Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Moje pierwsze spoktanie z tym autorem zakończyło się prawie pełnym zadowoleniem. Zachęcony dobrymi opiniami i zachwytami znajomych postanowiłem sięgnąć od razu po najpopularniesze dzieło Jo Nesbo. Może to nie był najlepszy pomysł, ponieważ niechcący zaspoilerowałem sobie zakończenie jednej z wcześniejszych części (a może i więcej), ale cóż. Jednak stwierdzam, że było warto. Pierwszy Śnieg wciągnął mnie od pierwszych stron. Nietuzinkowy główny bohater, mroczny klimat i gnająca do przodu akcja, czyli wszystko co powinno znajdować się w dobrym thrillerze/kryminale. Po przeczytaniu nie mam żadnych oporów przed sięgnięciem po resztę książek z serii z komisarzem Harrym Hole i chyba zrobię to już niedługo.
Jedyny minus to fakt, że zbyt szybko domyśliłem się tożsamości mordercy (co mi się wcale tak często nie zdarza), ale książka napisana jest na tyle dobrze, że spokojnie mogłem delektować się dalszą częścią historii. Za to wielki plus dla autora. Polecam!

Moje pierwsze spoktanie z tym autorem zakończyło się prawie pełnym zadowoleniem. Zachęcony dobrymi opiniami i zachwytami znajomych postanowiłem sięgnąć od razu po najpopularniesze dzieło Jo Nesbo. Może to nie był najlepszy pomysł, ponieważ niechcący zaspoilerowałem sobie zakończenie jednej z wcześniejszych części (a może i więcej), ale cóż. Jednak stwierdzam, że było warto....

Jeszcze tydzień temu nie miałem pojęcia, że nadejdzie moment, w którym będzie mi dane poznać nowe przygody Geralta & Company.
Książka pojawiła się szybko i niespodziewanie i równie szybko i niespodziewanie przygoda się skończyła.
W skrócie był to bardzo udany powrót do dobrze znanego nam świata i bohaterów, jak i nienarzucający się dodatek do serii opowiadań.
Może to efekt głodu albo sam zachwyt nową częścią po tak długim czasie oczekiwania, ale muszę przyznać,
że książka zasysa niczym dobrze przeczyszczony odkurzacz i czyta się ją jednym tchem, bo chyba inaczej się nie da.
Nie odbiega jakością od wcześniejszych wiedźmińskich pozycji.
Wartka akcja – jest.
Klimat – jest.
Fabuła, która wciąga od pierwszych stron i z każdą następną zapętla się coraz bardziej aż do samiutkiego końca - jest.
Humor – jest.
Starzy bohaterowie w wysokiej formie – są.
Nowi, również trzymający fason - są.
Satysfakcja i zadowolenie - jest i jest.
Ani na chwilę nie odczułem pisania "na siłę" albo dla kasy, jak to niektórzy zarzucali (i ciągle zarzucają) Sapkowskiemu.
Zamiast dociekać powodów i procesów, które doprowadziły do powstania tej książki po prostu potraktujmy ją jako prezent-niespodziankę od autora dla wygłodniałych fanów i bądźmy mu wdzięczni za to, że pomimo tylu lat ciągle o nas pamięta.
Może to początek nowej serii "uzupełniaczy" wiedźmińskiego świata albo coś zupełnie nowego? Czas pokaże.
Mam tylko nadzieję, że nie była to forma pożegnania, bo po Sezonie Burz, jak po dobrej przystawce, mam tylko ochotę na więcej.

Jeszcze tydzień temu nie miałem pojęcia, że nadejdzie moment, w którym będzie mi dane poznać nowe przygody Geralta & Company.
Książka pojawiła się szybko i niespodziewanie i równie szybko i niespodziewanie przygoda się skończyła.
W skrócie był to bardzo udany powrót do dobrze znanego nam świata i bohaterów, jak i nienarzucający się dodatek do serii opowiadań.
Może to...