rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Lekko chaotyczna książka i ciężko zapamiętać wszystkich bohaterów, którzy wciąż przychodzili i odchodzili. Mimo wszystko bardzo wzruszająca historia o głównej bohaterce - Daisy.

Lekko chaotyczna książka i ciężko zapamiętać wszystkich bohaterów, którzy wciąż przychodzili i odchodzili. Mimo wszystko bardzo wzruszająca historia o głównej bohaterce - Daisy.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo rzadko natrafiam na książkę, którą pochłaniam w kilka godzin. Zazwyczaj czytanie dawkuję sobie na kilka dni, żeby delektować się historią.
W tym przypadku tak się nie dało.
Historia małej Jodie wciągnęła mnie i nie chciała wypuścić. Całą książkę pochłonęłam w kilka godzin, robiąc sobie przerwę jedynie na jedzenie i toaletę.
Przy tej historii co chwilę wahałam się, czy chcę czytać dalej. Byłam tak poruszona i tak wczułam się w tą opowieść. Momentami ściskało mnie w klatce piersiowej, momentami robiło mi się słabo.
Ta historia była po prostu mocna. Wsiadła na psychikę, poruszyła i dała do myślenia.

Bardzo rzadko natrafiam na książkę, którą pochłaniam w kilka godzin. Zazwyczaj czytanie dawkuję sobie na kilka dni, żeby delektować się historią.
W tym przypadku tak się nie dało.
Historia małej Jodie wciągnęła mnie i nie chciała wypuścić. Całą książkę pochłonęłam w kilka godzin, robiąc sobie przerwę jedynie na jedzenie i toaletę.
Przy tej historii co chwilę wahałam się,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po książkę sięgnęłam losowo w bibliotece i nie żałuję! Przeczytałabym jednym ciągiem, gdybym nie miała innych pilnych zajęć. Skończenie całości zajęło mi dwa dni i nie mogłam się od niej oderwać!

Po książkę sięgnęłam losowo w bibliotece i nie żałuję! Przeczytałabym jednym ciągiem, gdybym nie miała innych pilnych zajęć. Skończenie całości zajęło mi dwa dni i nie mogłam się od niej oderwać!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę czytało mi się płynnie, ale bez większych emocji. Wydaje mi się, że związek głównych bohaterów był beznamiętny, oklepany.

Książkę czytało mi się płynnie, ale bez większych emocji. Wydaje mi się, że związek głównych bohaterów był beznamiętny, oklepany.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo fajnie było wrócić do świata dobrze znanych mi bajek. Ta seria to obudzenie mojego dziecięcego serca :).

Bardzo fajnie było wrócić do świata dobrze znanych mi bajek. Ta seria to obudzenie mojego dziecięcego serca :).

Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgnęłam po tę książkę ze względu na autora - genialnego Jakuba Ćwieka. Jego dwie serie są moimi ulubionymi seriami, więc miałam nadzieję, że się nie rozczaruję.
Z początku nie byłam pewna, czy ta książka mi się spodoba. Ciężko mi było przez nią przebrnąć, a sama historia wydawała mi się strasznie "sztuczna". Na szczęście w pewnym momencie, troszkę bliżej środka, historia mnie wciągnęła.
A opowiadania, które były dodane na końcu, okazały się naprawdę bardzo dobre :D.

Sięgnęłam po tę książkę ze względu na autora - genialnego Jakuba Ćwieka. Jego dwie serie są moimi ulubionymi seriami, więc miałam nadzieję, że się nie rozczaruję.
Z początku nie byłam pewna, czy ta książka mi się spodoba. Ciężko mi było przez nią przebrnąć, a sama historia wydawała mi się strasznie "sztuczna". Na szczęście w pewnym momencie, troszkę bliżej środka, historia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza myśl po przeczytaniu - o mój boże.
Widziałam tam samych nienormalnych ludzi. Ja pojmuję fakt, że było to napisane dawno i może ma przenośne znaczenie, a może to tylko takie spojrzenie autora na spisane wydarzenia historyczne, ale po kiego kija mam czytać lekturę o ludziach, dla których na pierwszym miejscu jest zabijanie dla korzyści?!
Męczyłam się z tą lekturką niemiłosiernie. Trudny język, czego nie znoszę, dziwni ludzie i jeszcze dziwniejsza historia.

