-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać390
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Biblioteczka
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
W jednym z wywiadów z Panią Izabelą przeczytałam, że jej marzeniem było wcielić się w Pana Samochodzika - to zwiększyło moje wymagania w temacie jej twórczości, ponieważ ta seria powieści to książki mojego dzieciństwa, które darzę ogromnym sentymentem jako miłośnik takiej literatury od pierwszej klasy podstawówki.
I mogę szczerze przyznać, że ja się nie zawiodłam.
Krótko o przedmiocie mojej recenzji - książce "Tajemnica siódmej księgi"
Drugi tom przygód Alicji i Jerzego, którzy są na tropie odzyskania Siódmej Księgi Kopernika i rozwikłania jej zagadki.
Jaką tajemnicę skrywa?
Czy jest to odkrycie na miarę "wstrzymał słońce, ruszył Ziemię, polskie go wydało plemię"?
Kto tak naprawdę ściga Alicję i wie o każdym jej ruchu?
Czy zdąży w wyścigu, który robi się coraz bardziej niebezpieczny i pochłania następne ofiary?
Kto okaże się sprytniejszy i będzie zwycięzcą?
Odpowiedzi na te i wiele innych pytań dostarczy lektura "Tajemnicy siódmej księgi"
A co poza zarysem treści, do którego każdy ma wgląd można powiedzieć o tej powieści?
Przede wszystkim chciałabym powtórzyć, że jestem ogromną fanką kryminałów, książek detektywistycznych i opowieści o poszukiwaniu zaginionych "skarbów". (Wiem, że to nie książka, ale Skarb Narodów to mój ulubiony film, a klimat przygody i tajemnicy poprzednich pokoleń w fabule książki przypomniał mi o tej serii filmów Disneya)
Ta książka spełniła wszystkie moje oczekiwania odnośnie do moich preferencji literackich.
Każdy rozdział to wartka akcja, od której nie sposób się oderwać. Dla mnie była to lektura na jeden długi wieczór.
Po prostu pochłonęłam wszystkie słowa jakie autorka do mnie skierowała.
Dodatkowo byłam bardzo ciekawa jak rozegra temat tajemnicy - oczywistym było, że nie przedstawi nam w tym momencie rewolucyjnej teorii astrologicznej, która zmieni świat. Powiem szczerze - nie zawiodłam się - chociaż oczywiście Wam nie zdradzę zakończenia. :)
Ja mogę szczerze polecić tę dwutomową serię, której zwieńczeniem jest właśnie omawiana książka.
Myślę, że jest duża szansa, że wrócę do tej historii, a nawet bardzo chętnie zobaczyłabym adaptację filmową.
Z mojej strony mogę gorąco zaprosić do świata przygody wraz z Alicją.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
W jednym z wywiadów z Panią Izabelą przeczytałam, że jej marzeniem było wcielić się w Pana Samochodzika - to zwiększyło moje wymagania w temacie jej twórczości, ponieważ ta seria powieści to książki mojego dzieciństwa, które darzę ogromnym sentymentem jako miłośnik takiej literatury od pierwszej klasy podstawówki.
I mogę...
Książka z klubu Recenzenta nakanapie.pl
Jak to mówimy trawa u sąsiada jest zawsze zieleńsza. Nawet jeśli kochamy swój lekko nieregularny, miejscami przesuszony i zżółkniety trawnik to momentami pragniemy tego co nie należy do nas...
Główny bohater powieści "Od dzwonu do dzwonu" to profesor, który sam o sobie mówi że uciekł na emigrację kiedy tylko pojawiła się pierwsza ku temu sposobność. Za granicą pochłonęła go praca i codzienne życie. Ale w pewnym momencie z ogromnym impetem wraca do niego ojczyzna. Kiedy umiera dawny przyjaciel, a profesor postanawia przyjechać do Polski na jego pogrzeb wspomnienia wracają, a przeszłość znów ożywa.
Gdybym miała opisać krótko tę powieść to długi poemat o polityce polski, sukcesach i porażkach demokracji mocno spleciona z losami rodziny profesora oraz aspektem duchowym.
