rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

„Rymowane dranie, czyli wiersze trudne niesłychanie” - książka Agnieszki Frączek jest zbiorem wierszy i wierszyków, których słowa sprawiają trudności w wymowie. Okładka twarda, 93 strony plus płyta CD z pięknie czytanymi wierszami.
W Polsce coraz więcej dzieci ma trudności w wymowie. Logopedzi mają zatem coraz więcej pracy. W każdej szkole podstawowej i przedszkolu znajduje się specjalista logopeda. Niestety same zajęcia trwające zazwyczaj niewiele ponad 15 czy 20 minut na jedną osobę, nie są wystarczające. Rodzice dzieci, którzy współpracują z logopedą wiedzą, jak ciężka jest to praca i bardzo często długotrwała. Należy zatem urozmaicać ćwiczenia, aby dziecko nie nudziło się, a często by nawet nie poczuło, że w danej chwili czyta. Zatem na rynku księgarskim, a także w internecie pojawia się coraz więcej pozycji do ćwiczeń logopedycznych. I to jest bardzo dobre rozwiązanie. Bardzo się zatem cieszę, że Pani Agnieszka Frączek także pokusiła się o wydanie takiej książeczki, w której zamieszczone są krótkie wierszyki o zabawnej treści.
Dlaczego tak bardzo przypadła mi ta książka do gustu? Wiersze są krótkie i dowcipne. Każde prawie słowo „naćwiekowane” jest trudnościami. Na każdej stronie jest odnośnik jakiej trudności dany wiersz dotyczy. Ważne jet to przede wszystkim dla logopedów, ponieważ ćwiczenia wykonuje się w ściśle określonych tematach. Zatem podczas pracy z dzieckiem można szybciutko znaleźć właściwy wierszyk. Ale nie tylko logopedzi będą mięli pociechę z tej książki. Rodzice także, a właściwie przede wszystkim. Uważam, że ćwicząc poprawną wymowę (a każdy po przeczytaniu wierszy może się przekonać, że wcale nie jest to proste zadanie) można się z własnym dzieckiem wspaniale bawić. Nawet jak nam niektóre wiersze będą sprawiały trudność to wcale się tym nie zrażajmy. Dziecko widząc, że nawet nam coś sprawia kłopoty będzie chciało jeszcze częściej ćwiczyć aby uzyskać doskonałość. A przecież o to właśnie chodzi.
Mówiłam przede wszystkim o logopedach i ćwiczeniach z dzieckiem mającym trudności w mowie. Jednak uważam, że każdy człowiek powinien dbać o poprawną dykcję. Dlatego wiersze Agnieszki Frączek dają możliwość wykorzystania ich w szerszym niż tylko logopedycznym zastosowaniu. W każdej bibliotece szkolnej książka ta powinna się pojawić. Każdy nauczyciel powinien choć raz wziąć ją do ręki i trochę poczytać, nie tylko swoim uczniom, ale także sobie. Oczywiście mam tu na myśli głośne czytanie. Jeżeli mamy wymagać od dzieci zacznijmy wymagać od siebie. Książka nadaje się także na ćwiczenia dykcji w kołach teatralnych. Ma więc szerokie zastosowanie, a przede wszystkim jest bogato ilustrowana. Bierze się ją zatem z przyjemnością do ręki. Polecam ją więc każdemu dziecku, młodzieży i dorosłym.

