-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński5
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać358
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Biblioteczka
Książka strasznie słaba, bez akcji, zaskakujących zwrotów akcji oraz naciągana fabułą. Może moja niska ocena wynika z tego, że spodziewałem się rasowego kryminału, oceny na stronie mogły mnie utwierdzić w tym przekonaniu a dostałem miałką historyjkę... cos jak serial W11 z rasowymi kryminałami jak np Broadchurch. Doczytałem ją do końca by sprawdzić kiedy zacznie się coś dziać i okazało się, że sprawa się krystalizuje na ostatnich kilkudziesięciu stronach a 2/3 książki to rozwlekłe opowieści wątków prywatnych detektywa, wystroju knajpy w której siedzi, samochodu którym jedzie i okolicy w której jest i innych rzeczy które do niczego nie są potrzebne. Nie polecam do zabicia czasu w nudne wieczory bo z nią będą jeszcze nudniejsze. To moja opinia na temat książki, pewnie wiele osób się ze mną nie zgodzi ale o gustach się nie rozmawia.
Książka strasznie słaba, bez akcji, zaskakujących zwrotów akcji oraz naciągana fabułą. Może moja niska ocena wynika z tego, że spodziewałem się rasowego kryminału, oceny na stronie mogły mnie utwierdzić w tym przekonaniu a dostałem miałką historyjkę... cos jak serial W11 z rasowymi kryminałami jak np Broadchurch. Doczytałem ją do końca by sprawdzić kiedy zacznie się coś...
więcej mniej Pokaż mimo toMoja ocena dotyczy tylko ok 50 pierwszych stron książki, tylko tylu bo do dalszego czytania nie byłem w stanie się zmusić. Właśnie słowo klucz to zmusić bo spodziewałem się ciekawej powieści z fabułą w czasach które bardzo lubię. Jestem bardzo rozczarowany książką a dokładnie jej płytką i naiwną fabułą, miałkimi i nijakimi postaciami których dzieje są również naiwne. Spodziewałem się wartkiej akcji, zaskakujących zwrotów akcji i ciekawie opisanej historii a dostałem książkę która może być lekką powieścią historyczną dla nastolatków którzy zachłysnęli się serialem Wikingowie. Nie wiem może moja krytyczna ocena jest spowodowana tym, że autor moich ulubionych książek w tym klimacie tj Bernard Cornwell każdemu innemu pisarzowi i każdej innej powieści historycznej zawiesił poprzeczkę tak bardzo wysoko. Rozumiem, że to pierwsza książka fabularna autora i każde kolejne mogą być lepsze i początki są trudne ale ogólnie miłośnikom powieści historycznych zwracającym uwagę na szczegóły i detale tamtych czasów jej płycizna będzie przeszkadzała.
Moja ocena dotyczy tylko ok 50 pierwszych stron książki, tylko tylu bo do dalszego czytania nie byłem w stanie się zmusić. Właśnie słowo klucz to zmusić bo spodziewałem się ciekawej powieści z fabułą w czasach które bardzo lubię. Jestem bardzo rozczarowany książką a dokładnie jej płytką i naiwną fabułą, miałkimi i nijakimi postaciami których dzieje są również naiwne....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie rozumiem skąd tak wysokie oceny tej książki? Książka jest najzwyczajniej słaba, napisana bez pomysłu i wręcz naiwna. Spodziewałem się ciekawego śledztwa, zwrotów akcji i ciekawie prowadzonej fabuły a dostałem NIC. Nie będę robił spojlera ale powiem tylko, że 2/3 książki to opisy morderstw całkowicie ze sobą niepowiązanych bo niby ofiary są wybierane przypadkowo a zabójca nie zostawia żadnych śladów więc nie ma szans na układanie sobie śledztwa w "głowie" na podstawie poszlak. To wszystko przeplatane jest opisem bohatera który jest do bólu sztampowy w tego typu powieściach. Ostatnie kilkanaście stron książki to rozwiązanie sprawy która niby tyle lat ciągnięta rozwiązuje się sama przez błysk intuicji bohatera i oczywiście jest to maga zaskoczenie. Wybrałem sobie tą książkę na wyjazd urlopowy, więc byłem na nią skazany i wymęczyłem ją do końca ale właśnie wymęczyłem i po przeczytaniu jej zostało tylko duże buuuuuu co to było, hit który ma oceny 8 na 10? Zdecydowanie nie polecam.
