rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Książka nie porwała mnie od samego początku, muszę to przyznać. Może to długa przerwa od przeczytania pierwszej części, a może tempo akcji. Niemniej jednak z czasem coraz bardziej zaczęła mnie wciągać. Gdy wątek romantyczny zszedł na drugi plan, a sprawa rozpatrywana przez Bryce i Hunta zaczęła się rozwijać już całkowicie przepadłam w fabule. Ciekawe postacie, świetny świat przedstawiony, nieoczywisty finał - krótko mówiąc bardzo dobra książka. Zachęciła mnie do sięgnięcia po kolejne tomy i dalszego zgłębiania losów głównych postaci. Niesamowicie dokładna fantastyka, która z przyjemnością zagościła w mojej biblioteczce.

Książka nie porwała mnie od samego początku, muszę to przyznać. Może to długa przerwa od przeczytania pierwszej części, a może tempo akcji. Niemniej jednak z czasem coraz bardziej zaczęła mnie wciągać. Gdy wątek romantyczny zszedł na drugi plan, a sprawa rozpatrywana przez Bryce i Hunta zaczęła się rozwijać już całkowicie przepadłam w fabule. Ciekawe postacie, świetny świat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Zanim wystygnie kawa" to książka, która czaiła się skromnie na mojej liście przez niesamowicie długi czas. Czekała i czekała aż w końcu dobra dusza postanowiła podarować mi ją na urodziny. Gdy tylko nadeszła jej kolej do przeczytania pochłonęłam ją w niesamowitym tempie. Czytanie jej było niezwykłą przyjemnością ze względu na jej lekkość i piękne zdania. Książka daje ogromną ilość materiału do przemyśleń i daje czytelnikowi nieoczywiste odpowiedzi na jeszcze mniej oczywiste zagadnienia.
Cieszy, poprawia nastrój a momentami wzrusza - zawiera wszystko to co dla mnie powinna. Ten swoisty spokój sprawiał że z przyjemnością przewracałam kolejne strony, a rozstanie z bohaterami było niezwykle trudne. Gorąco polecam

"Zanim wystygnie kawa" to książka, która czaiła się skromnie na mojej liście przez niesamowicie długi czas. Czekała i czekała aż w końcu dobra dusza postanowiła podarować mi ją na urodziny. Gdy tylko nadeszła jej kolej do przeczytania pochłonęłam ją w niesamowitym tempie. Czytanie jej było niezwykłą przyjemnością ze względu na jej lekkość i piękne zdania. Książka daje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"Jest pełno gości, którzy potrafią się bić. Ale niewielu jest takich jak ty, którzy, mając odpowiedni powód są w stanie postawić się dosłownie każdemu."

Manga "Tokyo Revengers" w końcu zawitała przetłumaczona na polski rynek. Zachęcona pozytywnymi opiniami i dużą popularnością serii, sięgnęłam po nią już w dniu premiery. Od samego początku tomik zachęcił mnie przepiękną kreską i rysunkami. Główny bohater, Takemichi, to dawny chuligan, którego czasy świetności skończyły się w gimnazjum. Aktualnie wiedzie przeciętne, nudne życie imając się różnych prac dorywczych. Po śmierci swojej gimnazjalnej miłości, Hinaty, zostaje przeniesiony 12 lat w przeszłość, do czasów, gdy wciąż był uczniem.

Akcja bardzo szybko nabiera tempa i na tych zaledwie 190 stronach dostajemy dużo informacji i ciekawie zarysowanych bohaterów. Myślę, że główną zaletą całej historii jest jej główny bohater, który jest zwykłym chłopakiem, nieposiadającym żadnych nadprzyrodzonych mocy czy siły. Musi on sobie radzić z przeciwnościami losu, jednak cel, który mu przyświeca dodaje mu sił i motywacji. Podsumowując, tom 1 niesamowicie mi się spodobał i był dobrym początkiem dla rozwijającej się serii. Już nie mogę się doczekać kolejnego tomu od wydawnictwa Waneko :)

"Jest pełno gości, którzy potrafią się bić. Ale niewielu jest takich jak ty, którzy, mając odpowiedni powód są w stanie postawić się dosłownie każdemu."

Manga "Tokyo Revengers" w końcu zawitała przetłumaczona na polski rynek. Zachęcona pozytywnymi opiniami i dużą popularnością serii, sięgnęłam po nią już w dniu premiery. Od samego początku tomik zachęcił mnie przepiękną...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Moriarty: Tom 2 Arthur Conan Doyle, Hikaru Miyoshi, Ryosuke Takeuchi
Ocena 7,9
Moriarty: Tom 2 Arthur Conan Doyle,...

