Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Widzieliście film "Dziecko Rosemary"? Horror, który pozostawał w głowie jeszcze kilka dni po obejrzeniu, a przy produkcji którego nie
posługiwano się hektolitrami krwi. Podobnie tutaj autorka powołała do życia bestię z emocji swoich pacjentów. Czytając ten thriller czuje się to coś. Zakończenie niesamowite. Kompletnie różni się od całej książki - to rodzaj dialogu z oprawcą.

Widzieliście film "Dziecko Rosemary"? Horror, który pozostawał w głowie jeszcze kilka dni po obejrzeniu, a przy produkcji którego nie
posługiwano się hektolitrami krwi. Podobnie tutaj autorka powołała do życia bestię z emocji swoich pacjentów. Czytając ten thriller czuje się to coś. Zakończenie niesamowite. Kompletnie różni się od całej książki - to rodzaj dialogu z...

Książka jest pomnikiem lewicowych idei. Nie należy mylić lewicowych poglądów ze złem jakie wprowadził Stalin po wojnie. Oczywiście można się spierać: Honor czy życie? Ale gdyby wojnę przeżyło więcej Polaków to może świat bardziej liczyłby się z dokonaniami, których dokonaliśmy przez całą wojnę. Pomimo wszystko należy oddać hołd Tym, którzy życie oddali za Ojczyznę. To nie podlega wątpliwości.

Książka jest pomnikiem lewicowych idei. Nie należy mylić lewicowych poglądów ze złem jakie wprowadził Stalin po wojnie. Oczywiście można się spierać: Honor czy życie? Ale gdyby wojnę przeżyło więcej Polaków to może świat bardziej liczyłby się z dokonaniami, których dokonaliśmy przez całą wojnę. Pomimo wszystko należy oddać hołd Tym, którzy życie oddali za Ojczyznę. To nie...

Tak. Można było się tego spodziewać. Książka- nie książka- kto to wie? Czasami można coś wyłuskać z tekstu bo jakimś cudem albo autorowi albo redaktorowi udało się coś złożyć. Przykro mi, ale nie polecam.
Nie zrozumcie mnie źle :) jest po prostu wiele pozycji z jeszcze ciekawszymi zwrotami akcji i jeszcze lepszym ładunkiem emocjonalnym. Tak, po prostu.

Tak. Można było się tego spodziewać. Książka- nie książka- kto to wie? Czasami można coś wyłuskać z tekstu bo jakimś cudem albo autorowi albo redaktorowi udało się coś złożyć. Przykro mi, ale nie polecam.
Nie zrozumcie mnie źle :) jest po prostu wiele pozycji z jeszcze ciekawszymi zwrotami akcji i jeszcze lepszym ładunkiem emocjonalnym. Tak, po prostu.