„Rymowane dranie, czyli wiersze trudne niesłychanie” - książka Agnieszki Frączek jest zbiorem wierszy i wierszyków, których słowa sprawiają trudności w wymowie. Okładka twarda, 93 strony plus płyta CD z pięknie czytanymi wierszami.
W Polsce coraz więcej dzieci ma trudności w wymowie. Logopedzi mają zatem coraz więcej pracy. W każdej szkole podstawowej i przedszkolu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na książkę Joanny Chmielewskiej "Sukienka z mgieł" trafiłam przez przypadek. Szukałam kryminału, a znalazłam delikatną opowieść o losach dwóch kobiet. Jedną z nich jest młoda Weronika, która jest właścicielką niesamowitej kawiarenki. Kawiarnia "Pod Liliowym Kapeluszem" - już sama nazwa wydaje się nam niesamowita. I tak jest w rzeczywistości. Zarówno właścicielka jak i sama kawiarnia posiadają osobliwy urok. Kawiarnia ta, to miejsce do którego przychodzi się z różnymi problemami, a one jak zaczarowane zostają za drzwiami, tak jakby się bały, że niesamowita właścicielka niesamowitej kawiarenki rozgoni je i nie będą miały już powrotu. Z takimi właśnie problemami zjawiła się Krycha Kurpieluk. Kobieta, która dostała od życia tak wiele cierpienia, znalazła "Pod Liliowym Kapeluszem" swoje prawdziwe ja. Znalazła tam zagubioną siebie sprzed wielu lat. Znalazła też siły, by tę odnalezioną siebie przywrócić do życia. Autorka z niesamowitą lekkością omawia trudne sprawy. Mówi o problemach kobiecej niemocy, bezsilności i rezygnacji. Jednak ten świat ogromnego bólu kobiety pogrążonej w świecie rezygnacji przenika promień nadziei. Nadziei, która z początku nieśmiało jak promyk wiosennego słońca pojawia się na chwilę i gaśnie, ale tylko po to, by zaraz z pełnią intensywności słońca wybuchnąć. Czy wybuchnie dość mocno by odmienić losy Krychy? Czy właścicielka kawiarni poradzi sobie z własnymi problemami i dręczonymi ją marami przeszłości? Jakie są losy innych bywalców kawiarenki? Na te pytania odpowiecie sobie po przeczytaniu książki. Polecam ją tym, którzy kochają dobrą kobiecą literaturę. W mojej ocenie książka otrzymuje 5 na 6 punktów. Warto ją przeczytać i przemyśleć to co autorka pragnie nam pokazać.

Na książkę Joanny Chmielewskiej "Sukienka z mgieł" trafiłam przez przypadek. Szukałam kryminału, a znalazłam delikatną opowieść o losach dwóch kobiet. Jedną z nich jest młoda Weronika, która jest właścicielką niesamowitej kawiarenki. Kawiarnia "Pod Liliowym Kapeluszem" - już sama nazwa wydaje się nam niesamowita. I tak jest w rzeczywistości. Zarówno właścicielka jak i sama...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka Richarda P. Evansa "Stokrotki w śniegu" to powieść obyczajowa, którą można porównać do "Opowieści Wigilijnej" Dicensa. Główny bohater James Kier kilka dni przed Bożym Narodzeniem czyta w gazecie swój nekrolog. Taka sama informacja pojawia się w internecie i James odczytuje wiele niekorzystnych komentarzy na swój temat. W porywie gniewu pragnie się zemścić na redaktorze, który omyłkowo go uśmierca, jednak.....Splot wydarzeń kieruje inaczej postępowaniem Jamesa, który w swoim życiu skrzywdził wielu ludzi. Jedną z najbardziej pokrzywdzonych osób jest żona Kiera Sara. W chwili, gdy James odchodzi Sara dowiaduje się że jest chora na raka. Ich syn nie może wybaczyć ojcu z jaką podłością traktuje matkę. Niestety nie tylko rodzina cierpi na postępowaniu naszego bohatera. Wielu ludzi uważa Jamesa Kiera za kanalię. Czy uda mu się odwrócić tę opinię? Czy potrafi być jeszcze człowiekiem kochającym i współczującym? Czy jest możliwość przemiany?Często tak bardzo pragniemy, by ktoś się zmienił, ale czy widzimy swoje winy względem innych? Książka Richarda P. Evansa ma na ostatniej stronie napis "Książka, która zmieni Twoje życie". Myślę, że autorowi udało się to osiągnąć. Podczas czytania nasuwają nam się liczne pytania dotyczące naszego życia. Ostatnia kartka to "Moja świąteczna lista", aby się dowiedzieć jak ją wypełnić należy przeczytać, chwytającą za serce, powieść. Czytając "Stokrotki w śniegu" można w pewnych momentach porównać ją do bajki, ale czyż to nie one wywołują u nas najwspanialsze uczucia i wspomnienia? Czy nie jest tak, że za czasów dzieciństwa jesteśmy karmieni bajkami i baśniami po to, aby stać się optymistą i wierzyć, że każdy los możemy odmienić?Polecam tę książkę wiecznym marzycielom. Tym, którzy mimo ciężkiego losu potrafią uwierzyć, że będzie lepiej. Polecam także tym, którzy uwielbiają "Opowieść Wigilijną", choć duchy zastąpione są bardziej bezdusznym urządzeniem zwanym komputerem. Ja osobiście przyznaję 6 punktów na 6. Książkę czyta się z wielką lekkością, łapie za serce i daje bardzo dużo do myślenia.