Na półkach: , , , ,

"Nic nie oddziałuje na ludzkie emocje tak jak śmierć"

W drugiej części mangi "Moriarty" akcja zdecydowanie nabiera tempa. Wiliam nie próżnuje i razem z braćmi ciągle stara się osiągnąć upragniony cel - pokonanie systemu klasowego i zmianę Anglii. Do jego gry dołącza jednak niespodziewanie nowy zawodnik, niejaki Sherlock Holmes. Czy pomoże mu on w osiągnięciu celu czy może zaszkodzi? Tego już czytelnik musi dowiedzieć się sam. Przedstawione zagadki kryminalne są niezwykle ciekawe i trzymają w napięciu aż do samego rozwiązania. Również zakończenie zdecydowanie zachęciło mnie to sięgnięcia po następny tom i dalszego podążania śladami profesora Moriartego. Nie da się również nie wspomnieć o cudownej kresce, dzięki której czytanie to czysta przyjemność. Polecam

"Nic nie oddziałuje na ludzkie emocje tak jak śmierć"

W drugiej części mangi "Moriarty" akcja zdecydowanie nabiera tempa. Wiliam nie próżnuje i razem z braćmi ciągle stara się osiągnąć upragniony cel - pokonanie systemu klasowego i zmianę Anglii. Do jego gry dołącza jednak niespodziewanie nowy zawodnik, niejaki Sherlock Holmes. Czy pomoże mu on w osiągnięciu celu czy może...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Co tu dużo mówić? Jest to prostu cudowna manga. "Pokój w kolorach szczęścia" jest nietypową historią, która mi osobiście bardzo się spodobała i niesamowicie mnie poruszyła. Dziewczyna uprowadzona przez porywacza właśnie z nim ma szansę odkryć prawdziwe szczęście. Bo latach cierpienia w końcu odnajduje kogoś, kto się o nią troszczy. Czy jest to miłość? A może przyjaźń? Relacja łącząca tą dwójkę jest jednym wielkim znakiem zapytania, a odpowiedzi na te pytania nie znają nawet sami bohaterowie. Z tyłu głowy jednak ciągle tkwi u nich świadomość, że jest to przede wszystkim związek porywacza z uprowadzoną.

Muszę przyznać, że nie jest to manga o łatwej tematyce, przy której można by się śmiać. Mówi ona o niezwykle trudnych przeżyciach, traumie i prześladowaniach. Mimo że w pierwszym tomie bohaterowie zostali jedynie nakreśleni, nie znamy również dobrze ich historii, to od razu wiadomo, że ich życie nie należało do najłatwiejszych. Mam wielką nadzieję, że wraz z postępem historii dowiemy się, co tak naprawdę ich ukształtowało i doprowadziło do sytuacji, w której się znajdują.

Nie sposób także nie zwrócić uwagi na aspekt wizualny. Kreska jest przepiękna, a mangę czyta się z przyjemnością. Jestem pewna, że jak najszybciej sięgnę po kolejny tom, aby poznać dalsze losy dwójki bohaterów. Polecam serdecznie

Co tu dużo mówić? Jest to prostu cudowna manga. "Pokój w kolorach szczęścia" jest nietypową historią, która mi osobiście bardzo się spodobała i niesamowicie mnie poruszyła. Dziewczyna uprowadzona przez porywacza właśnie z nim ma szansę odkryć prawdziwe szczęście. Bo latach cierpienia w końcu odnajduje kogoś, kto się o nią troszczy. Czy jest to miłość? A może przyjaźń?...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Po deszczu" zachęciło mnie do przeczytania nie tyle samym opisem fabuły, a bardzo pozytywnymi opiniami i poleceniami w internecie. Mimo solennych zapewnień, że historia jest pozbawiona jakiegokolwiek fetyszu czy toksycznych związków, wciąż byłam niepewna jak autor podejdzie do tematu. Ku mojej uciesze, otrzymałam niesamowicie przyjemną historię, będącą zarazem ciekawym wstępem do serii. Akira Tachibana jest młodą dziewczyną, która na o dzień musi się zmagać z uczuciem pierwszej miłości. Do tego doświadcza ona niezrozumienia ze strony koleżanek, ponieważ obiektem jej westchnień jest kierownik zmiany w restauracji, w której pracuje. Pan Kondo jest czterdziestopięcioletnim rozwodnikiem, który bardzo starą się pracy, choć nie zawsze mu to wychodzi. Wraz z rozwojem historii obserwujemy jak uczucia Akiry ewoluują, a ona sama dokonuje wielu decyzji. Cała manga jest po prostu przepiękna, aż chce się ją czytać. Już nie mogę się doczekać aż kolejny przetłumaczony tom wpadnie w moje ręce. Polecam serdecznie jako lekką i przyjemną lekturę :)

