja lubię drzewa. I, jak on, niemalże ukradłem pudło, z witryny muzycznego sklepu. Janko zwinął pudło od "pana we dworze". Miał większego pecha....
więcej mniej Pokaż mimo to
Fascynująca jest chwila, kiedy człowiek traci nad sobą kontrolę. Poukładanie, obowiązkowość, panowanie mają sens tylko wtedy, gdy stają się tłem dla utraty kontroli. Kiedy pragnienie, tęsknota, z nas, ze środka, przejmuje władzę. Tak jest chociażby w tańcu, gdy w obrocie, w szaleństwie, zapominasz o tu i teraz. Tak jest gdy pędzisz samochodem. Zlany w jedno obraz za szybą i uczucie, że nic się nie liczy. Tak może być także, kiedy czytasz książkę. Kiedy nocne godziny giną pod ciężarem zapisanych słów. Kiedy kilka wydrukowanych czarnych znaków powoduje, że Twój dotychczasowy świat obraca się w pył. I to nie jest straszne, o nie. To jest cudowne. To znaczy, że życie jest czymś więcej, niż stertą zapisanych zasad, planów, obowiązków. Znak zapytania to piękny graficzny znak.
Fascynująca jest chwila, kiedy człowiek traci nad sobą kontrolę. Poukładanie, obowiązkowość, panowanie mają sens tylko wtedy, gdy stają się tłem dla utraty kontroli. Kiedy pragnienie, tęsknota, z nas, ze środka, przejmuje władzę. Tak jest chociażby w tańcu, gdy w obrocie, w szaleństwie, zapominasz o tu i teraz. Tak jest gdy pędzisz samochodem. Zlany w jedno obraz za szybą i...
więcej Pokaż mimo to