iwona1997

Profil użytkownika: iwona1997

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 7 lata temu
13
Przeczytanych
książek
29
Książek
w biblioteczce
13
Opinii
52
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Starałam się, naprawdę się starałam...nie naderwać rogów przy przewracaniu kartek.
Pozycja znajdująca się na szczycie moich naj.
Zakochana w "Prawie krwi" na tyle, że nie potrafię sklecić porządnego zdania. To Jake zawrócił mi w głowie. Zazwyczaj zakochując się w bohaterze mam ochotę rozszarpać jego ukochaną z zazdrości. Nie tym razem. Jake nie jest Jakiem bez Callie. Kocham ich jako parę młodych, walniętych, zakochanych na zabój ludzi. Niesamowite dialogi, wartka akcja, temat poważny i trudny, powodujący, że człowiek zadaje sobie mnóstwo pytań. Rozterki, problemy, a raczej kumulacja problemów, szukanie siebie, szukanie odpowiedzi, wątek kryminalny, nutka grozy- to wszystko kształtuje niezwykły charakter powieści, do której na pewno wrócę. O takich książkach nie zapomina się. Co do Jake'a i Callie, co ja mogę powiedzieć, chyba tylko tyle, że marzę o osobie, z którą będę rozumieć się bez słów i odgrywać własny "taniec" życia, która będzie stanowiła dla mnie zagadkę, a uczucie do niej będzie przyprawiało mnie o dreszcze i wywoływało strach.
Kompletnie przypadł mi do gustu styl powieści, a co za tym idzie utwierdziłam się w przekonaniu, że także styl autorki. Momentami nie nadążałam za nowinkami, nie mogłam połączyć faktów, a kolejne przestępstwa mroziły mnie od stóp do głów. Niesamowicie dynamiczna powieść, nie pozwalająca na chwilę odpocząć myślom. "Prawo krwi" nie należy tylko do Callie i Jake'a. To także historia Lany i Douga, jej rodziców, i jednych i drugich. Niebanalna, pełna świetnych historii i wątków drugoplanowych, które zazwyczaj nie przyciągają aż tak mojej uwagi. Tutaj należy im się "odrobina". Jestem zachwycona, zakochana i pod wielkim wrażeniem. Ostatnie strony czytałam z zapartym tchem.
Najpiękniejsze oświadczyny ever! ;)
"-Wyciągasz z tego maksimum satysfakcji, prawda?
-Absolutne maksimum."
Tymi słowami mogę podsumować "Prawo krwi".
Najlepsza!

Starałam się, naprawdę się starałam...nie naderwać rogów przy przewracaniu kartek.
Pozycja znajdująca się na szczycie moich naj.
Zakochana w "Prawie krwi" na tyle, że nie potrafię sklecić porządnego zdania. To Jake zawrócił mi w głowie. Zazwyczaj zakochując się w bohaterze mam ochotę rozszarpać jego ukochaną z zazdrości. Nie tym razem. Jake nie jest Jakiem bez Callie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Miasto złodziei" to książka w nieco innym klimacie od tych, które zazwyczaj lądują w moich rękach. Nigdy wcześniej nie czytałam jej opinii i cieszy mnie to, że nie zdałam się na zdanie innych. Zawsze próbujcie nowych rzeczy, sami musicie się przekonać, nie wolno przekreślać książki na starcie z powodu nieprzychylnych opinii ;). Cieszę się, że ja tak nie zrobiłam.
Mnóstwo autentycznych nazw, miejsc dodaje historii elementy grozy(przynajmniej tak było u mnie). Cenię ją za prawdziwość. Nie mam tu na myśli tego, czy wydarzenia ta miałyby prawo bytu, lecz raczej całej konstrukcji, charakteru pisania oraz losów bohaterów. Temat typowy dla filmów akcji: napad na bank, duża kasa, zakładnik, ucieczka z miejsca zbrodni, śledztwo, dochodzenie, zbieranie dowodów, zacieranie śladów, pościg, policja. No tak, przestępstwo jest przestępstwem, nazywajmy rzeczy po imieniu, ale czy aby na pewno? Czytając powieść nie czułam aby Doug robił coś złego. Typowy czarny charakter ale z duszą na ramieniu.? Coś tu nie gra. Czarny charakter z nieciekawą przeszłością, z odsiadką na koncie, z problemem alkoholowym, popełniający przestępstwa, ok, tu pasuje. Ale czarny charakter pełen marzeń, walczący ze słabościami, wierny i lojalny przyjaciel, zakochany romantyk? I tego już nie da rady przypiąć. Kocham ten moment, gdy tak zżywam się z bohaterem, że kibicuję mu na każdym kroku, nawet gdy robi coś złego i nie chcę aby poniósł konsekwencje, bo wiem że na to nie zasługuje. No po prostu nie dostrzegam w nim tego pierwiastka zła i tyle! Co nie zmienia faktu, że otacza go aura tajemniczości i takiego pazura.
Oryginalna historia miłości. Czy Doug dobrze robi ufając bezgranicznie ukochanej(ofierze napadu, którego był sprawcą, tak na marginesie) i powierzając swoje życie w jej ręce?
Co do zakończenia, mogę tylko powiedzieć, że podziwiam autora za odwagę.
Powtarzam jednak, że nie jestem ekspertem a opinia jest subiektywna jak zawsze.
Gorąco polecam!

