rozwiń zwiń
Elina

Profil użytkownika: Elina

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 5 lata temu
634
Przeczytanych
książek
864
Książek
w biblioteczce
8
Opinii
566
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| 4 książki
Krakowska studentka. Nałogowo czyta i kupuje książki. Uwielbia historię i podróże.

Opinie


Na półkach:

"Poranek i zmierzch - to najprzyjemniejsze godziny w Afryce. Słońce jeszcze nie pali albo już nie doskwiera - daje istnieć, daje żyć."

Nie miałam w planach pisać recenzji "Hebanu" , uważając , że jest to najbardziej znana książka Ryszarda Kapuścińskiego, popularnego polskiego reportażysty i nie ma potrzeby przybliżać jej czytelnikowi.
Kiedy jednak zaczęłam czytać reportaże opowiadające o Afryce nie mogłam się powstrzymać, by nie napisać kilka słów. Podzielić się emocjami, które wywołał "Heban".

Tym razem nie będzie opowieść o szczęśliwej Afryce. Kontynencie pełnym bogactwa, życia, radości, ciszy, o której opowiadali wcześniej poznani pisarze - Karen Blixen i Jean Marie Gustave Le Clèzio. Zamiast spokojnego przebywania na farmie kawy zostaniemy wrzuceni w sam środek wielkich wydarzeń ubiegłego wieku, o którym współczesny Europejczyk nie wie, nie chce wiedzieć, bo tak prościej - bez wysiłku, bez wyrzutów.

A początek tej swoistej apokalipsy jest tak szczęśliwy - wyzwolenie, dekolonizacja. Zależni od wielkiej polityki wielkich mocarstw Europy i Ameryki kraje afrykańskie odzyskują niepodległość. Zaczyna się pełna nadziei i obietnic epoka lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Dominuje pogląd, że wolność automatycznie przyniesie polepszenie warunków, zamieni dawną biedę w krainę mlekiem i miodem płynącą.

Jednak tak się nie dzieje. Ster władzy dostaje się w ręce najmniej do tego odpowiednich ludzi, zaognione zostają wiekowe już konflikty plemienne i etniczne. Wzrasta siła armii, która to często dokonuje przewrotów w państwie.
Władza znajduje się w rękach warlordów - "panów wojny", których jedynym celem jest zabijanie i bogacenie się.

Wstrząsnęły mną szczególnie dwie rzeczy w tym całym oceanie zła. Po pierwsze : broń. Rzecz, która w Afryce jest bardziej powszechna niż jakikolwiek inny przedmiot użytku codziennego w Europie:

"Przed nami, jak okiem sięgnąć, aż po daleki i przymglony horyzont, ciągnie się płaska i bezdrzewna równina. Jest ona cała gęsto zastawiona sprzętem wojskowym. Kilometrami ciągną się pola armat różnego kalibru, niekończące się aleje średnich i wielkich czołgów, kwartały zastawione lasem dział przeciwlotniczych i moździerzy, setki wozów pancernych, tankietek, ruchomych radiostacji i amfibii"

Tą bronią "ku budowy lepszego świata" walczą dzieci. Dzieci nafaszerowane narkotykami, zachowujące się jak swoiści kamikadze, bez leku, bez strachu przed śmiercią. Idealni żołnierze.

Po drugie: prośba dziecka murzyńskiego ; nie o cukierka, czy jakąkolwiek inną rzecz do jedzenia, mimo, że jest bardzo głodne. Prośba o rysik. Rysik, dzięki któremu będzie mógł pisać w szkole. Szkoła to dla nich miejsce nadziei, szansy, przyszłości.

Kapuściński pisze pięknym językiem, pełnym życia i ekspresji o sprawach tak trudnych, odległych, niezrozumianych. Jak zrozumieć "zaklęty krąg ubóstwa" na bogatej, afrykańskiej ziemi? Jak zrozumieć tamtejszą mentalność? Jak wytłumaczyć postępowanie świata, obojętnego nawet na największą wojnę, gdy dzieje się ona w zapomnianej części naszego globu?

Ja nie umiem. A Ty?


Wszystkie cytaty pochodzą z książki R.Kapuścińskiego "Heban", Wyd. "Czytelnik", Warszawa 1998

"Poranek i zmierzch - to najprzyjemniejsze godziny w Afryce. Słońce jeszcze nie pali albo już nie doskwiera - daje istnieć, daje żyć."

