Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Początkowo niezbyt zachęcił mnie tytuł.. Stringi? Pierwsze pytanie, które padło mi na myśl to, to czy autorka ma zamiar przez 184 strony pisać o stringach? Jednak o dziwo,pomimo tytułu bardzo spodobała mi się ta książka i z wielką przyjemnością sięgnę po kolejne części. :) Czytam praktycznie same kryminały, więc nie wiem co mnie podkusiło do przeczytania pamiętnika Georgii Nicolson, zwłaszcza, że są tam przytoczone problemy i kompleksy współczesnych nastolatek, o czym nieszczególnie lubię czytać. Jedynym minusem przez który Georgia nie zdobyła mojego uznania był jej nadmierny krytycyzm.. Oprócz tego nic jej nie pasowało, a całą swoją uwagę potrafiła skupić tylko na Robbim. Nie miała w ogóle szacunku do swoich rodziców, co udowodniła mówiąc na nich 'moi starzy', za co bardzo mnie zraziła do siebie.. :/ No ale cóż. To tylko bohaterka i tak jak współcześni ludzie, również posiada wady. Mimo to bardzo polecam 'Angus, stringi i przytulanki' wszystkim nastolatkom lubiącym książki tego typu. :)

Początkowo niezbyt zachęcił mnie tytuł.. Stringi? Pierwsze pytanie, które padło mi na myśl to, to czy autorka ma zamiar przez 184 strony pisać o stringach? Jednak o dziwo,pomimo tytułu bardzo spodobała mi się ta książka i z wielką przyjemnością sięgnę po kolejne części. :) Czytam praktycznie same kryminały, więc nie wiem co mnie podkusiło do przeczytania pamiętnika Georgii...

Czytałam ją ponad 3 lata temu i nadal pamiętam niektóre fragmenty.*-* Pamiętam też, że gdy zaczęłam ją czytać nie mogłam się oderwać i w kilka godzin przeczytałam całą. :D Książka jest naprawdę warta uwagi i z pewnością spodoba się większości nastolatek. :)

Czytałam ją ponad 3 lata temu i nadal pamiętam niektóre fragmenty.*-* Pamiętam też, że gdy zaczęłam ją czytać nie mogłam się oderwać i w kilka godzin przeczytałam całą. :D Książka jest naprawdę warta uwagi i z pewnością spodoba się większości nastolatek. :)

Wypożyczyłam tę książkę, ponieważ wiele osób mi ją polecało i czytałam dużo pozytywnych opinii na jej temat, jednak po przeczytaniu około 20 stron zaczęłam wątpić w jej rewelacyjność.. Przez cały czas męczyłam się z jej czytaniem i po 150 stronach poddałam się. Moim zdaniem głównym tematem nie było morderstwo księdza Vetry, lecz wynalezienie przez niego i Vittorię antymaterii, którą przez większość stron książki poszukiwano. Mówiąc w skrócie: książka bardziej nadaje się na podręcznik od fizyki dla gimnazjalistów, niż coś czym można byłoby zająć wakacyjny czas.

Wypożyczyłam tę książkę, ponieważ wiele osób mi ją polecało i czytałam dużo pozytywnych opinii na jej temat, jednak po przeczytaniu około 20 stron zaczęłam wątpić w jej rewelacyjność.. Przez cały czas męczyłam się z jej czytaniem i po 150 stronach poddałam się. Moim zdaniem głównym tematem nie było morderstwo księdza Vetry, lecz wynalezienie przez niego i Vittorię...