"Po deszczu" zachęciło mnie do przeczytania nie tyle samym opisem fabuły, a bardzo pozytywnymi opiniami i poleceniami w internecie. Mimo solennych zapewnień, że historia jest pozbawiona jakiegokolwiek fetyszu czy toksycznych związków, wciąż byłam niepewna jak autor podejdzie do tematu. Ku mojej uciesze, otrzymałam niesamowicie przyjemną historię, będącą zarazem ciekawym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Afekt" jest już 13. powieścią z serii o Chyłce i jak można łatwo wnioskować, na pewno nie ostatnią. Tym razem Joanna musi mierzyć się chyba z najtrudniejszą sprawą w jej karierze prawniczej. Nie tylko pod względem batalii na sali sądowej, lecz także w wymiarze osobistym. W nowej kancelarii Chyłka po raz kolejny musi przesuwać swoje granicy - ma się podjąć obrony pedofila. Oskarżony na domiar złego jest bratem znanego polityka. Dwójka prawników musi więc radzić sobie z ogromnym ciężarem spoczywającym na ich barkach.

Ta część jest zdecydowanie jedną z najbardziej emocjonalnych. Nasi bohaterowie zdecydowanie wysuwają się na pierwszy plan i to ich relacje oraz potyczki stanowią większość historii. Chyłka musi radzić sobie z demonami przeszłości, jednocześnie starając się ułożyć swoje życie w nowych realiach. Sprawę zdecydowanie komplikuje moment, w którym w życiu Kordiana pojawia się pewna bliska mu dziewczyna. Para prawników musi godzić swoje życie prywatne z pracą, co jak możemy się przekonać wcale nie jest proste.

Pomimo szybkości akcji i łatwości, z jaką przyszło mi czytanie "Afektu", muszę przyznać, że nie wywarł on na mnie takiego wrażenia jak poprzednie części. Brakuje mi temperamentu i charyzmy bohaterów, a przedstawione sprawy stają się coraz bardziej chaotyczne i skomplikowane. Również to, co zawsze było mocną stroną książek Remigiusza Mroza, czyli zakończenie było dość nudne i nie zaskoczyło mnie szczególnie. Nie mniej jednak, po kolejny tom na pewno sięgnę, aby przekonać się jaki los autor zgotuje Chyłce i Zordonowi :)

"Afekt" jest już 13. powieścią z serii o Chyłce i jak można łatwo wnioskować, na pewno nie ostatnią. Tym razem Joanna musi mierzyć się chyba z najtrudniejszą sprawą w jej karierze prawniczej. Nie tylko pod względem batalii na sali sądowej, lecz także w wymiarze osobistym. W nowej kancelarii Chyłka po raz kolejny musi przesuwać swoje granicy - ma się podjąć obrony pedofila....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Po przeczytaniu pierwszego tomu "Jujutsu Kaisen" mogę go śmiało polecić każdemu fanowi fantastyki czy istot nadnaturalnych. Gege Akutami stworzył niesamowitą historię, w której największą siłą są nie klątwy, a przyjaźń między bohaterami. Życie młodego Yuujiego zmienia się z dnia na dzień, gdy na terenie jego szkoły zostaje znaleziony przeklęty przedmiot. Jednocześnie opiekuje się on chorym dziadkiem, który jest dla niego jedyną rodziną. Yuuji Itadori to przede wszystkim postać baardzo sympatyczna, od razu dająca się lubić. Kieruje się w życiu wartościami, które sam sobie wyznacza i stara się ochronić wszystkich, których może. Jego przyjaciel, Megumi, mimo że na może się wydawać chłodny i zamknięty w sobie, jest niesamowicie odważny i skory do poświęceń. Już po kilku stronach kreacje postaci mnie zachwyciły i zachęciły do czytania dalej. Po zakończeniu pierwszego tomu już nie mogę się doczekać, aż polska wersja następnego wpadnie w moje ręce. Serdecznie polecam :)

