Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

"Starcie królów" jest to druga część cyklu "Pieśń Lodu i Ognia" George'a R.R. Martina. Po tym jak zachwyciła mnie "Gra o tron" miałem wielkie nadzieje, że kontynuacja będzie równie wspaniała. Po przeczytaniu "Starcia królów" mogę śmiało stwierdzić, że nie zawiodłem się.

"Winter is coming" (jak głosi dewiza Starków) i to wielkimi krokami. Lato się skończyło, a w Westeros panuje istny chaos. Wszystko zaczęło się po śmierci króla Roberta z rodu Baratheonów. Pojawia się coraz więcej pretendentów do tronu. W królestwie może panować tylko jeden król więc do czego prowadzi ta sytuacja? Oczywiście o wojny. "Starcie królów" pełne jest planowania, strategii, bitew i potyczek. Pokazuje jak trudne mogą być do podjęcia niektóre decyzje i jakie mogą być ich konsekwencje. Wojna toczy się nie tylko na polu bitwy ale również w umysłach "władców" i dowodzących. Ta "umysłowa wojna" jaką prowadzi każda ze stron, choć nie słychać brzęku stali i nie ma rozlewu krwi, ma największe znaczenie.

Każdy z bohaterów (podobnie jak w "Grze o tron") zawartych w poszczególnych rozdziałach opowiada nam co się dzieje w różnych miejscach Westeros. Jest jednak mała zmiana, która bardzo przypadła mi do gustu. Pojawiły się pisane inną czcionką myśli bohaterów. Dodaje to smaczku niektórym dialogom (zwłaszcza Tyriona i Cersei) oraz pozwala lepiej zrozumieć niekiedy zawiłe intencje bohaterów. Duży plus. Martin dodał również dwa nowe rozdziały. Dobrze nam znany podopieczny Neda Starka Theon i Davos, o którym nie będę nic więcej pisał :). Przeczytajcie książkę.

Ogromnie ucieszyło mnie, że kreacja postaci, jak również dialogi cały czas utrzymują się na wysokim poziomie. Nic nie jest oczywiste, każdy może się zmienić, nie ma prostego podziału na dobro i zło. To zadziwiające jaką pomysłowością wykazał się autor i jak wspaniale zostały przedstawione relacje bohaterów oraz gierki, w które wplątują się oni nawzajem. Bardzo ekscytujący jest moment zdziwienia i zaskoczenia kiedy już mieliśmy poukładany w głowie cały tok zdarzeń, a nagle wszystko zmierza w zupełnie innym kierunku. Szczególnie podobają mi się losy Jona, Tyriona i Aryi. Tajemnicza kraina za murem, niezwykły spryt i inteligencja Tyriona, umiejętność dopasowania się Aryi do każdej sytuacji sprawia, że książkę czyta się wyjątkowo przyjemnie.

W wyobrażeniu sobie postaci pomagają nam obszerne i dokładne opisy ubioru bohaterów. Widać, że autor poświęca tej kwestii wiele uwagi. Skoro już jestem przy opisach muszę wspomnieć o jeszcze jednym szczególe, który odbierany jest przeze mnie w dość zabawny sposób. Są to opisy wszelkiego rodzaju wykwintnych potraw i smakołyków. Dania jakimi zajadają się królowie, lordowie i ich żony są przedstawione o ile można tak powiedzieć w na prawdę "smaczny" sposób. Najbardziej lubi to mój żołądek, który natychmiast przypomina mi o swoim istnieniu i muszę czym prędzej gnać do lodówki. Książka czasami po prostu zmusza nas do przegryzienia czegoś od czasu do czasu. Widać, że autor troszczy się o zdrowie swoich czytelników xD.

