Azzurro

Profil użytkownika: Azzurro

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 4 lata temu
27
Przeczytanych
książek
30
Książek
w biblioteczce
5
Opinii
42
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Ta książka to coś strasznego. Nie chcę się powtarzać, a większość moich zarzutów pod jej adresem pokrywa się z tym, co już zostało napisane, więc będzie krótko.j

Seria z Chyłką i Kordianem nigdy nie była wybitna, historie kryminalne wydawały się ciekawe, ale rozwiązania na ogół to klasyczna deus ex machina. Jednak w jakiś sposób zżyłam się z bohaterami i chociaż Joanna zawsze mnie drażniła, to jednak kupowałam kolejny tom. Niestety ta część, to kulminacja wszystkiego, czego u Mroza nie lubię.
Historia może i ciekawa, ale rozwiązanie jak to często u niego bywa- nieporywające i nielogiczne. Chociaż i tak przyjęłam je z radością, bo oznaczało, że mogę już zakończyć tę wątpliwą przygodę. Największe zastrzeżenie mam jednak co do postaci. Chyłka nigdy nie miała złożonego charakteru. Jej postać od początku można było określić jako wykształconą chamkę i prostaczkę z pieniędzmi- nic więcej. W ''Testamencie'' każda z tych cech jest jeszcze bardziej uwypuklona, a wypowiadane przez nią kwestie zupełnie oderwane od rzeczywistości i maksymalnie irytujące (w prawdziwym świecie nikt nigdy tak by nie mówił). Kordiana w tym tomie praktycznie nie ma, jest zupełnie bezbarwny.

Żałuję, że poświęciłam czas na przeczytanie tej części i nie wiem, czy sięgnę po kolejne z cyklu. Nie wnikam, jaką umowę podpisał Mróz z wydawnictwem i ile książek musi im dostarczyć w ciągu roku, ale niech renegocjuje ten kontrakt- tu naprawdę ilość nie idzie w parze z jakością.

Ta książka to coś strasznego. Nie chcę się powtarzać, a większość moich zarzutów pod jej adresem pokrywa się z tym, co już zostało napisane, więc będzie krótko.j

Seria z Chyłką i Kordianem nigdy nie była wybitna, historie kryminalne wydawały się ciekawe, ale rozwiązania na ogół to klasyczna deus ex machina. Jednak w jakiś sposób zżyłam się z bohaterami i chociaż Joanna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rok temu zaczęłam oglądać ten serial. Widziałam 2 pierwsze odcinki, które jednak nie wciągnęły mnie aż tak bardzo, żebym dodała Broadchurch do mojej (i tak o wiele za długiej) listy seriali. Książkę kupiłam zupełnym przypadkiem- potrzebowałam czegoś na 6-godzinną podróż pociągiem. W dworcowej księgarni wpadła mi w oko okładka ze znanymi aktorami, a że książka jest dosyć gruba, istniała możliwość, że nie skończę jej, zanim dojadę do celu ;) Miałam trochę obaw co do treści, bo pierwszy raz mam do czynienia z książką na postawie serialu, a nie chciałam dostać czegoś na kształt bardziej rozbudowanego scenariusza.
Na szczęście Broadchurch to sprawnie napisany kryminał. Żadne arcydzieło, nic nowatorskiego, ale czyta się naprawę dobrze i przyjemnie. Lubię ''towarzyszyć'' policjantom w dochodzeniu, odkrywać z nimi nowe dowody, po prostu lubię być cały czas w środku wydarzeń. Ta książka mi to zapewnia. Nie ma niepotrzebnych wątków pobocznych, a te które są nie wybijają czytelnika z rytmu, a pozwalają dokładniej opisać charakter postaci. Dobrze oddany został klimat nadmorskiego miasteczka i serialu, który dokończyłam od razu po skończeniu lektury.

Polecam na weekend.

Rok temu zaczęłam oglądać ten serial. Widziałam 2 pierwsze odcinki, które jednak nie wciągnęły mnie aż tak bardzo, żebym dodała Broadchurch do mojej (i tak o wiele za długiej) listy seriali. Książkę kupiłam zupełnym przypadkiem- potrzebowałam czegoś na 6-godzinną podróż pociągiem. W dworcowej księgarni wpadła mi w oko okładka ze znanymi aktorami, a że książka jest dosyć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zła książka, gorsza książka, Ostre przedmioty- tak powinno się stopniować.