Pierwsza myśl po przeczytaniu - o mój boże.
Widziałam tam samych nienormalnych ludzi. Ja pojmuję fakt, że było to napisane dawno i może ma przenośne znaczenie, a może to tylko takie spojrzenie autora na spisane wydarzenia historyczne, ale po kiego kija mam czytać lekturę o ludziach, dla których na pierwszym miejscu jest zabijanie dla korzyści?!
Męczyłam się z tą lekturką...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cóż mogę powiedzieć... Jakoś przez tę historię przebrnęłam.
Mogę szczerze wyznać, że czytając ową powieść raz unosiłam się a raz spadałam - po prostu nie wiem, co mam sądzić o tej książce.
Pierwsze wrażenie było złe - więcej postaci, więcej dziwnych sformułowań i zastanawiania się.
Potem zaczęło się robić ciekawiej. Wyprawy w las, dziwny zamek, podejrzani ludzie.
No i znów kolejna część powieści zaczęła mnie męczyć - kolejne podejrzenia, znowu jakieś zawiłe myśli i tropy.
Na końcu jednak byłam zadowolona. Zakończenie historii spodobało mi się najbardziej.
"Sprawiedliwość owiec" było o niebo lepsze od "Triumfu owiec", zdecydowanie. Druga część nie zachwyca, nie bawi, nie wciąga. Jest po prostu uzupełnieniem pysznego dania.

Cóż mogę powiedzieć... Jakoś przez tę historię przebrnęłam.
Mogę szczerze wyznać, że czytając ową powieść raz unosiłam się a raz spadałam - po prostu nie wiem, co mam sądzić o tej książce.
Pierwsze wrażenie było złe - więcej postaci, więcej dziwnych sformułowań i zastanawiania się.
Potem zaczęło się robić ciekawiej. Wyprawy w las, dziwny zamek, podejrzani ludzie.
No i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Wieczna Noc" z początku mnie wręcz odtrącała. Sięgnęłam po ową książkę, ponieważ zaciekawił mnie jej opis. Pierwsza 1/3 książki po prostu mnie nudziła. Zwykła dziewczyna w zwykłej nowej szkole i chłopak, którego poznała. I co? To tyle? Fakty nie łączą się ze sobą a każda nowa strona ciągnie się jak flaki z olejem.

Ciekawie zaczęło robić się po spotkaniu Bianki z Lucasem podczas małej imprezy. No i oczywiście po poznaniu Balthazara. Nie wiem czemu, ale w głębi serca oczekiwałam, że Bianka będzie jednak z Balthazarem. I czemu nikt o nim nie wspomina w recenzjach? Dla mnie to jedna z ciekawszych postaci tej książki!

W każdym razie po jakimś czasie zaczęło robić się ciekawie i czytałam ową powieść bez chwili wytchnienia. Nie dlatego, że mnie poruszyła czy porwała w wir swoich przygód, a dlatego, że byłam po prostu ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów.

Nie powiem, że polecam czy nie polecam tej książki. Dla mnie jest jako tako ciekawa i mam zamiar sięgnąć po więcej, jednak dla większości ona jest i będzie po prostu nudna.

"Wieczna Noc" z początku mnie wręcz odtrącała. Sięgnęłam po ową książkę, ponieważ zaciekawił mnie jej opis. Pierwsza 1/3 książki po prostu mnie nudziła. Zwykła dziewczyna w zwykłej nowej szkole i chłopak, którego poznała. I co? To tyle? Fakty nie łączą się ze sobą a każda nowa strona ciągnie się jak flaki z olejem.

Ciekawie zaczęło robić się po spotkaniu Bianki z Lucasem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zabawne.
"[...] będzie... Sprawiedliwość!" - powiedział po raz pierwszy Otello. Miała być, miała nadejść po znalezieniu zabójcy George'a... Jednak nie nadeszła. Nie to mnie bawi - bawi mnie fakt, że ową sprawiedliwość miały wymierzyć... owce. Owce, których pasterz był martwy.
O co tu chodzi? - To była moja pierwsza myśl po przeczytaniu fragmentu tej powieści. Szukałam ukrytego sensu, przenośni, znaczenia... Jednak znalazłam jedynie kilka upartych owiec.