Żarty na bok bo chyba za bardzo odbiegłem od swojej koncepcji. Podobnie jak w "Grze o tron" w "Starciu królów" spotykamy się z wprost ogromną ilością nazwisk lordów oraz miejsc. W ogarnięciu sytuacji znów pomaga nam mapa zamieszczona na ostatnich stronach. To jeśli chodzi o lokacje. W przypadku lordów, cóż... nie można mieć wszystkiego. Nie przeszkadza to w zrozumieniu książki gdyż zapoznanie nas z ważniejszymi osobistościami wnoszącymi coś do fabuły jest przeprowadzone w odpowiedni sposób.

Podsumowując "Pieśń Lodu i Ognia" jest teraz moim ulubionym cyklem powieści. W bardzo dużej mierze dzięki "Starciu królów", które w znaczny sposób wykroczyło poza moje najśmielsze oczekiwania. W książce został zachowany styl Martina, który bardzo lubię. Jest niesamowicie ciekawa i zaskakująca. Prawdziwa gratka dla fanów długich powieści i epickich historii. Wydawałoby się, że nie ma ona słabych stron. Cóż... w moim przekonaniu tak właśnie jest. Urzekła i wciągnęła mnie bez reszty. Zostawienie cyklu po pierwszej części jest prawdziwym grzechem. To samo tyczy się nie polecenia jej innym. Tak więc gorąco polecam i zachęcam do czytania. 10/10

opublikowano na: http://naszaokladka.blogspot.com/

"Starcie królów" jest to druga część cyklu "Pieśń Lodu i Ognia" George'a R.R. Martina. Po tym jak zachwyciła mnie "Gra o tron" miałem wielkie nadzieje, że kontynuacja będzie równie wspaniała. Po przeczytaniu "Starcia królów" mogę śmiało stwierdzić, że nie zawiodłem się.

"Winter is coming" (jak głosi dewiza Starków) i to wielkimi krokami. Lato się skończyło, a w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niekryty Krytyk, król polskiego YouTuba napisał książkę. Oglądając jego filmy w sieci wielokrotnie zastanawiałem się czy książka, o której tak często ostatnio wspomina jest warta naszych ciężko zarobionych pieniędzy. Otóż... NIE. Już na samym początku, gdy wziąłem ją do ręki poczułem się lekko oszukiwany. Po otwarciu pierwsze co ujrzałem to bardzo duża ilość ilustracji i ogromne odstępy między wierszami. To nie byłoby jeszcze nic wielkiego ale gdy zobaczyłem jak grube są kartki miałem pewność, że ktoś próbuje zmylić moje oczy. Przy takiej ilości stron książka jest ponad dwa razy grubsza niż powinna, a kosztuje przy tym przynajmniej 30% za dużo ale zostawmy tą kwestię, przecież najważniejsza jest treść książki.

Na początku było nieźle lecz z kolejnymi stronami uśmiech powoli znikał z mojej twarzy. Spodziewałem się czegoś innego niż poradnika o tym jak osiągnąć sukces na przykładzie Macieja Frączyka. Chyba sam autor trochę za bardzo zboczył z drogi jaką sobie wyznaczył. Czytając "Zeznania" odniosłem wrażenie, że to nie jest ten sam Niekryty, którego oglądam w internecie. Owszem jest parę ciekawych i zabawnych momentów, są żarciki w stylu Maćka, ( ci, którzy go oglądają będą wiedzieć o co chodzi ) niestety autor sprytnie w swe rozdziały potrafił wpleść dygresje o tym jaki z niego wspaniały człowiek i w jaki sposób od najmłodszych lat pracował na swój sukces. Zawarte były w tym oczywiście cenne rady ale dla niektórych jest już chyba za późno bo swoje dziecięce lata mają już za sobą :).

Podsumowując w "Zeznaniach Niekrytego Krytyka" można doczytać się czegoś ciekawego i dowiedzieć się jakie spojrzenie na świat ma autor książki i jakie jest jego zdanie w pewnych kwestiach. Niestety ogólne wrażenie nie jest już szczególnie dobre. Skończywszy ją zamiast niedosyt poczułem coś w rodzaju ulgi. Nie zniechęciło mnie to jednak i dam Niekrytemu kolejną szansę. Zobaczymy co napisze w swojej drugiej książce.

