Cytaty
- Na pustyni jest się trochę samotnym. - Równie samotnym jest się wśród ludzi.
Bądź co bądź, po to właśnie piszę się i czyta książki. Dobre czy złe, pomagają oszukać czas
Miałem szczęście - wyrwałem się z tego piekła. Przeżyłem. Jestem nieskończenie szczęśliwy, że dożyłem radosnego dnia zwycięstwa. Ale nie zapomniałem o swych doświadczeniach. A mijające lata nie złagodziły ostrego bólu. Rany na ciele zagoiły się, ale rany w sercu pozostają głębokie. Będą bolały mnie do końca życia.
Jemioł potrząsnął głową. - Nie odjadę. Zostanę. Cóż chcesz? Polubiłem cię. Polubiłem cię za to, że jesteś głupi, cesarzu. Wilczur uśmiechnął się. - Głupi... - powtórzył. - Tak. W dzisiejszych czasach, gdy rozum po to tylko istnieje, by tworzyć zło, czymże jest głupota, jeśli nie najwyższym dobrem? A czymże dobro, jeśli nie mądrością? Życie staje się paradoksem. Może tedy i mą...
RozwińMiasto to potwór. Oddzieliło człowieka od ziemi asfaltem i betonem. Skądże ma czerpać uczucia? Uczucia idą z ziemi jak wszystkie soki żywotne. W mieście wysychają, kruszą się, zamieniają się w pył, zostaje tylko mózg, rozgorączkowany walką o byt, mózg, który niezdolny jest do myślenia, jeno do kom-bi-no-wa-nia! Do planowania jakichś machinacji. Aby prędzej, aby więcej, aby prze...
RozwińIstoty ludzkie są zdolne do wielkich potworności, kiedy pozbawi się je hamulców.
Och jak krótko żyłem, jak mało zrobiłem, jakiż to smutny i bolesny sposób na opuszczenie tego padołu, głupi, bezcelowy, w kwiecie wieku. A wszystko zależy od kaprysu tego uprzedzonego, tępego zera, mającego - złośliwość losu - decydować o życiu porządnych ludzi, z których większość przewyższa go intelektualnie! I nie wie nikt, co przeszedłem w tym piekle....
Nikt nie jest doskonały. Twój ojciec zawsze się o mnie troszczył od pierwszego dnia w Birkenau. Wiem, że nie jest doskonały, ale wiem również, ze dla niego zawsze będę na pierwszym miejscu.
Nie nie wie, ile istnień zabrały zima i wiosna, ile krwi i łez poniosła woda mokradeł. Każdy metr kwadratowy Birkenau to dziesiątki trupów, ofiar straszliwego cierpienia i mąk.
Nie od dziś wiadomo było, że ludźmi nieustannie bojącymi się o życie łatwiej manipulować.
Wszystko - wieże strażników przy ogrodzeniu, wyszkolone psy, ogromne piece wypluwające dym - mówiło jedno: śmierć.
Nie miał Pan chwili spoczynku. Ci rzeźnicy znali się na swoim fachu, ale nie mogli zrozumieć duszach tych, których męczyli. W napadzie furii mogli zabić ciało, ale nie mogli złamać ducha swych ofiar. To Pana słowa, drogi ojcze, bracie i towarzyszu.
Lekarz to nie Bóg" - mawiał pewien profesor, gdy Josef kończył medycynę. "Nie czyni cudów, nie może dotykiem uzdrawiać trędowatych ani ślepym przywracać wzroku czy kazać chodzić paralitykom. Takim rzeczy nie potraficie. Wbijcie to sobie do głowy. Możecie tylko pomagać pacjentom. Możecie ich leczyć. Możecie sprawiać, by poczuli się lepiej. Możecie nawet ocalić ich od śmierci. Al...
RozwińPrzez cały ten czas obóz funkcjonował według ustalonych zasad. Więźniowie umierali, zapadali na różne choroby, popadali w szaleństwo, popełniali samobójstwa. Pośród tego koszmaru czasem dawały się słyszeć żarty, śmiechy i śpiew, zdarzały się także tańce przy harmonijce ustnej. Mogłoby się to wydawać dziwne, ale tak właśnie było. Taka była konieczność. Wszyscy tego potrzebowali ...
Rozwiń