Główny bohater często zapomina o wszystkim poza swoją pracę. Nie zdążył nawet pożegnać się z matką na łożu śmierci będąc wciągnięty w wir pracy i licząc że matka nie odejdzie póki on nie wypełni swoich zobowiązań. Choć jest to człowiek dobry, odpowiedzialny i wierzący to mimo wszystko jego człowieczeństwo czasami odchodzi na dalszy plan kiedy w grę wchodzi kariera. Momentami nawet patrzy z niepokojem kiedy jego córki postanowiły wrócić na łono ojczyzny i zamieszkać w Polsce.
Książkę mogę polecić szczególnie osobom, które pasjonują lub chociaż interesują się politykom i historią Polski. Mamy tu mnóstwo tych nawiązań - chociażby do śmierci Jana Pawła II, katastrofy w Smoleńsku, przejęciu władzy przez PiS oraz pandemia Covid19.
Pióro autora jest lekkie. Czyta się tę książkę przyjemnie i miło. Postaci są dobrze zbudowane - takie z którymi łatwo się utożsamić. Mają te same problemy, zagwozdki życiowe i rozterki.
Chociaż w moje gusta nie do końca trafia taka literatura nie mogę jej umniejszać tylko ze względu na osobiste preferencje. Uważam, że warto po nią sięgnąć. Trochę powspominać, albo czegoś się nauczyć - w zależności od tego w jakim wieku jesteśmy.
Zachęcam do znalezienia odpowiedzi na pytanie: Czy profesor zdąży przed śmiercią wrócić na ziemię ojczystą?
Książka z klubu Recenzenta nakanapie.pl
Jak to mówimy trawa u sąsiada jest zawsze zieleńsza. Nawet jeśli kochamy swój lekko nieregularny, miejscami przesuszony i zżółkniety trawnik to momentami pragniemy tego co nie należy do nas...
Główny bohater powieści "Od dzwonu do dzwonu" to profesor, który sam o sobie mówi że uciekł na emigrację kiedy tylko pojawiła się pierwsza ku...
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Chciałabym rozpocząć tę recenzję od czegoś o czym pomyślałam już na początku jej lektury.
Akcja powieści "Morderstwo w Theatre Royale" dzieje się w Anglii w 1935 roku - kilka dni przed Świętami.
Młoda kobieta Daphne King prowadzi swoją poczytną lecz nudną i mało rozwojową kolumnę w gazecie gdzie jako anonimowa "Droga Susan" udziela rad dla kobiet odnośnie każdego możliwego tematu. Ma swoje wierne fanki, ale czuje, że jest stworzona do czegoś więcej. Postanawia wziąć sprawy w swoje ręce - ALE TO NIE TAKIE PROSTE.
Czemu? 1935 rok w Anglii to tak naprawdę dopiero początek równouprawnienia kobiet, z którym i tak wielu mężczyzn nie umie się zgodzić, ani pogodzić.
Sięgnęłam do historii i w listopadzie 1918 około 8,4 mln kobiet mogło w Anglii zacząć głosować - musieli spełniać wtedy pewne kryteria majątkowe.
W 1928 roku wprowadzono powszechne prawa wyborcze dla kobiet i dopiero to był przełom.
Jednak jak wszyscy pamiętają z historii wielu mężczyzn - szczególnie wysoko postawionych - dalej uważało, że kobieta jest jednostką niższego rzędu i nie zdatna do wykorzystania w polityce, kulturze lub prasie. Traktowano je często jako obiekt seksualny oraz gospodynię domową - mającą sprzątać, gotować i odchować dzieci.
Czemu o tym wszystkim mówię? Ponieważ uważam, że książka ma w sobie ukłon w stronę kobiet, które postanowiły sięgnąć wyżej.
Wracając do książki - Daphne w końcu stawia na swoim i dostaje zupełnie nowe zadanie w gazecie. Ma napisać recenzję sztuki przedstawionej w Teatrze Royale.
A tam - dochodzi do śmierci głównego bohatera - a tak naprawdę aktora, który odgrywa swoją rolę.
I chociaż wydarzenie to jest traumatyczne to Daphne widzi w tym swoją szansę - chce rozwiązać tę zagadkę i znaleźć mordercę.