Po przeczytaniu pierwszego tomu "Jujutsu Kaisen" mogę go śmiało polecić każdemu fanowi fantastyki czy istot nadnaturalnych. Gege Akutami stworzył niesamowitą historię, w której największą siłą są nie klątwy, a przyjaźń między bohaterami. Życie młodego Yuujiego zmienia się z dnia na dzień, gdy na terenie jego szkoły zostaje znaleziony przeklęty przedmiot. Jednocześnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Z każdą przeczytaną stroną mangi przepadam w historii coraz bardziej. Relacja między głównymi bohaterami zaczyna się pogłębiać, a obydwoje zauważają, że łączu ich coś więcej. Ich nieśmiałość i wrażliwość jest wręcz zniewalająca i potrafi wzruszyć do łez. To jak wspierający i pomocni są przyjaciele w tej paczce potrafi całkowicie zauroczyć - ich troska o siebie nawzajem i pomoc w każdej możliwej sytuacji. Łatwo jest utożsamić się z bohaterami i mocno związać się z nimi emocjonalnie. Rysunki są przepiękne, a sama fabuła bardzo przyjemna i wciągająca. Już wiem, że bez wahania sięgnę po kolejny tom. Polecam :)

Z każdą przeczytaną stroną mangi przepadam w historii coraz bardziej. Relacja między głównymi bohaterami zaczyna się pogłębiać, a obydwoje zauważają, że łączu ich coś więcej. Ich nieśmiałość i wrażliwość jest wręcz zniewalająca i potrafi wzruszyć do łez. To jak wspierający i pomocni są przyjaciele w tej paczce potrafi całkowicie zauroczyć - ich troska o siebie nawzajem i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po "Dom Ziemi i Krwi" sięgnęłam już jakiś czas temu głównie przez popularność powieści i samej autorki. Miałam też dłuższą przerwę od fantastyki, więc była to dla mnie miła odmiana. Sarah J Maas stworzyła niesamowite i robiące wrażenie uniwersum, pełne zawiłości i szczegółów. Pierwsze czytane 100 stron nie mogło się obejść bez zamieszczonej z przodu mapy, która pomagała uporządkować ten natłok informacji. Jednak z czasem wszystko zaczęło się klarować, a ja coraz bardziej zagłębiałam się historię.

Postać Bryce Quinlan z każdym momentem zachwycała i szokowała jeszcze bardziej. Jest ona bardzo silną kobietą, naznaczoną wieloma przeżyciami, a mimo to silnie stąpającą po ziemi. Z każdym rozdziałem otwiera się ona jednak, nie tylko przed czytelnikiem i możemy dostrzec jej prawdziwe oblicze. Muszę jednak przyznać, że moją ulubioną postacią powieści stał się anioł Hunt Athalar, o którym nie będę się rozpisywać, aby nie dawać innym spoilerów.

Podsumowując, "Księżycowe Miasto" już po pierwszej części zapowiada się na fantastyczną serię i było to bardzo miłe pierwsze spotkanie z tą autorką. Jestem pewna, że zaraz wezmę się także za część drugą, aby poznać kontynuację historii :)

Po "Dom Ziemi i Krwi" sięgnęłam już jakiś czas temu głównie przez popularność powieści i samej autorki. Miałam też dłuższą przerwę od fantastyki, więc była to dla mnie miła odmiana. Sarah J Maas stworzyła niesamowite i robiące wrażenie uniwersum, pełne zawiłości i szczegółów. Pierwsze czytane 100 stron nie mogło się obejść bez zamieszczonej z przodu mapy, która pomagała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Orange" jest moim pierwszym zetknięciem z mangą, ponieważ zostało mi polecone przez przyjaciółkę. Muszę przyznać, że zakochałam się od pierwszych stron. Moją uwagę od razu przykuły cudowne postacie. Opowiadana historia jest niezwykle przyjemna, idealna na popołudnie z lekturą, a zarazem smutna. Bo kto z nas nie chciałby naprawić swoich błędów z przeszłości? Naho Takamiya dostała właśnie taką szansę, jednak wcale nie jest to takie łatwe. Manga pochłonęła mnie całkowicie i już nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po następny tom i znowu zanurzę się w tej historii.