Nie rozumiem skąd tak wysokie oceny tej książki? Książka jest najzwyczajniej słaba, napisana bez pomysłu i wręcz naiwna. Spodziewałem się ciekawego śledztwa, zwrotów akcji i ciekawie prowadzonej fabuły a dostałem NIC. Nie będę robił spojlera ale powiem tylko, że 2/3 książki to opisy morderstw całkowicie ze sobą niepowiązanych bo niby ofiary są wybierane przypadkowo a...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-09-14
Czytałem wiele książek Cobena i na połknięcie wielu z nich potrzebowałem 3-4 dni. Słabsze pozycje które mnie nie wciągnęły z wiadomego powodu czyta się dłużej... tą czytałem prawie półtora miesiąca. Mamy pandemię przez którą aktywności na dworze są ograniczone więc można się skupić na czytaniu lub oglądaniu czegoś. Jeśli w takiej sytuacji książkę męczyłem przez ponad miesiąc świadczy to o tym, że nie ma w niej nic co by wciągało i zachęcało do "połykania" kolejnych stron. Jednym słowem rozczarowanie i chyba przez tą pozycję uświadomiłem sobie, że będę musiał zrobić sobie długą przerwę od Cobena by odpocząć od niego i kiedyś może się z nim przeprosić. Przerwa chyba dobrze zrobi mimo, że lubię jego książki, jednak po zaliczeniu wielu z nich zauważyłem, że po przeczytaniu jej po kilkunastu dniach nie pamiętam tytułu, a jej fabuła zlewa się z innymi pozycjami. Zauważyłem też pewien sztampowy schemat który powiela autor:
-wprowadzenie i nakreślenie akcji, bohaterów
-rozwój fabuły i dodawanie nowych postaci ( tu często wchodzą wątki i postacie które finalnie nic nie wnoszą do rozwiązania i są tylko po to by bardziej zamieszać akcję)
- etap książki gdy akcja zmierza ku końcowi: tu fabuła jest jeszcze bardziej mieszana często naiwnymi, naciąganymi i nielogicznymi zwrotami akcji tak by jak najbardziej zaskoczyć czytelnika.
Niestety schemat ten jest przez Cobena coraz częściej ponawiany przez co mam wrażenie, że idzie on na ilość książek nie na ich jakoś, podobnie jak stało się to z książkami Mroza.
Czytałem wiele książek Cobena i na połknięcie wielu z nich potrzebowałem 3-4 dni. Słabsze pozycje które mnie nie wciągnęły z wiadomego powodu czyta się dłużej... tą czytałem prawie półtora miesiąca. Mamy pandemię przez którą aktywności na dworze są ograniczone więc można się skupić na czytaniu lub oglądaniu czegoś. Jeśli w takiej sytuacji książkę męczyłem przez ponad...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-04-12
Jest to druga książka tego autora którą przeczytałem, niestety chyba ostatnia. Zastanawiam się jeszcze czy dać mu szanse i przeczytać jeszcze "Wkręconych". Jeśli chodzi o "Trzynaście" to jest to wielkie rozczarowanie i zdecydowanie odradzam, chyba że też się strasznie nudzicie na kwarantannie i przeczytacie wszystko jak leci byle tylko zająć czas...... ja tylko z tego powodu skończyłem ją czytać. Na podstawie jej opisu i ocen można spodziewać się czegoś fajnego a tu bumm ...... mega klapa. "Trzynaście" według opisów ma być kryminałem z wplecionym wątkiem rozprawy sądowej podczas której mają wychodzić kolejne fakty zagadkowego morderstwa. Niestety to tylko teoria bo fabuła jest strasznie płytka, naciągana i czasem wręcz naiwna przez co mamy produkt kryminało-podobny. Wygląda to tak jak byśmy porównywali produkcje typu "Opowieści z krypty" do prawdziwych horrorów.
Od początku wiadomo kto zabija a morderca jest hybrydą terminatora i kameleonem któremu udają mu się wszystkie najbardziej nierealne rzeczy.... coś w stylu zabili go i uciekł. W mojej ocenie autor założył sobie, że napisze kryminał z bardzo zaskakującą końcówką i tak ciągnie "akcję" przez 400 stron by na ostatnich stronach całkiem namieszać tak by zaskoczony czytelnik mógł powiedzieć sobie "o jaaa, ale miazga". Nie chcę tu więcej zdradzać bo z opinii zrobi się spojler, a wolę by czytający sam wyciągał wnioski a nie sugerował się moją opinią.
Te trzy oczka dałem tylko dlatego, że do ok połowy książki szybko się ją czyta. Jednym słowem.... niewypał.