Jest zdeterminowana i nie zatrzyma jej nic, ani nikt.
Moje odczucia o tej książce - to nie jest wybitne arcydzieło.
Język jest dosyć prosty, a bohaterowie małostkowi.
Ja jednak jak wspomniałam na początku recenzji widzę w tej książce coś więcej niż lekki kryminał na jeden wieczór.
Widzę w tym historię kobiety, której nie łatwo jest być tym kim chce być.
A czy jej się uda? Zobaczcie.
A zakończenie na pewno Was zaskoczy.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Chciałabym rozpocząć tę recenzję od czegoś o czym pomyślałam już na początku jej lektury.
Akcja powieści "Morderstwo w Theatre Royale" dzieje się w Anglii w 1935 roku - kilka dni przed Świętami.
Młoda kobieta Daphne King prowadzi swoją poczytną lecz nudną i mało rozwojową kolumnę w gazecie gdzie jako anonimowa "Droga...
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Czasami na nasze życie wpływa otoczenie, ludzie, rodzina, szkoła oraz kultura, która nas otacza lub wychowuje.
A czy może mieć na nas wpływ rzecz i to tak niecodzienna jak cząstka religijnego obiektu kultu?
Autor książki "Kamienie Świątyni Dawida" próbuje nam udowodnić, że to jak najbardziej możliwe.
Zaczynając od krótkiego zarysu fabuły. Główny bohater książki Tom (chociaż na początku poznajemy go jako Marka, który pod wpływem różnych wydarzeń w swoim życiu postanawia zmienić tożsamość) jest biednym dzieckiem, fizycznie pracujących Polaków.
Kiedy jego cała rodzina - poza siostrą - ginie, chłopak zostaje przeniesiony do sierocińca, a później kiedy trafia się mu "łut szczęścia" zostaje adoptowany przez bardzo zamożne i wpływowe małżeństwo.
Sielanka trwa jakiś czas - wystawne życie, jedzenie, podróże i odebranie wykształcenia.
Nagle dostaje list o odziedziczeniu po nieznanej ciotce nieruchomości - starej chaty wraz z pokaźnym ogrodem.
Odnajduje tam przedmioty pozostawione po żyjących tam niegdyś Żydach.
Zaczynają być dla niego swoistym drogowskazem oraz prowadzą go przez życie pełne zgłębienia nauk i idei judaizmu.
Choć w akcie pewnej desperacji decyduje się na emigrację - dom i pozostawiona w niej historia w pewnym sensie nie dają mu zaznać spokoju i codzienności i "ciągną" go z powrotem do Polski bez względu na cenę jaką trzeba w związku z tym ponieść...
Kiedy piszę tę recenzję myślę, że gdyby nie uczestnictwo w klubie mogłabym nie odnaleźć tej pozycji, ponieważ wydaje się mocno niszowa i nie będzie w "top10 bestsellerów w Empiku". My Polacy raczej rzadko wracamy myślami do tematu Żydów i prześladowania ich na tle rasowym i religijnym.
Chociaż książka zawiera dużo aspektów fantazyjnych, które nie mają i nie miały miejsca daje ciekawy pogląd na judaizm.
Uważam, że jest ciekawa nawet dla osób, które nie zgłębiają różnych religii i poglądów - jest to swoisty "hołd" dla cierpienia i niesprawiedliwości, która spotkała Żydów po prostu za to kim są, a nie za to co zrobili. Wspomina ciężki kawałek historii w sposób lekki i przyjemny.
Podsumowując ogólny aspekt tej książki - to czytanie jej było bardzo przyjemne.
Lektura jest lekka i miła. Nawet nie zauważyłam kiedy "zleciało" te prawie 300 stron.
Autor w bardzo innowacyjny sposób podszedł do trudnego tematu.
Jednak to lekkie podejście może mieć też wady - kiedy książka nie wywiera na nas mocnego wrażenia mamy tendencję do zapominania takich pozycji - szczególnie kiedy czytamy w roku bardzo dużą ilość książek.
Jednak książkę polecam i zachęcam do poznania zaskakującego i "uśmiechniętego" zakończenia.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Czasami na nasze życie wpływa otoczenie, ludzie, rodzina, szkoła oraz kultura, która nas otacza lub wychowuje.