"Orange" jest moim pierwszym zetknięciem z mangą, ponieważ zostało mi polecone przez przyjaciółkę. Muszę przyznać, że zakochałam się od pierwszych stron. Moją uwagę od razu przykuły cudowne postacie. Opowiadana historia jest niezwykle przyjemna, idealna na popołudnie z lekturą, a zarazem smutna. Bo kto z nas nie chciałby naprawić swoich błędów z przeszłości? Naho Takamiya...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Trawers" był planowo ostatnią częścią trylogii o komisarzu Forście, ale jak dobrze wiemy seria doczekała się jeszcze dwóch tomów kontynuacji. Wiktor Forst musi zmagać się z trudami więziennego życia, a w tym samym czasie dochodzi do kolejnego morderstwa, które sposobem działania łudząco przypomina Bestię.

Po raz kolejny ogromny plus dla twórczości pana Mroza za poruszanie aktualnych tematów. Książka była pisana już kilka lat temu, kiedy to przyjmowanie uchodźców było gorącym tematem, nie tylko w Polsce. Autor przemyślanie wplótł ten wątek w fabułę, tak żeby nie zanudzić czytelnika, ale jednocześnie pokazać także obydwie strony sytuacji.

Rzadko się to zdarza przy czytaniu powieści Remigiusza Mroza, ale muszę przyznać, że tym razem zakończenie mnie rozczarowało. Brakowało mi tego napięcia i zaskoczenia na sam koniec. Mimo tego, uważam "Trawers" za dobry, klasyczny kryminał i mogę go polecić wszystkim fanom.

"Trawers" był planowo ostatnią częścią trylogii o komisarzu Forście, ale jak dobrze wiemy seria doczekała się jeszcze dwóch tomów kontynuacji. Wiktor Forst musi zmagać się z trudami więziennego życia, a w tym samym czasie dochodzi do kolejnego morderstwa, które sposobem działania łudząco przypomina Bestię.

Po raz kolejny ogromny plus dla twórczości pana Mroza za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Lektura powieści "Bezcenny" jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością Zygmunta Miłoszewskiego. Autor w Polsce niezwykle popularny, książka leżąca na półce i niedawno wydana kontynuacja zachęciły mnie do czytania. Przyznaję jednak, że nie jest to jedna z moich ulubionych książek. Pomysł na historię był bardzo dobry, ale rozmył się on trochę w ilości pobocznych, nieistotnych wątków.

Powieść wciągnęła mnie do pierwszej połowy - akcja nabierała tempa, nasi bohaterowie pokazywali temperament. Niesamowicie podobały mi się żywe i dokładne opisy sztuki i zaginionych dzieł. Ożywały one w mojej wyobraźni i pozwalały widzieć świat oczami bohaterów.

Niestety potem historia stała się zagmatwana i pomieszana. Ilość zawiłych informacji potrafiła zmylić czytelnika i momentami sama nie wiedziałam, na czym mam się skupić. Zakończenie nabrało jednak tempa i w pewien sposób wynagrodziło dłużenie się poprzednich rozdziałów. Powieść zakończyła się ciekawie i wyjaśnienie sprawy było interesujące. Moją uwagę przyciągała zwłaszcza postać Zofii Lorentz, której losy śledziłam z przyjemnością.

Podsumowując, "Bezcenny" był powieścią o świetnym pomyśle na historię, uważam że trochę zmarnowanym. Jednak była to książka inna niż te, które do tej pory czytałam i pozostawiła ona niedosyt, aby zapoznać się z inną twórczością Zygmunta Miłoszewskiego.

Lektura powieści "Bezcenny" jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością Zygmunta Miłoszewskiego. Autor w Polsce niezwykle popularny, książka leżąca na półce i niedawno wydana kontynuacja zachęciły mnie do czytania. Przyznaję jednak, że nie jest to jedna z moich ulubionych książek. Pomysł na historię był bardzo dobry, ale rozmył się on trochę w ilości pobocznych,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po powieść Anny Kańtoch postanowiła sięgnąć dzięki poleceniom znalezionym w internecie, a jako że jestem ogromną fanką wszelkich kryminałów, nastawiłam się dość pozytywnie. Emerytowana policjantka Krystyna Lesińska po latach znów spotyka się z rodzinną tajemnicą i postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Wykreowana postać była bardzo ciekawa i stała się miłą odmianą od często pojawiających się komisarzy czy prokuratorów. Zabrakło mi jednak tej bohaterki w całej historii i ciężko było powiedzieć, że była ona główną postacią. Prowadzone śledztwo było za to bardzo interesujące i zawiłe. Początkowo ciężko było zgadnąć, co takiego mogło się wydarzyć, a finał był niesamowicie szybki i pełen zwrotów akcji. Samo zakończenie niestety mnie zawiodło, gdyż spodziewałam się czegoś bardziej zaskakującego, a niewyjaśnione wątki sugeruą już sięgnięcie po kolejną część. Nie mniej jednak, była to przyjemna powieść z interesującą sprawą i złożonymi bohaterami w tle. Polecam :)

