Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Skusiłem się kolejnym dobrze zaprezentowanym fantasy. Kronikarski sposób snucia opowieści nawet w porządku, można wyciągnąć kilka złotych myśli wypowiadanych ustami bohaterów.
Czułem jednak brak polotu. Taką suchość w stosunku do bohaterów. Stoisz z boku i oglądasz bez większego wysiłku wejścia w ten świat.

Skusiłem się kolejnym dobrze zaprezentowanym fantasy. Kronikarski sposób snucia opowieści nawet w porządku, można wyciągnąć kilka złotych myśli wypowiadanych ustami bohaterów.
Czułem jednak brak polotu. Taką suchość w stosunku do bohaterów. Stoisz z boku i oglądasz bez większego wysiłku wejścia w ten świat.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wciąż czyta się bardzo przyjemnie. Pan Remigiusz ma taki styl pisania, że po prostu czyta się go płynnie.
Sama fabuła jest w porządku, ale u mnie ocenę obniża pastwienie się nad główną postacią. Ja to traktuję już jako przesadę.

Wciąż czyta się bardzo przyjemnie. Pan Remigiusz ma taki styl pisania, że po prostu czyta się go płynnie.
Sama fabuła jest w porządku, ale u mnie ocenę obniża pastwienie się nad główną postacią. Ja to traktuję już jako przesadę.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po długim czasie nabrałem ochoty przeczytać kryminał. Brakowało uczucia wciągnięcia w krwawą historię.
"Ekspozycję" czyta się szybko. Kolejne wydarzenia wylatują szybciej niż pociski z kałasznikowa. I jeszcze mniej są niż kałasznikow celne. Historia komisarza wciąga i rodzi jednocześnie pytania "czy to musiało być aż tak nagięte? aż tak przesadzone?"
Koniec końców ciężko mi ocenić. Głód kryminału zaspokojony, ale do mistrzów daleko. Daję po połowie, a dodatkowa gwiazdka za miłe uczucie powrotu do ulubionego gatunku.
Drugi raz się za to nie zabiorę. Przeczytane, sprzedane. Ale warto było, nie żałuję.

Po długim czasie nabrałem ochoty przeczytać kryminał. Brakowało uczucia wciągnięcia w krwawą historię.
"Ekspozycję" czyta się szybko. Kolejne wydarzenia wylatują szybciej niż pociski z kałasznikowa. I jeszcze mniej są niż kałasznikow celne. Historia komisarza wciąga i rodzi jednocześnie pytania "czy to musiało być aż tak nagięte? aż tak przesadzone?"
Koniec końców ciężko...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Cała seria jest przesadzona. Wątki ukraińskie i białoruskie eskapady, rosyjskie więzienie, Hiszpania, Finlandia... I Wiktor Forst, człowiek w koszuli z czerwono - czarnej, tytanowej kraty, facet z oprogramowaniem wymuszającym wychodzenie z każdej niemożliwej do odratowania sytuacji przy minimalnych stratach własnych.
Jak zwykle akcja płynie zgodnie z górnym nurtem Wisły - wartko. Ukłon za prowadzenie narracji dwutorowo. Dynamika tego rozwiązania pasuje tu idealnie. Wiktor znów ciemiężony nałogiem (Panie Remiku... niechże wreszcie główny bohater kolejnego cyklu będzie do przesady normalnym, nie motanym przez los, przeciętniakiem; póki co Chyłka i Forst mają w życiorysie aż nadto fizycznych i psychicznych biczów na ciele; aż niemiło o tym przez dłuższy czas podumać ;-) ) podąża za ślepym uczuciem i mierzy się z echami zbrodni Iwo Eliasza i działalności Bałajewa. Góry przyciągają magnetyczną zbrodnią. Pożar płonie. Prokurator Dominika ma już chyba dość czerwieni krwi pośród górskich bieli i czerni.
A gdzieś obok wciąż zasapany Osica, który być może będzie znowu udawał mniej ogarniętego niż jest w rzeczywistości. Być może nawet coś zapali, albo ugasi. Być może nie.
Dzieje się w Zerwie i bardzo mi to przypadło do gustu. Subiektywnie - najlepszy wycinek forstowej historii. Oczywiście przesadzonej. I, oczywiście, hipnotycznie wciągającej. Jak widok poruszających się płomieni. Piękny i niebezpieczny.
Komisarz w czerwono-czarnej flaneli zabiera nas ze sobą i nie pozwala wysiąść aż do samego końca.

Cała seria jest przesadzona. Wątki ukraińskie i białoruskie eskapady, rosyjskie więzienie, Hiszpania, Finlandia... I Wiktor Forst, człowiek w koszuli z czerwono - czarnej, tytanowej kraty, facet z oprogramowaniem wymuszającym wychodzenie z każdej niemożliwej do odratowania sytuacji przy minimalnych stratach własnych.
Jak zwykle akcja płynie zgodnie z górnym nurtem Wisły -...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jestem w stanie jej ocenić... ponieważ ze względu na sposób prowadzenia narracji nie potrafię tej książki czytać. "Dojechałem" z "Mercedesem" kilkadziesiąt stron i ani drgnie.
Być może kiedyś po nią sięgnę i przebrnę od deski do deski, ale jeszcze nie przez najbliższy czas.

Nie jestem w stanie jej ocenić... ponieważ ze względu na sposób prowadzenia narracji nie potrafię tej książki czytać. "Dojechałem" z "Mercedesem" kilkadziesiąt stron i ani drgnie.
Być może kiedyś po nią sięgnę i przebrnę od deski do deski, ale jeszcze nie przez najbliższy czas.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to