A czy może mieć na nas wpływ rzecz i to tak niecodzienna jak cząstka religijnego obiektu kultu?
Autor książki "Kamienie Świątyni Dawida" próbuje nam udowodnić, że to jak najbardziej możliwe.
Zaczynając od krótkiego...
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Każdy z Nas pragnie odnaleźć miłość.
Każdy pragnie znaleźć swoją drugą połówkę i cieszyć się szczęściem już na zawsze.
Jednak każdy z Nas drogę do Tego szczęścia musiał przejść z goła inną.
Może jedna kobieta znalazła szczęście przy przyjacielu z piaskownicy. Druga przy koledze ze szkoły. Trzecia znalazła swojego wybranka w pracy zawodowej. A czwarta całe życie szuka i chociaż nie brakuje kandydatów - każdy jest "nie tym jedynym".
Właśnie przypadek tej ostatniej kobiety idealnie odzwierciedla życie bohaterki książki "Otwarta lista adoratorów" - Ewy Maj.
Kobieta otwiera się przed nami z poszukiwać swojej miłości. Chociaż swoich adoratorów ma od czasów "piaskownicy", przez szkołę, aż po dorosłe życie - pełni szczęścia wciąż jej brakuje. Każdy przypadek nie dał jej Tego na co zasługiwała lub czego by oczekiwała. Zachodzi pytanie - "Czy czasami nie bierze nas pokusa na poprzestaniu na tym co "wystarczające" chociaż byłoby nie tym czego oczekujemy od życia?"
Ewa Maj zdecydowanie mówi NIE!
Kobieta chociaż bardzo krętą drogą - bardzo chce dotrzeć do tej odpowiedniej osoby - do swojego szczęścia i ostoi.
Cóż mogę powiedzieć na temat tej książki.
Ma tylko około 130 stron, więc dla osób, które czytają wartkim tempem jest to pozycja na godzinkę/dwie.
Każdy "rozdział" to jeden mężczyzna z życia Ewy Maj.
Jedna rozpoczęta i zakończona historia.
Postać Ewy została bardzo zgrabnie zbudowana - nie dostajemy przesadnie infantylnej, romantycznej i bujającej w obłokach księżniczki, która czeka na swojego księcia - ideału pod każdym względem i w każdym calu. Dostajemy dziewczynkę/nastolatkę/kobietę (zależnie od etapu książki), z którą wiele kobiet może się utożsamiać. Kobietę, która szuka szczęścia wraz z jego drobnymi wadami i przyznającą się do swoich wad i niedociągnięć.
Moim zdaniem jest to bardzo ciepła i miła opowieść, na smutny i szary wieczór.
Książka może wzruszyć, zasmucić lub rozweselić.
Może też przypomnieć własną drogę do szczęścia i przypomnieć, że w naszym życiu też było mnóstwo "Krzyśków", "Jarków" itp. i chociaż wtedy rozstania z nimi wydawały się tragedią - teraz czasami nawet o nich zapominamy.
Jak wspominałam książka jest krótka - bez dużej ilości opisów i dialogów - bo i tekstu nie ma dużo. :)
Myślę, że w zależności od osoby będzie to plus lub minus.
Jednych to zachęci, ponieważ nie lubią nadmiernego angażowania się w życie bohaterów literackich.
Inni mogą czuć niedosyt i lekkie zawiedzenie pewną powierzchownością.
Aczkolwiek ja uważam, że to cudowne, że na rynku literatury mamy wybór odpowiadający preferencjom każdego.
Ja ze swojej strony polecam zerknąć na tę pozycję.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Każdy z Nas pragnie odnaleźć miłość.
Każdy pragnie znaleźć swoją drugą połówkę i cieszyć się szczęściem już na zawsze.
Jednak każdy z Nas drogę do Tego szczęścia musiał przejść z goła inną.
Może jedna kobieta znalazła szczęście przy przyjacielu z piaskownicy. Druga przy koledze ze szkoły. Trzecia znalazła swojego wybranka w...
