basyl

Profil użytkownika: basyl

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 7 lata temu
6
Przeczytanych
książek
6
Książek
w biblioteczce
2
Opinii
0
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Kolejna książka wydana nie fair, za pomocą sztuczek edytorskich (szerokie marginesy, gruby papier, duża czcionka) nadmiernie rozpulchniona, pogrubiona, wynaturzona, dzięki czemu prawdopodobnie ze 150 stron zrobiono 260. Dzięki takim „sprytnym” zabiegom, zamiast 40 książek na półce, mieści się 20. Ech, wydawcy-oszuści, sprzedający więcej papieru niż treści. To tak jakby ktoś sprzedawał pół wiadra farby, a brał kasę za całe.

Z początku książka strasznie mnie drażniła, ale szybko przekonałam się, że jestem przedmiotem świadomej manipulacji autora, który od pierwszych stron chciał pokazać proces dojrzewania głównego bohatera.
Kubeł najpierw jest płytki, ubogi emocjonalnie, arogancki, notorycznie kłamie, puszy się i wywyższa ponad innych, szczególnie nad dziewczyny:
nie ujawnia różnic intelektualnych, które zapewne już wtedy między mną a Olą były spore – str. 9)
Osobiście nie lubię nowych osób, zwłaszcza dziewczyn. Przeważnie są zarozumiałe, mało inteligentne i jak dla mnie, stanowczo zbyt pewne siebie. (str. 36)
Stale rozgląda się za czymś nowym (chodzi o dziewczyny, więc to „za czymś” dla czytelniczek nie jest miłe) (str. 43)
Na szczęście potem Jakub pokornieje i zaczyna inaczej, mądrzej patrzeć na świat (dzięki mądrej dziewczynie, bo okazuje się, że takie są? dzięki temu, że pieszczoch dostał prawdziwą szkołę od życia – rozwód rodziców, śmierć matki? ), ale ma to miejsce już pod sam koniec książki, niestety.

To już druga książka tego Autora i w obu bohaterowie wydają mi się zbyt niedojrzali jak na liceum, za bardzo puszą się i wymądrzają, są za mało ideowi, za mało myślący, zbyt szpanerscy. Opis imprez, emocje i podchody przed i po poznaniu dziewczyn – szczeniackie, niedojrzałe, pełne denerwujących podsumowań:
To są zasady cywilizowanych ludzi. Nie obowiązują w gimnazjum, tym bardziej w prywatnym. (…) Takie jest życie. Zjadasz, albo jesteś zjadany. Kropka. (str. 17)
Następnego dnia usiądzie z kimś bardziej z jego kasty (…) Słowo „geniusz” sprawiło mi pewna przyjemność, chociaż zaznaczam, że w ogóle nie jestem próżny (str. 21)
Zrozumiałem, że Marcin szykował się na lidera klasy, samca alfa (str. 23)
Boisz się jej, bo jest ze zbyt wysokiej dla ciebie półeczki (str.159)
Ona górna półka, ty górna półka. Para idealna. (str. 159)
Reagują na rzeczywistość, ale nigdy jej nie animują (słowo animują używane przez nastolatka w luźniej rozmowie brzmi dziwnie) (str. 223)

Nie podobało mi się posiekanie tekstu na króciutkie rozdziały (czasem tylko kilka zdań), sprawozdawczy, pozbawiony emocji charakter narracji głównego bohatera, choć w szkole autentycznie jest nudno, niewiele się dzieje… jakieś tam drobne przetasowania w klasowej hierarchii (np. rozdarcie spodenek na wuefie i spadek na dno?).
Niezbyt czytelnie oznaczeni są bohaterowie, po skończeniu książki nadal nie wiem, czy Gruźlik to Rafał, czy ktoś zupełnie inny. Nie do końca zrozumiały jest użyty w książce slang – gdy na str. 125 zjawia się „pognieciona” Kaja to nie mam pojęcia, co to tak naprawdę znaczy. Trochę denerwujące jest też bezpośrednie zwracanie się do czytelnika.

Książka napisana z punktu widzenia dorosłego, który wspomina najważniejszy rok swojego życia… najważniejszy, bo to czas poszukiwań wielkiej miłości, pierwszych doświadczeń erotycznych i w końcu – poznania przyszłej żony? Bo to rok wielkiej wewnętrznej przemiany, wkroczenia w dorosłość?

Plusy? Są, oczywiście. Książka napisana jest sprawnie, miejscami dowcipnie, ale przemądrzały, ślepo zapatrzony w niesympatycznego kolegę bohater za bardzo mnie denerwował, miejscami był dla mnie nie do przeskoczenia. Czy licealiści rzeczywiście są tacy naiwni i głupi? I czy w liceum młodzież rzeczywiście otwarcie manifestuje już swoje orientacje seksualne? Dwie pary lesbijek trochę mnie zaskoczyły, lecz autor był/jest belfrem, więc chyba wie, o czym pisze? Z moich doświadczeń wynika, że w liceum raczej ma się już jakieś własne poglądy i pasje, bo to czas największych poszukiwań i dyskusji… miejsca w grupie nie określają już sukcesy sportowe i powodzenie u dziewczyn (opisy treningów i meczów też nie wnosiły większych emocji).
Bezwolny siedemnastolatek przez 200 stron podlizujący się głupszemu od siebie koledze jest żałosnym bohaterem, a jeśli doda się do tego suchą narrację i tekst posiekany na króciutkie rozdziały o błahej treści – taką lekturę czasem chce się odłożyć. Mnie zdarzyło się to w paru miejscach, na szczęście powieść skończyłam i zakończenie okazało się całkiem dobre, w czym niemały był udział owej mądrej dziewczyny :)

Kolejna książka wydana nie fair, za pomocą sztuczek edytorskich (szerokie marginesy, gruby papier, duża czcionka) nadmiernie rozpulchniona, pogrubiona, wynaturzona, dzięki czemu prawdopodobnie ze 150 stron zrobiono 260. Dzięki takim „sprytnym” zabiegom, zamiast 40 książek na półce, mieści się 20. Ech, wydawcy-oszuści, sprzedający więcej papieru niż treści. To tak jakby ktoś...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Miło się czytało, choć bohaterowie bardziej przypominali mi gimnazjalistów niż uczniów LO.

Miło się czytało, choć bohaterowie bardziej przypominali mi gimnazjalistów niż uczniów LO.

Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika basyl

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
6
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
0
razy
W sumie
wystawione
6
ocen ze średnią 6,5

Spędzone
na czytaniu
19
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
0
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]