Po powieść Anny Kańtoch postanowiła sięgnąć dzięki poleceniom znalezionym w internecie, a jako że jestem ogromną fanką wszelkich kryminałów, nastawiłam się dość pozytywnie. Emerytowana policjantka Krystyna Lesińska po latach znów spotyka się z rodzinną tajemnicą i postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Wykreowana postać była bardzo ciekawa i stała się miłą odmianą od często...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Co tu dużo mówić, to była po prostu wspaniała książka. Opowieść o dwójce ludzi, którzy z pozoru nie mają ze sobą nic wspólnego. On - Maniek, weteran wojenny z Afganistanu z zespołem stresu pourazowego, niemogący odnaleźć się w realiach współczesnej Warszawy oraz ona - Zuza, młoda dziewczyna, pracująca nad grami komputerowymi oraz opiekująca się schorowaną babcią. Ta para będzie na kolejnych stronach książki odkrywać przed nami tajemnice, zarówno osobiste jak i rodzinne. Obydwoje są w pewien sposób doświadczeni przez los, jednak w zgoła inny sposób. Ciężko mi więcej pisać o tej powieści, ponieważ uważam, że ją się po prostu powinno przeczytać. Niesamowicie daje do myślenia i w akompaniamencie bułgarskiego rapu, zwraca uwagę na drobne rzeczy, które często bierzemy za oczywiste.

Co tu dużo mówić, to była po prostu wspaniała książka. Opowieść o dwójce ludzi, którzy z pozoru nie mają ze sobą nic wspólnego. On - Maniek, weteran wojenny z Afganistanu z zespołem stresu pourazowego, niemogący odnaleźć się w realiach współczesnej Warszawy oraz ona - Zuza, młoda dziewczyna, pracująca nad grami komputerowymi oraz opiekująca się schorowaną babcią. Ta para...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Gdy tylko w księgarniach ukazała się nowa powieść Wojciecha Chmielarza wiedziałam, że prędzej czy później trafia ona na moją biblioteczkę. Muszę przyznać, że była to łatwa i szybka lektura. Niestety, nie zachwyciła mnie ona tak jak tego oczekiwałam.

Myślę, że sprawdzała się ona w formie odcinków publikowanych każdego dnia, jednak w całej powieści było widać ten brak planu i spontaniczność. Wydarzenia działy się z rozdziału na rozdział i nie można się było niczego spodziewać. Brakowało mi tutaj jednak pewnego rodzaju retrospekcji, co wydarzyło się w przeszłości bohaterów, co ich ukształtowało. Chętnie też poznałabym więcej informacji o nich, żeby lepiej się z nimi zaznajomić.

Bardzo podobało mi się wprowadzenie tej niewiadomej, jaką było nie tylko imię bohatera, ale i cała jego osoba. Stworzyło to aurę pewnego rodzaju kowboja, który pojawia się znikąd i walczy w dobrej sprawie.

Zakończenie powieści było po prostu przeciętne. Brak zwrotu akcji zawiódł mnie, a finał nieszczególnie zachęcił do kontynuacji. Niemniej jednak powieść była poprawna i dostarczyła mi rozrywki na kilka wieczorów. Mam szczerą nadzieję, że kolejna część "Prostej sprawy" wywrze na mnie większe wrażenie i będzie ciekawym potoczeniem się losów naszego bohatera, które mają mnóstwo potencjału.

Gdy tylko w księgarniach ukazała się nowa powieść Wojciecha Chmielarza wiedziałam, że prędzej czy później trafia ona na moją biblioteczkę. Muszę przyznać, że była to łatwa i szybka lektura. Niestety, nie zachwyciła mnie ona tak jak tego oczekiwałam.

