-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać7
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Biblioteczka
Nieciekawie przeprowadzony wywiad z nudnymi osobami, mającymi wielkie ego. Z książki można wywnioskować, że policjanci chcą mieć prawa jak ich "koledzy" ze Stanów Zjednoczonych (strzelanie do ludzi, pokazywanie wizerunku zatrzymanych w telewizji/internecie, bezkarne zatrzymywanie osób za złe spojrzenie, czy nieprzychylną wypowiedź). Natomiast, gdy policjant coś przewini, to go chronią i nawet tego się nie wstydzą. Cały ten "wywiad" jest nieprofesjonalnie przeprowadzony oraz jest stronniczy. Momenty, w których policjant się śmieje dając odpowiedź, nie są zabawne dla czytelnika, więc dodanie w nawiasie, że policjant się śmiał się mówiąc to, jest zbędne.
Nieciekawie przeprowadzony wywiad z nudnymi osobami, mającymi wielkie ego. Z książki można wywnioskować, że policjanci chcą mieć prawa jak ich "koledzy" ze Stanów Zjednoczonych (strzelanie do ludzi, pokazywanie wizerunku zatrzymanych w telewizji/internecie, bezkarne zatrzymywanie osób za złe spojrzenie, czy nieprzychylną wypowiedź). Natomiast, gdy policjant coś przewini, to...
więcej mniej Pokaż mimo toJak przystało na Science Fiction nazwy planet, języków, imiona ludzi są trudne do wymówienia. Jednak pomimo zaawansowanej technologii jak podróże międzyplanetarne, czy cyberskóra, która to jest w stanie zasklepić rany w kilka chwil, to nadal używają do walki mieczy wypełnionych mocą jak w ,,Gwiezdnych Wojnach" oraz pancerzy. Podejście Cyry do Akosa jest według mnie zbyt łagodny, jak na córkę władcy rządzącego silną ręką wobec poddanych i w ten sam sposób wychowujący swoje dzieci. Fabuła jest przewidywalna, a bohaterowie zachowują się nielogicznie, po mimo swojego intelektu (przynajmniej autorka twierdzi, że są to mądre osoby). Planety są wymyślone na odczep się: jedna planeta jest tylko pokryta wodą, inna zbyt gorąca,aby dało się na niej żyć bez odpowiedniego sprzętu, natomiast planeta na której dzieje się prawie cała historia jest w połowie lodowa, a w następnej pustynna. Autorka zamiast dopisać zakończenie w dwóch lub trzech rozdziałach postanowiła to rozwlec i napisać kolejną część, co wcale nie zachęca do sięgnięcia po nią.
Jak przystało na Science Fiction nazwy planet, języków, imiona ludzi są trudne do wymówienia. Jednak pomimo zaawansowanej technologii jak podróże międzyplanetarne, czy cyberskóra, która to jest w stanie zasklepić rany w kilka chwil, to nadal używają do walki mieczy wypełnionych mocą jak w ,,Gwiezdnych Wojnach" oraz pancerzy. Podejście Cyry do Akosa jest według mnie zbyt...
więcej mniej Pokaż mimo toSłabo napisana historia z mało ciekawymi postaciami. Historię poznajemy właściwie na początku. Styl pisania jak na typowej lekcji, czyli nudny.
Słabo napisana historia z mało ciekawymi postaciami. Historię poznajemy właściwie na początku. Styl pisania jak na typowej lekcji, czyli nudny.
Pokaż mimo toKsiążka zawiera trochę błędów. Fabuła jest przewidywalna, a główny bohater trudny do polubienia. Zakończenie jest bardzo proste i bez jakiegokolwiek zaskoczenia.
Książka zawiera trochę błędów. Fabuła jest przewidywalna, a główny bohater trudny do polubienia. Zakończenie jest bardzo proste i bez jakiegokolwiek zaskoczenia.
