rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

"Gamedec. Love & Hate" z całej serii o przygodach gierczanego detektywa można śmiało uznać za najlepszy. Tym razem czytelnik ma okazję poznać bliżej przeszłość Torkila, jeszcze zanim stał się rozpoznawalnym gamedekiem, na długo przed powstaniem Way Empire.

Książka zaczyna się opowiadaniem "Licencja", które można śmiało nazwać wstępem do uniwersum "Gamedeca". Przedstawia dlaczego Torkil zdecydował się porzucić dotychczasową karierę i zostać gamedekiem. Autor zagłębia się w psychikę bohatera i pokazuje, jak funkcjonują korporacje i ich działy sprzedaży.

Druga część - czyli właściwa powieść - traktuje o problemach współcześnie nam bliskim. Chociażby kwestie związane ze Sztuczną Inteligencją - zastania się nad jej możliwościami i zagrożeniami - przykładem jest motyw aktorskich SI i możliwość zastąpienia nią prawdziwych aktorów. Jednocześnie pochyla się nad kwestiami społecznymi - np. męskie problemy, toksyczne relacje międzyludzkie.

Powieść jest wielowarstwowa i każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Książka jest też napisana w taki sposób, że można ze spokojem zacząć od niej cykl o Torkilu Aymorze.

"Gamedec. Love & Hate" z całej serii o przygodach gierczanego detektywa można śmiało uznać za najlepszy. Tym razem czytelnik ma okazję poznać bliżej przeszłość Torkila, jeszcze zanim stał się rozpoznawalnym gamedekiem, na długo przed powstaniem Way Empire.

Książka zaczyna się opowiadaniem "Licencja", które można śmiało nazwać wstępem do uniwersum "Gamedeca". Przedstawia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lekko przestarzała, ale warta uwagi pozycja. Dużo mówi, jak wygląda władza w Rosji, a i sam autor zdołał przewidzieć kilka rzeczy, które spełniły się w krótkiej perspektywie czasu.

Lekko przestarzała, ale warta uwagi pozycja. Dużo mówi, jak wygląda władza w Rosji, a i sam autor zdołał przewidzieć kilka rzeczy, które spełniły się w krótkiej perspektywie czasu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Fort 72 to przeklęte miejsce, które czytelnicy mieli okazję poznać jeszcze na kartach "Błota". Już wtedy przekonali się, że opowieści z frontu nie są bezpodstawne. Teraz, po sześciu latach oczekiwań, przyszła pora na poznanie genezy tego piekła.

Powieść zaczyna się z przytupem, niemiecki oddział szturmowy przeprowadza bezlitosny atak na fort, którego bronią Belgowie wspierani przez Amerykanów. W końcu dochodzi do ostrzału i zawaleniu się wszelkich wyjść na powierzchnie. Żołnierze nie wiedzą jeszcze, że zasypanie jest ledwie preludium do większego koszmaru.

Michał Gołkowski pokazał jakie demony wypełzają z człowieka w takich ekstremalnych sytuacjach. Widzimy jak z uwięzienych żołnierzy najpierw wychodzi ich prawdziwe "ja", aż w końcu stają się tylko i wyłącznie Upiorami (jak określili ich bohaterowie "Błota"). Ich droga od pozorów normalności przez opętanie, aż w końcu zezwierzęcenia ciągnie się przez całą powieść i mimo monotonii uważam, że jest to najlepsza część książki. Świetnie też prezentują się realistyczne opisy, które miejscami wywoływały u mnie dreszcz albo obrzydzenie (opatrywanie Kiefera).

"Fort 72" jak na razie jest moją ulubioną pozycją z cyklu. Już dawno nie czułem takiego niepokoju zagłębiając się z każdym słowem w coraz większy mrok.

Fort 72 to przeklęte miejsce, które czytelnicy mieli okazję poznać jeszcze na kartach "Błota". Już wtedy przekonali się, że opowieści z frontu nie są bezpodstawne. Teraz, po sześciu latach oczekiwań, przyszła pora na poznanie genezy tego piekła.

