Najnowsze artykuły
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant977
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[2]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytał:
2017-05-01
2017-05-01
Cykl:
Gerard Edling (tom 1)
Średnia ocen:
7,4 / 10
12035 ocen
Ocenił na:
5 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (3 plusy)
Czytelnicy: 19345
Opinie: 1527
Zobacz opinię (3 plusy)
Popieram
3
Średnia ocen:
7,8 / 10
2641 ocen
Ocenił na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 6019
Opinie: 292
Mój pierwszy kontakt z Mrozem i raczej ostatni. Co gorsza - zachęcony recenzjami kupiłem książkę, więc na ocenę dodatkowo wpływa świadomość wyrzuconych w błoto pieniędzy. Ale po kolei:
Głębia psychologiczna głównego bohatera budowana jest informacją, że ma telefon Blackberry, a w tym telefonie ma ustawiony fabryczny dzwonek. Musi to być znaczący dla autora szczegół, bo informację tę powtarza za każdym razem, gdy telefon dzwoni - czyli co trzecią stronę.
Od początku autor nie pozostawia wątpliwości, że główny bohater to erudyta i mistrz czytania mowy ciała, więc żaden szczegół nie może mu umknąć. Problem w tym, że umykają mu takie "szczegóły" jak: prowokacja kolegów z pracy, która kończy jego karierę, oraz prowokacja antagonisty, która jeszcze bardziej kończy jego karierę.
Antagonista jest też dla głównego bohatera źródłem ciągłych zdumień i zaskoczeń. Zdumiewa i zaskakuje głównego bohatera fakt, że antagonista ma plan i jest świetnie przygotowany. Fakt ten zaskakuje i zdumiewa głównego bohatera mniej więcej co sto stron. Nie umiem powiedzieć, czy w międzyczasie o tym fakcie zapomina, czy jest po prostu idiotą. Tak, czy siak - kłóci się to z wysiłkami autora, żeby przekonać czytelnika o tym, że główny bohater to geniusz, bez którego żadne śledztwo w Polsce nie ma prawa zakończyć się sukcesem.
Gwoździem do trumny Behawiorysty jest mroczna i dramatyczna "historia z dziewczyną", której szczegóły czytelnik pragnie poznać przez całą książkę, i która na końcu okazuje się mokrym kapiszonem bez nawet mikrograma mroku i dramatu. Wyłącznie kolejny dowód na to, że erudytę i mistrza mowy ciała można zrobić w konia równie łatwo co małą dziewczynkę.
Dramat.
Ale czyta się to dość szybko, a krew się leje strumieniami (głównie z małych dziewczynek), więc do pociągu w sam raz.
Mój pierwszy kontakt z Mrozem i raczej ostatni. Co gorsza - zachęcony recenzjami kupiłem książkę, więc na ocenę dodatkowo wpływa świadomość wyrzuconych w błoto pieniędzy. Ale po kolei:
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toGłębia psychologiczna głównego bohatera budowana jest informacją, że ma telefon Blackberry, a w tym telefonie ma ustawiony fabryczny dzwonek. Musi to być znaczący dla autora szczegół, bo...