rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Książka lekka i wciągająca, do wchłonięcia w weekend. Główny bohater - Cormoran Strike - to człowiek prawdziwy, z krwi i kości. Sama historia jest dość interesująca. Zabieram się za kolejny tom - liczę na rozwinięcie postaci Robin - sekretarki. Czuję, że ma potencjał ;-) Już ich polubiłam!

Książka lekka i wciągająca, do wchłonięcia w weekend. Główny bohater - Cormoran Strike - to człowiek prawdziwy, z krwi i kości. Sama historia jest dość interesująca. Zabieram się za kolejny tom - liczę na rozwinięcie postaci Robin - sekretarki. Czuję, że ma potencjał ;-) Już ich polubiłam!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka barwna, przeczytana jednym tchem. Wcielam w życie kolejne z portfolio JHB. Gorąco polecam.

Książka barwna, przeczytana jednym tchem. Wcielam w życie kolejne z portfolio JHB. Gorąco polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po raz kolejny Wasze opinie mnie nie zawiodły. Wzruszająca, pełna humoru, słodko-gorzka opowieść o małej dziewczynce, która wciąga bez opamiętania. Tego się nie czyta, to się po prostu pochłania. Polecam z czystym sumieniem!

Po raz kolejny Wasze opinie mnie nie zawiodły. Wzruszająca, pełna humoru, słodko-gorzka opowieść o małej dziewczynce, która wciąga bez opamiętania. Tego się nie czyta, to się po prostu pochłania. Polecam z czystym sumieniem!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niestety nie jest to dla mnie książka z cyklu 'kiedyś do niej wrócę'. Fabuła ciekawa, wciągająca. Wątki, które mnie interesowały nie pozostały bez odpowiedzi. Całość spójna, przemyślana, ale mimo wszystko jest w tym coś naiwnego, dziecinnego... Cieszę się, że ją przeczytałam - nie był to czas stracony. :-) A może muszę ją przeczytać jeszcze raz?

Niestety nie jest to dla mnie książka z cyklu 'kiedyś do niej wrócę'. Fabuła ciekawa, wciągająca. Wątki, które mnie interesowały nie pozostały bez odpowiedzi. Całość spójna, przemyślana, ale mimo wszystko jest w tym coś naiwnego, dziecinnego... Cieszę się, że ją przeczytałam - nie był to czas stracony. :-) A może muszę ją przeczytać jeszcze raz?

Pokaż mimo to