Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

"Ania z Zielonego Wzgórza", to ukochana książka mojego dzieciństwa. Dostałam ją w prezencie od rodziców i nie zliczę ile razy wracałam do historii o rudowłosej Ani Shirley. Lubię klimat tej opowieści, pozytywne emocje i podejście do świata głównej bohaterki. I moje ulubione "złote myśli" Ani: "Tak, tak, każdy musi mieć w życiu swoją porcję kłopotów", "Lecz naprawdę, czy można być długo smutnym na tak ciekawym świecie".

"Ania z Zielonego Wzgórza", to ukochana książka mojego dzieciństwa. Dostałam ją w prezencie od rodziców i nie zliczę ile razy wracałam do historii o rudowłosej Ani Shirley. Lubię klimat tej opowieści, pozytywne emocje i podejście do świata głównej bohaterki. I moje ulubione "złote myśli" Ani: "Tak, tak, każdy musi mieć w życiu swoją porcję kłopotów", "Lecz naprawdę,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie zliczę ile razy czytałam już Dumę i uprzedzenie. To jak powrót do dobrych znajomych. Wiem co się za chwilę wydarzy. Nawet pamiętam niektóre zwroty i kwestie, ale i tak sprawia mi to ogromną przyjemność.

Są sceny, które poprawiają humor, postaci, które może trochę przerysowane (jak Pani Bennet czy pastor Collins), które swoim zachowaniem i wypowiedziami rozśmieszają do łez (np. zdanie Pani Bennet o sąsiadkach "Pani Long to najlepsza pod słońcem kobieta, a jej siostrzenice to miłe, dobrze ułożone panienki i na dodatek bardzo brzydkie. Ogromnie je lubię").

A z drugiej strony przeżywam emocje, które towarzyszą parze głównych bohaterów. Ich spotkania, silne wzruszenia, ukrywane uczucia, rodzące się nadzieje. Czekam z niecierpliwością na scenę oświadczyn Pana Darcego (choć mistrzem proszenia młodej damy o rękę jest pastor Collins, który pomimo kilkakrotnej odmowy ze strony swojej wybranki wykrzykuje: "Jakaż ty jesteś czarująca, kuzyneczko!" czy też "...odrzucając mnie nie mówisz poważnie. Myślę, iż chcesz, by miłość moja, karmiona niepewnością, wzrosła jeszcze bardziej. Zwykle tak właśnie postępują wytworne młode damy).

Elżbieta i jej ojciec, to przykład tak charakterystycznego dla Jane Austen, wnikliwego obserwowania otoczenia, bystrej inteligencji i ironicznego poczucia humoru, którego ofiarą padają wszyscy wokół. Jak twierdzi Pan Benet "Po cóż innego żyjemy, jak nie po to, by być przedmiotem rozrywki naszych sąsiadów i z kolei sami śmiać się z nich?".
Szczególnie zabawne są odpowiedzi Pana Benneta do żony w chwilach, gdy ta "cierpi na nerwy":
"- Ach, mój drogi, jak to ciężko pomyśleć, że Charlotta Lucas zostanie tu kiedyś panią, a ja będę musiała ustąpić z mego domu i dożyję chwili, w której ona zajmie tu moje miejsce.
- Ależ, duszko, nie dopuszczaj do siebie tak ponurych myśli. Miejmy nadzieję, że przyszłość okaże się weselsza. Pociesz się, że może ja ciebie przeżyję."

Polecam wszystkim, którzy oczekują od książki historii miłosnej (ale nie przesłodzonej i ckliwej), błyskotliwego opisu postaci, trafnych obserwacji psychologicznych i inteligentnego poczucia humoru, a to wszystko w niespiesznym tempie w jakim toczyło się życie angielskich wyższych sfer na przełomie XVIII i XIX wieku (pomiędzy licznymi spacerami, sąsiedzkimi odwiedzinami i oczekiwaniem na kolejne bale).

Nie zliczę ile razy czytałam już Dumę i uprzedzenie. To jak powrót do dobrych znajomych. Wiem co się za chwilę wydarzy. Nawet pamiętam niektóre zwroty i kwestie, ale i tak sprawia mi to ogromną przyjemność.

Są sceny, które poprawiają humor, postaci, które może trochę przerysowane (jak Pani Bennet czy pastor Collins), które swoim zachowaniem i wypowiedziami rozśmieszają do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najpierw zauroczył mnie znakomity serial "Poldark - Wichry losu", którego akcja rozgrywa się w surowej i zapierającej dech w piersiach Kornwalii. Później sięgnęłam po pierwszy tom powieści, pióra Winstona Grahama, która była pierwowzorem dla ekranizacji. Tak jak z zaciekawieniem czekała na kolejne odcinki serialu, tak z jeszcze większą niecierpliwością oczekiwałam polskiego wydania kolejnych części z cyklu "Dziedzictwo rodu Poldarków".

Książka "Ross Poldark", otwierająca wyżej wymieniony cykl, jest znakomita. Autor wykreował wspaniałe postacie, reprezentujące różne warstwy społeczne. Akcja jest znakomicie osadzona w tło historyczno-obyczajowe epoki oraz zmienny i nieprzewidywalny klimat Kornwalii.

