magazynier

Profil użytkownika: magazynier

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 5 lata temu
11
Przeczytanych
książek
11
Książek
w biblioteczce
11
Opinii
67
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| 3 książki
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Kilka dni temu skończyłem czytanie brytyjsko-rosyjskiej SN. Jestem wstrząśnięty! Nie tylko tzw. meritum, ale i jakością tej edycji. Razem z numerem brytyjsko-polskim, brytyjsko-rosyjska SN to po prostu hit, duet hitów, antologia bliska doskonałości. Przede wszystkim z racji meritum, ale również z racji spójności narracji. Chodzi również o to, że udało się tu opisać zjawisko zwane Imperium w sposób chronologiczny. Obie edycje SN to po prostu dokumenty historyczne, niemal brutalna rachunkowość.

Wdzieczność Gabrielowi i p. Modzelewskiemu za edycję brytyjsko-rosyjską, a przede wszystim autorm. Gdzież ja by znalazł taki wielki kawał Hakluyta "Najważniejszych wypraw żeglarskich, podróży i odkryć (Anglików do XVI w.)", albo syntetyczne i trzymające w napęciu wprowadzenie do historii kompanii moskiewskiej p. Gancarz (ci Tatarzy w stajni Her Majesty powalili mnie na samym wstępie), albo tekst p. Lipskiego o Wielkiej Grze, albo historia dojścia do duchowego ogarnięcia, pod wpływem ćwiczeń duchowych igancjańskich, Williama Palmera opisana niezawodnym piórem p. Laskowskiego, albo albo historia złotych, brytyjskich interesów maślanych w Moskowii, autorstwa p. Rembikowskiej, albo z beznamiętnym, niemal anglosaskim, chłodem, with stiff-upper-lip, opisane przez p. Murat, dzieje brytyjsko-sowieckiego dojenia ludu pracującego moskwicińskich miast i wsi, wyzwolonego dopiero co spod burżujskiego ucisku. To są po prostu rachunki wystawione Imperium przez historię.

Nadto brytyjsko-rosyjska SN to benefis niezwylke pracowitej tłumacznki p. Joanny Góreckiej-Pyryt (tłumaczenie Inny Lubieminko i ogromny kawał Hakluyta i wielgachny kęs Kotilainego i spółki "Romanowowie i Stuartowie", jakby kto nie wiedział dziś już klasyka historii gospodarczej). Pani Joanno bardzo dziękuję w swoim imieniu i wszystkich czytelników.

Mojego artykułu "Krajobraz zamrożonych figur" nieskromnie nie pomijam, bo wielce się nad nim natrudziłem i nadto miałem przy nim wiele radości, radości psa myśliwskiego na tropie.

Kilka dni temu skończyłem czytanie brytyjsko-rosyjskiej SN. Jestem wstrząśnięty! Nie tylko tzw. meritum, ale i jakością tej edycji. Razem z numerem brytyjsko-polskim, brytyjsko-rosyjska SN to po prostu hit, duet hitów, antologia bliska doskonałości. Przede wszystkim z racji meritum, ale również z racji spójności narracji. Chodzi również o to, że udało się tu opisać zjawisko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Właśnie skończyłem czytanie brytyjsko-rosyjskiej SN. Jestem wstrząśnięty i wzmożony! Nie tylko tzw. meritum, ale i jakością tej edycji. Razem z numerem brytyjsko-polskim, brytyjsko-rosyjska SN to po prostu hit, duet hitów, antologia bliska doskonałości. Przede wszystkim z racji meritum, ale również z racji spójności narracji. Chodzi również o to, że udało się tu opisać zjawisko zwane Imperium w sposób chronologiczny. Obie edycje SN to po prostu dokumenty historyczne, niemal brutalna rachunkowość.

Nosz kurczeż bladesz! Gdzież indziej znalazałby ja taki wybór tekstów Borowego i innych, zamiecionych pod samo dno wszelkich nisz. Chwała Rotmeisterowi, głównemu edytorowi tego wydania!!!
Pan Magnat po prostu nie umie czytać po polsku ani myśleć realistycznie.