Jest to druga książka tego autora którą przeczytałem, niestety chyba ostatnia. Zastanawiam się jeszcze czy dać mu szanse i przeczytać jeszcze "Wkręconych". Jeśli chodzi o "Trzynaście" to jest to wielkie rozczarowanie i zdecydowanie odradzam, chyba że też się strasznie nudzicie na kwarantannie i przeczytacie wszystko jak leci byle tylko zająć czas...... ja tylko z tego...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-02-12
Nie rozumiem "fenomenu" tej książki i piania z zachwytów. Książka ma bardzo płytką i naiwną fabułę. Spodziewałem się ciekawego thrillera psychologicznego a tu dostałem miałka opowiastkę która wydaje się wręcz banalna. Po połowie książki zacząłem przeskakiwać po kilka stron by nie marnować czasu na strony na których dzieje się nic. Coben pisze kryminały które chyba celowo mają l"lekką" fabułę tak by szybko się je czytało ale jednak mają one zwroty akcji i zazwyczaj zaskakujące zakończenie. Tu natomiast wszystko jest przewidywalne i wiadomo, że koszmar bohaterki w końcu się skończy, można się tylko zastanawiać czy się uwolni czy zabije. Standard w tego typu książkach. Jest to druga książka autorki która przeczytałem i niestety trzeciej już nie będzie.
Nie rozumiem "fenomenu" tej książki i piania z zachwytów. Książka ma bardzo płytką i naiwną fabułę. Spodziewałem się ciekawego thrillera psychologicznego a tu dostałem miałka opowiastkę która wydaje się wręcz banalna. Po połowie książki zacząłem przeskakiwać po kilka stron by nie marnować czasu na strony na których dzieje się nic. Coben pisze kryminały które chyba celowo...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-10-18
Jednak rozczarowanie. Wiedziałem że autor nie wejdzie na poziom mistrza gatunku...Cornewlla jednak opis sugerował, że może być ciekawa pozycja. Niestety nie ma tam żadnej akcji, intryg zwrotów akcji i ciekawych opisów walki pogan z krzyżowcami. Książka opowiada tylko o rozwoju miasta i losach głównego bohatera (zajmuje się on szeroko pojętą "budowlanką") i jego rodziny. Mam wrażenie że bohater to prawie supermen któremu się wszystko udaje w bardzo łatwy sposób.... takich przykładów jest dużo a niektóre są wręcz absurdalne. Nasz bohater płynie sobie statkiem który został zaatakowany przez pogańskich piratów, ci nawet dostają się na pokład i nagle postanawiają odpłynąć. W średniowieczu bardzo często zdobywanie twierdz polegało na wielomiesięcznym obleganiu jej by obrońców zagłodzić, szturm był ostatecznością gdyż wiązał się z utratą znacznej części armii, Krzyżowcy natomiast zdobywają mocno ufortyfikowaną stolicę pogan w ciągu jednego dnia. Co ciekawsze robią to prawie z marszu po samym przybyciu i tracą przy tym tylko kilkunastu ludzi. Innym razem bohater broni się samym nożem przed watahą wilków która zaatakowała go podczas polowania. Dziwnym trafem epidemia chorób omija jego rodzinę nawet gdy żona bohatera jest znachorką i ma ciągły kontakt z chorymi na dżumę a w samym mieście umiera kilkaset osób. Rozwaliło mnie całkiem gdy słaby jeszcze nierozbudowany gród jest atakowany wielkimi siłami księcia Świętopełka (pewnie gromadzonymi miesiącami) W grodzie jest kilku rycerzy do obrony aż tu nagle żona bohatera... zwykła chłopka wymyśla pomysł by na kijach powystawiać setki hełmów by udawał wojów gotowych do obrony Nie wiem skąd mają setki hełmów skoro z grodu wyszła wyprawa która miała zdobyć ww stolice pogan, czyżby ich zapomnieli? Książę widząc to pakuje się do statków i odpływa .... litości ;/ Książka jest raczej dla osób chcących przeczytać "płytką" powieść o średniowiecznym życiu i nie liczą na wciągającą opowieść z wartką i ciekawą akcją. Powiem więcej książka jest momentami naiwna a czasem absurdalna. Podam jeszcze jeden przykład: w Wiśle pojawia się wąż dusiciel przedstawiany niczym wielka anakonda która w ciągu chwili rozszarpuje kilku pogan??? hmm ocenę pozostawiam tym którzy zdecydują się czytać