Powieść zaczyna się z przytupem, niemiecki oddział szturmowy przeprowadza bezlitosny atak na fort, którego bronią Belgowie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

НеоСибирск слезам не верит.
Śmiały ruch Chudego powoduje na uliach chaos. Sprawy komplikują się i niemal wszyscy chcą go zabić.
Zakończenie trylogii wbija w fotel, co rozdział to inna mniej lub bardziej spektakularna akcja. Krew, pot i łzy.

НеоСибирск слезам не верит.
Śmiały ruch Chudego powoduje na uliach chaos. Sprawy komplikują się i niemal wszyscy chcą go zabić.
Zakończenie trylogii wbija w fotel, co rozdział to inna mniej lub bardziej spektakularna akcja. Krew, pot i łzy.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Całościowo wypada dobrze, ale niestety końcówka jest rozczarowująca. Autor opisał wielkie przygotowania tylko po to, by wszystko nagle urwać. Oby odpłacił się w kolejnym tomie jakąś spektakularną eksplozją.
Na plus wypada dobrze poprowadzona historia z pierwszej połowy książki. Ale przede wszystkim jednym wielkim plusem jest Uber i jego niezastąpiony sposób bycia.
Na minus, to jak wspomniałem koniec książki.

Całościowo wypada dobrze, ale niestety końcówka jest rozczarowująca. Autor opisał wielkie przygotowania tylko po to, by wszystko nagle urwać. Oby odpłacił się w kolejnym tomie jakąś spektakularną eksplozją.
Na plus wypada dobrze poprowadzona historia z pierwszej połowy książki. Ale przede wszystkim jednym wielkim plusem jest Uber i jego niezastąpiony sposób bycia.
Na minus,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Rocznik Fantastyczny 2020 Bartek Biedrzycki, Krzysztof T. Dąbrowski, Tomasz Kaczmarek, Paweł Majka, Łukasz Migura, Kamil Muzyka, Tomasz Niewiadomski, Anna Nieznaj, Romuald Pawlak, Emma Popik, Magdalena Stawniak, Dominika Węcławek
Ocena 5,9
Rocznik Fantas... Bartek Biedrzycki, ...

Na półkach:

Ocena jest powiedzmy średnią ogólną. Bartek Biedrzycki jest platyną, gdy idzie o działalność fandomową. To już kolejne pismo pod jego redakcją. Jak poszło, dobrze, choć trzeba przyczepić się do literówek i niekiedy dziwnie ułożonych liter (wynik formatowania zapewne).
Pozwolę sobie pominąć ocenianie publicystyki, komiksu i wiersza. Tematy publicystki są owszem ciekawe (szczególnie artykuł o konflikcie między starym a nowym "progresywnym" fandomem).

Pięć piw od szalonej Mady – Paweł Majka udowodnił, że da się napisać coś śmiesznego w ciężkim gatunku jakim jest postapo. Kraków w tej wizji jawi się jako niezwykle absurdalny i groteskowy. Człowiek nie wie, czy ma się bać czy śmiać.

Jestem wybawieniem – drugi tekst mający swą akcję w Krakowie i okolicach. Zdecydowanie brutalniejszy i przygniatający w stosunku do lekkiego tekstu Pawła, ale niestety odnoszę wrażenie, że autor niewykorzystał potencjału opisywanego świata.

Wschodnia krańcówka – kolejne opowiadanie postapo. Tym razem mamy Wrocław, miasto-twierdzę w stanie oblężenia. Podobnie jak w poprzednim tekście opisywana rzeczywistość jest brutalna. Ciekawie prezentuje się rzeczywistość samego miasta, gdzie między sobą przenikają komuna, polskość i niemiecka historia Wrocławia.