"Miasto złodziei" to książka w nieco innym klimacie od tych, które zazwyczaj lądują w moich rękach. Nigdy wcześniej nie czytałam jej opinii i cieszy mnie to, że nie zdałam się na zdanie innych. Zawsze próbujcie nowych rzeczy, sami musicie się przekonać, nie wolno przekreślać książki na starcie z powodu nieprzychylnych opinii ;). Cieszę się, że ja tak nie zrobiłam.
Mnóstwo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Zaginiony symbol" to moja trzecia lektura Dana Browna. I śmiało mogę stwierdzić, że stałam się jego fanką. Historia przedstawiona w książce znowu zaciera ślady między rzeczywistością, a fikcją literacką. I chyba to najbardziej urzeka mnie w stylu autora. Czytając ja mozna się całkowicie oderwać od otaczającego świata, co dla mnie jest największą magią książek. (Nie polecam czytać w trakcie przygotowań do świąt, bo można zapomnieć o cieście w piekarniku, a tymbardziej zaraz przed wigilią, bo będziecie brakujący gościem przy stole ;)).
"Zaginiony symbol" to lektura, która w niesamowicie błyskotliwy sposób opowiada o poszukiwaniach. Czego? O tym musicie się sami przekonać. Momentami jest to historia przerażająca i przyprawiajaca o gęsią skórkę. Akcja toczy się w ciagu jednej nocy. Jednak nie przytłacza to czytelnika i pod żadnym pozorem nie ma sie dosc. Chce sie wiecej i wiecej. Podział na rozdziały, często bardzo krótkie, sprawia, że czytelnik nie jest w stanie odkryć jaka tajemnica autor ukrywa. Przeskakiwanie od punktu widzenia Langdona, Katherine oraz innych bohaterów w zamierzony sposób wywołuje wrażenie uczestniczenia w fabule. Każdy z nas staje się częścią historii, obdarza sympatią jednych i nienawidzi drugich. Czytając książkę kilka razy nieźle się pomyliłam. Drugim Sherlockiem chyba nie zostanę. Za to Brown moze stać sie inspiracją tworcow filmow akcji.
Historia idealna dla każdego kto lubi dreszczyk emocji, i zmuszanie swojej wyobraźni do działania. Balansowanie na krawędzi prawdy i fikcji to genialny dowód talentu pisarza. Mi trochę zabrakło wątku miłosnego, jednak dusza romantyczki zwycięża nad zamiłowaniem do zagadek ;). Oprócz tego małego "ale" nie mogę przyczepić się do niczego. Inteligentne dialogi i blyskotliwe zarty dodają książce uroku.
Gorąco polecam ;)

"Zaginiony symbol" to moja trzecia lektura Dana Browna. I śmiało mogę stwierdzić, że stałam się jego fanką. Historia przedstawiona w książce znowu zaciera ślady między rzeczywistością, a fikcją literacką. I chyba to najbardziej urzeka mnie w stylu autora. Czytając ja mozna się całkowicie oderwać od otaczającego świata, co dla mnie jest największą magią książek. (Nie polecam...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika iwona1997

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
13
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
52
razy
W sumie
wystawione
12
ocen ze średnią 9,7

Spędzone
na czytaniu
102
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
2
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]