Ocena raczej słaba 4/10, czyli można przeczytać ale nic specjalnego.

Niekryty Krytyk, król polskiego YouTuba napisał książkę. Oglądając jego filmy w sieci wielokrotnie zastanawiałem się czy książka, o której tak często ostatnio wspomina jest warta naszych ciężko zarobionych pieniędzy. Otóż... NIE. Już na samym początku, gdy wziąłem ją do ręki poczułem się lekko oszukiwany. Po otwarciu pierwsze co ujrzałem to bardzo duża ilość ilustracji i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Czarna Bezgwiezdna Noc” to zbiór czterech opowiadań Stephena Kinga wydany w 2010 roku. Ukazują one mroczną stronę ludzkiej natury dowodząc, że każdy człowiek może pod wpływem traumatycznych wydarzeń, ze strachu lub na przykład z chciwości zmienić się nie do poznania w kogoś zupełnie innego.

„1922” – Pierwsze z czterech opowiadań mówi o ojcu, który z pomocą swojego syna dokonuje morderstwa na swojej żonie. Wydarzenie to sprawia, że przyszłość ich obu jest pełna strachu i niepewności. Nie łatwo jest ukryć morderstwo w małym miasteczku. Ludzie nie znikają bez powodu. Historia była umiarkowanie ciekawa i momentami trochę nudnawa. Zwykłe morderstwo zwykłych ludzi i jego następstwa. Z całego opowiadania najbardziej podobała mi się końcówka, która była zaskakująca. Ostatnie miejsce.

„Wielki kierowca” – Opowiada historię pisarki, która wracając ze spotkania z czytelnikami zostaje w podstępny sposób zatrzymana, zgwałcona i porzucona przy drodze przez napastnika, który myślał, że jego ofiara nie żyje. Kobieta obudziwszy się zaczyna planować okrutną zemstę. Z początku myślałem, że będzie to najlepsze opowiadanie jednak trochę się na nim rozczarowałem. Czytając je owszem byłem zaciekawiony, lecz w niektórych momentach trochę rozczarowany. Historia była trochę przewidywalna. Należy docenić jednak sposób w jaki autor przedstawił wewnętrzną zmianę bohaterki. Ląduje na 3 miejscu.

„Dobry interes” – To jest mój zwycięzca. Ze wszystkich zawartych w tej książce historii, ta jest najbardziej tajemnicza. Zmusiła mnie do wielu refleksji na temat wartości jakie powinniśmy obrać na drodze życia. Opowiada o człowieku, który w zamian za przedłużenie życia zawiera pakt z diabłem. Wszystko co musi dać w zamian to procent ze swoich dochodów i wskazać swojego „przyjaciela”, któremu przestanie się powodzić. Przeczytałem je za jednym zamachem i zrobię to jeszcze raz jak tylko odwiedzę swój dom rodzinny. Pierwsze miejsce.

„Dobrane małżeństwo” – Ostatnie z opowiadań ląduje na drugim miejscu w moim zestawieniu. Żona pod nieobecność męża przypadkiem odkrywa, że ten od dawna jest seryjnym zabójcą. Co zrobi w takiej sytuacji? Jak zachowa się gdy mąż wróci do domu? Nikt z nas nie wiem co by zrobił w takiej sytuacji. Opowiadanie bardzo ciekawe i wciągające. Porusza temat wewnętrznych rozterek i bitwy ze swoim sumieniem.

