rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nie polecam czytać wrażliwym. Nie polecam zapracowanym.

Nie polecam czytać wrażliwym. Nie polecam zapracowanym.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To jest coś czego potrzebowałam. Jeśli ktoś szuka przyjemnej historii lecz niebanalnej, zarówno innej niż wszystkie, to polecam właśnie tę historię :) Ostrzegam jednak, że bardzo wciąga. Nie jest to do końca szczęśliwa historia, opowiada o cudownej przyjaźni. Główne bohaterki są bardzo ciekawe, i wniosły pewne wartości do mojego życia. Ta książka w pewnym sensie pozwoliła mi poznać samą siebie i nauczyła żyć bez udawania.

To jest coś czego potrzebowałam. Jeśli ktoś szuka przyjemnej historii lecz niebanalnej, zarówno innej niż wszystkie, to polecam właśnie tę historię :) Ostrzegam jednak, że bardzo wciąga. Nie jest to do końca szczęśliwa historia, opowiada o cudownej przyjaźni. Główne bohaterki są bardzo ciekawe, i wniosły pewne wartości do mojego życia. Ta książka w pewnym sensie pozwoliła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kocham!! <3

Kocham!! <3

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo lubię tę serię. Najbardziej uwielbiam "Sztukę uwodzenia", a później "Wbrew zasadom", a na końcu "Wszystkie odcienie pożądania". Mimo wszystko, parą, którą najbardziej lubię jest Joss i Braden. Jednak wszystkich bohaterów i tak lubię. Może Marco, głównego bohatera tej książki trochę mniej. Cieszę się, że dzięki kontynuacjom mogłam poznać dalsze losy bohaterów. Jednak jest mi przykro, że muszę skrytykować opowieść o Hannie Nichols. Niestety zabrakło mi tu tego klimatu, który otaczał poprzednie części, a zwłaszcza tą pierwszą. Akcja tej książki jak dla mnie była nudna, fakt był moment, który wywołał u mnie trochę ożywienia, ale było tego za mało. Fabuła z poprzednich części była bardziej urozmaicona. Jak dla mnie ta opowieść jest dość przewidywalna. Bohaterowie tej serii są charakterystyczni z tego, że są niemalże idealni. A w tej części miałam dość tych wyidealizowanych i wylukrowanych postaci, którzy zawsze są "popiepr*eni". Nic nie wniosła ta książka, nawet tyle, aby ją wspominać jak np "Wbrew zasadom". Mam nadzieję, że chociaż opowieść o Colu mnie nie zawiedzie, bo niestety się zastanawiałam czy w ogóle ją ruszać.

Bardzo lubię tę serię. Najbardziej uwielbiam "Sztukę uwodzenia", a później "Wbrew zasadom", a na końcu "Wszystkie odcienie pożądania". Mimo wszystko, parą, którą najbardziej lubię jest Joss i Braden. Jednak wszystkich bohaterów i tak lubię. Może Marco, głównego bohatera tej książki trochę mniej. Cieszę się, że dzięki kontynuacjom mogłam poznać dalsze losy bohaterów. Jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetnie stworzony świat i wykreowane postaci. Ukłon podziwu dla Pani Bishop ;)

Świetnie stworzony świat i wykreowane postaci. Ukłon podziwu dla Pani Bishop ;)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciężko mi oceniać, bo wydaje mi się, że po prostu jestem za stara na tę książkę ;p A z szacunku do Becci i sentymentu do "Szeptem" żal mi stawiać niskie noty tej powieści, choć w sumie książka jest w porządku. Więc odpuszczę sobie gwiazdki, i dodam tylko, że autorka stworzyła świetny, górski klimat :)

Ciężko mi oceniać, bo wydaje mi się, że po prostu jestem za stara na tę książkę ;p A z szacunku do Becci i sentymentu do "Szeptem" żal mi stawiać niskie noty tej powieści, choć w sumie książka jest w porządku. Więc odpuszczę sobie gwiazdki, i dodam tylko, że autorka stworzyła świetny, górski klimat :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdy zobaczyłam okładkę tej książki zauważyłam na niej opinię Colleen Hoover, która uznała "Morze spokoju" za najlepszą roku i była nią zachwycona. Zastanowiłam się wtedy co to oznacza, bo przecież jej książka ("Hopeless") była świetna... Ale Hoover ma zdecydowanie rację, mimo iż byłam pozytywnie nastawiona po przeczytaniu Hopeless to i tak uważam, że Morze spokoju zdecydowanie ją przewyższa. I nikt niech nie próbuje mi wmówić, że książki New Adult nie mają wartości, bo owszem są i niektóre banalne, ale nie wszystkie, a zwłaszcza Morze spokoju. Ta historia ma w sobie wiele bólu, gdy sobie wyobrażam (choć wiem, że to jest fikcja) co musiała przeżyć główna bohaterka łzy same płyną. Od około dwóch lat przeszła mi życiowa wrażliwość... i czytałam wiele wzruszających książek, gdzie inni wylewali nad nimi łzy, a ja nie uroniłam ani jednej.. myślałam, że coś jest ze mną nie tak (pod względem wrażliwości). Jednak po poznaniu tej opowieści, mimo ********** zakończenia, zaczęłam znów płakać nad książką...

Gdy zobaczyłam okładkę tej książki zauważyłam na niej opinię Colleen Hoover, która uznała "Morze spokoju" za najlepszą roku i była nią zachwycona. Zastanowiłam się wtedy co to oznacza, bo przecież jej książka ("Hopeless") była świetna... Ale Hoover ma zdecydowanie rację, mimo iż byłam pozytywnie nastawiona po przeczytaniu Hopeless to i tak uważam, że Morze spokoju...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z opinii czytelniczek spodziewałam się czegoś jeszcze lepszego, aczkolwiek bardzo mi się podobała i zaciekawiła. Na szczęście nie była na tyle okrutna, że nie musiałam odrywać się od ważnych prac, w celu dalszego czytania tej książki, ale mimo wszystko to i tak przeczytałam ją bardzo szybko. :)

Z opinii czytelniczek spodziewałam się czegoś jeszcze lepszego, aczkolwiek bardzo mi się podobała i zaciekawiła. Na szczęście nie była na tyle okrutna, że nie musiałam odrywać się od ważnych prac, w celu dalszego czytania tej książki, ale mimo wszystko to i tak przeczytałam ją bardzo szybko. :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

WSPANIAŁA !!!

WSPANIAŁA !!!

Pokaż mimo to