Książka bawi i zaskakuje. Napisane jest, że ta powieść jest powieścią filozoficzną i kryminałem - powinni dopisać tam także, że jest to komedia, bo śmiechu było co niemiara!

Przy czytaniu o przygodach owiec i ich śledztwie nie da się nudzić. Są to bowiem przygody ciekawe, zaskakujące i zabawne. A sama powieść jest jakże oryginalna! Bo kto często ma okazję poczytać o świecie widzianym oczami zwierząt, oczami... owiec? No kto?

Polecam przeczytać, skończenia tej powieści na pewno się nie żałuje.

Zabawne.
"[...] będzie... Sprawiedliwość!" - powiedział po raz pierwszy Otello. Miała być, miała nadejść po znalezieniu zabójcy George'a... Jednak nie nadeszła. Nie to mnie bawi - bawi mnie fakt, że ową sprawiedliwość miały wymierzyć... owce. Owce, których pasterz był martwy.
O co tu chodzi? - To była moja pierwsza myśl po przeczytaniu fragmentu tej powieści. Szukałam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powieść o czterech postaciach przemierzających stacje podziemnego metra, będącego schronem pozostałej po atomowej apokalipsie cywilizacji. Cóż mogę powiedzieć... Fantastyka - tego tam szukałam. Szukałam przerażających stworów, mrocznych historii i rozlanej krwi. To wszystko właśnie tam znalazłam.
Jednak nie najadłam się tym do syta.

"Kim naprawdę jest Hunter? Czy odwzajemni uczucie, jakim obdarzyła go Sasza?" - takie pytania zawarte są na tyle książki Metro 2034. Na ich odpowiedzi czekałam z największą niecierpliwością. Miał tam wkraść się wątek uczucia, rozgrzewający tę historię. Można powiedzieć, że wkradł, ale jedynie po to, żeby być. Wiadomo było, że Sasza interesuje się Hunterem, jednak z jego strony nie było żadnych jasnych znaków zainteresowania kobietą. Nawet po przeżyciu takiej przygody Hunter pozostał nieugięty. No cóż... Po tym byłam naprawdę głodna.

Mroczny klimat mnie zaciekawił. Szczególnie podobała mi się scena złowrogiej mgły. To jest taki jeden duży plus tej powieści. Klimat i zagadka zaprzestania dostarczania amunicji do Sewastopolskiej - to było ciekawe. Reszta lepiła się bez ładu i składu.

Książka jako całość jest możliwa do przeczytania, jednak nie powala z nóg.

Powieść o czterech postaciach przemierzających stacje podziemnego metra, będącego schronem pozostałej po atomowej apokalipsie cywilizacji. Cóż mogę powiedzieć... Fantastyka - tego tam szukałam. Szukałam przerażających stworów, mrocznych historii i rozlanej krwi. To wszystko właśnie tam znalazłam.
Jednak nie najadłam się tym do syta.

"Kim naprawdę jest Hunter? Czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jakub Ćwiek!
Tylko to zachęciło mnie do sięgnięcia po tę książkę - jej autor.
Jakuba Ćwieka wręcz ubóstwiam po skończeniu czytania serii "Kłamca". Stał się moim ulubionym pisarzem. Zdziwiło mnie to bardzo, ponieważ nigdy nie gustowałam w polskiej literaturze. A tu taka niespodzianka!
W każdym razie zaczęłam czytać ową książkę. Okładka przekonała mnie do tego, że będzie to powieść typowa dla Ćwieka - fantastyka z nutą mroku. Byłam zachwycona możliwością poznania nowych jego pomysłów.

Opowiadanie "Gotuj z papieżem" - główny tekst w całym zbiorze. Opowieść o młodzieńcu i jego koledze, którzy wpadli na genialny pomysł sfałszowaniu listów papieża do swojego kolegi - wujka jednego z chłopców - i odwrotnie. To mnie naprawdę rozbawiło - sam pomysł na napisanie czegoś takiego jak i opowiedzenie o jego wykonaniu. Całe zamieszanie w tej powieści po odkryciu prawdy, śmierć jednej z postaci (oczywiście coś takiego musiało być tam wplątane) i cały komizm zawarty w zrobieniu z papieża Jana Pawła II kanibala... Tak, to wyszło panu Jakubowi. Ta historia zadowoliła mnie w stu procentach.