Podsumowując „Czarna Bezgwiezdna Noc” nie jest książką rewelacyjną ale jak najbardziej godną polecenia. Zasługuje na miano bardzo dobrej. Każde z opowiadań w niej zawartych jest inne i zmusza do myślenia. W każdym zawarta jest pewnego rodzaju zbrodnia, której dopuścili się bohaterowie. Można próbować ją usprawiedliwiać ale na swoim przykładzie stwierdzam, że nie jest to takie łatwe jakby się mogło wydawać. Ciekawie sposób pokazania ciemnej strony człowieka.

Opublikowane na http://naszaokladka.blogspot.com/

„Czarna Bezgwiezdna Noc” to zbiór czterech opowiadań Stephena Kinga wydany w 2010 roku. Ukazują one mroczną stronę ludzkiej natury dowodząc, że każdy człowiek może pod wpływem traumatycznych wydarzeń, ze strachu lub na przykład z chciwości zmienić się nie do poznania w kogoś zupełnie innego.

„1922” – Pierwsze z czterech opowiadań mówi o ojcu, który z pomocą swojego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Wiele słyszałem o mistrzu grozy Stephenie Kingu i w końcu sam postanowiłem go przetestować. Kupiłem wtedy jego najnowszą książkę „Dallas ‘63”. Sądziłem, że po prostu jakoś ją przeczytam i odłożę na półkę gdzie spędzi resztę swoich dni. Byłem jednak w błędzie.

"Dallas ’63" opowiada o nauczycielu angielskiego w miasteczku Lisbon Falls. Jego przyjaciel Al powierza mu nieprawdopodobną misje ocalenia życia prezydentowi Kennedy’emu. Jak Jake Epping miałby tego dokonać? Nic prostszego, wystarczy tylko sekretne przejście do roku 1958 na zapleczu sklepu Ala. W ten szalony sposób Jake przenosi się w czasie i zaczyna życie jako George Amberson. Czy będzie to takie proste? Nie wystarczy po prostu „pojawić” się w czasach w których nawet się nie istniało i udawać, że żyje się tam od urodzenia. Jake, a raczej George wielokrotnie stanie przed trudnymi wyborami, będzie bił się z myślami i załamywał. Odkryje w sobie zupełnie inną osobę. Stary Jake nigdy nie wróci, pozostanie zdeterminowany, pochłonięty swoją misją George.

Czytając każdą z ponad ośmiuset stron książki Stephena Kinga nie nudziłem się ani przez chwilę. Zawładnęła mną ogromna ciekawość co się za chwile wydarzy. Bardzo spodobało mi się w jak spójny sposób udało się autorowi wpleść elementy science fiction do swojej opowieści. Ci z was, którzy nie lubią takich książek będą sceptyczni ale wierzcie mi na słowo. Pomimo, że książka opiera się na elemencie fantastycznym nie odgrywa on w niej głównej roli. Czytając ją czasem zapominałem, że w ogóle miał miejsce jakiś skos w czasie. W niezwykle trafny sposób Kingowi udało się także przedstawić Stany Zjednoczone lat 50-tych i 60-tych. Nie mogę znaleźć żadnych minusów tej książki. Pochłania ona całkowicie i nie pozwala na nic innego tylko śledzenie losów głównego bohatera.

„Dallas ‘63” do tej pory jest jedną z najlepszych książek jakie przeczytałem. Dowiadujemy się z niej jak nawet najmniejsze decyzje mogą wpłynąć na naszą przyszłość oraz, że osiągniecie swojego celu czasem wymaga wielu wyrzeczeń i poświęcenia. Książka porusza tematy poważne takie jak ,np. polityka i historia ale również skupia się na życiu codziennym i problemach zwykłych ludzi. Znajdzie się w niej też wątek miłosny. Należy ją czytać ze zrozumieniem gdyż pozwolenie sobie na utratę choć części wspaniałej fabuły jest nie do pomyślenia. Zajmuje ona honorowe miejsce na mojej półce. Myślę, że wrócę do niej nie raz.

Polecam ją każdemu bez wyjątku.