Właśnie skończyłem czytanie brytyjsko-rosyjskiej SN. Jestem wstrząśnięty i wzmożony! Nie tylko tzw. meritum, ale i jakością tej edycji. Razem z numerem brytyjsko-polskim, brytyjsko-rosyjska SN to po prostu hit, duet hitów, antologia bliska doskonałości. Przede wszystkim z racji meritum, ale również z racji spójności narracji. Chodzi również o to, że udało się tu opisać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Oba tomy to fascynująca podróż w przeszłość, na Litwę, do Francji, Warszawy, Petersburga itd.. A ponieważ drugi tom ujawnia nam mniej znane źródła II Reczypospolitej i niepodległości, jest to przeszłość, która jest nieustannie obecna w teraźniejszości.
Można w ogóle całą lekturę zacząć od drugiego tomu, bo jest to nie tylko kryminał polityczny, ale nadto horror, że tak powiem, niepodległościowy. Czegoś inna nazwa mi nie przychodzi do głowy. Pan Korwin-Milewski nie tylko trzyma nas w napięciu, ale nadto swoimi demaskacjami wywołuje głębokie wstrząsy w patriotycznej duszy polskiej. Można później uzupełnić lekturę pierwszym tomem, który, prócz licznych podróży, oferuje kompendium wiedzy naocznej na temat kresów, ziemiaństwa, Rzeczypospolitej, Rosji, Francji, i ówczesnej Europy. Wiele wyjaśni np. w kwestii historii ziemiaństwa na Litwie, historii samego rodu Milewskich, w kwestii dlaczego można uznać pana Hipolita jednym z książąt polskiego ziemiaństwa, nie tylko litewskiego, w kwestii dziwnie konserwatywnych podstaw, jakoby katolickich nawet, kultury francuskiej, kraju który powolnym acz swobodnym tokiem zsuwa się ku państwowości socjalistycznej i to na oczach pana Milewskiego, ale wciąż osiąga sukcesy imperialne mocą owego ducha niepiśmiennego barona i niemal cysterskiej dyscypliny pracy i intelektu, kwestii Dumy petersburskiej i udziału w niej polskich ziemian i polityków, przede wszystkim pana Dmowskiego, w kwestii zwycięskich zmagań polskich ziemian z władzą carską a przede wszystkim z rosyjskimi biurokratami niższych szczebli, którzy w owym czasie (druga połowa XIX w.) tworzą już masę rewolucji socjalistycznej i dlatego są zarazą i przekleństwem i dla Rosji i dla Polski. Dlaczego, zapyta ktoś, zatem rewolucja nie wydarzyła się wtedy? I owszem już się wydarzała w postaci zamachów bombowych na carskich polityków. Ale czemu nie wydarzyła się na skalę masową? Bo rewolucja nie jest ruchem oddolnym. Jest to oczywisty wniosek wypływający z lektury 70 lat wspomnień.
Drugi tom wymaga mocnych nerwów. Dla nas Polaków 21 w. przyjmujących propagandę za historiografię niesie on szok za szokiem. W zasadzie powinienem doradzać czytanie go kawałek po kawałku, ale w moim przypadku to nie było możliwe. Musiałem to połknąć w ciągu dwu wieczorów, co zaowocowało jedną prawie bezsenną nocą. Z powodu właśnie szoku poznawczego. To co wciąga to niemal genialna synteza ukrytych manipulacji politycznych. Pan Hipolit ma niezwykłą zdolność do wydobywania tego co faktyczne i realne. Jak to dzisiaj mówimy, pisze jak jest. To się nazywa osąd egzystencjalny, bez żadnych złudzeń, gawęd, nagi szkielet molocha zwanego historią.

Oba tomy to fascynująca podróż w przeszłość, na Litwę, do Francji, Warszawy, Petersburga itd.. A ponieważ drugi tom ujawnia nam mniej znane źródła II Reczypospolitej i niepodległości, jest to przeszłość, która jest nieustannie obecna w teraźniejszości.
Można w ogóle całą lekturę zacząć od drugiego tomu, bo jest to nie tylko kryminał polityczny, ale nadto horror, że tak...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika magazynier

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [1]

Gabriel Maciejewski
Ocena książek:
6,8 / 10
43 książki
4 cykle
Pisze książki z:
50 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
11
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
67
razy
W sumie
wystawione
11
ocen ze średnią 9,6

Spędzone
na czytaniu
28
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
3
książek [+ Dodaj]