"Dla Rouenny", to moje pierwsze spotkanie z piórem Sigrid Nunez. Książka, która trafiła do mnie od pierwszych stron stylem, wrażliwością, fabułą. Nie myślałam, że tak dobrze będzie mi się ją czytało, bo i temat w niej poruszony, nie należy do łatwych.
Tytuł ten składa się z trzech części. Każda z nich tworzy historię w całości a jednoczenie pozwala czytelnikowi lepiej poznać bohaterów oraz tło społeczne. Tytułowa bohaterka jest weteranką. Poznajemy ten czas w jej przeszłości, kiedy jako pielęgniarka była świadkiem cierpienia, niesprawiedliwości i bezsensu wojny w Wietnamie. Bardzo spodobała mi się ona jako kobieta i człowiek. Twarda, nie dopuszczająca do siebie emocji, wiedząca że jest tam gdzie być powinna w danej chwili.
Postać Rouenny poznajemy dzięki narratorce, która to będąc pisarką otrzymuje list. Tak naprawdę od tego zaczyna się cała historia.
Jest to opowieść, która zatrzymuje, wciąga i analizuje. Może nie pogłębia historii samej wojny ale za to skupia się na jednostce. O tyle jest to ciekawe, że bohaterka to, nie jest typową weteranką. Nie dopuszcza do siebie stresu pourazowego, przyjmuje los takim jakim jest, stawia czoła trudnym rozważaniom. Czy wychodzi jej to na dobre? Czy jej postawa ulega zmianie? Myślę, że na te pytania każdy indywidualny czytelnik może spróbować sobie odpowiedzieć, czytając ten utwór.
Mnie ten tytuł wciągnął. Oddałam mu całą swoją uwagę. Czytałam z ciekawością i z zainteresowaniem. Z przyjemnością sięgnę po pozostałe książki tej autorki. Bardzo podoba mi się jej styl dlatego mój apetyt na jej prozę wzrósł.
"Dla Rouenny", to moje pierwsze spotkanie z piórem Sigrid Nunez. Książka, która trafiła do mnie od pierwszych stron stylem, wrażliwością, fabułą. Nie myślałam, że tak dobrze będzie mi się ją czytało, bo i temat w niej poruszony, nie należy do łatwych.
Tytuł ten składa się z trzech części. Każda z nich tworzy historię w całości a jednoczenie pozwala czytelnikowi lepiej...
"Dla Rouenny", to moje pierwsze spotkanie z piórem Sigrid Nunez. Książka, która trafiła do mnie od pierwszych stron stylem, wrażliwością, fabułą. Nie myślałam, że tak dobrze będzie mi się ją czytało, bo i temat w niej poruszony, nie należy do łatwych.
Tytuł ten składa się z trzech części. Każda z nich tworzy historię w całości a jednoczenie pozwala czytelnikowi lepiej poznać bohaterów oraz tło społeczne. Tytułowa bohaterka jest weteranką. Poznajemy ten czas w jej przeszłości, kiedy jako pielęgniarka była świadkiem cierpienia, niesprawiedliwości i bezsensu wojny w Wietnamie. Bardzo spodobała mi się ona jako kobieta i człowiek. Twarda, nie dopuszczająca do siebie emocji, wiedząca że jest tam gdzie być powinna w danej chwili.
Postać Rouenny poznajemy dzięki narratorce, która to będąc pisarką otrzymuje list. Tak naprawdę od tego zaczyna się cała historia.
Jest to opowieść, która zatrzymuje, wciąga i analizuje. Może nie pogłębia historii samej wojny ale za to skupia się na jednostce. O tyle jest to ciekawe, że bohaterka to, nie jest typową weteranką. Nie dopuszcza do siebie stresu pourazowego, przyjmuje los takim jakim jest, stawia czoła trudnym rozważaniom. Czy wychodzi jej to na dobre? Czy jej postawa ulega zmianie? Myślę, że na te pytania każdy indywidualny czytelnik może spróbować sobie odpowiedzieć, czytając ten utwór.
Mnie ten tytuł wciągnął. Oddałam mu całą swoją uwagę. Czytałam z ciekawością i z zainteresowaniem. Z przyjemnością sięgnę po pozostałe książki tej autorki. Bardzo podoba mi się jej styl dlatego mój apetyt na jej prozę wzrósł.
"Dla Rouenny", to moje pierwsze spotkanie z piórem Sigrid Nunez. Książka, która trafiła do mnie od pierwszych stron stylem, wrażliwością, fabułą. Nie myślałam, że tak dobrze będzie mi się ją czytało, bo i temat w niej poruszony, nie należy do łatwych.
więcej Pokaż mimo toTytuł ten składa się z trzech części. Każda z nich tworzy historię w całości a jednoczenie pozwala czytelnikowi lepiej...