Białe demony – po latach w końcu dostaliśmy nowy tekst z Uniwersum Kompleksu 7215. Opowiadanie pokazuje co stało się z załogą ISS. Na plus wychodzą opisy techniczne stacji i bohaterowie. Jeśli jest coś, do czego można się przyczepić to zakończenie. Niby jest całkiem prawdopobne, a z drugiej strasznie banalne. I jeszcze rosyjski pisany łacinką, mnie osobiście to irytuje.

Radio – krótki tekst o młodym mężczyźnie żyjącym w schronie i codziennie próbujący nawiązać kontakt przez radio. Fabuła nie pociągnęła mnie zbytnio, ale jej niewątpliwym atutem jest ukazanie jak główny bohater popada w obłęd.

Nadejście Fortynbrasa – Emma Popik do tego momentu nie była mi znana, a to jedyny starszy tekst w zbiorze. Interesujące było przedstawienie dzieci w tak trudnych i morderczych warunkach, ale z drugiej strony mam mieszane uczucia względem zakończenia. Jest otwarte i prawdę powiedziawszy można by było je jeszcze pociągnąć.

Paparazzo – prosta historia o tytułowym paparazzo, który kupuje stary aparat mający niecodzienne właściwości. Tekst jest w porządku, ale nie porwał mnie zbytnio.

Diabły z Wieży Sprawiedliwości - pierwszy tekst Romualda Pawlaka w tym zbiorze. Dystopijna przyszłość widziana oczami dzieci, które nie zdają sobie sprawy z wielu rzeczy. Proste gry, w tle Trzy Prawa dla Ziemi. Jeśli intencją autora było skrytykowanie ekologii, która zamiast zaproponować alternatywnych i realnie działająch rozwiązań chce jedynie wszystkiego zakazywać, to wyszło mu to naprawdę świetnie. Małe zamieszanie daje zakończenie, które niestety jest najgorszą częścią tekstu. Oprócz tego, że bohaterowie trafili do tytułowiej wieży niczego nie wyjaśnia, bohater zdaje się nadal myśleć jak dziecko.

Nie być drugimi – szort, o którym nie wiem co myśleć. Po naprawdę dobrym tekście Romuald Pawlak daje coś co przypomina mowę polityka. Po mojemu powinien być dłuższy i nieco więcej wyjaśniać.

Czortowe dzieci – nie powiem, że jest to najgorsze opowiadanie rocznika, ale nie porwało mnie. Być może nie podpadła mi tematyka, ale uczciwie przyznam, że tekst ma potencjał. Świat jest żywy, widać znajomość tematu u autorki.

Nieskończona potrzeba zemsty – ostatnie opowiadanie zbioru. Na plus wychodzi opis psychiczny bohatera i zakończenie, które chociażby częściowo wyjaśnia o co w tym wszystkim chodzi.

Ocena jest powiedzmy średnią ogólną. Bartek Biedrzycki jest platyną, gdy idzie o działalność fandomową. To już kolejne pismo pod jego redakcją. Jak poszło, dobrze, choć trzeba przyczepić się do literówek i niekiedy dziwnie ułożonych liter (wynik formatowania zapewne).
Pozwolę sobie pominąć ocenianie publicystyki, komiksu i wiersza. Tematy publicystki są owszem ciekawe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Żołnierze Niezłomni, czarna magia i brutalność czyli "Ostatnie namaszczenie" Krzysztofa Haladyna.
Powieść całościowo ma dośc niskie tempo prowadzenia narracji, ale nadrabia to opisami potyczek, rytuałów, zabiegów medycznych i żywymi bohaterami. To ostatnie szczególnie zasługuje na pochwałę przy opisie głownego bohatera, ogromnie cieszy, że autor opisując księdza zrobił z niego pełnokrwistego człowieka a nie stereotypowego kapłana.

