Myślę, że dla początkującego właściciela będzie to dobra książka, żeby świadomie zadbać o swojego pupila. Ja osobiście jestem zawiedziona, gdy pojawiał się ciekawy do zgłębienia temat, szybko zostawał ucięty słowami "ta wiedza nie jest wam potrzebna". Może też zbyt krytycznie podchodziłam do tej książki bo mam hopla na punkcie anatomii zwierząt, a niektóre opisy troszkę jak dla dzieci, które jeszcze nie omawiały podstaw anatomii zwierząt na przyrodzie ( o ile się nie mylę to w 5klasie omawiane są podstawy). Trochę zdziwił mnie stosunek treści o kleszczach, kontra ten o pchłach. Oczywiście rozumiem, że choroby odkleszczowe prowadzą do wielu śmiertelnych chorób i jest ich coraz więcej, wiem po moich zwierzakach, które w lutym potrafią przynieś delikwenta, jednak kleszcza zdecydowanie łatwiej wyczuć, takiego kroczącego, a już wybitego szczególnie, w trakcie codziennego miziania, a z pchłami jest o wiele trudniej, a tasiemiec to bolączka.
Książka zawiera baaaardzo podstawową wiedzę z dziedziny weterynarii i tego jak zadbać o swojego czworonoga. Fakt, wiele można się z niej dowiedzieć, choć jest to raczej książka dla początkującej osoby, która nabywa zwierzę pierwszy raz w życiu.
Osobiście nie dowiedziałam się z książki niczego nowego, ponieważ interesuję się tematem weterynarii i leczenia zwierząt od lat, zwierzęta różnego rodzaju także posiadam od wielu, wielu lat.
Styl pisania książki jednak nieco denerwuje momentami - odbieganie od tematu, ucinanie tematu z uwagą, że wiedza jakaś nie jest potrzebna czytelnikom, za chwilę zanudzanie inną dawką wiedzy, która... No właśnie, jest czy nie jest potrzebna? Według autorki tak, według czytelnika niekoniecznie.
Niemniej jednak wiedza jest naprawdę konkretna i rzetelna, dlatego książkę powinien przeczytać KAŻDY (początkujący) właściciel psa lub kota.