Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Na wstępie zaznaczę, że serialu nie oglądałem, przystępując do lektury miałem więc jak najbardziej neutralne podejście. Fabuła jest momentami do bólu naiwna. Przykłady? Całkowite pominięcie roli jaką w każdym państwie pełnią tajne służby. Jeżeli ktoś by usilnie urzędującemu premierowi "robił koło pióra" od razu powinno to kogoś z takowych instytucji zainteresować. Tym bardziej, że akcja toczy się u schyłku Zimnej Wojny. Idąc dalej - nawet, jak służby nie zainteresowały się sprawą "z urzędu", to jakoś żadnemu z bohaterów nie przyszło na myśl zgłosić się na policję ze swoimi rewelacjami (mowa tu szczególnie o Mattie). Następnie zakończenie - facet w wieku 62 lat wyrzuca (takie słowo było użyte, nie "wypchnięcie" itp.) bez problemu dorosłą kobietę z ogrodu na dachu parlamentu, oczywiście nikt nic nie widział.

Podsumowując książka słaba, w dodatku napisana dość topornym stylem. Nawet w kategorii pospolitych czytadeł (jakim dla mnie bez wątpienia jest) można znaleźć wiele wartościowszych pozycji.

Na wstępie zaznaczę, że serialu nie oglądałem, przystępując do lektury miałem więc jak najbardziej neutralne podejście. Fabuła jest momentami do bólu naiwna. Przykłady? Całkowite pominięcie roli jaką w każdym państwie pełnią tajne służby. Jeżeli ktoś by usilnie urzędującemu premierowi "robił koło pióra" od razu powinno to kogoś z takowych instytucji zainteresować. Tym...