Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Szczerze? Chyba pierwszy raz czuję zawód po przeczytaniu książki Marcela Mossa. Do tej pory nie zawiódł ani razu. Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, oczekiwałem większej jatki i fabuły bardziej trzymającej za gardło, zwłaszcza po zapowiedziach, a dostałem tylko nudnawą opowieść starca o trudnym dzieciństwie.

Szczerze? Chyba pierwszy raz czuję zawód po przeczytaniu książki Marcela Mossa. Do tej pory nie zawiódł ani razu. Jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, oczekiwałem większej jatki i fabuły bardziej trzymającej za gardło, zwłaszcza po zapowiedziach, a dostałem tylko nudnawą opowieść starca o trudnym dzieciństwie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Dwudziestka" znakomicie dopełnia wydarzenia, które Żak opisał w pierwszej części. Wciąga, nie pozwala się oderwać i co najważniejsze, zaskakuje! Zdecydowanie warto.

"Dwudziestka" znakomicie dopełnia wydarzenia, które Żak opisał w pierwszej części. Wciąga, nie pozwala się oderwać i co najważniejsze, zaskakuje! Zdecydowanie warto.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Długie, ale przynajmniej nie warto. „To mnie zabije” to jedna wielka męczarnia. Czekałem aż wreszcie ta książka się skończy. Wiele można powiedzieć o „To mnie zabije”, ale na pewno nie to, że jest książką wartą uwagi, która wciągnie. Leon, który jest Danielem, ale potem chyba jednak nie, Natalia, która jest Matyldą... Chaos, nuda, a główna intryga tak pokraczna, że aż zęby bolą. Nie mam nic przeciwko nielinearnej fabule, ale w tym przypadku to się po prostu nie broni. W dodatku rozmowy bohaterów pomiędzy sobą, które momentami nie wyjaśniają absolutnie nic, a jedynie przeciągają całą fabułę w imię kolejnych tysięcy zupełnie niepotrzebnych znaków. Postacie płaskie jak deska klozetowa. Nic w tej książce się nie zgadza. Zero nerwu. Jest przegadana, momentami grafomańska. Jestem autentycznie zły, że zmarnowałem na nią swój czas.

Długie, ale przynajmniej nie warto. „To mnie zabije” to jedna wielka męczarnia. Czekałem aż wreszcie ta książka się skończy. Wiele można powiedzieć o „To mnie zabije”, ale na pewno nie to, że jest książką wartą uwagi, która wciągnie. Leon, który jest Danielem, ale potem chyba jednak nie, Natalia, która jest Matyldą... Chaos, nuda, a główna intryga tak pokraczna, że aż zęby...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Żulczyk byłby dumny, że ma takiego pilnego ucznia jak Tomasz Żak. Ale czy to źle? Wręcz przeciwnie. Że próbuje naśladować styl? Eee. Że czarny charakter sięga po zdrobnienia jak „Dario”? No nie sposób nie myśleć o prozie pana Jakuba czytając twórczość Żaka, ale z racji, że uwielbiam tego pierwszego, to i Żak właśnie zawitał na mojej prywatnej liście nowo odkrytych perełek. Do kryminału tej książce rzeczywiście daleko, ale to już pretensje do wydawcy, że tak ją anonsuje. Ale czy przez to czyta się „Trzydziestkę” gorzej? A w życiu! Ta książka wręcz parzy! I wciąga jak ruchome piaski. Dla kogoś takiego jak ja, kto kiedyś pracował jako dziennikarz w powiatowym mieście, ta książka jest pomnikiem zazdrości. Mojej. Bo sam bym chętnie pod taką się podpisał. Wsiąkłem jak Iwona w tramal! W dosłownie kilka dni pochłonąłem obie części i teraz żałuję, bo trzeba było sobie tę przyjemność dozować. Wyciągać z blistra tabletki po jednej zamiast łykać całą garść od razu. Jakieś smutasy narzekają, że dużo wulgaryzmów, że burmistrz nigdy by nie kazał radnemu „wypierdalać z urzędu” itp. Jesteście tego pewni? Jesteście przekonani o tym, że w samorządowych gabinetach, kuluarach czy urzędowych korytarzach zawsze panuje wersal? Zdziwilibyście się. Podsumowując: z dziką rozkoszą siegnę po kolejene książki Żaka.