Jednak rozczarowanie. Wiedziałem że autor nie wejdzie na poziom mistrza gatunku...Cornewlla jednak opis sugerował, że może być ciekawa pozycja. Niestety nie ma tam żadnej akcji, intryg zwrotów akcji i ciekawych opisów walki pogan z krzyżowcami. Książka opowiada tylko o rozwoju miasta i losach głównego bohatera (zajmuje się on szeroko pojętą "budowlanką") i jego rodziny. Mam...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-07-26
Słaby tytuł. Lubię książki Cobena ale ta jest słaba i przewidywalna a samo rozwiązanie jest bardzo naciągne Autor tradycyjnie chce zaskoczyć na końcu tu też tak zrobił tylko że wyszło to słabo <Spoiler> Osoba która okazała się sprawcą praktycznie nie uczestniczy w akcji jej losy nie wpływają na akcję i nie powodują zwrotów itp itd Autor przez 450stron prowadzi akcję rozwija akcję i by zaskoczyć na końcu wybiera sobie 3 planowa postać która nie wniosła praktycznie nic do akcji. Słabo to wyszło ;/
Słaby tytuł. Lubię książki Cobena ale ta jest słaba i przewidywalna a samo rozwiązanie jest bardzo naciągne Autor tradycyjnie chce zaskoczyć na końcu tu też tak zrobił tylko że wyszło to słabo <Spoiler> Osoba która okazała się sprawcą praktycznie nie uczestniczy w akcji jej losy nie wpływają na akcję i nie powodują zwrotów itp itd Autor przez 450stron prowadzi akcję rozwija...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-06-22
Co tu wiele pisac Coben w najlepszym wydaniu. Skończyłem czytać "Bez pożegnania"... myslę sobie mam 3 dniowy urlop pożyczę coś od razu będe miał lekturę na wolne i kolejne 2-3 tygodnie. Książkę skonczyłem czytać pod koniec 2 dnia urlopu. Tylko Coben potrafi tak pisać, że czytając nie męczysz się nawet po kilku godzinach Akcja się szybko rozwija, ma niespodziewane zwroty, nowe wątki, świetne postacie mózg ci paruje od myślenia i kojarzenia faktów a na końcu autor i tak cię oszuka :)
Co tu wiele pisac Coben w najlepszym wydaniu. Skończyłem czytać "Bez pożegnania"... myslę sobie mam 3 dniowy urlop pożyczę coś od razu będe miał lekturę na wolne i kolejne 2-3 tygodnie. Książkę skonczyłem czytać pod koniec 2 dnia urlopu. Tylko Coben potrafi tak pisać, że czytając nie męczysz się nawet po kilku godzinach Akcja się szybko rozwija, ma niespodziewane zwroty,...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-04-26
hmmm ta książka to jedno z największych rozczarowań jakie mnie ostatnio spotkało. Na początku miłe zaskoczenie bo nie przepadam za harrym potterem i nie znałem twórczości rowling innej niż ta seria. Powiem tak książkę fajnie się czyta, jest to taki lekki kryminał bez przemocy i mrocznego klimatu. Wyraziste postacie, akcja sprawnie pchana do przodu przez co przy poznawaniu kolejnych szczegółów śledztwa wyobraźnia pracuje na maxa..... kojarzysz fakty i myślisz kto jest mordercą. Aż nadchodzi koniec książki i rozwiązanie sprawy które jest tak strasznie naciągane i nie logiczne że aż nie chce się wierzyć że pisarka całkowicie nie miała pomysłu jak ją skończyć. Moim zdaniem wymyśliła sobie rozwiązanie i do niego dobierała fakty i prowadziła akcję. Problem w tym że dowody które zebrano na koniec śledztwa to sterta domysłów, lużno i naiwnie powiązanych poszlak.... na końcu ksiązki nie było łał myślałem że będzie to ktos inny ale ..... cholera to chyba żart!!! Rozwiązanie przypominało brane znikąd poszlaki niczym dowody w serialach typu kryminalne zagadki itp Autorka za cel postanowiła sobie zaskakujące zakończenie ale wyszło to strasznie nieudolnie i naciąganie całkiem bez pomysłu jak to zrobić by była logiczna całośc Adwokat amator bez wysiłku obalił by takie dowody oskarżenia