Guma

Opublikowano na http://naszaokladka.blogspot.com/

Wiele słyszałem o mistrzu grozy Stephenie Kingu i w końcu sam postanowiłem go przetestować. Kupiłem wtedy jego najnowszą książkę „Dallas ‘63”. Sądziłem, że po prostu jakoś ją przeczytam i odłożę na półkę gdzie spędzi resztę swoich dni. Byłem jednak w błędzie.

"Dallas ’63" opowiada o nauczycielu angielskiego w miasteczku Lisbon Falls. Jego przyjaciel Al powierza mu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ponad rok zastanawiałem się czy sięgnąć po książkę George’a R.R. Martina „Gra o tron”. Nie będę opowiadał tutaj o czym jest ta książka ani streszczał fabuły. W mojej recenzji, o ile to co czytasz można nazwać recenzją skupię się na własnych odczuciach jakie towarzyszyły mi podczas czytania.

Jak już wspomniałem długo nie wiedziałem czy chcę ją przeczytać ( głównie z lenistwa ) i teraz przyznaję się był to jeden z moich największych błędów. Dotychczas świat fantasy znałem jedynie z gier i filmów i otwierając dzieło Martina nie wiedziałem czy mnie w ogóle „wciągnie” ( w końcu granie i oglądanie to nie to samo co czytanie ) ale „wciągnęło” i to jak! Już od pierwszego rozdziału zostałem bardzo zaintrygowany. Martin w świetny sposób wykreował swój świat, który jest pełen ciekawych miejsc, ludzi, nieznanych istot, dziwnych zwierząt, intryg, tajemnic, czasem zabawnych zbiegów okoliczności. W bardzo dokładny sposób autor opisuje wygląd postaci i miejsc co bardzo pomaga przenieść się w ten niezwykły świat. Różnorodność i ilość lokacji oraz bohaterów sprawia, że nie jest to książka, którą można czytać poświęcając się częściowo czemuś innemu. Na początku trudno jest się połapać lecz z czasem opanowanie nazw miast i imion przychodzi nam łatwiej. W przeniesieniu się w zakątki Siedmiu Królestw pomaga nam mapa załączona na ostatnich stronach każdej z książki.

Bez wyjątku każda z postaci jest wyjątkowa i ciekawa.Wielokrotnie podczas czytania dialogów zaśmiałem się potężnie. Nie kiedy nie można przewidzieć jaki będzie następny ruch bohatera. Nie wiemy czy postąpi zgodnie ze swoim sumieniem, ( o ile je posiada oczywiście ), czy zmieni się w zupełnie inna osobę. To we wspaniały sposób podsyca naszą ciekawość dzięki czemu nie możemy oderwać się od czytania. Wiele razy musiałem zamknąć książkę by w spokoju przemyśleć co się właśnie wydarzyło i poukładać to sobie w głowie.

Podsumowując, ogromnie polecam wszelkim fanom fantasy ale i nie tylko. Książka napisana jest w ciekawy sposób i bardzo wciąga. Zakończenie każdego rozdziału jest zaskakujące i przemyślane by odpowiednio zaciekawić czytelnika. Niektórych może zrazić jej duży rozmiar ale gdy już się zacznie czytać przestaje mieć to negatywne znaczenie. Ja przeczytałem ją w ekstremalnie szybkim tempie i już zaczynam następny tom sagi. Mam nadzieję, że będzie on przynajmniej tak dobry jak „Gra on Tron”. POLECAM.

Opublikowane na: http://naszaokladka.blogspot.com/

Ponad rok zastanawiałem się czy sięgnąć po książkę George’a R.R. Martina „Gra o tron”. Nie będę opowiadał tutaj o czym jest ta książka ani streszczał fabuły. W mojej recenzji, o ile to co czytasz można nazwać recenzją skupię się na własnych odczuciach jakie towarzyszyły mi podczas czytania.

Jak już wspomniałem długo nie wiedziałem czy chcę ją przeczytać ( głównie z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to