Cytaty
-Kazałeś nam zostawić się na pustyni, ponieważ zamierzasz rozpocząć nowe życie jako kaktus -wyjaśniła beznamiętnym głosem Catarina. -A potem wyczarowałeś takie maciupeńkie igiełki i cisnąłeś nimi w nas. Z idealną precyzją. [...] -Cóż... -stęknął z godnością. -Musieliście być zachwyceni moją celnością, biorąc pod uwagę, jak bardzo byłem wstawiony. -Słowo "zachwycona" nie najlepi...
Rozwiń- Musisz zachowywać się normalnie, jak zwykły człowiek - przerwał mu Jules. - Przynajmniej w miejscach publicznych. - Wcale nie musi zachowywać się normalnie - zaoponował ostro Ty. - Przy wejściu zderzył się z automatem telefonicznym i powiedział "Proszę o wybaczenie, szlachetna pani" - zauważył Julian.
Anioł zstąpił z wysoka i dał swoim wybrańcom fantastyczne mięśnie brzucha.
- Za szybko jeździsz - powiedział Mark. Emma prychnęła w odpowiedzi i poprawiła pasek przytrzymujący Cortanę. - Mówisz jak Julian. - Ten lot dał mi radość - dodał Mark, stając obok niej. - Czułem się, jakbym znów leciał z Dzikim Polowaniem i smakował krew nieba. - Poprawka: mówisz jak Julian na haju.
- Siedziałyśmy tutaj, on zadzwonił, wyświetlił mi się na ekranie... To znaczy wyświetliła mi się lama, bo nie miałam jego fotki, więc zamiast tego wstawiłam zdjęcie lamy... I ta lama tak mnie wkurzyła, że nie mogłam się powstrzymać. - Zły moment, żeby być lamą. - A na to są jakieś dobre momenty?
- Jakkolwiek by patrzeć - powiedział na głos, wymachując laską z małpią główką - osoby atrakcyjne i interesujące nie spadają po prostu z nieba. W tej właśnie chwili jasnowłosy Nocny Łowca, który wpadł mu w oko w Instytucie, zeskoczył ze szczytu muru, zrobił salto w powietrzu i z gracją wylądował na ulicy. - Olśniewające garnitury z Bond Street z czerwonymi brokatowymi kamizelk...
Rozwiń- Przyziemni o wszytko podejrzewają satanistów - mruknął Malcolm. - Tymczasem większość złych kultów oddaje cześć zupełnie innym demonom niż Lucyfer. Lucyfer jest sławny, bardzo trudno dostępny i niechętny do wyświadczania przysług. Nadzwyczaj niewdzięczny obiekt kultu.
-Dlaczego ty nie masz chłopaka? Malcolm zrobił zdziwioną minę. -Dlatego że jestem hetero. -No to dziewczyny, wszystko jedno.
- Proszę, cofnij się - powiedziała błagalnie. - Jeżeli krąg jest magiczny i jakieś zaklęcie cię zabije, tłumaczenie tego Julesowi będzie nadzwyczaj niezręczne. Mark wyszedł z kręgu. Światło leciutko zamigotało. - „Niezręczne” to chyba lekkie niedopowiedzenie - zauważył spokojnie Mark. - Właśnie dlatego tak powiedziałam. Bo to zabawne - wyjaśniła Emma, a widząc jego pytające spo...
Rozwiń- Co to jest? - Wyprostowała się. - Jakiś demon? Raum? A może... - Pudel miniaturka - odparł Julian, uśmiechając się półgębkiem. - Chyba nie jest uzbrojony - dodał, gdy Emma zmierzyła oskarżycielskim spojrzeniem coś, co z pewnością było małym pieskiem tulącym mordkę do szyby. - Prawdę mówiąc, jestem tego pewien.
- Tu chodzi o mnie, nie o ciebie - powiedziała do telefonu. Cristina pokazała jej kciuk uniesiony w geście aprobaty. - To ja mam dość ciebie. - Uśmiechnęła się promiennie, gdy Cristina złapała się za głowę. - Może znów będziemy po prostu przyjaciółmi? Co ty na to?
Emma wyjęła telefon i po chwili pokazywała już Malcolmowi zdjęcia zwłok znalezionych na tyłach Grobowca. ― Tu i tu były takie białe znaki... ― Wskazała palcem. ― Wyglądają jak graffiti, ale to nie jest farba, raczej jakby kreda, coś takiego... ― Pierwsza sprawa: to jest obrzydliwe ― powiedział Malcolm. ― Proszę nie pokazywać mi zdjęć trupów bez ostrzeżenia. ― Zmrużył oczy i spo...
RozwińPozdrowienia dla Magnusa Bane'a, Wysokiego Czarownika Brooklynu, od Raphaela Santiago z nowojorskiego klanu wampirów, lojalnego sługi naszej wspaniałej królowej Maureen, oby nam zawsze panowała w mrocznej chwale, i od przyszłego księcia małżonka Simona, zabójczego rockowego boga. Musimy wszystkie rozmowy telefoniczne zaczynać w ten sposób. Łącznie z nocnymi telefonami do miejsc...
Rozwiń