Żołnierze Niezłomni, czarna magia i brutalność czyli "Ostatnie namaszczenie" Krzysztofa Haladyna.
Powieść całościowo ma dośc niskie tempo prowadzenia narracji, ale nadrabia to opisami potyczek, rytuałów, zabiegów medycznych i żywymi bohaterami. To ostatnie szczególnie zasługuje na pochwałę przy opisie głownego bohatera, ogromnie cieszy, że autor opisując księdza zrobił z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwszy przeczytany przeze mnie zbiór opowiadań H. P. Lovecrafta. Od dawna słyszałem o czymś takim jak mitologia Cthulhu, ale przez dłuższy czas nie było okazji się z nią zapoznać, aż w końcu się udało.
"Zgroza w Dunwich i inne przerażające" opowieści, to zbiór najważniejszych opowiadań Lovecrafta. Widać różnice poziomu w poszczególnych opowiadaniach, ale nic nie pozwala się odciągnąć od tej lektury. Opowiadania wciągają i z każdą stroną ma się ochotę dowiedzieć co dalej.
Iä! Iä! Cthulhu fhtagn!

Pierwszy przeczytany przeze mnie zbiór opowiadań H. P. Lovecrafta. Od dawna słyszałem o czymś takim jak mitologia Cthulhu, ale przez dłuższy czas nie było okazji się z nią zapoznać, aż w końcu się udało.
"Zgroza w Dunwich i inne przerażające" opowieści, to zbiór najważniejszych opowiadań Lovecrafta. Widać różnice poziomu w poszczególnych opowiadaniach, ale nic nie pozwala...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powiem krótko. Widać tutaj jak kiedyś pisało się książki dla dzieci, autorzy nie bali się poruszać bądź wplatać ciężkich tematów (jak tutaj fermy i tego co się tam robi). Ciekawe czy w dzisiejszych czasach by taka pozycja przeszła?

Powiem krótko. Widać tutaj jak kiedyś pisało się książki dla dzieci, autorzy nie bali się poruszać bądź wplatać ciężkich tematów (jak tutaj fermy i tego co się tam robi). Ciekawe czy w dzisiejszych czasach by taka pozycja przeszła?

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zbiór części listów i esejów, które napisał jeden z największych mistrzów grozy - H. P. Lovecraft. To ciekawe poznać (chociażby częściowo) myśli jednego ze swoich ulubionych pisarzy.
Listy posegregowane są tutaj tematycznie, a nie chronologicznie, co nieco powoduje mały chaos, biorąc pod uwagę, że poglądy Lovecrafta w ciągu jego życia ulegały zmianie.
Nie mniej polecam każdemu miłośnikowi prozy Lovecrafta zapoznać się z tą pozycją.

Zbiór części listów i esejów, które napisał jeden z największych mistrzów grozy - H. P. Lovecraft. To ciekawe poznać (chociażby częściowo) myśli jednego ze swoich ulubionych pisarzy.
Listy posegregowane są tutaj tematycznie, a nie chronologicznie, co nieco powoduje mały chaos, biorąc pod uwagę, że poglądy Lovecrafta w ciągu jego życia ulegały zmianie.
Nie mniej polecam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Да... Нам же работать надо...
Michał Gołkowski to istna kopalnia osobliwych pomysłów, a Sybirpunkt to odpowiedź na jedno z odwiecznych pytań - Jak wyglądałby cyberpunkt w Rosji (nazywanej tutaj Federacją)?
Najpewniej tak, choć niewiele by się Rosji zmieniło, jedynie przybyłoby cybernetyki i środowisko zostałoby zdegradowane. Autor w powieści rozwija temat nie tylko Neosybirska, ale i całej Federacji i kilku innych miejsc. Potrafi to być irytujące, ale przyznać należy, że autorowi nie brakuje polotu w opisywaniu lokacji.