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Nie lubię pisać niepochlebnych recenzji książek. Jestem zdania, że każda książka może trafić do całkiem innej osoby i jeśli nie jest całkowicie w moim guście może spodobać się każdemu innemu. Staram się nie zniechęcać innych do sięgnięcia po taką pozycję tylko po prostu pominąć własną czytelniczą porażkę milczeniem.
Jednak mając obowiązek zrecenzowania książki otrzymanej od wydawnictwa podzielę się z Wami moimi przemyśleniami na temat książki "Miłość i zbrodnie w czasie wolnym".
Zacznę od Tego, że książka już od początku zwróciła moją uwagę okładką - tak jestem osobą, która często ocenia książki po okładce - nie zabijajcie mnie za to.
Później przeczytałam opis - książka w moim guście pomyślałam.
Przejrzałam pobieżnie kilka opinii na jej temat i wydawały się być zachęcające nie tylko do tej konkretnej książki, ale do innych dzieł Pana Dawida.
Cóż.... Jednak to nie było dla mnie.
Zacznijmy od zarysu historii. To co możecie przeczytać na tyle okładki to:
Miłość i zbrodnie w czasie wolnym.
Od życia nie odpoczniesz. Przekonają się o tym trzy przyjaciółki, które przyjeżdżają na weekend do ekskluzywnego hotelu SPA.
Nie tylko będą musiały zmierzyć się ze swoją przeszłością, ale także – z pełną wyzwań teraźniejszością.
Dorota, policjantka, ma romans z żonatym kolegą z pracy. Jadze, bokserce, grozi więzienie za brutalne pobicie nachalnego podrywacza. Ania, modelka, przeżywa kryzys związku ze znanym tiktokerem.
Wychowały się w tym samym bloku. Dziś zdają się spełniać swoje marzenia, ale to nie takie proste.
Teraz, mając trochę wolnego czasu, chcą pobyć ze sobą, jednak wszystko przebiega zupełnie inaczej niż to sobie zaplanowały.
Miłość i zbrodnie w czasie wolnym to powieść z literackim pazurem i fabularnym zacięciem. Intryguje stylem, ujmuje humorem, a przy tym gwarantuje sensacyjną, pełną zaskakujących rozwiązań akcję.
Więcej
No i powiem tak - poza tym kim są główne bohaterki i co robią w trakcie tej opowieści to z opisem intrygującego stylu, literackiego pazura itp - NIE ZGADZAM SIĘ.
Dla mnie styl pisarski tej książki jest bardzo prostacki. Książka przesiąknięta jest wulgaryzmem, niepotrzebnymi przekleństwami i wplecionymi stereotypowymi wątkami związanymi z rodzinami z dziećmi, obcokrajowcami i ludźmi z niższych sfer społecznych.
Bardzo rzadko to mówię, ale czuję, że straciłam czas na czytanie tej książki i jak zwykle literatura "odchamia" to ja czułam się po niej gorzej niż przed.
Zgadzam się z innymi recenzującymi, że czyta się ją szybko - chociaż ja czytałam ją już w pewnym momencie, żeby uciec od tej wulgarności.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Nie lubię pisać niepochlebnych recenzji książek. Jestem zdania, że każda książka może trafić do całkiem innej osoby i jeśli nie jest całkowicie w moim guście może spodobać się każdemu innemu. Staram się nie zniechęcać innych do sięgnięcia po taką pozycję tylko po prostu pominąć własną czytelniczą porażkę milczeniem.
Jednak...
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
„Każde marzenie dane jest nam wraz z mocą potrzebną do jego spełnienia” - powiedział kiedyś Richard Bach. Uważam, że mimo całej treści książki to przysłowie powinno być sentencją głównego bohatera - Lucasa Forestera.
