-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant1
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński2
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2019-02-25
2019-02-19
Jak na książkę o zombie muszę przyznać, że była ona napisana językiem niezwykle lekkim (przynajmniej lekkim dla mnie). Przyjęcie formy dziennika ze strony autora było naprawdę doskonałym pomysłem i to powodowało, że czytelnik mógł się zżyć z pisząca go postacią.
Akcja powieści była bardzo interesująca. Pisarz przemyślał poszczególne wątki i dzięki temu znajdziemy tu zarówno sceny akcji jak i spokojniejsze momenty. W moim odczuciu wzmacnia to realizm całej fabuły. Dużym plusem jest początek powieści, pokazujący nie tylko samą apokalipsę, ale też przedstawiający głównego bohatera, jako człowieka z krwi i kości.
Ponieważ książkę czytało mi się dobrze i nad wyraz spokojnie, uważam ją za bardzo dobrą lekturę.
Jak na książkę o zombie muszę przyznać, że była ona napisana językiem niezwykle lekkim (przynajmniej lekkim dla mnie). Przyjęcie formy dziennika ze strony autora było naprawdę doskonałym pomysłem i to powodowało, że czytelnik mógł się zżyć z pisząca go postacią.
Akcja powieści była bardzo interesująca. Pisarz przemyślał poszczególne wątki i dzięki temu znajdziemy tu zarówno...
2018-09-28
Do przeczytania tej książki zachęcił mnie film o tym samym tytule i podobnie jak kinowa ekranizacja, bardzo mi się ona podobała.
Reportaż napisano ciekawie, mogę nawet powiedzieć pasjonująco, a przedstawione powietrzne walki trzymają w napięciu.
Autor ukazuje głównie polskich lotników, ale też nie zapomina o innych postaciach, które brały udział tamtych wydarzeniach. Bardzo duże wrażenie zrobił na mnie rozdział o mechanikach, którzy zajmowali się maszynami, a o których zazwyczaj się nie wspomina.
Ogólnie jest to świetna lektura. Gorąco polecam.
Do przeczytania tej książki zachęcił mnie film o tym samym tytule i podobnie jak kinowa ekranizacja, bardzo mi się ona podobała.
Reportaż napisano ciekawie, mogę nawet powiedzieć pasjonująco, a przedstawione powietrzne walki trzymają w napięciu.
Autor ukazuje głównie polskich lotników, ale też nie zapomina o innych postaciach, które brały udział tamtych wydarzeniach....
2018-08-16
Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. Pan Naval napisał ją swobodnie i z humorem. Bardzo miło spędzam czas czytając o jego treningu w dżungli i o samym Belize. Warto po nią sięgnąć.
Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie. Pan Naval napisał ją swobodnie i z humorem. Bardzo miło spędzam czas czytając o jego treningu w dżungli i o samym Belize. Warto po nią sięgnąć.
Pokaż mimo to
Podobnie jak poprzednią książkę tego autora (i pierwszą cześć jego historii o zombie) i tę czytało mi się stosunkowo lekko. Akcja rozgrywa się dosyć płynnie i miejscami historia mnie wciągała. Sposób w jaki opisane są wydarzenia, wciąż mi się podoba, choć miejscami ilość informacji technicznych czasem przytłacza.
Dużym plusem jest dodanie w niektórych momentach czynnika emocjonalnego, którego brakowało mi w poprzedniej części. Nawet jeśli to są wzmianki i to najczęściej smutne, miło było poznać jak sobie radziły postacie nie związane z akcją powieści. Takie wzmianki, zwłaszcza o porzuconych zwierzętach mocno mnie wzruszyły, ale też dodały realizmu do całej historii.
Zaskoczył mnie natomiast koniec książki. Z jednej strony zostawił pewien niedosyt bo było to zakończenie wyraźnie otwarte. Z drugiej strony nie wiem czy zechcę sięgnąć po następną część, gdyż nie do końca podoba mi się strona w którą dalej mogłaby zmierzać akcja.
Ogólnie to jednak wciąż bardzo dobra powieść, napisana ciekawie i z sympatycznymi bohaterami, przy której miło spędziłam czas.
Podobnie jak poprzednią książkę tego autora (i pierwszą cześć jego historii o zombie) i tę czytało mi się stosunkowo lekko. Akcja rozgrywa się dosyć płynnie i miejscami historia mnie wciągała. Sposób w jaki opisane są wydarzenia, wciąż mi się podoba, choć miejscami ilość informacji technicznych czasem przytłacza.
więcej Pokaż mimo toDużym plusem jest dodanie w niektórych momentach czynnika...