Да... Нам же работать надо...
Michał Gołkowski to istna kopalnia osobliwych pomysłów, a Sybirpunkt to odpowiedź na jedno z odwiecznych pytań - Jak wyglądałby cyberpunkt w Rosji (nazywanej tutaj Federacją)?
Najpewniej tak, choć niewiele by się Rosji zmieniło, jedynie przybyłoby cybernetyki i środowisko zostałoby zdegradowane. Autor w powieści rozwija temat nie tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jedną książkę w Uniwersum Metro przeczytałem, w tym również te (tj. powieści Tullio Avoledo) o Zachodzie. Tutaj mamy natomiast fanowskie tłumaczenie a nie oficjalnie wydaną powieść. Tłumaczenie choć miejscami kuleje nie wpływa na całokształt powieści, który ma swój niesamowity klimat; mało tutaj metra, ale angielskie miasta, kościoły i zamki dają coś od siebie przy budowie owego klimatu.
Szkoda tylko, że powieść (najprawdopodobniej) nie doczeka się kontynuacji, bo zakończenie pozostawia niedosyt.

Nie jedną książkę w Uniwersum Metro przeczytałem, w tym również te (tj. powieści Tullio Avoledo) o Zachodzie. Tutaj mamy natomiast fanowskie tłumaczenie a nie oficjalnie wydaną powieść. Tłumaczenie choć miejscami kuleje nie wpływa na całokształt powieści, który ma swój niesamowity klimat; mało tutaj metra, ale angielskie miasta, kościoły i zamki dają coś od siebie przy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Szczury" Jamesa Herberta znalazłem w czasie porządków i zajrzałem do nich z ciekawości. Czy była to dobra decyzja?
No cóż... na plus zasługuje niepokojący miejscami klimat i dość mocne opisy ataków szczurów, choć niestety czuć tutaj że jest to debiut; toporny język nie raz sprawiał, że trzeba było odłożyć na chwilę książkę. Do tego czuć nierówne tempo akcji, ale ogólnie da się na spokojnie przeczytać.

"Szczury" Jamesa Herberta znalazłem w czasie porządków i zajrzałem do nich z ciekawości. Czy była to dobra decyzja?
No cóż... na plus zasługuje niepokojący miejscami klimat i dość mocne opisy ataków szczurów, choć niestety czuć tutaj że jest to debiut; toporny język nie raz sprawiał, że trzeba było odłożyć na chwilę książkę. Do tego czuć nierówne tempo akcji, ale ogólnie da...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pełna akcji misja nietypowego statku o nietypowej nazwie.
Przyjemna fabuła, pisana na zasadzie reportarzu i całkiem niezły humor. Wszystko to kieruje nas ku niespodziewanemu finałowi.
Z wad, to mam w zasadzie uwagę: na przyszłość niech Biblioteka Fenixa lepiej wyłapuje literówki.

Pełna akcji misja nietypowego statku o nietypowej nazwie.
Przyjemna fabuła, pisana na zasadzie reportarzu i całkiem niezły humor. Wszystko to kieruje nas ku niespodziewanemu finałowi.
Z wad, to mam w zasadzie uwagę: na przyszłość niech Biblioteka Fenixa lepiej wyłapuje literówki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Opowiadania całkiem niezłe (patrząc na całokształ). Każde ma jakiś swój charakter, mniejszy lub większy potencjał.
Opracowań naukowych nie będę komentował. Niby są tutaj zbędnie, ale z drugiej strony można dowiedzieć się czegoś ciekawego.

Opowiadania całkiem niezłe (patrząc na całokształ). Każde ma jakiś swój charakter, mniejszy lub większy potencjał.
Opracowań naukowych nie będę komentował. Niby są tutaj zbędnie, ale z drugiej strony można dowiedzieć się czegoś ciekawego.

Pokaż mimo to


Na półkach:

DLC (mówiąc językiem graczy) do "Chaosu" i "Krat", który również zahacza o niektóre wątki i bohaterów wspomnianych tomów. Napisany lekkim piórem i do tego krótki, więc nie jest to wymagająca lektura.
Autor całą fabułę oparł na ciągu przyczynowo-skutkowym, każda jedna decyzja wpływa na losy innych, co pozwala na niekiedy zaskakujące zwroty akcji. Nie powiem jednak, że nie jest ona nieprzewidywalna. Oprócz tego ciekawie prezentują się bohaterowie, a szczególnie pacjenci.