Książka Richarda P. Evansa "Stokrotki w śniegu" to powieść obyczajowa, którą można porównać do "Opowieści Wigilijnej" Dicensa. Główny bohater James Kier kilka dni przed Bożym Narodzeniem czyta w gazecie swój nekrolog. Taka sama informacja pojawia się w internecie i James odczytuje wiele niekorzystnych komentarzy na swój temat. W porywie gniewu pragnie się zemścić na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Stateczna i postrzelona" Moniki Szwaji to powieść obyczajowa. Można ją zakwalifikować do typowo "babskiej" literatury i pewnie dlatego ukazałą się w serii "Literatura na obcasach". Książka jest napisana w formie dwóch pamiętników.

Już sam tytuł ukazuje nam, że poznamy dwie różne osobowości. Jedna to Lula, którą możemy nazwać kobietą stateczną. Jest ona pracownikiem Szczecińskiego Muzeum Narodowego. Z wykształcenia historyk i wykonuje to co lubi. Można by zatem rzec, że to kobieta spełniona. Nic jednak bardziej mylnego. Lula nie widzi dla siebie rozwoju na powierzonym jej stanowisku. Jej dyrektor to według niej dyktator i karierowicz. Lula nie jest zatem szczęśliwa.

Drugą kobietą jest Emilka, którą sama autorka ukazuje jako postrzeloną, młodą osóbkę. Poznajemy ją w chwili klęski życiowej. Emilka to piękna dziewczyna, która mieszkała przez osotatnie lata z bardzo bogatym narzeczonym. Była przez niego rozpieszczana i mimo tego, że nie miała pracy nigdy jej niczego nie brakowało. Niestety narzeczony okazał się gangsterem. Pewnego pięknego dnia do mieszkjania w którym mieszkała Emilka z narzeczonym Lesławem wpadli zamaskowani policjanci, skrępowali Lesława a Emilkę zastali pod prysznicem. Zszokowana kobieta nie miała się gdzie udać. Postanowiła poszukałć pomocy u swojej jedynej wieloletniej przyjaciółki Luli. Lula nie została obojętna względem Emilki, która została nie tylko zmuszona do opuszczenia swojego domu, ale także bez grosza przy duszy. Lesława zaaresztowano i już wkrótce okazało się, że Emilce został po nim tylko luksusowy samochód marki Chrysler.

Ze względu na to, że Emilka była w psychicznym dołku Lula poradziła jej, aby udała się do psychiatry. Okazało się, że lekarz zastosował wobec niej niestandartową terapię. Poprosił ją, aby zapisywała wszystko co tylko się w jej życiu wydarzyło w zeszycie, tworząc swojego rodzaju pamiętnik. Lula swój pamiętnik prowadziła już wiele wiele lat. Niedługo po przeprowadzce Emilki, Lula dostała zaproszenie na urodziny, na które rok rocznie zjawiała się wraz z zaprzyjaźnionymi rówieśnikami, z którymi w czasie studiów jeździła konno w "Rotmistrzówce" w Karkonoszach. Lula chętnie oderwałaby się od rzeczywistości, a i Emilce taka podróż by się przydała. Podróż okazała się strzałem w dziesiątkę, gdyż miała totalnie odmienić życie obu przyjaciółek.

