audrey

Profil użytkownika: audrey

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 33 tygodnie temu
5
Przeczytanych
książek
5
Książek
w biblioteczce
5
Opinii
10
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Przyznam szczerze, że ta książka mnie rozczarowała- dlaczego ?

Po lekturze prześwietnej "Jak nie ranić własnego dziecka?" Nicoli Schmidt, spodziewałam się podobnej lektury - merytorycznej i SENSOWNEJ ale jednocześnie LEKKIEJ. Lekkość tej lektury zapowiadała także kolorowa okładka...Nie bez powodu więc istnieje powiedzenie żeby nie oceniać książki po okładce.

Ta książka nie jest lekka. Jest merytoryczna i sensowna i składam autorce za to dzięki. Ale niestety nie czyta się jej przyjemnie a kontent odbiega od tego co spodziewany się tam znaleźć. Lekka nie jest dlatego, że temat jest trudny - parenting generalnie nie należy do najłatwiejszych zadań życiowych - ale dlatego, że nawet swoim wnętrzem przypomina podręcznik akademicki.

To jest coś pomiędzy podręcznikiem dla studentów psychologii a poradnikiem dla rodziców. Podręcznikowy jest nawet układ stron, tabelek, wykresy itp. Na pocieszenie dodam tylko, że mimo wszystko jest napisana o wiele prostszym językiem niż akademickie książki 😅

Także, jeśli chcecie poczuć się jak studenci psychologii albo nimi jesteście i chcecie w przystępny ale profesjonalny sposób poczytać o osobowości i jej zaburzeniach a także czynnikach ryzyka - to jest książka dla Was

Jeśli zaś jesteście rodzicami, którzy w nielicznych wolnych chwilach chcą w ciekawy sposób dowiedzieć się tego co zawarto w tytule czyli JAK wychować ZDROWEGO psychicznie dorosłego - to nie jest książka dla Was. Zaoszczędzicie ten czas czytając coś innego albo słuchając podcastu Okuniewskiej "Matka matce" 🙏

Przyznam szczerze, że ta książka mnie rozczarowała- dlaczego ?

Po lekturze prześwietnej "Jak nie ranić własnego dziecka?" Nicoli Schmidt, spodziewałam się podobnej lektury - merytorycznej i SENSOWNEJ ale jednocześnie LEKKIEJ. Lekkość tej lektury zapowiadała także kolorowa okładka...Nie bez powodu więc istnieje powiedzenie żeby nie oceniać książki po okładce.

Ta książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka Andżeliki Dominiak - (@babeczka...) „Self-care” to ostatnio moja towarzyszka odpoczynku. Czytając ją nad wodą na kocu w weekend, w wygodnym fotelu przed zaśnięciem, w metrze gdy daleko mi do wygody- za każdym razem czuję powiew świeżego powietrza 🌊🌬

Dlaczego?

🌿 Jest piękne wydana - ma dużo infografik i ilustracji, które zachęcają do odkrywania kolejnych stron, kojąc oko i duszę.

🌿 Wzmacnia już istniejące przekonanie, że odpoczynek to żaden luksus na który trzeba zapracować ale konieczność i prawo każdego człowieka!

A poza tym:

📚Autorka w bardzo przystępny sposób tłumaczy różne złożone zagadnienia. Self - care jest tutaj rozumiane bardzo szeroko, z uwzględnieniem wielu aspektów.

📚Książkę czyta się bardzo szybko.

📚To naprawdę czysta przyjemność z czytania!

📚 Wiele wartościowych ćwiczeń.

📚Autorka proponuje szeroką definicję pojęcia self-care. Nie jest to tylko instagramowe: picie herbatki pod kocem (chociaż może być!) ale wszystko co nam służy krótko i długofalowo.