DLC (mówiąc językiem graczy) do "Chaosu" i "Krat", który również zahacza o niektóre wątki i bohaterów wspomnianych tomów. Napisany lekkim piórem i do tego krótki, więc nie jest to wymagająca lektura.
Autor całą fabułę oparł na ciągu przyczynowo-skutkowym, każda jedna decyzja wpływa na losy innych, co pozwala na niekiedy zaskakujące zwroty akcji. Nie powiem jednak, że nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Warszawa przyszłości. Zrujnowana, spalona i pełna niebezpieczeństw.
Dominika Tarczoń prezentuje nam tutaj Westeland pełen brudu i skwaru z warszawską scenografią, która jest opisana naprawdę dobrze. Są ciekawie przedstawione postacie, które miejscami potrafią zaskoczyć mniej lub bardziej pozytywnie.
Co tu dużo mówić, sprawdźcie sami.

Warszawa przyszłości. Zrujnowana, spalona i pełna niebezpieczeństw.
Dominika Tarczoń prezentuje nam tutaj Westeland pełen brudu i skwaru z warszawską scenografią, która jest opisana naprawdę dobrze. Są ciekawie przedstawione postacie, które miejscami potrafią zaskoczyć mniej lub bardziej pozytywnie.
Co tu dużo mówić, sprawdźcie sami.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Władza", w mojej opinii jeden z dowodów na to, że francuskie komiksy biją amerykańskie pod niemal, każdym względem, ale nie na tym się skupię.

Historia rozpoczyna się z przytupem i nie pozwala się oderwać. Co strona, to większa chęć, by zobaczyć dalszy ciąg historii, która została przedstawiona. Nie mniej dostrzegam jedną wadę, jak istoty, które ewoluowały od istot, które pod względem siły i innymi czynnikami naturalnymi, mogą czcić gatunek, który nic nie potrafi zrobić bez pomocy narzędzi, i który zostawił im świat w takim stanie.

"Władza", w mojej opinii jeden z dowodów na to, że francuskie komiksy biją amerykańskie pod niemal, każdym względem, ale nie na tym się skupię.

Historia rozpoczyna się z przytupem i nie pozwala się oderwać. Co strona, to większa chęć, by zobaczyć dalszy ciąg historii, która została przedstawiona. Nie mniej dostrzegam jedną wadę, jak istoty, które ewoluowały od istot, które...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Szczere, to mogło być lepiej, ale i tak uważam, że tytuł zasługuje na uwagę ze względu na swoją brutalność (o to w końcu chodzi w postapo), pustkę oraz tragedię bohatera.

Szczere, to mogło być lepiej, ale i tak uważam, że tytuł zasługuje na uwagę ze względu na swoją brutalność (o to w końcu chodzi w postapo), pustkę oraz tragedię bohatera.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Gamedec ma w sobie coś co sprawia, że człowiek się wciąga w opisywany świat. "Zabaweczki" to nie krótka i prosta książka a gruba i pełna przemyśleń oraz zwrotów akcji powieść. Jest kompletnie nie przewidywalna, a rozwiązania które stosuje autor potrafią zaskoczyć.
Z drugiej strony jej wadą jest to, że wszystko strasznie się dłuży. Miejscami człowiek ma dość przez dość szczegółowe opisy.

Gamedec ma w sobie coś co sprawia, że człowiek się wciąga w opisywany świat. "Zabaweczki" to nie krótka i prosta książka a gruba i pełna przemyśleń oraz zwrotów akcji powieść. Jest kompletnie nie przewidywalna, a rozwiązania które stosuje autor potrafią zaskoczyć.
Z drugiej strony jej wadą jest to, że wszystko strasznie się dłuży. Miejscami człowiek ma dość przez dość...

więcej Pokaż mimo to