Nie miałam w planach pisać recenzji "Hebanu" , uważając , że jest to najbardziej znana książka Ryszarda Kapuścińskiego, popularnego polskiego reportażysty i nie ma potrzeby przybliżać jej czytelnikowi.
Kiedy jednak zaczęłam czytać reportaże...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"W niedostępnej dla wzroku ludzkiego siedzibie Matki Ziemi zasiadają jej córki, trzy odwieczne prządki, trzy Mojry, potężne boginie losu. Kiedy rodzi się człowiek, pierwsza Kloto wyciąga ze swej przędzy nić jego żywota. Druga Lachesis, prowadzi dalej jej pracę, łącząc z tą nicią inne, to złote, to czarne. Warczy wrzeciono, życie człowieka ciągnie się przez bóle, przez radość, dopóki trzecia Atropos, nie przetnie nici swoimi nożycami.
Wówczas następuje śmierć."

Dzisiejsze dzieło, jak i jego autora, których to chcę Wam przedstawić nie można zaliczyć do znanych. I ja pozostawałabym nieświadoma istnienia tego utworu, gdyby nie słowa mojego nauczyciela, który wspominając o tym utworze stwierdził , iż "...jest napisana pięknym językiem...". Czy jakikolwiek miłośnik czytania książek zdoła się oprzeć takiej opinii?
Szczególnie, że powtarzając ostatnio kulturę i historię Grecji całkowicie się zachwyciłam - bogactwem historii, dzieł sztuki i literatury. Mam nadzieję, że już niedługo spełni się moje marzenie - przeczytanie "Iliady" i "Odysei" spisanej przez Homera, "Dziejów" Herodota, czy "Wojny peloponeskiej" pióra Tukidydesa.

Jednak dzisiaj chcę zabrać Was w podróż w czasy jeszcze odleglejsze, czasy bajecznej starożytności. Naszym przewodnikiem i opiekunem będzie filolog klasyczny, wybitny znawca kultury antycznej, a ponadto znakomity mówca - Tadeusz Zieliński.
Zaczarowani jego pisarskimi umiejętnościami przenoszenia w czasie dajemy od pierwszej strony wciągnąć się w wir przygód, wypadków i niespodziewanych zdarzeń, które przeżywają bohaterzy "Starożytności bajecznej". Znani nam : Herakles, Achilles, Tezeusz powracają z krainy zapomnienia, by znów przeżyć niekończące się przygody i chwalebne pojedynki.
Tutaj radość przenika się z cierpieniem, a miłość bez uprzedzenia zastępowana jest przez nienawiść.
Tutaj Hellada lśni w blasku dawnych dziejów.

Zieliński w niezwykły sposób przedstawił mitologię grecką, tak dobrze znaną każdemu spadkobiercy antyku. Opowiada popularne mity o wojnie o trojańskiej, Argonautach, pracach Heraklesa, czy podróży Odyseusza ale także przywołuje nieznane lub zapomniane postacie, których życie było równie niezwykłe jak tych najznakomitszych córek i synów Zeusa.
Z Hadesu przybędzie Kadmos i Harmonia, Andromeda i Perseusz, Alkmena, Chejron i wiele, wiele innych bohaterów. Staniemy się świadkami ich życia, niezwykłych czynów, śmierci i wpływie każdego z nich na losy potomków.

Autor uczy nas także, że ważność mitologii nie przeminęła z końcem antycznego świata. Wiele z prawd zawsze będzie aktualnych. Mity mają nam pomóc i przestrzec przed pychą, lekceważeniem praw boskich i ludzkich. Są ogromną kopalnią wiedzy o człowieku, w którego żywot starożytni wpletli zdarzenia nadprzyrodzone.

Współczesny człowiek na nowo powinien odkrywać bogactwo starożytnego świata. Odnowić w sobie człowieka, którego korzenie sięgają do czasów antycznych. Pokochać piękną Helladę, która nauczyła nas tak wiele i do tej pory czaruje czystym pięknem upadłej cywilizacji.


Cytat pochodzi z książki Tadeusza Zielińskiego "Starożytność bajeczna", Wyd. "Książnica", Katowice 2005.

"W niedostępnej dla wzroku ludzkiego siedzibie Matki Ziemi zasiadają jej córki, trzy odwieczne prządki, trzy Mojry, potężne boginie losu. Kiedy rodzi się człowiek, pierwsza Kloto wyciąga ze swej przędzy nić jego żywota. Druga Lachesis, prowadzi dalej jej pracę, łącząc z tą nicią inne, to złote, to czarne. Warczy wrzeciono, życie człowieka ciągnie się przez bóle, przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lubicie kawały z okresu PRL-u? Ja mówiąc szczerze, nie znam ich zbyt wiele. Większą popularnością zdecydowanie cieszą się żarty o Jasiu, blondynkach czy teściowej. A jednak, gdy człowiek poszuka natchnie się na kawały i o teatrze:

W 1968r., po słynnym wystawieniu "Dziadów", delegacja polska bawiła w Moskwie. Chruszczow zwraca się do Gomułki:
- Podobno u was w teatrze wystawiono antyradziecką sztukę?
- No, tak, "Dziady" - z pokorą potwierdza Gomułka.
- I coście zrobili?
- Zdjęliśmy sztukę.
- Dobrze. A co z reżyserem?
- Został zwolniony z pracy.
- Dobrze. A autor?
- Nie żyje.
- A toście chyba przesadzili...

