-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
ArtykułyTysiące audiobooków w jednym miejscu. Skorzystaj z oferty StorytelLubimyCzytać1
Biblioteczka
2019-10-04
2019-08-30
2019-08-25
Z jednej strony czytało mi się "Dziewczynę z pociągu" lekko i szybko, więc jeśli patrzeć tylko pod tym względem, to jest to dobry zapychacz czasu. Zawiązanie fabuły jest interesujące i człowiek (jak się okazuje, jak głupi) zastanawia się, co ciekawego autorka zaserwuje nam w rozwinięciu i zwłaszcza w zakończeniu.
Problem jest taki, że nic nie zaserwuje, tzn. (uwaga, spoilery w pewnym sensie) zwyczajnie nas oszuka. Rozwiązanie zagadki jest tam, gdzie narracja jednej z bohaterek, opisujących nam swe życie dotąd bardzo regularnie, nagle na kilka miesięcy się urywa. Cóż to za kunszt zaskoczyć czytelnika poprzez wycięcie kawałka fabuły, no naprawdę. Ba, żeby chociaż to faktycznie się udało! Nie, i tak na spory kawałek od zakończenia wiedziałam już, kto się za tym wszystkim kryje. A jak fatalnie jest ta osoba napisana po ujawnieniu jej winy, czysta kreskówkowa karykatura, aż śmiać się chce.
Zresztą to i tak mały pikuś przy największej wadzie postaci tej książki - antypatyczności. WSZYSCY główniejsi bohaterowie (oraz 90% bohaterów poślednich) to ludzie małostkowi, wręcz puści, podli, agresywni czy zwyczajnie żałośni. Wszystkie trzy narratorki pierwszoosobowe odrzucały mnie od siebie na kilometr, niby każda czym innym, ale także pewnym podobieństwem do siebie. Bo choć autorka stara się zmieniać sposób, na jaki dana narratorka jest odrażająca, ale co z tego, skoro wszystkie myślą pod względem językowym w dokładnie ten sam sposób. Pisarka najwyraźniej nie słyszała o czymś takim jak zmiana stylu wypowiedzi przy zmianie narratora. Ale to bym przebolała, najgorsze są, jak już zostało powiedziane, charaktery tych babotów. A faceci wcale nie lepsi! Nie są to też osoby odpychające w intrygujący sposób, nie. Autentycznie czytałam tylko dla (przeciętnej przecież) fabuły, żaden bohater mnie nie obchodził.
A do tego to wieczne myślenie o facetach głównej bohaterki! Nie było ANI JEDNEGO jej spotkania z przedstawicielem płci brzydkiej, przy którym narratorka nie raczyłaby nas myślami o tym, jaki jest przystojny i jak pachnie, co by było, jakby go nagle pocałowała, etc. Czy to miał być jakiś thriller-harlequin?! No chyba nie, a nawet jeśli tak, to coś nie wyszło z jego poziomem. Dodajmy do tego niezdrową obsesję Rachel na punkcie jej byłego męża i wychodzi na to, że ta kobita to nic, tylko o facetach i alkoholu myśli. I takim myśleniem próbuje coś wskórać, a ja muszę te wynurzenia czytać.
Mam ochotę jeszcze powylewać moje żale (np. STRASZNA, OKROPNA tajemnica jednej z bohaterek okazuje się być czymś spowodowanym zupełnie nieumyślnie i nie jest to nic innego jak głupie zwodzenie czytelnika), ale może już starczy.
Lepiej poczytać lepszy thriller. Niby lektury jakoś mocno nie żałuję, ale wiecie, to jak z głupimi weekendowymi filmami akcji w tv - były, obejrzało się, pokręciło głową nad ich głupotą i tyle. Książka zdecydowanie nie zasługująca na to, by stać się aż takim hitem.
Z jednej strony czytało mi się "Dziewczynę z pociągu" lekko i szybko, więc jeśli patrzeć tylko pod tym względem, to jest to dobry zapychacz czasu. Zawiązanie fabuły jest interesujące i człowiek (jak się okazuje, jak głupi) zastanawia się, co ciekawego autorka zaserwuje nam w rozwinięciu i zwłaszcza w zakończeniu.
Problem jest taki, że nic nie zaserwuje, tzn. (uwaga,...