Mówi się, że marzyciele są trzonem świata. Dzięki nim nierzadko osiągamy postęp. Dążą do swoich założeń i celów - nie zważając na przeciwności i ludzi, którzy to potępiają. Marzenia to piękna rzecz. Ale czy zawsze? Czy są marzenia, które powinny pozostać w sferze tylko naszej głowy i nigdy nie powinniśmy przystąpić do ich realizacji? Książka "Nie wracaj do domu Michelle" to opowieść, którą przedstawia nam nie kto inny jak główny bohater - Lucas. Mężczyzna jako dziecko nie żył w luksusach. Nie żył w luksusach to nawet mało powiedziane. Młody chłopak wychowywał się w biedzie, głodzie i często nie mając sensownego dachu nad głową. Zawsze marzył o pieniądzach, ale szybko nauczył się, że poprzez uczciwość nie dojdzie do tego tak szybko jakby sobie tego życzył. Pewne wydarzenia sprawiły, że uknuł idealny plan - przynajmniej idealny w jego oczach. Chociaż nie nienawidził swojej bogatej żony, to wizja zdobycia fortuny po jej śmierci przyćmiła mu jakiekolwiek jasne myślenie. Plan był idealny. Przewidywał wszystko - poza jednym szczegółem.
Kilka słów o głównym bohaterze - powiem wam tak - nie da się go nie lubić. Chociaż od pierwszych stron powinniśmy traktować go jako kanalię bez sumienia to autorka tak poprowadziła narrację i budowę jego postaci, że po prostu nie da się nie darzyć sympatią mordercy. To także pokazuje niestety jak bardzo można manipulować opinią człowieka i kiedy odpowiednio ułożymy fakty i opowiemy je w dobrych słowach, zwiedzenie człowieka jest bardzo proste. Osobiście było to dla mnie samej zaskoczeniem, że można darzyć sympatią kogoś bez kręgosłupa moralnego, ale widać jak media potrafią nami manipulować. Ale wracając do Lucasa. Mężczyzna jest bardzo ambitny i pracowity. Jednak jego zarobki i wszystko co ma nie może się równać z fortuną żony i jej rodziny. Mężczyzna świetnie opanował grę pozorów i dzięki temu nikt nie potrafi powiedzieć ani na niego, ani na jego małżeństwo, ani jednego złego słowa. A on w tym czasie czekał. Na dopięcie swego planu do końca. Po zniknięciu żony nie ma problemu w oszukiwaniu wszystkich. Świetnie odgrywa rolę męża w żałobie. Nawet pamięta o takich szczegółach jak nastawianie budzika codziennie zbyt wcześnie, aby uwiarygodnić opowieść, że po zaginięciu żony nie może zaznać dobrego snu. Przyznacie, że to bardzo szczegółowy człowiek. A co go zwiodło? Chyba to co każdego - nieczyste sumienie. Powiem tylko od siebie, że chociaż w wielu recenzjach dotyczących tej książki, że jest bardzo przewidywalna - mnie zakończenie zaskoczyło - mimo iż jestem osobą domyślną. Ale to tylko moje prywatne odczucie.
Co mogę powiedzieć o samej książce? Czyta się ją niesamowicie lekko i przyjemnie. Słowa płyną tak szybko i miło, że chce się przeczytać tę książkę "na jednym tchu". Autorka wie jak poprowadzić akcję, aby książka była przystępna, ale też nie nazbyt prosta. Porusza pewne kwestie dylematów moralnych i zwykłej ludzkości. Jakie są moje odczucia? Oczywiście polecam tę lekturę. Jednak oczywiście zaznaczę, że nie jest to niesamowicie wzniosła książka, którą będziemy rozpamiętywać tygodniami i wyciągać z niej wnioski. Może poza jednym - CHCIWOŚĆ NIE POPŁACA :)
Chociaż jest to moja pierwsza książka tej autorki to jestem pewna, że zainteresuje się innymi pozycjami.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
„Każde marzenie dane jest nam wraz z mocą potrzebną do jego spełnienia” - powiedział kiedyś Richard Bach. Uważam, że mimo całej treści książki to przysłowie powinno być sentencją głównego bohatera - Lucasa Forestera.
Mówi się, że marzyciele są trzonem świata. Dzięki nim nierzadko osiągamy postęp. Dążą do swoich założeń i...
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. Sztuka życia to cieszyć się małym szczęściem. (Phil Bosmans)
Czy jeden moment/wieczór/dzień może zmienić całe życie i nadać kierunek przyszłości?
Czy jedna osoba - chociaż czasami daleko - może być cały czas w Twoim sercu i cały czas przy Tobie?