Żulczyk byłby dumny, że ma takiego pilnego ucznia jak Tomasz Żak. Ale czy to źle? Wręcz przeciwnie. Że próbuje naśladować styl? Eee. Że czarny charakter sięga po zdrobnienia jak „Dario”? No nie sposób nie myśleć o prozie pana Jakuba czytając twórczość Żaka, ale z racji, że uwielbiam tego pierwszego, to i Żak właśnie zawitał na mojej prywatnej liście nowo odkrytych perełek....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trudno się od tej książki oderwać. Wsiąkłem bez reszty od pierwszych zdań. Napisana soczystym, mięsistym językiem, który całej historii dodaje tylko wiarygodności. Kościelny postacie rysuje krwiste, napięcie dozuje na tyle umiejętnie, że nie chce się tej książki odkładać, a intrygę buduje wiarygodną, bo przecież, kto powiedział, że to literacka fikcja, a nie interpretacja otaczającej rzeczywistości? Nigdy jakoś z Kościelnym nie było mi po drodze. Nazwisko gdzieś migało, ale zawsze sięgałem po innych kryminalistów. Teraz wiem, że to był błąd. Pod koniec książki, którą pochłonąłem w kilka dni, myślałem, że byłoby pewnym pozytywnym zaskoczeniem, gdyby ta historia skończyła się na jednym tomie. Że nie ma sensu ciągnąć historii, która przecież ma swój mocny koniec. Ale gdy dobrnąłem do ostatniej kropki, poczułem, że jeszcze raz chętnie podążłbym w miasto razem z komisarzem Grotem.

Trudno się od tej książki oderwać. Wsiąkłem bez reszty od pierwszych zdań. Napisana soczystym, mięsistym językiem, który całej historii dodaje tylko wiarygodności. Kościelny postacie rysuje krwiste, napięcie dozuje na tyle umiejętnie, że nie chce się tej książki odkładać, a intrygę buduje wiarygodną, bo przecież, kto powiedział, że to literacka fikcja, a nie interpretacja...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jezus Maria, jaka ta książka jest nudna, miałka i zupełnie o niczym. Motywacja głównego antagonisty? Idiotyczna, oderwana od rzeczywistości, niewiarygodna i nieprawdopodobna. Bo któremu zabójcy aż tak na sercu leży los świata? O ile oczywiście to były właśnie te motywy, które pojawiają się w jednej ze scen, bo tego naprawdę nie wiadomo. "Czytelnicy będą zachwyceni Antonią Scott" - brzmi blurb na okładce. Główna bohaterka nie ma w sobie niczego, za co można, by ją polubić. Nawet, jeśli lubimy tych, których lubić się obiektywnie nie da, to postać ta nie wyróżniła się absolutnie niczym, przez co można by sięgnąć po drugi tom. Powiem więcej: koncertowo zmarnowano pomysł na bohaterkę. Wątek najinteligentniejszej osoby na świecie praktycznie w ogóle nie został wykorzystany, przez co książka jest zwykłym, w dodatku nudnym i dłużącym się, nawet nie kryminałem. Kwintesencją tej ponad 500-stronicowej mamałygi, są przemyślenia Carli z miejsca przetrzymywania - irytujące, mdłe, niepotrzebne. Jak nigdy cieszę się, że książkę mam już za sobą. Nie warto.

Jezus Maria, jaka ta książka jest nudna, miałka i zupełnie o niczym. Motywacja głównego antagonisty? Idiotyczna, oderwana od rzeczywistości, niewiarygodna i nieprawdopodobna. Bo któremu zabójcy aż tak na sercu leży los świata? O ile oczywiście to były właśnie te motywy, które pojawiają się w jednej ze scen, bo tego naprawdę nie wiadomo. "Czytelnicy będą zachwyceni Antonią...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdyby nie wrodzona alergia na hurraoptymizm dałbym "10", ale nie ukrywam, że jestem od tego naprawdę niedaleko. Bo to książka naprawdę znakomita. Prawie zaspałem do roboty, bo nie byłem w stanie którejś nocy odłożyć "Urwiska". Zresztą cały cykl z Marią Herman, czyli zarówno "Wiatrołomy" jak i "Urwisko", to chyba najlepsze, co wyszło spod pióra Małeckiego. Warto jak jasna cholera!