Recenzje na okładce, rekomendacje dwóch pań w księgarni i promocyjna cena 17,90 zachęciły mnie do kupna. ''Zaginiona dziewczyna'' nie należy do moich ulubionych książek, ale czytało się dobrze, więc stwierdziłam, że za taką cenę wybaczę, jeżeli ''Ostre przedmioty'' nie wzbiją się na wyżyny kryminału i będą po prostu niezłe. Po lekturze rozważam, czy nie oskarżyć tych kobiet z księgarni o niekorzystne rozporządzenie mieniem :/

Zaczyna się tak sobie, bardzo niemrawo. Kiedy główna bohaterka (bardzo antypatyczna- jak wszyscy w tej książce) przeprowadza rozmowy z rodzinami zabitych dziewczynek pojawia się nadzieja, że w końcu coś ruszy, zacznie się prawdziwe śledztwo, przesłuchania, morderca straci grunt pod nogami i popełni jakiś błąd, może autorka będzie chciała pobawić się z czytelnikami podsuwając mylne tropy. Mówiąc krótko- nadzieja, że nijakość tej książki zostanie przerwana. Nadzieja matką głupich, bo nie dzieje się nic. Całe śledztwo bohaterki polega na spisywaniu oficjalnego stanowiska policji i obdzwanianiu miejscowych sklepów, żeby sprawdzić, ile alarmów zamontowano w domach po zabójstwach. Nie ma żadnych nowych tropów, a kiedy coś wydaje się nowe i przełomowe, okazuje się, że policja dawno o tym wie i wątek umiera śmiercią naturalną.

Postaci nie odbiegają poziomem od fabuły. Są tak samo nieudolnie przedstawione i przerysowane, że odechciewa się czytać. Matka i siostra bohaterki są tak złe, że idealnym dopełnieniem ich obrazu byłoby, gdyby w wolnym czasie urządzały czarne msze, mordowały dziewice i piły kocią krew. Nawet jeżeli na początku może to budzić odrazę i przerażenie, to w połowie zaczyna irytować, a pod koniec wywołuje uśmiech politowania. Jeżeli autorka ma takim pomysł na swoje postaci, to może lepiej, że bliżej scharakteryzowała tylko matkę i 2 córki. Kto jest mordercą wiedziałam już w połowie książki i domyśli się tego każdy, kto potrafi dodać 2 do 2. Jeżeli odrzucimy tego, na kogo kierowane są podejrzenia i przyjmiemy, że morderca nie może być zupełnie ''nowy'' i pojawić się dopiero w zakończeniu, wnioski są jednoznaczne. I chociaż się domyślałam, to do końca miałam nadzieję, że się mylę, a autorka nie mogła pójść na taką łatwiznę, bo to obraza dla czytelników. Niestety nie pomyliłam się i bardzo zawiodłam, a mój zawód ma odbicie w ocenie. Gdyby książka trzymała swój niski poziom cały czas, oceniłabym na 5*- bo to słaby kryminał połączony z nudną powieścią obyczajową, ale od biedy można przeczytać. Niestety, jak na złość, jest taki moment kiedy coś zaczyna się dziać i pojawia się nadzieja na ciekawe zakończenie. Ja z powodu tej nadziei zarwałam noc, bo strasznie chciałam się odwidzieć kto zabił i dokładnie poznać jego motywy. No i się dowiedziałam, że moje przypuszczenia były trafne, a zakończenie bardzo, bardzo rozczarowujące. Tak bardzo, że rozczarowanie spowodowało spadek oceny z 5 do 2*
Nawet nie wiem, jak opisać to pożal się Boże zakończenie. Miałam wrażenie, jakby autorka pisała, pisała i nagle doszła do wniosku: ''okej, wystarczy, to było tak i tak''. Zero stopniowania napięcia, a wytłumaczenie motywu w połączeniu z osobą zabójcy... Pardon my language: WTF?

Nie polecam. Lepiej obejrzeć kilka odcinków ''Mody na sukces''. Tak samo idiotyczne, niedorzeczne i bez sensu, ale przynajmniej można się pośmiać.

Zła książka, gorsza książka, Ostre przedmioty- tak powinno się stopniować.

Recenzje na okładce, rekomendacje dwóch pań w księgarni i promocyjna cena 17,90 zachęciły mnie do kupna. ''Zaginiona dziewczyna'' nie należy do moich ulubionych książek, ale czytało się dobrze, więc stwierdziłam, że za taką cenę wybaczę, jeżeli ''Ostre przedmioty'' nie wzbiją się na wyżyny kryminału...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Azzurro

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
27
książek
Średnio w roku
przeczytane
2
książki
Opinie były
pomocne
42
razy
W sumie
wystawione
27
ocen ze średnią 7,1

Spędzone
na czytaniu
230
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
4
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]