2019-02-12
2019-01-16
Prawdziwa "nowa klasyka". Pani Rowling odwaliła kawał dobrej roboty, stwarzając świat i postacie, co do których czuję, że były ze mną od zawsze, jak Ania z Zielonego Wzgórza czy Zorro - chociaż to nieprawda, ten szał rodził się przecież przy mnie, a z powieścią zapoznałam się "dopiero" bodajże w trzeciej/czwartej klasie podstawówki.
To uniwersum (mówię teraz jednak tylko o pierwszym tomie, ewentualnie jeszcze drugim) jest po prostu żywcem wyjęte z serca dziecka. Szczegółowo opisany świat czarodziejów ze wszystkimi jego zwyczajami to dla mnie mistrzostwo; ciężko mi wyobrazić sobie, w jaki sposób miałby być przedstawiony, by bardziej zachwycić młodego czytelnika. Taki sam jak nasz, tylko że pełen magii - takiej pociesznej magii "dnia codziennego", jaką tylko dziecko może sobie wymarzyć. Jest trochę tajemniczości, bo co to za książka dla dzieci bez strachu? Są przyjaźnie, wrogowie i główny bohater, któremu nie sposób nie współczuć i nie dopingować go od pierwszego rozdziału. I, powiedzmy sobie szczerze, na którego miejscu każdy chciałby się znaleźć, choć przecież dzieciak nie ma idealnego życia. Ale przecież nikt z nas nie ma - i o to chodzi.
Prawdziwa "nowa klasyka". Pani Rowling odwaliła kawał dobrej roboty, stwarzając świat i postacie, co do których czuję, że były ze mną od zawsze, jak Ania z Zielonego Wzgórza czy Zorro - chociaż to nieprawda, ten szał rodził się przecież przy mnie, a z powieścią zapoznałam się "dopiero" bodajże w trzeciej/czwartej klasie podstawówki.
To uniwersum (mówię teraz jednak tylko o...
Opinia dotyczy obu części "Opowieści fantastycznych", jako że w serwisie tom 1 i tom 2 figurują jako odmienne wydania tej samej książki ("Opowieści..." w wersji jednotomowej to wydanie główne). Pozycja ta, oprócz opowiadań, zawiera także dwie słynne krótsze powieści autora - "Niewidzialnego człowieka" oraz "Wehikuł czasu". Pomijam je w mojej opinii, ponieważ wypowiedziałam się już na ich temat przy ich samodzielnych wydaniach.
Wells jest równie świetny w formie krótkiej, co w długiej. Opowiadania są utrzymane w naprawdę wielu różnych nastrojach - od humorystycznych, poprzez melancholijne a na niepokojących, czy wręcz przerażających, kończąc. Czego my tu nie mamy? Ludzie latający na różne sposoby, magiczne przedmioty, odcięte od świata krainy, niezwykłe zwierzęta, paranormalne zjawiska natury wszelakiej, kontakt z kosmitami czy wreszcie nawet apokalipsa! Wells zdaje się wyczerpywać arsenał motywów fantastyki naukowej już na samym początku jej istnienia jako odrębnego gatunku literackiego.
Opowiadania bronią się nie tylko samymi pomysłami, ale też - jak przywykliśmy u tego autora - bohaterami owych historii. Są to postacie od razu budzące naszą sympatię, którym nie sposób nie współczuć czy też ich nie dopingować. Ich charaktery są nakreślone prosto, lecz z dużą naturalnością. Ponadto opowiadania zawsze biorą sobie za główny cel nie tylko opis fantastycznych zdarzeń, lecz także analizę ich wpływu na kondycję przeżywających je ludzi. Mają one zatem też ciekawy aspekt psychologiczny.
Także sam styl pisania jest wciągający, i to już od pierwszych zdań. Wells doskonale wiedział bowiem, że w przypadku krótkiej formy nie ma zmiłuj: czytelnik musi zostać zainteresowany już na samiutkim początku.
Polecam!
Opinia dotyczy obu części "Opowieści fantastycznych", jako że w serwisie tom 1 i tom 2 figurują jako odmienne wydania tej samej książki ("Opowieści..." w wersji jednotomowej to wydanie główne). Pozycja ta, oprócz opowiadań, zawiera także dwie słynne krótsze powieści autora - "Niewidzialnego człowieka" oraz "Wehikuł czasu". Pomijam je w mojej opinii, ponieważ wypowiedziałam...
więcej Pokaż mimo to