Monika Szwaja ukazuje nam mądrość przysłowia "Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło". Wskazuje nam także zasady, którymi powinniśmy posługiwać się w życiu. Jeżeli jesteś dobrym i uczciwymn człowiekiem, to nigdy nie zostaniesz samotny. Przyajażń jest tym, co dla człowieka powinno być najważniejsze. A wśród prawdziwych przyjaciół można czuć się jak w rodzinie i to takiej najbardziej kochającej. Przygody obu kobiet są ciekawe i niespodziewane. Nie można przewidzieć co jeszcze się wydarzy, a śledztwo jakie toczy się wokół osobistego gangstera Emilki dodaje książce pikanterii. Poznajemy wielu ciekawych ludzi. Szwaja ukazuje nam także, że najgorzej jest, gdy popadamy w marazm, dlatego bohaterowie tej powieści są pomysłowi i chętni do pracy i stwarzania różnego rodzaju wyzwań.

Warto przeczytać tę książkę. Myślę, że Monika Szwaja ukazała nam w niej swoje marzenia. Marzenia dotyczące ludzi, oraz terenów na których zamieszkują. W książce można znaleźć wiele inspiracji dla siebie i swojego otoczenia. Pamiętajmy, że każdy może zmienić coś w swoim życiu. Moja ocena to 5. Polecam każdemu, nie tylko kobietom, gdyż mężczyźni mogą z niej dowiedzieć się wiele ciekawych rzeczy o kobietach i ich ideałach.

"Stateczna i postrzelona" Moniki Szwaji to powieść obyczajowa. Można ją zakwalifikować do typowo "babskiej" literatury i pewnie dlatego ukazałą się w serii "Literatura na obcasach". Książka jest napisana w formie dwóch pamiętników.

Już sam tytuł ukazuje nam, że poznamy dwie różne osobowości. Jedna to Lula, którą możemy nazwać kobietą stateczną. Jest ona pracownikiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka "Marzenia nie bolą" Małgorzaty Anny Jędrzejewskiej to pozycja, którą przeczytałam jednym tchem. Każdy może tam znaleźć coś dla siebie. Opowiada o przyjaźni, miłości, a zarazem jest owiana tajemnicą z przeszłości. Ludmiła Karska, główna bohaterka, jest nauczycielką, która mieszka i pracuje w małym miasteczku w Nowym Stawie. Nadchodzą upragnione wakacje i Ludmiła ma nadzieję na odpoczynek. Niestety w jej życiu pojawiają się nieznane osoby, których spotkanie nie wróży nic dobrego. Powoli, wraz z bohaterką, dowiadujemy się coraz to nowych tajemnic z przeszłości. Czy Ludka poradzi sobie z cieniami przeszłości? Czy będzie umiała odnaleźć się w nowej i niebezpiecznej historii? Czy ma na kim wesprzeć się, gdy nadciągają ciemne chmury? Tego wszystkiego można dowiedzieć się po przeczytaniu książki. No i odpowiedzieć sobie na pytanie czy marzenia rzeczywiście nie bolą?Książkę można zaliczyć do powieści obyczajowej z wątkiem kryminalnym. Autorka dozuje nam informacje o przyjaciołach głównej bohaterki, których jest aż 5. Każda z nich ma w książce swoje 5 minut. Ich wątki zaplatają się ze sobą tworząc ciekawą pajęczynę osobowości. Wątek kryminalny pojawia się na początku książki i sukcesywnie rozwija się ukazując zaskakujące wydarzenia. Polecam tę książkę wszystkim tym, którzy uważają, że przyjaźń jest jednym z najważniejszych elementów naszego życia. Tym, którzy potrafią dostrzec drugiego człowieka i nawet w najtrudniejszej sytuacji być dla niego podporą. Oceniłam tę książkę na 6, bo uważam, że ukazuje nam to co najważniejsze. Ponadto autorka wspaniale łączy losy bohaterów, daje dużą dozę optymizmu i przeplata to wszystko humorem.

Książka "Marzenia nie bolą" Małgorzaty Anny Jędrzejewskiej to pozycja, którą przeczytałam jednym tchem. Każdy może tam znaleźć coś dla siebie. Opowiada o przyjaźni, miłości, a zarazem jest owiana tajemnicą z przeszłości. Ludmiła Karska, główna bohaterka, jest nauczycielką, która mieszka i pracuje w małym miasteczku w Nowym Stawie. Nadchodzą upragnione wakacje i Ludmiła ma...

więcej Pokaż mimo to