hmmm ta książka to jedno z największych rozczarowań jakie mnie ostatnio spotkało. Na początku miłe zaskoczenie bo nie przepadam za harrym potterem i nie znałem twórczości rowling innej niż ta seria. Powiem tak książkę fajnie się czyta, jest to taki lekki kryminał bez przemocy i mrocznego klimatu. Wyraziste postacie, akcja sprawnie pchana do przodu przez co przy poznawaniu...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-02-28
Słowem.... jedno wielkie rozczarowanie. Przeczytałem juz wiele tomów powieści Cornwella ale z żadnym tak się nie męczyłem jak z tą częścią. Wojny wikingów połykałem hurtowo i to całą serią tu natomiast jest strasznie wolna akcja, historia jest strasznie naciągana do tego często są momenty ciągnące się na kilka-kilkanaście stron które nic nie wnoszą tylko nudzą Nie jest to długa książka ale walczyłem z nią ponad miesiąc Ogólnie nie polecam
Słowem.... jedno wielkie rozczarowanie. Przeczytałem juz wiele tomów powieści Cornwella ale z żadnym tak się nie męczyłem jak z tą częścią. Wojny wikingów połykałem hurtowo i to całą serią tu natomiast jest strasznie wolna akcja, historia jest strasznie naciągana do tego często są momenty ciągnące się na kilka-kilkanaście stron które nic nie wnoszą tylko nudzą Nie jest to...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-01-03
Miłośnikom trylogii Wojny Wikingów ta seria się raczej nie spodoba. Jak by to okreslić jest zbyt bajkowa, merlin jego niesamowitość, lancelot i boski podziw artura. W wojnach wikingów są zwroty akcji, realizm wyraziste postacie W tej serii akcja jest prostsza bardziej przewidywalna (może ze względu na znajomośc historii) Jednak historie związane z merlinem np to jak ni stąd ni zowąd pojawia się podczas finałowej bitwy która była spontanicznym wypadem artura i nikt się nie spodziewał jej w tym miejscu i w tym czasie. Podróże w tamtych czasach odbywały się na piechotę przez co pokonanie krótkiego odcinka zajmowało dnie. Jak on się znalazł w tej chwili przy czarnych tarczach i zdążył jeszcze ich przekonać??? Kilkudziesięcio osobowy mur tarcz odpiera prawie cały dzień ataki kilkukrotnie liczniejszych wojsk wroga Smieszne to i z czasem zabawne. Cała seria o wikingach jest dużo bardziej realistyczna i łatwiej się identyfikować z tamtymi bohaterami
Miłośnikom trylogii Wojny Wikingów ta seria się raczej nie spodoba. Jak by to okreslić jest zbyt bajkowa, merlin jego niesamowitość, lancelot i boski podziw artura. W wojnach wikingów są zwroty akcji, realizm wyraziste postacie W tej serii akcja jest prostsza bardziej przewidywalna (może ze względu na znajomośc historii) Jednak historie związane z merlinem np to jak ni...
więcej mniej Pokaż mimo toDziwna książka Z jednej strony trzeba docenić kunszt operowania słowem, pracę wykonaną by ją napisać z drugiej fabuła jest strasznie naiwna tzn bohater przywozi ze sobą kilka wozów złota kilkunastu fachowców i po prostu wydaje wydaje co ma arabscy uczeni wymyślają co się da i tak lecą kolejne strony podczas czytania. Nie ma tu zwrotów akcji dramatyzmu, napięcia jak np w sadze cornwella o przygodach utrechda z babenberga (chyba tak się powinno pisać)
Dziwna książka Z jednej strony trzeba docenić kunszt operowania słowem, pracę wykonaną by ją napisać z drugiej fabuła jest strasznie naiwna tzn bohater przywozi ze sobą kilka wozów złota kilkunastu fachowców i po prostu wydaje wydaje co ma arabscy uczeni wymyślają co się da i tak lecą kolejne strony podczas czytania. Nie ma tu zwrotów akcji dramatyzmu, napięcia jak np w...
więcej mniej Pokaż mimo to
Bardzo ciekawa książka napisana w ciekawej konwencji. Bardzo szybko się ją czyta i pochłania kolejne rozdziały opisanych historii. Zdecydowanie polecam jeśli ktoś szuka odskoczni od gatunku książek które czyta i chce poczytać ciekawy reportaż o świecie.
Bardzo ciekawa książka napisana w ciekawej konwencji. Bardzo szybko się ją czyta i pochłania kolejne rozdziały opisanych historii. Zdecydowanie polecam jeśli ktoś szuka odskoczni od gatunku książek które czyta i chce poczytać ciekawy reportaż o świecie.
Pokaż mimo to