Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Nie przemawia do mnie ta książka, nie wpłynęłam na mnie, nie poruszyła, ani nie rozbawiła, ale za to wlokła się w nieskończoność… Nie jest to zła pozycja, bądź, co bądź to klasyk, umieszczany na listach najlepszych książek (wg wydawnictwa Modern Library czy tygodnika Time), ale najwidoczeniej nie dla mnie.

Książka zyskała swoją sławę między innymi przez kontrowersję związaną z niecenzuralnym językiem głównego bohatera oraz poruszeniem wątku seksualności wśród nieletnich. Ale książka ta została wydana ponad pół wieku temu… To, co było wtedy nie do pomyślenia w dzisiejszych czasach nikogo, ale to nikogo nie szokuje… Opowieść o 16-letnim chłopcu bogatych rodziców, którego wyrzucono z prywatnej szkoły, który błąka się przez kilka dni po Nowym Jorku, pijąc, narzekając na wszystko wokół i mówi parę razy cholera, nie jest dla mnie książką o prawdziwym buntowniku, książką, którą chciałoby się czytać kilka razy, aby zapamiętać każde słowo autora…

Sięgnęłam po „Buszujący w zbożu” gdyż chciałam się doedukować, tyle o niej słyszałam, więc czemu by nie przeczytać. Jeżeli zastanawiasz się nad przeczytaniem tej książki z tego samego względu co ja, to nie wahaj się, nie zabije Cię (z nudów jeszcze nikt nie umarł), ale jeżeli szukasz czegoś inspirującego to ja Ci jej na pewno nie polecam.

Nie przemawia do mnie ta książka, nie wpłynęłam na mnie, nie poruszyła, ani nie rozbawiła, ale za to wlokła się w nieskończoność… Nie jest to zła pozycja, bądź, co bądź to klasyk, umieszczany na listach najlepszych książek (wg wydawnictwa Modern Library czy tygodnika Time), ale najwidoczeniej nie dla mnie.

Książka zyskała swoją sławę między innymi przez kontrowersję...

W czasach, kiedy „Szklany klosz” został wydawany miał swoje przesłanie, był potrzebny dla kobiet, które tak jak Esther nie chciały wchodzić w role narzucane im przez otoczenie i ówczesną kulturę.

Mimo, iż w dzisiejszych czasach kobieta nie musi odgrywać roli „Matki Polki” i ten problem Esther jest już lekko zdezaktualizowany, to jednak bardzo wiele młodych kobiet jak i mężczyzn, wchodząc w życie dorosłe są świadkiem zderzenia ich ambicji z realnym światem. Wówczas los Esther jest im dobrze znany.

Rozumiem bolączki głównej bohaterki, część z nich mogę odnaleźć we własnym życiu, ale niestety mam pewien problem z tą powieścią. Mianowicie, za grosz nie polubiłam głównej bohaterki. Przez to, moja empatia w stosunku do Esther była znikoma… Ciężko się czyta książkę, w której nie lubisz narratora, to bardzo przeszkadza we współodczuwaniu tego, co autor chciał nam przekazać…

W czasach, kiedy „Szklany klosz” został wydawany miał swoje przesłanie, był potrzebny dla kobiet, które tak jak Esther nie chciały wchodzić w role narzucane im przez otoczenie i ówczesną kulturę.

Mimo, iż w dzisiejszych czasach kobieta nie musi odgrywać roli „Matki Polki” i ten problem Esther jest już lekko zdezaktualizowany, to jednak bardzo wiele młodych kobiet jak i...