Chyba nie muszę mówić, że od razu skojarzyło mi się z czytaną ostatnio powieścią jednej z najpopularniejszych współczesnych pisarek. Autorka "Cukierni pod Amorem" tym razem zabiera nas w podróż w czasy komuny.
Lądujemy bowiem u dyrektora prowincjonalnego teatru - Jana Zbytka, który od pierwszej strony jawi się jako osoba nie bardzo przejmująca się kodeksem pracy, czy innymi tego typu rzeczami. Za to dostarcza nam (i sobie) wiele uciechy w trakcie swoich długich rządów.
Jako drugi aktor pierwszoplanowy występuje również (a jakżeby inaczej!) sekretarz Martel - główny przedstawiciel jedynej partii PZPR. Mamy również wielce oryginalnych bohaterów drugoplanowych i epizodycznych, jak choćby tytułowa sekretarka Mariola, nie całkiem wierna dyrektorowa Paulina, reżyser Biegalski , aktywistka Magda, Szymon Mizerak, ambicjonalna Marzena, wierni kompani - Zenek i Czesio.

Bohaterzy są idealnym przykładem hasła "Polak potrafi", czy też "Chcieć, to móc!" - hodują w teatrze świnkę Małgosię, pędzą bimber, prowadzą działalność antykomunistyczną przed samym nosem towarzysza Martela, a ponadto prowadzą bardzo interesujące życie towarzyskie. Przemycają także powielacz do drukowania "drugiego obiegu".
Kiedy jednak do teatru przychodzą ubecy wszystko zaczyna się do tego stopnia mieszać, że nie wiadomo, kto stoi po słusznej i jedynej stronie...

Małgorzata Gutowska-Adamczyk stworzyła zdecydowanie barwną i pełną humoru powieść, którą czytało się bardzo szybko. Mimo to jednak pozostawiła pewien niedosyt. Nie umiałam się z żadną postacią utożsamić, czy nawet polubić. To beletrystyka, która natychmiast wylatuje z pamięci nie zostawiając po sobie żadnych wspomnień. Nie ma tych "dobrych" i tych "złych", jedni i drudzy marzą o talonie na czerwonego malucha, orderze chlebowym, czy dostania czegoś z towarów deficytowych. Pod koniec zaczęłam się męczyć, czytając o kolejnej niespodziewanej wizycie "czarnych mężczyzn z województwa", czy innych person podobnego typu. Przestały mnie śmieszyć kwestie wypowiadane przez Sekretarza czy Dyrektora. Z wyrazem ulgi dobrnęłam do ostatnich stron stwierdzając, że Autorka według mnie nie poradziła sobie z tematem, a może po prostu groteska i absurd mają swoje granice.

Jeżeli jednak lubisz powracać do czasów z przed trzydziestu lat to może być książka dla Ciebie. Nie brakuje tutaj zakazanych przedsięwzięć i ideologicznych wywodów na temat wyższości socjalizmu, kilometrowych kolejek, kupowania "co rzucili" i innych nieznanych mi bliżej "rozrywek".

Lubicie kawały z okresu PRL-u? Ja mówiąc szczerze, nie znam ich zbyt wiele. Większą popularnością zdecydowanie cieszą się żarty o Jasiu, blondynkach czy teściowej. A jednak, gdy człowiek poszuka natchnie się na kawały i o teatrze:

W 1968r., po słynnym wystawieniu "Dziadów", delegacja polska bawiła w Moskwie. Chruszczow zwraca się do Gomułki:
- Podobno u was w teatrze...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Elina

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [18]

Henryk Sienkiewicz
Ocena książek:
6,7 / 10
164 książki
8 cykli
Pisze książki z:
1322 fanów
Charlotte Brontë
Ocena książek:
6,9 / 10
16 książek
0 cykli
Pisze książki z:
661 fanów
Adam Mickiewicz
Ocena książek:
7,0 / 10
247 książek
4 cykle
Pisze książki z:
840 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
634
książki
Średnio w roku
przeczytane
37
książek
Opinie były
pomocne
566
razy
W sumie
wystawione
131
ocen ze średnią 6,9

Spędzone
na czytaniu
2 998
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
30
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
4
książek [+ Dodaj]