Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich.

Lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich.

– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...) – Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus.

– To wódka? – słabym głosem zapytała Małgorzata.(...) – Na litość boską, królowo – zachrypiał – czy ośmieliłbym się nalać damie wódki? To czysty spirytus.

Każdy z nas ma swoją własną rzeczywistość albo nawet kilka i czasem trudno orzec, której należy się trzymać.

Każdy z nas ma swoją własną rzeczywistość albo nawet kilka i czasem trudno orzec, której należy się trzymać.

Ludzie mogą się uśmiechać, poklepywać cię po plecach, udawać przyjaciół, ale to jeszcze nie znaczy, że nimi są.

Ludzie mogą się uśmiechać, poklepywać cię po plecach, udawać przyjaciół, ale to jeszcze nie znaczy, że nimi są.

(...) dowcip zatytułowany: "Z pamiętnika amerykańskiego żołnierza". Brzmi on następująco: "Dzień pierwszy. Popiłem trochę z Polakami. Dzień drugi. Chyba koniec ze mną. Umieram. Dzień trzeci. Polacy znowu wyciągnęli mnie na wódkę. Dzień czwarty. Szkoda, że przedwczoraj nie umarłem...

(...) dowcip zatytułowany: "Z pamiętnika amerykańskiego żołnierza". Brzmi on następująco: "Dzień pierwszy. Popiłem trochę z Polakami. Dzień drugi. Chyba koniec ze mną. Umieram. Dzień trzeci. Polacy znowu wyciągnęli mnie na wódkę. Dzień czwarty. Szkoda, że przedwczoraj nie umarłem...

- Stare chińskie przysłowie mówi, że dopiero gdy komar usiądzie ci na jajach, zrozumiesz, że przemoc to nie zawsze najlepsze rozwiązanie - zażartowała Wiera.

- Stare chińskie przysłowie mówi, że dopiero gdy komar usiądzie ci na jajach, zrozumiesz, że przemoc to nie zawsze najlepsze rozwiązanie - zażartowała Wiera.

Mata po raz pierwszy od wielu dni uśmiechnął się szeroko. Ale był to uśmiech szaleńca. Wariata z brzytwą, który właśnie przypina sobie wrotki.

Mata po raz pierwszy od wielu dni uśmiechnął się szeroko. Ale był to uśmiech szaleńca. Wariata z brzytwą, który właśnie przypina sobie wrotki.