Pokaż mimo toCałkiem nieźle napisane wspomnienia byłego milicjanta, apotem policjanta. Niektóre zdarzenia brzmią na podkolorowane, jednak jako książka czyta się całkiem dobrze.
Całkiem nieźle napisane wspomnienia byłego milicjanta, apotem policjanta. Niektóre zdarzenia brzmią na podkolorowane, jednak jako książka czyta się całkiem dobrze.
Pokaż mimo toKsiążka mimo swojej wielkości (873 strony), to czytało mi się ją przyjemnie. Historia jest wciągająca, jednak przewidywalna. Według mnie jej minusami są trudne nazwy oraz spora ilość przelanej krwi.
Książka mimo swojej wielkości (873 strony), to czytało mi się ją przyjemnie. Historia jest wciągająca, jednak przewidywalna. Według mnie jej minusami są trudne nazwy oraz spora ilość przelanej krwi.
Pokaż mimo to2023-04-03
Książka warta uwagi dla osób zgłębiających ród Kimów.
Książka warta uwagi dla osób zgłębiających ród Kimów.
Pokaż mimo to2023-04-03
Wspomnienia lekarki medycyny sądowej, które przyjemnie się czyta. Uważam, że jest warta uwagi dla osób zainteresowanych patologią sądową.
Wspomnienia lekarki medycyny sądowej, które przyjemnie się czyta. Uważam, że jest warta uwagi dla osób zainteresowanych patologią sądową.
Pokaż mimo to2023-04-03
Fabuła jest bardzo przewidywalna, a prolog sam zdradza zakończenie. Postacie są praktycznie wcale nie zarysowane, gdy giną trudno poczuć ich stratę. Opowieść jest pisana nie jasno np: stojący na ziemi Hugues klepie po ramieniu swojego kompana, który następnie klepie w zad swojego konia i odjeżdża, co znaczy, że główny bohater ma około 3 metrów wysokości, ze jest w stanie to zrobić. Również rycerze konni obcinający nogi piechurom, jest niemożliwym dokonaniem. Autor mimo jego zapewnień do konsultacji swojego manuskryptu z człowiekiem z Uniwersytetu Yale zawiera sporo błędów historycznych jak: Hugues jak na prostego chłopa umie czytać i pisać XI wieku, wieśniacy są w stanie pokonać wyszkolonych w pełni uzbrojonych rycerzy. Zaostrzone miecze potrafią przebić zbroję, co jest kompletną głupotą i nie prawdą. Prości ludzie bez żadnej obawy odzywają się do szlachty, czy nawet książąt bez żadnego szacunku, a ci nie zwracają na to żadnej uwagi. Kolejną niedorzecznością jest ciągłe palenie wiosek przez rycerzy księcia do którego należy ta wioska. Mezalians zwłaszcza kobiety z nisko urodzonym w tamtych czasach w ogóle nie istniał, a w tej książce wszyscy pochodzą o tego z obojętnością. Sceny erotyczne są kiepsko napisane, a te z Hugues'em są bezsensowne, jakby je pisał kiedyś gimnazjalista, a obecnie osoba z ostatnich lat szkoły podstawowej. Rozdziały są krótkie ze znikomymi opisami, jakby były pisane pod scenariusz filmu. Zakończenie jest również stylu Hollywoodskim stylu. Początek nie był taki zły (zwłaszcza jak na amerykanina) im fabuła szła dalej, tym bardziej się zawodziłem. Skończyłem książkę, aby skończyć, chociaż zakończenia domyśliłem się dużo wcześniej.
Fabuła jest bardzo przewidywalna, a prolog sam zdradza zakończenie. Postacie są praktycznie wcale nie zarysowane, gdy giną trudno poczuć ich stratę. Opowieść jest pisana nie jasno np: stojący na ziemi Hugues klepie po ramieniu swojego kompana, który następnie klepie w zad swojego konia i odjeżdża, co znaczy, że główny bohater ma około 3 metrów wysokości, ze jest w stanie to...
więcej Pokaż mimo to