Myślę, że sprawdzała się ona w formie odcinków publikowanych każdego dnia, jednak w całej powieści było widać ten brak planu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Od początku muszę zaznaczyć, że "Przewieszenie" dużo bardziej podobało mi się od poprzedniego tomu. Historia niesamowicie mnie wciągnęła, tak że nie byłam w stanie odłożyć powieści. Tym razem Wiktor Forst rusza na polowanie Bestii z Giewontu i obserwujemy, że zdecydowanie nie jest to łatwa droga. W swojej misji nie ma wielu sprzymierzeńców, jednak przyzwyczaił on nas już do swojego "gaszenia pożarów".

Podobały mi się klimatyczne opisy polskich gór, które niesamowicie zachęcały, żeby wybrać się na wspinaczkę. Ta część jest też bardziej lokalna, nie wybiegamy już tak daleko z bohaterami, jak w "Ekspozycji". Mam również wrażenie, że jest bardziej realistyczna, co myślę, że może się łatwo zmienić w kontynuacji :)

Nowi bohaterowie wzbudzają moją ciekawość, zwłaszcza pani prokurator Wadryś-Hansen. Nie mogę się doczekać, jak potoczą się jej losy, ponieważ jest nieustępliwa i ma niesamowicie silny charakter. I oczywiście, jak to u Mroza bywa, mamy szokujące i niespodziewane zakończenie. Zdecydowanie dostarczyło wielu emocji, jak to dobry kryminał powinien robić. Teraz nie zostaje nic, tylko sięgnąć po "Trawers" :) Polecam serdecznie.

Od początku muszę zaznaczyć, że "Przewieszenie" dużo bardziej podobało mi się od poprzedniego tomu. Historia niesamowicie mnie wciągnęła, tak że nie byłam w stanie odłożyć powieści. Tym razem Wiktor Forst rusza na polowanie Bestii z Giewontu i obserwujemy, że zdecydowanie nie jest to łatwa droga. W swojej misji nie ma wielu sprzymierzeńców, jednak przyzwyczaił on nas już do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Seria z komisarzem Forstem leży już na mojej biblioteczce od dłuższego czasu nie i nie mogła doczekać się na swoją kolej. Jednak po nawiązaniach w Chyłce i ukazaniu się kontynuacji, udało mi się znaleźć motywację, żeby w końcu wziąć się do czytania. Remigiusz Mróz jak zwykle nie zawodzi i serwuje czytelnikowi rollercoaster emocji i zwrotów akcji. Zakończenie zdecydowanie wbija w fotel i wręcz zmusza do sięgnięcia po kolejną część, aby dowiedzieć się, co będzie dalej.

Na początku powieści spotykamy naszego głównego bohatera czyli Wiktora Forsta. Ciężko się nam po nim czegokolwiek spodziewać, nie znamy jego przeszłości i wraz z toczeniem się akcji obserwujemy jego swoistą ewolucją. Do gry wchodzi też dziennikarka Olga Szrebska, nieustępliwa i pewna siebie. Ta dwójka tworzy wybuchowy duet i ciężko jest ich nie polubić.

Książka jest bardzo wciągająca i niesamowicie przykuwa uwagę czytelnika, co jest już chyba wizytówką pana Mroza. Niestety, w moim odczuciu, miejscami występowały pewne zgrzyty, gdzie już naprawdę nie byłam w stanie uwierzyć w prawdopodobieństwo tych wydarzeń. Powieść momentami zmieniała się z kryminału w powieść przygodową czy nawet fantasy. Nie mniej jednak, kompletnie nie spodziewałam się takiego potoczenia się wydarzeń i miło mnie to zaskoczyło.

Trzeba także zdecydowanie przyznać, że Remigiusz Mróz dokonał solidnego researchu przed napisaniem książki. Nie pojawiały się tam pierwsze lepsze informacje, lecz coś o czym ciekawie było się dowiedzieć. Zawarty wątek historyczny również przykuł moją uwagę i uważam, że zasługuje on na dużego plusa.

Podsumowując, jako fanka polskiego kryminału, byłam bardzo zadowolona z lektury. Zakończenie zostawiło u mnie niedosyt i już sięgam po kolejną część, aby zobaczyć jak potoczy się akcja i losy bohaterów. Polecam.

