-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
-
ArtykułyMoa Herngren, „Rozwód”: „Czy ten, który odchodzi i jest niewierny, zawsze jest tym złym?”BarbaraDorosz1
-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać2
Biblioteczka
2016-06-20
2019-02-08
Moje pierwsze spotkanie z prozą Wojciecha Dutki miało miejsce jakiś czas temu. Właśnie wtedy historia młodej Żydówki i zapatrzonego w nią esesmana w abstrakcyjnej miłości za drutami Auschwitz poruszyła mnie bardziej, niż mógłbym zdawać sobie z tego sprawę. W tamtym momencie widziałem, że warto będzie czekać na kolejne dokonania autora, choć jak dotąd nie udało mi się cofnąć do tego, co wydarzyło się zanim świat poznał Czerń i purpurę.
Wiele pełni księżyca dalej, tysiące przeczytanych stron później z zawirowań pędzącego świata wyłonił się Polak o czarnym sercu. Choć bliższym prawdy jest to, że jego skóra jest czarna, co do serca, bez wątpienia nie pozbawione było empatii i pozytywnego spojrzenia na otaczający go świat. Choć po sprawie Lunatyka nic już nie było takie samo.
To właśnie wtedy pewne zlecenie zaprowadziło go ponownie nad Wisłę, gdzie kiedyś był naprawdę szczęśliwy, do kraju przodków, skłóconego narodu, ciągłych waśni, litrów wódki, która przez długi czas była lekarstwem na wszystko i chyba nadal nic się w tej materii nie zmieniło. Lunatyk sprawił, że przybyło mu wrogów, ale też znajomości, które po szokującej informacji związanej ze śmiercią syna jego przyjaciółki mogły się okazać na wagę złota. Po telefonie Agaty Max Kwietniewski nie miał żadnych wątpliwości, co powinien zrobić. (...)
Pełny tekst recenzji książki dostępny w poniższym linku:
https://internetowacela.blogspot.com/2019/02/wojciech-dutka-czarna-pszczoa.html
Moje pierwsze spotkanie z prozą Wojciecha Dutki miało miejsce jakiś czas temu. Właśnie wtedy historia młodej Żydówki i zapatrzonego w nią esesmana w abstrakcyjnej miłości za drutami Auschwitz poruszyła mnie bardziej, niż mógłbym zdawać sobie z tego sprawę. W tamtym momencie widziałem, że warto będzie czekać na kolejne dokonania autora, choć jak dotąd nie udało mi się cofnąć...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-02-08
Autor Lunatyka ma na swoim koncie kilka innych powieści, z których znam dwie, Czerń i purpura, historia, którą zainspirowało życie za drutami Auschwitz oraz doskonałą historyczną powieść Kartagińskie ostrze. Teraz jest to intrygująca kryminalna powieść, thriller o zabarwieniu politycznym z grą wywiadów w tle.
Max Kwietniewski, Afroamerykanin z duszą Polaka, połączenie poniekąd dziwne, ale rodziców się nie wybiera. Max jako szanujący się detektyw dzięki renomie, którą już zyskał może liczyć na interesujące zlecenia. To konkretne, które przyjmie zaprowadzi go do kraju jego przodków, tego leżącego nad Wisłą. Na pewien czas będzie zmuszony pozostawić piękny Nowy Jork i powrócić do Warszaw
To tu przed laty był przez chwilę naprawdę szczęśliwy. Dzięki Monice odnalazł swoje miejsce na ziemi. Później szczęście prysło, jak bańka mydlana, a w sercu pozostała głęboka bolesna rana. Wszystko to, co zaczęło się w głębokim PRL-u zyska swój finał współcześnie w polskim piekiełku, w politycznym szambie, w ciągłych waśniach i knowaniach, które nigdy się nie kończą.
Po mistrzowsku napisany thriller, w którym gra wywiadów ma wpływ na słabości ludzkie. A świętość, jaką jest rodzina może zostać na zawsze skalana działaniem ojców, które będzie skazą w życiorysie ich dzieci. Śmierć jednostek nie liczy się w walce wywiadów, ale kilka kolejnych zgonów już daje do myślenia. Gorąco polecam.
Mocna ósemka!
Autor Lunatyka ma na swoim koncie kilka innych powieści, z których znam dwie, Czerń i purpura, historia, którą zainspirowało życie za drutami Auschwitz oraz doskonałą historyczną powieść Kartagińskie ostrze. Teraz jest to intrygująca kryminalna powieść, thriller o zabarwieniu politycznym z grą wywiadów w tle.
Max Kwietniewski, Afroamerykanin z duszą Polaka, połączenie...
Zanim przetną się ich drogi zarówno Milena, jak i Franz, dojrzewają mentalnie do tego, co się ma w przyszłości wydarzyć. Ona, otwarta na świat, inteligentna, młoda dziewczyna obdarzona wyjątkowym głosem wymykająca się wszelkim konwenansom żydowskiej kultury i on, dojrzewający mężczyzna w duchu narodowego socjalizmu z piętnem cierpienia wyniesionym z rodziny bardzo wcześnie naznaczonej tragicznym w skutkach jarzmem wojny. Jedno dotkliwe zdarzenie z okresu młodzieńczego całkowicie zachwiało jego wiarę w Boga i ludzi, a jedynym „wybawieniem” z opresji miała okazać się zaszczytna służba w szeregach SS. W określonym miejscu i czasie pojawił się wybór, który nie dawał żadnego wyboru: front wschodni lub służba w obozie koncentracyjnym. Decyzja była prosta, jednak tylko pozornie.
Wojciech Dutka nie pozostawił w tej książce niczego przypadkowi, ale dobrze i rzetelnie odrobił swoje zadanie domowe zanim zaczął pisać „Czerń i purpurę“. W szczególny sposób tworzy ramy do swojej wyjątkowej opowieści, aby stopniowo wypełnić je tak pięknym, ale i bolesnym obrazem, który dotyka do żywego. Milena nie zdaje sobie sprawy, że w tym samym transporcie, pierwszym, kobiecym transporcie skierowanym do Oświęcimia jedzie też Luna, kobieta, z którą łączy ją uczucie. Kobieta, która po aresztowaniu Mileny nie ma nic do stracenia poza własnym życiem. Ale co to za życie, skoro nie ma już obok niej ukochanej. (...)
https://bit.ly/1001ksiazek
Zanim przetną się ich drogi zarówno Milena, jak i Franz, dojrzewają mentalnie do tego, co się ma w przyszłości wydarzyć. Ona, otwarta na świat, inteligentna, młoda dziewczyna obdarzona wyjątkowym głosem wymykająca się wszelkim konwenansom żydowskiej kultury i on, dojrzewający mężczyzna w duchu narodowego socjalizmu z piętnem cierpienia wyniesionym z rodziny bardzo wcześnie...
więcej Pokaż mimo to