Gdyby nie wrodzona alergia na hurraoptymizm dałbym "10", ale nie ukrywam, że jestem od tego naprawdę niedaleko. Bo to książka naprawdę znakomita. Prawie zaspałem do roboty, bo nie byłem w stanie którejś nocy odłożyć "Urwiska". Zresztą cały cykl z Marią Herman, czyli zarówno "Wiatrołomy" jak i "Urwisko", to chyba najlepsze, co wyszło spod pióra Małeckiego. Warto jak jasna...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tę książkę czyta się jakby się oglądało dobry film. Świetna. Stelar to absolutny top polskich kryminalistów. Dlaczego? Bo jest autentyczny. Tak jak jego bohaterowie i historie. Każda jego książka, po którą sięgnąłem, to doskonała rozrywka i znakomite czytadło, od którego naprawdę trudno się oderwać. A na koniec zawsze żałowałem, że to już. "Wybrana" tylko potwierdza jego doskonały warsztat.

Tę książkę czyta się jakby się oglądało dobry film. Świetna. Stelar to absolutny top polskich kryminalistów. Dlaczego? Bo jest autentyczny. Tak jak jego bohaterowie i historie. Każda jego książka, po którą sięgnąłem, to doskonała rozrywka i znakomite czytadło, od którego naprawdę trudno się oderwać. A na koniec zawsze żałowałem, że to już. "Wybrana" tylko potwierdza...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdy zobaczyłem tę książkę na półce i przeczytałem zapowiedź wydawcy, pomyśłałem: wow, czegoś takiego szukałem. Na pewno obgryzę sobie palce i wyrwę włosy. Ostatecznie jej nie kupiłem, a dostałem w prezencie. I miałem nosa... No nuda kosmiczna! A kiedy przeczytałem, że jeden z drugoplanowych bohaterów to Wielki Tatko, to mi się odechciało wszystkiego. Motywacje porywaczy naciągnięte w sposób piramidalny. Już bym chyba wolał powtórkę z ISIS albo zwykłych psychopatów, którzy robią to dla pieniędzy, a nie dziwny, geofilozoficzny duet.

Gdy zobaczyłem tę książkę na półce i przeczytałem zapowiedź wydawcy, pomyśłałem: wow, czegoś takiego szukałem. Na pewno obgryzę sobie palce i wyrwę włosy. Ostatecznie jej nie kupiłem, a dostałem w prezencie. I miałem nosa... No nuda kosmiczna! A kiedy przeczytałem, że jeden z drugoplanowych bohaterów to Wielki Tatko, to mi się odechciało wszystkiego. Motywacje porywaczy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo udany debiut, który pochłonąłem z wypiekami na twarzy. Czekam na więcej!

Bardzo udany debiut, który pochłonąłem z wypiekami na twarzy. Czekam na więcej!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dawno tak nie wsiąkłem! Przeczytana już dawno temu, ale nadal pamiętam, że czytałem z wypiekami na twarzy. Znakomita, pełna pełzającego napięcia, a wszystko pod płaszczykiem niepozornej powieści obyczajowej. "Kolacja" też pyszna, ale jednak "Dom..." o kilka pięter lepszy! Panie Koch, napisz Pan coś jeszcze!

Dawno tak nie wsiąkłem! Przeczytana już dawno temu, ale nadal pamiętam, że czytałem z wypiekami na twarzy. Znakomita, pełna pełzającego napięcia, a wszystko pod płaszczykiem niepozornej powieści obyczajowej. "Kolacja" też pyszna, ale jednak "Dom..." o kilka pięter lepszy! Panie Koch, napisz Pan coś jeszcze!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niby wszystko fajnie, ale jednak nie. Jest zbrodnia, intryga, trup, a nawet kilka, ale jednak pod koniec bardzo chciałem, żeby ta historia już się skończyła. Cóż. Ale jak to u Bondy, milion bohaterów, drugie tyle wątków, a po drodze człowiek się zastanawia, dlaczego nagle ktoś odprawia mszę, skoro nawet nie wchodził do kościoła. Mam nadzieję, że po lekturze drugiej i trzeciej części wrażenia będę miał lepsze.

Niby wszystko fajnie, ale jednak nie. Jest zbrodnia, intryga, trup, a nawet kilka, ale jednak pod koniec bardzo chciałem, żeby ta historia już się skończyła. Cóż. Ale jak to u Bondy, milion bohaterów, drugie tyle wątków, a po drodze człowiek się zastanawia, dlaczego nagle ktoś odprawia mszę, skoro nawet nie wchodził do kościoła. Mam nadzieję, że po lekturze drugiej i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to