Polecam ją szczególnie:

🔸 Osobom, które nie są w terapii (nie zamierzają być albo zastanawiają się nad nią) - książka będzie dobrym wstępem do pracy i refleksji nad sobą.
🔸 Osobom, które rozpoczęły terapię - aby porządkować sobie treści poznawane we własnym procesie.
🔸 Osobom, które kończą terapię aby mieć przy sobie książkowego towarzysza przypominającego o dbaniu o siebie.
🔸 Kolegom i koleżankom z branży aby móc polecać ją naszym pacjentom i inspirować się ćwiczeniami zawartymi na kartach książki.

Książka Andżeliki Dominiak - (@babeczka...) „Self-care” to ostatnio moja towarzyszka odpoczynku. Czytając ją nad wodą na kocu w weekend, w wygodnym fotelu przed zaśnięciem, w metrze gdy daleko mi do wygody- za każdym razem czuję powiew świeżego powietrza 🌊🌬

Dlaczego?

🌿 Jest piękne wydana - ma dużo infografik i ilustracji, które zachęcają do odkrywania kolejnych stron,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zacznę tę recenzję dedykacją samej Autorki: „Wiem, że żaden człowiek nie wybiera takiej książki, jeśli jego serce nie cierpi, jeśli nie martwi się o ukochaną osobę, krewnego lub przyjaciela”. Ja również wiem, że ta książka może nie przydać się wielu z Was i pewnie nie wzbudzi takiego entuzjazmu jak poprzednie. JEDNOCZEŚNIE - pracując w moim zawodzie widzę jak wiele ludzi pochodzi z rodzin alkoholowych, mowa o Polsce. Jeśli ten problem dotyczy Ciebie lub Twoich bliskich albo pracujesz z osobami uzależnionymi i ich rodzinami - ta książka jest dla Ciebie.
.
Książka „Uzależnienie w rodzinie” Louise Stanger jest moją ulubienicą spośród pozostałych. Tutaj amerykański styl w ogóle nie przeszkadza - wręcz przeciwnie. Autorka mówi o osobach chorych (uzależnienie jest chorobą!) z dużym szacunkiem, a o ich więziach z bliskimi jako o sile do życia w trzeźwości. W polskim sposobie pracy z partnerami i partnerkami osób uzależnionych podkreśla się fakt wspóluzależnienia jako coś jednoznacznie niepożądanego. Autorka również nazywa sprawy po imieniu - współuzależnienie bardziej szkodzi niż pomaga - jednocześnie podkreśla, że WIĘZI RODZINNE i WZAJEMNA TROSKA są wielką siłą do pokonania nałogu. Jak do tej pory nie spotkałam się z takim podejściem do tematu.
.
Książka jest pięknie wydana. Napisana jest przystępnym językiem, mając przy tym dużą wartość merytoryczną. Ze spokojem sumienia będę polecać ją nie tylko moim pacjentom ale również specjalistom pracującym w obrębie terapii uzależnień.
.
„Uzależnienie w rodzinie” skupia się nie tyle co na osobie uzależnionej co na całym systemie rodzinnym. W przystępny sposób tłumaczy sposób funkcjonowaniu uzależnionego mózgu, mechanizmy obronne osoby uzależnionej i jej otoczenia, rodzaje terapii a przede wszystkim - konieczność zadbania o siebie pośród chaosu.
.
Mega polecam ❤️
.

Zacznę tę recenzję dedykacją samej Autorki: „Wiem, że żaden człowiek nie wybiera takiej książki, jeśli jego serce nie cierpi, jeśli nie martwi się o ukochaną osobę, krewnego lub przyjaciela”. Ja również wiem, że ta książka może nie przydać się wielu z Was i pewnie nie wzbudzi takiego entuzjazmu jak poprzednie. JEDNOCZEŚNIE - pracując w moim zawodzie widzę jak wiele ludzi...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika audrey

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
5
książek
Średnio w roku
przeczytane
2
książki
Opinie były
pomocne
10
razy
W sumie
wystawione
3
oceny ze średnią 8,0

Spędzone
na czytaniu
17
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]