Nugatowa115

Profil użytkownika: Nugatowa115

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 30 tygodni temu
26
Przeczytanych
książek
27
Książek
w biblioteczce
5
Opinii
9
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Gdybym miała opisać tą książkę jednym słowem (co jest bardzo trudne), powiedziałabym, że jest szczera.
Nie znajdziecie w niej zbędnego pitolenia i słodko-pierdzącej narracji jak to posiadanie zwierzęcia to same ochy i achy, a gabinet weterynaryjny to się odwiedza z psem tylko raz do roku na szczepienie, a z kotem to w ogóle nie ma potrzeby. Autorka przedstawia swój zawód ze wszystkimi jego blaskami i cieniami, tłumaczy punkt widzenia weterynarza w tych najtrudniejszych i najbardziej spornych sytuacjach z gabinetu. Przestrzega czytelnika przed braniem zwierzaka z niesprawdzonego źródła i przedstawia realne konsekwencje zdrowotne, które mogą iść za decyzją wybrania zwierzaka z pseudohodowli, pomaga też odróżnić pseudohodowlę od dobrej hodowli. Według mnie, edukowania w tym temacie nigdy za wiele, bo niby każdy to wie, ale nadal biznes pseudo kwitnie.

Dalej dowiadujemy się jak powinna wyglądać pierwsza wizyta w gabinecie weterynaryjnym, na co zwracać uwagę, o prowadzeniu dokumentacji medycznej, przytacza anegdoty, aby uzmysłowić nam, jak ważne jest mówienie prawdy w gabinecie! Każdemu zdarzy się zrobić głupotę, czy to z niewiedzy czy z nieupilnowania, a ukrywanie faktów, w skrajnych przypadkach, może doprowadzić do śmierci naszego zwierzaka!

Szerzej opisany jest temat odrobaczania psów i kotów, szczepień, kastracji i sterylizacji (to dwa różne zabiegi i oba można wykonać zarówno u samic jak i u samców).

Kolejne anegdoty związane są z "mądrością tłumu" czyli grupach na portalach społecznościowych i forach, gdzie każdy właściciel, jako, że jest Polakiem, ma dyplom z medycyny i medycyny weterynaryjnej, a jeszcze dodatkowo koleżanka sąsiadki miała taki sam przypadek i jej to pomogło, więc ty też tak zrób.
Ja nie będę już tu się rozpisywać o tym, jak bardzo szkodliwe może być takie pytanie się grupowiczów o niepokojąc objawy swojego zwierzaka, zamiast udania się do lekarza weterynarii. Przytoczę tylko przykład tego, że jak wpiszecie w Google "częste bóle głowy" to pojawi Wam się całe spektrum chorób z nowotworem mózgu na czele. Internet w przypadku zdrowia nigdy nie powinien zastąpić wizyty u lekarza/weterynarza.

Magdalena Firlej - Oliwa próbuje oswoić nam znieczulenia. Zmniejszyć strach przed nimi podpierając się własną praktyką i nauką. Nie taki diabeł straszny jak go malują, wystarczy go tylko trochę poznać :)

W książce jest rozdział poświęcony pasożytom zewnętrznym, chorobach przez nie przenoszonym i w jaki sposób chronić przed tym dziadostwem naszego czworonoga.

Pod koniec, rozdziały związane są z opieką nad zwierzakiem w zależności od jego wieku. Jak dbać o psiaki pomiędzy latami szczenięcymi a starością, mamy słów kilka o seniorach i procesie starzenia się naszych czworonogów.
Ja na przykład dowiedziałam się, że pies, tak jak człowiek, może wraz z wiekiem doświadczać zaburzeń poznawczych np. nie poznawać własnego właściciela.

Przyznam, że ostatnia część książki mocno na mnie zadziałała, z uwagi na wiek mojego psa. Mianowicie końcówka jest o eutanazji i pożegnaniach, śmiałam się przez łzy, czytając historię o diamencie z psich prochów i głęboko zastanawiałam się jak ja będę żegnać się ze swoim zwierzakiem.

Nie chcę kończyć recenzji w tak smutnym momencie, także jeszcze napiszę wam o samym wydaniu.

Niestety książka ta, podobne jak "Nie dla psa (i kota) kiełbasa" jest wydana z papieru o jakości: odzysk z Gazety Wyborczej. Jest to dosyć sporym minusem, bo zdecydowanie jest to dzieło, do którego będzie się często powracać, ze względu na zawarcie bardzo dużej ilości kluczowych i praktycznych informacji.

Ale oprócz tego, nie mam się do czego przyczepić, nie ma tu żadnej dysproporcji, zarówno psiarze, jak i kociarze będą z tego zakupu zadowoleni. Bardzo Wam polecam wykosztować się na własny egzemplarz. Będziecie mieć pod ręką pewną i sprawdzoną wiedzę w najbardziej podstawowych i przydanych zagadnieniach związanych ze zdrowiem Waszego pupila. Oszczędzicie sobie sporo czasu na szukanie RZETELNYCH informacji w Internecie, bo autorka zrobiła już research za Was :)