Seria z komisarzem Forstem leży już na mojej biblioteczce od dłuższego czasu nie i nie mogła doczekać się na swoją kolej. Jednak po nawiązaniach w Chyłce i ukazaniu się kontynuacji, udało mi się znaleźć motywację, żeby w końcu wziąć się do czytania. Remigiusz Mróz jak zwykle nie zawodzi i serwuje czytelnikowi rollercoaster emocji i zwrotów akcji. Zakończenie zdecydowanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Czytając już kolejną powieść autorstwa Roberta Małeckiego coraz bardziej zachwycam się jego twórczością i stylem pisania. "Zadrę" czytało mi się bardzo przyjemnie - nieustannie trzymała w napięciu i nie pozwalała się człowiekowi oderwać. Pan Małecki sprytnie rozrzuca poszlaki po całej książce tak, że w życiu nie spodziewałabym się takiego zakończenia.

Ten tom bezpośrednio łączy się z poprzednim. Tym razem komisarz Bernard Gross otrzymuje tajemniczą sprawę znalezionych w lesie kości, które zaprowadzą go do niewyjaśnionej sprawy sprzed lat. Śledztwo pełne jest wewnętrznego żalu, zwaśnionych rodzin i tkwiącej wewnątrz tytułowej "zadry". Komisarz jednak jak zawsze daje z siebie wszystko, aby wyjaśnić wszelakie okoliczności, biorąc również pod uwagę zamiar przejścia na upragnioną emeryturę.

Niesamowicie ciekawymi wątkami są te osobiste, dotyczące komisarza. Możemy obserwować jego wewnętrzną walkę nie tylko w sferze miłosnej, ale także dotyczącą syna. Z zapartym tchem obserwujemy jak rozwijają się jego relacje z żoną oraz Malwiną Lemańską, której w tej części zostaje poświęcone więcej czasu. Czy wyszło to im na dobre, trzeba przekonać się samemu.

Finał spraw dosłownie wbił mnie w fotel. Robert Małecki zaplanował świetną intrygę i zaskakujące zakończenie. "Zadra" to po prostu bardzo dobry kryminał, który zachęcił mnie do sięgnięcia po inne powieści tego autora. Teraz zostaje jedynie czekanie na to, jak rozwinie się życie Bernarda Grossa.

Czytając już kolejną powieść autorstwa Roberta Małeckiego coraz bardziej zachwycam się jego twórczością i stylem pisania. "Zadrę" czytało mi się bardzo przyjemnie - nieustannie trzymała w napięciu i nie pozwalała się człowiekowi oderwać. Pan Małecki sprytnie rozrzuca poszlaki po całej książce tak, że w życiu nie spodziewałabym się takiego zakończenia.

Ten tom bezpośrednio...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Moje drugie zetknięcie z powieściami Roberta Małeckiego uważam za bardziej udane niż to pierwsze. "Wada" zdecydowanie zaintrygowała mnie swoją złożonością i zaserwowała mi wiele rozrywki, próbując dojść do rozwiązania sprawy. Niestety, kompletnie nie wpadłam na to, jak potoczy się akcja i finalnie zostałam bardzo zaskoczona.

Podobało mi się to, że mimo Bernarda Grossa, w powieści pojawiły się dłuższe wątki aspirantów Skalskiej i Stefańskiego. Z wypiekami na policzkach śledziłam ich losy, jednak trochę się zawiodłam, bo moim zdaniem zostały one urwane zbyt szybko. Byli oni w tej części naprawdę barwnymi postaciami i cieszę się, że zostało im pozostawione trochę więcej miejsca.

Sprawa przedstawiona w powieści była niesamowicie rozbudowana i nawiązania do, wbrew pozorom, dawno pogrzebanej zagadki dodawały jej tajemniczości. Muszę przyznać, że momentami gubiłam się zwłaszcza wśród tych wszystkich nazwisk i dowodów, ale na koniec wszystko złożyło się w jedną całość.

Podsumowując, "Wada" to jak dla mnie kawał dobrego, wciągającego kryminału. Angażuje on czytelnika i nie jest to książka, którą po przeczytaniu odkłada się na półkę i zapomina. Lektura dostarczyła mi wiele rozrywki, więc serdecznie polecam ją wszystkim fanom nierozwiązanych zagadek :)

Moje drugie zetknięcie z powieściami Roberta Małeckiego uważam za bardziej udane niż to pierwsze. "Wada" zdecydowanie zaintrygowała mnie swoją złożonością i zaserwowała mi wiele rozrywki, próbując dojść do rozwiązania sprawy. Niestety, kompletnie nie wpadłam na to, jak potoczy się akcja i finalnie zostałam bardzo zaskoczona.

Podobało mi się to, że mimo Bernarda Grossa, w...

więcej Pokaż mimo to