W życiu spotykamy wielu ludzi - czasami są to znajomości na "jeden dzień". Spotykamy ich i później zostawiamy za sobą. Czy to źle? Raczej nie. Ja osobiście jestem zdania, że jeśli ktoś ma pozostać w naszym życiu to pozostanie w nim bez względu na wszystko.
I to właśnie jest opowieść o takiej relacji - NA ZAWSZE.
Kilka słów o treści książki - gdyby ktoś się z nią wcześniej nie zapoznał.
Emma i Dexter to dwoje studentów, których poznajemy w 1988 roku - 15 lipca. Jest to noc po otrzymaniu dyplomów uniwersyteckich.
Chociaż różni ich wszystko - status społeczny, marzenia na przyszłość oraz podejście do teraźniejszości coś sprawia, że spędzają wspólnie noc.
O poranku oboje idą w swoją stronę. Oboje zastanawiają się gdzie będą za rok, pięć, dziesięć i tak dalej...
A my jako czytelnicy otrzymamy na to pytanie odpowiedź. Prześledzimy ich los rok do roku i zajrzymy co się u nich dzieje.
Najpierw chciałabym powiedzieć kilka słów o postaciach, z którymi spędziłam te kilka godzin czasami będąc zażenowana, czasami zawstydzona, kilka razy po prostu smutna, a nie rzadko śmiałam się razem z nimi.
Najpierw Emma, do której z serca jest mi bliżej.
Jest to bardzo wstydliwa osóbka. Czasami gotowa robić coś czego nie chce, aby tylko nie skrzywdzić innych lub nie zrobić im przykrości. Boi się sięgać po swoje. Jest pochłonięta przez kompleksy na punkcie swojego życia i wyglądu. Wydaje mi się, że mimo wszystko nawet osoby odnoszące sukcesy mogłyby się z nią często utożsamić. Wiele osób bojąc się porażki woli zahamować i iść tą "prostszą" drogą, ale nie odnosić sukcesów i nie czerpać satysfakcji z życia. Mimo wszystko obserwujemy jej niesamowitą przemianę - w kobietę sukcesu, odważną i pewną siebie. Jest to pięknie opisany proces wraz z upadkami, trudnościami i przykrościami stojącymi na drodze "po swoje".
A teraz kilka słów o Dexterze zwanym Dex.
Tak jak wspomniałam wcześniej - różni go od Emmy wszystko. Ma bogatych rodziców, pozycję, poczucie humoru, cieszy się ogromną popularnością wśród kobiet. Jednak nie ma jednego - planu na siebie. Miota się pomiędzy różnymi pomysłami na przyszłość. Ociera się o uzależnienie od narkotyków i alkoholu. Często miałam wrażenie jest zbrukany i wręcz ohydny. Podejmuje wiele błędnych decyzji pod wpływem chwilowych emocji. Uważam także, że podczas wielu sytuacji jest po prostu toksyczny. Chociaż szuka szczęścia u boku wciąż i wciąż nowych kobiet to "zabrania" tego szczęścia Emmie. Kontroluje jej związki i pokazuje chamską zazdrość, kiedy sam nie robi nic w kierunku tego, żeby Emmę zdobyć.
Co mogę powiedzieć o samej książce?
Przede wszystkim bardzo podobała mi się idea obserwowania życia bohaterów z roku na rok.
Zaglądać do nich. Sprawdzać co się dzieje.
Przyglądać się zmianom w ich życiach oraz w ich osobowościach.
A tak jak już wspominałam zmiany były ogromne.
Styl pisania książki był bardzo przyjemny do czytania. Czułam, że czasami uczestniczę w niektórych chwilach.
Spędziłam bardzo miłych kilka godzin z Emmą i Dexterem i płakałam kiedy ta historia dobiegała końca.
A dlaczego płakałam?
To już musicie sprawdzić sami.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
więcej Pokaż mimo toNajpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same. Sztuka życia to cieszyć się małym szczęściem. (Phil Bosmans)
Czy jeden moment/wieczór/dzień może zmienić całe życie i nadać kierunek przyszłości?
Czy jedna osoba - chociaż czasami daleko - może być cały czas w Twoim sercu i cały czas przy Tobie?
W życiu...