Gdybym miała opisać tą książkę jednym słowem (co jest bardzo trudne), powiedziałabym, że jest szczera.
Nie znajdziecie w niej zbędnego pitolenia i słodko-pierdzącej narracji jak to posiadanie zwierzęcia to same ochy i achy, a gabinet weterynaryjny to się odwiedza z psem tylko raz do roku na szczepienie, a z kotem to w ogóle nie ma potrzeby. Autorka przedstawia swój zawód...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Dobry pies! Kolejne dylematy rozwiązane" różni się od tej szczeniakowej dwiema istotnymi kwestiami. W książce dla "starszaków" mamy opisy przypadków nadesłane przez klientów Steve'a i pomaga on naprawiać zachowania już niepożądane. "Dobry piesek" opiera się na nauce dobrych zachowań od zera, co w założeniu, że pracujemy z "czystą kartką" jest całkiem spójne i zrozumiałe.
Druga kwestia, to podkreślanie przez autora wielokrotnie, że proces nauki zajmie dużo czasu, co też jest adekwatne. Zmiana zachowania jest trudniejsza i bardziej długotrwała.
Daje to bardzo cenny wniosek - lepiej sumienie przykładać się do wychowania psa od samego początku, bo naprawianie błędów będzie większym wyzwaniem.
Są tam poruszone tematy: awaryjnego zatrzymania, łapania za obrożę (jako "awaryjne przytrzymanie"), koprofagia, reaktywność, lęk separacyjny, reakcja na fajerwerki i wystrzały, sztuczki, praca węchowa, elementy treningu kooperacyjnego, trening z klikerem, kastracji (od strony behawioralnej), zaburzeń poznawczych u psów.
Jak widzicie same perełki!

Książki czyta się bardzo szybko, warto robić z nich notatki i zaznaczać najważniejsze fragmenty, chociaż w przypadku np. osoby, która nie ma doświadczenia ze szczeniakami a chciałaby je nabyć, zaznaczyć trzeba by było całego "Dobrego Pieska" od góry do dołu. W tym przypadku zdecydowanie lepiej jest mieć książkę cały czas pod ręką i do niej wracać, kiedy pojawi się potrzeba.

Steve Mann ma poczucie humoru, które w mój osobisty gust trafia prosto w dziesiątkę, ale np. kiedy książkę czytał mój partner, to anegdoty i "śmieszki" autora go męczyły, wolał tylko część merytoryczną. Kwestia gustu, niemniej książka ma walory humorystyczne i warto mieć to na uwadze. Dla mnie ułatwiało to odbiór i sprawiało, że lektura byłaby bardziej przystępna dla osoby początkującej.

"Dobry pies! Kolejne dylematy rozwiązane" różni się od tej szczeniakowej dwiema istotnymi kwestiami. W książce dla "starszaków" mamy opisy przypadków nadesłane przez klientów Steve'a i pomaga on naprawiać zachowania już niepożądane. "Dobry piesek" opiera się na nauce dobrych zachowań od zera, co w założeniu, że pracujemy z "czystą kartką" jest całkiem spójne i zrozumiałe....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to jedna z lepszych, jeśli nie najlepsza, publikacja przygotowująca do wychowania szczeniaka.

Steve Mann jest zdecydowanym wyznawcą metod pozytywnych, a przede wszystkim metod opartych na logice i obserwacji. Pies żeby coś zrobić musi:
a) wiedzieć co i jak ma zrobić
b) musi czuć się bezpiecznie żeby to zrobić
c) musi mu się opłacać to zrobić
No i właśnie pies musi COŚ zrobić - "nie rób" to dla psa żadna czynność, za to "siad" to już inna rozmowa.

W książce tej mamy koncentrat wiedzy i ćwiczeń na pierwsze wspólne miesiące z nowym, czworonożnym członkiem rodziny np. trening toaletowy, siad, socjalizację, oduczanie skakania na ludzi, odruchowe reagowanie na imię, chodzenie na luźnej smyczy, przywołanie. Autor zawarł też słów kilka o kulturze spacerowej, mowie ciała psów i potrzebach małej, dorastającej piranii.

W moich wyobrażeniach szczeniak to kilogramy leków na uspokojenie, trening cierpliwości, krew i pot, a to wszystko w akompaniamencie muzyki z horroru, ale dzięki tej książce poczułam się jakby ktoś w opuszczonym, nawiedzonym domu dał mi latarkę i kwaśne żelki.

Jedyne co mnie raziło w tej publikacji, to jej tempo. Ćwiczenia tam opisane są w taki sposób, jakby załapanie ich szczeniakowi miało zająć czas pomiędzy porannym siku a zeżarciem kapcia na deser, co jak podejrzewam, zajmie jednak trochę więcej czasu nawet przy bardzo chętnym do pracy maluchu. Ale możliwe, że to tylko moje odczucie ;)

Jest to jedna z lepszych, jeśli nie najlepsza, publikacja przygotowująca do wychowania szczeniaka.

Steve Mann jest zdecydowanym wyznawcą metod pozytywnych, a przede wszystkim metod opartych na logice i obserwacji. Pies żeby coś zrobić musi:
a) wiedzieć co i jak ma zrobić
b) musi czuć się bezpiecznie żeby to zrobić
c) musi mu się opłacać to zrobić
No i właśnie pies musi...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Nugatowa115

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [2]

Pierdomenico Baccalario
Ocena książek:
7,3 / 10
48 książek
6 cykli
481 fanów
Colleen Houck
Ocena książek:
7,4 / 10
11 książek
2 cykle
402 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
26
książek
Średnio w roku
przeczytane
2
książki
Opinie były
pomocne
9
razy
W sumie
wystawione
22
oceny ze średnią 9,0

Spędzone
na czytaniu
139
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
2
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]