Zaś pozostałe... Podobała mi się jedynie część z nich. Opowiadanie "Pokój pełen cienia" o piracie i Dzwoneczku z Nibylandii i "Miejsce, które jest" o iluzjoniście któremu ktoś pomagał, "Smutni" o powrocie do przeszłości - to były historie, które mnie zainteresowały. Pozostałe były niemniej dobre, jednak lepiej sprawdziłyby się jako dłuższe, bardziej rozwinięte opowiadania czy może nawet powieści.

Nie powiem, żebym zawiodła się na moim ulubionym pisarzu, jednak wolę jego twórczość przedstawioną w powieściach - nie opowiadaniach. To chyba kwestia przyzwyczajenia, ale każdy lubi to, co lubi :)

Jakub Ćwiek!
Tylko to zachęciło mnie do sięgnięcia po tę książkę - jej autor.
Jakuba Ćwieka wręcz ubóstwiam po skończeniu czytania serii "Kłamca". Stał się moim ulubionym pisarzem. Zdziwiło mnie to bardzo, ponieważ nigdy nie gustowałam w polskiej literaturze. A tu taka niespodzianka!
W każdym razie zaczęłam czytać ową książkę. Okładka przekonała mnie do tego, że będzie to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie mam zdania o tej powieści. Z jednej strony jest niczego sobie - historia może zaciekawić, nie jest to nudne jak flaki z olejem, czyta się dość szybko. Jednak mnie nie zaciekawiła. To taka zwykła, pierwsza lepsza książka na zabicie czasu.

Nie mam zdania o tej powieści. Z jednej strony jest niczego sobie - historia może zaciekawić, nie jest to nudne jak flaki z olejem, czyta się dość szybko. Jednak mnie nie zaciekawiła. To taka zwykła, pierwsza lepsza książka na zabicie czasu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka ta zapowiadała się bardzo obiecująco. Uczucie anioła do wampira - anioła, który był niegdyś stróżem nowonarodzonego wampira - to uwielbiam. Niestety tak się składa, że to co mnie już zainteresowało musi spełniać jakieś stworzone przeze mnie wymagania i cały czas mnie zachwycać.

Ta powieść była idealna... do połowy. Potem zaczęły się schody.
Pierwsze co mnie zniesmaczyło to fakt, iż Miranda nie chciała wrócić do swego poprzedniego domu. Pamiętała wszystko to, co się stało jednakże ani razu nie wspomniała (przynajmniej ja sobie tego nie przypominam), że chce wrócić do domu - do swojej przyjaciółki, do świata, który był jej bliski. Jakby bycie krwiopijcem jej odpowiadało na tyle, by wyrzec się swego człowieczeństwa. To było dla mnie trochę nielogiczne, ale pogodziłam się z tym pochłaniając dalej ową historię.

Podobało mi się to, że Zachariasz tak starał się dla Mirandy. Chciał ją znaleźć mimo wszystkich przeciwności. Do tej postaci mam tylko jeden zarzut, który także mnie zniesmaczył, a mianowicie: jeśli ta para istot żywiła do siebie uczucie, w końcu się znaleźli i mogli żyć razem to dlaczego, do jasnej cholery, on ją unicestwił?! Mogli znaleźć sposób na wspólne życie, mogli być ze sobą chociaż troszkę dłużej lub cokolwiek... Ale nie! Po odnalezieniu Mirandy i wyjawieniu jej wszystkiego on musiał ją Zabić! Cieszę się, że spędzili ze sobą chociaż te kilka chwil jako pani i sługa.
Gdyby nie te kilka "szczegółów" to ta powieść naprawdę mogłaby być fantastyczna.

W każdym razie jeśli ktoś jest naprawdę wybredny i czyta jedynie cudownie napisane książki to nie polecam jej do przeczytania. A widzę, że większość osób tutaj jest strasznie wybredna.
Ja nie żałuję skończenia tej powieści :)

Książka ta zapowiadała się bardzo obiecująco. Uczucie anioła do wampira - anioła, który był niegdyś stróżem nowonarodzonego wampira - to uwielbiam. Niestety tak się składa, że to co mnie już zainteresowało musi spełniać jakieś stworzone przeze mnie wymagania i cały czas mnie zachwycać.

Ta powieść była idealna... do połowy. Potem zaczęły się schody.
Pierwsze co mnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to