-
ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński3
-
ArtykułyNie jestem prorokiem. Rozmowa z Nealem Shustermanem, autorem „Kosiarzy” i „Podzielonych”Magdalena Adamus9
-
ArtykułyEdyta Świętek, „Lato o smaku miłości”: Kocham małomiasteczkowy klimatBarbaraDorosz3
-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
Biblioteczka
Jeśli chodzi o uniwersum metro to jest wyjątkowa, i właśnie chyba w tej wyjątkowości leży wina tego jak nisko jest oceniana ta pozycja w różnych rankingach. to nie jest militarna jazda bez trzymanki w byłym totalitarnym państwie gdzie obsługi kałacha uczysz się przy pierwszym piwie na wagarach w podstawówce, to jest Watykan a jak Watykan to przygotujcie się na bardziej duchową, abstrakcyjną a wręcz psychodeliczną jazdę. to nie wojna ze światem a z czymś zupełnie innym, agnostycy by powiedzieli "nie wiem i nie mam możliwości się dowiedzieć".
W tej inności tkwi siła tej książki.
Polecam chociażby po to by przekonać się jak wygląda "największy ruchomy kościół boży na kółkach"
Jeśli chodzi o uniwersum metro to jest wyjątkowa, i właśnie chyba w tej wyjątkowości leży wina tego jak nisko jest oceniana ta pozycja w różnych rankingach. to nie jest militarna jazda bez trzymanki w byłym totalitarnym państwie gdzie obsługi kałacha uczysz się przy pierwszym piwie na wagarach w podstawówce, to jest Watykan a jak Watykan to przygotujcie się na bardziej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Bałem się, gdy tylko przeczytałem zdanie "Korespondent wojenny – zawód, zdawałoby się, zarezerwowany dla mężczyzn." poczułem dreszcz strachu większy niż wtedy gdy w wieku 11 lat czytałem Stephena Kinga, myśl że jest to kolejny feministyczny "wypluwek" który pojawia się wśród feministycznej BRACI ;) równie często co u kotów tychże samic.
i jakie było moje pozytywne zdziwienie gdy okazało się że jest to w mniejszym stopniu spojrzenie kobiece co z braku lepszego słowa "cywilne".
Pani Miłada zwraca uwagę na takie zagadnienia frontu o których się normalnie nie myśli, nie zauważa i nie mówi.
Z czasem zacząłem mieć wrażenie że sam siedzę w tym korespondenckim "pierdolniku".
Dałbym ocenę 8 jednak skoro zbyt wielu ludzi nie potrafi zrozumieć formuły tej książki przez co zaniżają ocenę tak ze szczerym serduchem podbiję ocenę a może ktoś się przekona tym bardziej przeznaczyć jedno popołudnie na tę pozycje.
Bałem się, gdy tylko przeczytałem zdanie "Korespondent wojenny – zawód, zdawałoby się, zarezerwowany dla mężczyzn." poczułem dreszcz strachu większy niż wtedy gdy w wieku 11 lat czytałem Stephena Kinga, myśl że jest to kolejny feministyczny "wypluwek" który pojawia się wśród feministycznej BRACI ;) równie często co u kotów tychże samic.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toi jakie było moje pozytywne...