Cytaty
Jedynym sposobem pozbycia się pokusy jest uleganie jej.
Zło zależy od punktu widzenia.
Każde dobre wrażenie, jakie się wywołuje w świecie stwarza nam nieprzyjaciela. Aby być lubianym przez ludzi trzeba być miernotą.
Loki stanął na palce i pocałował Gabriela. – Aniołku, nie rób scen. Jak możesz być tak małostkowy? – Jeszcze raz mnie pocałujesz – Gabriel ze wstrętem wytarł policzek – a zobaczysz, dlaczego zwą mnie posłańcem śmierci.
Kocham szarość, mrok i ciemność nocy, lubię być sam, a za najodpowiedniejsze towarzystwo uznaję własne myśli.
Miecz w moim ręku jest straszną bronią. Przede wszystkim dla mnie.
Michał raz jeszcze zbliżył płonący miecz do torsu wisielca. – Tym razem wypal coś dłuższego – poradził Loki, oglądając czarne ślady na piersi demona układające się w imiona egzorcystów. – Na przykład Konstantynopol albo Już nigdy nie będę próbował spiskować z szatanem przeciwko armii Nieba, tak mi dopomóż Bóg. A najlepiej i jedno i drugie. – Ale po co o robimy? – zapytał arch...
RozwińKryna skinęła pokrzepiająco i znikła w kuchni, zostawiwszy mnie sam na sam z moim mózgiem, czyli praktycznie w samotności.
Nie jest umarłym ten, który może spoczywać wiekami Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.
- Jesteś... aniołem? - Pewnie - zakpił nieznajomy - tylko skrzydła zostawiłem w przedpokoju, by nie nabłocić.
Za wszystko się płaci, za głupotę też.
Bo są dwa rodzaje bólu, Oskarku. Cierpienie fizyczne i cierpienie duchowe. Cierpienie fizyczne się znosi. Cierpienie duchowe się wybiera.
- Bocor&Wanga! - wrzasnął na całe gardło przerażony demon. - Pracuję dla Bocor&Wan... Wystrzał z obu luf sprawił, że urwał w pół zdania. Loki popatrzył zdumiony najpierw na pistolety, potem na Jeffersona. - Skurcz w palcach - powiedział z niewinnym uśmiechem. - Daję słowo, te cholerne paluchy same się zgięły.
Nie, to drzewo przede wszystkim emanowało... nie, mało... ono... napierdalało majestatem. Było starszym, ale wciąż dziarskim dziadkiem Yggdrasila, stryjecznym wujkiem jabłoni z ogrodu Hesperyd. Wreszcie tym, które za badyla kochało się w rajskim drzewie dobra i zła. Temu dębowi zdecydowanie należał się respekt.