Najpierw zauroczył mnie znakomity serial "Poldark - Wichry losu", którego akcja rozgrywa się w surowej i zapierającej dech w piersiach Kornwalii. Później sięgnęłam po pierwszy tom powieści, pióra Winstona Grahama, która była pierwowzorem dla ekranizacji. Tak jak z zaciekawieniem czekała na kolejne odcinki serialu, tak z jeszcze większą niecierpliwością oczekiwałam polskiego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W tej książce znajdziemy fascynującą historię rodziny z kręgów szlacheckich, malowniczo opisane tło historyczne i nietuzinkowe postacie, szczególnie kobiet. Jest to okraszone specyficznym humorem Joanny Chmielewskiej. Wspaniałą zabawą było rysowanie drzewa genealogicznego na podstawie informacji z książki.

W tej książce znajdziemy fascynującą historię rodziny z kręgów szlacheckich, malowniczo opisane tło historyczne i nietuzinkowe postacie, szczególnie kobiet. Jest to okraszone specyficznym humorem Joanny Chmielewskiej. Wspaniałą zabawą było rysowanie drzewa genealogicznego na podstawie informacji z książki.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wiem dlaczego nie sięgnęłam po "Grę o tron" wcześniej. Stała ona od kilku lat na półce w mojej biblioteczce. Gdy już zaczęłam przygodę z Martinem, to nie mogłam się oderwaś od stworzonego przez niego świata. Już dawno żadna powieść nie wciągnęła mnie tak bardzo.

Dużą pomocą przy czytaniu "Gry o tron" była książka "Świat lodu i ognia" (George R.R. Martin, Elio M. García jr., Linda Antonsson), zawierająca miedzy innymi drzewa genealogiczne poszczególnych rodów. Zerkanie na taki schemat, szczególnie na początku lektury, pozwoliło odnaleźć się w gąszczu postaci wykreowanych przez Martina.

Nie wiem dlaczego nie sięgnęłam po "Grę o tron" wcześniej. Stała ona od kilku lat na półce w mojej biblioteczce. Gdy już zaczęłam przygodę z Martinem, to nie mogłam się oderwaś od stworzonego przez niego świata. Już dawno żadna powieść nie wciągnęła mnie tak bardzo.

Dużą pomocą przy czytaniu "Gry o tron" była książka "Świat lodu i ognia" (George R.R. Martin, Elio M. García...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo trudno jest ocenić, czy opisać książki składające się na cykl "Gar'Ingawi Wyspa Szczęśliwa". Może zacznę od tego, że jest to czytanie wymagające. Nie da się ich czytać w wirze codziennych zajęć. Wymagają od nas czasu, zaangażowania i spokoju. To lektura urlopowa, na czas wakacji. I właśnie na tygodniowy wyjad (na piękną wyspę) zabrałam dwa pierwsze tomy. Po ich skończeniu bardzo żałowałam, że trzeci zostwiłam w domu.
Gdy juz damy się ponieść klimatowi powieści (napisanej pięknym językiem) trudno się nam oderwać. Chcemy poznać dalsze losy bohaterów. Jest to książka przede wszystkim o granicy między dobrem i złemi i o ludzkiej naturze. Kończąc "Dzieje Taguna" przypomniał mi się wers z wiersza księdza Twardowskiego "że dobrzy są mniej dobrzy a źli trochę lepsi".

Bardzo trudno jest ocenić, czy opisać książki składające się na cykl "Gar'Ingawi Wyspa Szczęśliwa". Może zacznę od tego, że jest to czytanie wymagające. Nie da się ich czytać w wirze codziennych zajęć. Wymagają od nas czasu, zaangażowania i spokoju. To lektura urlopowa, na czas wakacji. I właśnie na tygodniowy wyjad (na piękną wyspę) zabrałam dwa pierwsze tomy. Po ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z niecierpliwością czekałam na kolejny tom z serii i zanim sie obejrzałam już byłam na ostatnich stronach powieści. Pomiedzy wydarzeniami z poprzedniej części a "Przybyszem z morza" jest około dziedzięcioletnia przerwa. Bohaterami głównego planu są dzieci Demelzy i Rossa - Clowance i Jeremy. Nie da się ich nie lubić, są to sympatyczne i ciekawe postacie, które odziedziczyły wiele wspaniałych cech po swoich rodzicach. Było mi tochę smutno, że starsze pokolenie zostało jakby odsunięte na dalszy plan.
Jak zwykle duży plus dla autor za tło historyczne, w które wplecione są losy bohaterów.
A fragment powieści, który rozbawił mnie do łez, to spotkanie z Judem i Prudie. Szkoda, że to tylko kilka zdań, bo mądrości życiowe wygłaszane przez Juda Payntera są rewelacyjne.

Z niecierpliwością czekałam na kolejny tom z serii i zanim sie obejrzałam już byłam na ostatnich stronach powieści. Pomiedzy wydarzeniami z poprzedniej części a "Przybyszem z morza" jest około dziedzięcioletnia przerwa. Bohaterami głównego planu są dzieci Demelzy i Rossa - Clowance i Jeremy. Nie da się ich nie lubić, są to sympatyczne i ciekawe postacie, które odziedziczyły...

więcej Pokaż mimo to