rozwiń zwiń
Karolina

Profil użytkownika: Karolina

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 6 tygodni temu
145
Przeczytanych
książek
206
Książek
w biblioteczce
35
Opinii
257
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Największe uzależnienia: herbata, książki, słodycze, owoce i miłość do męża... nie zamierzam iść na odwyk...

Opinie


Na półkach: ,

Sira jest młodą krawcową, która pod wpływem silnego zauroczenia niewłaściwym mężczyzną porzuca dotychczasowe życie i wyrusza do Maroka. Tam po początkowej krótkotrwałej sielance porzucona, okradziona i okaleczona musi stawić czoła aferze w którą została wplątana przez swojego byłego kochanka. Stanąć na nogi jest o tyle trudniej, że nie może wrócić do ojczystego Madrytu z powodu wojny domowej. Bez wsparcia bliskich i przyjaciół zaczyna swoje życie od początku. Wraca do krawiectwa, otwiera swój zakład, spłaca długi, znajduje bratnie dusze. Zrządzenie losu, ogromna odwaga, wielkie ryzyko to wszystko pomaga jej na nowo odkryć siebie. Powoli buduje utraconą stabilizację, a kiedy już wydaje się, że wszystko zmierza do szczęśliwego końca jej życie kolejny raz wywraca się do góry nogami. Za sprawą nowych angielskich przyjaciół decyduje się podjąć misję w targanym wojną Madrycie i wraca jako ekskluzywna krawcowa szpiegować niemieckich oficerów.
Czytając książkę miałam przemożną potrzebę zatrzymania czasu. Chciałam jak najdłużej zatopić się w tej historii, wniknąć w jej rzeczywistość i być cichym towarzyszem Siry. Opowieść jest jak dla mnie świetnie skonstruowana, nie nudzi się, nie dłuży i nie skleja powiek, mimo późnej pory. Gdyby użyć wobec niej krawieckiego porównania, mogę powiedzieć, że jest szyta na miarę, skrojona perfekcyjnie i wykończona z dbałością o szczegóły.
Czytałam w każdej wolnej chwili, wieczorami, w czasie obiadu, z dzieckiem na ramieniu. Chciałam i nie chciałam skończyć. Wartka akcja, która prowadzi nas przez kraj targany wojną domową, jednak pokazany od strony wielkich głów, jest tak wciągająca, że nie mogłam się jej oprzeć. Uliczki Maroka, gdzie Sira wylądowała najpierw przedstawione zostały tak plastycznie, że czułam się jakbym tam była. Mimo, że Sira gra w powieści pierwsze skrzypce, to spotykane przez nią osoby również zasługują na uwagę. Postać Logana, tajemniczego dziennikarza zdecydowanie przypadła mi do gustu. Taki James Bond tej historii. Rosalinda Fox, przyjaciółka Siry, ekstrawertyczka, eteryczna kokietka, twarda sztuka, która potrafi się odnaleźć w każdej sytuacji. Uwielbiam takie osoby, więc też mogłabym się z nią przyjaźnić. I cała plejada osobistości historycznych, ich sposób bycia, charakter, upodobania przedstawione krótko, ale wystarczająco. Nie ma rozwlekania postaci, rozbierania ich na części pierwsze. Jest za to konkretne nakreślenie ich osobowości, a bliższe poznanie następuje za sprawą sytuacji w jakich je postawiono. Zdecydowanie jest to mój ulubiony sposób poznania bohaterów. Mogę ich zachowanie interpretować po swojemu, niekoniecznie według zamysłu autora.
Nie sposób nie wspomnieć o tle historycznym powieści. Autorka włożyła mnóstwo pracy w urealnienie książki. Sprawiła, że mam ochotę dowiedzieć się więcej o wojnie domowej w Hiszpanii. Dodatkowe wyjaśnienia na końcu powieści są bardzo interesującym elementem, tak rzadko występującym w literaturze obyczajowej.
Myśląc o tej książce kołacze mi się w głowie jeden fragment. Sporadycznie zaznaczam cytaty, jakoś nie mam talentu do ich wyszukiwania. Zazwyczaj liczy się ogół, ewentualnie obszerny fragment powieści uważam za ważny. Jednak tu było inaczej, przeczytałam i zaznaczyłam różową! fiszką.
"Normalność jest tym co los daje nam każdego ranka. (...) Normalność ma taki kształt, jaki nada jej moja wola, moje poczucie obowiązku i moje słowo. I dlatego zawsze będzie ze mną."
Myślę, że o tym jest tak naprawdę ta książka - o normalności. O przystosowaniu do sytuacji, do zmieniającego się otoczenia. O tym, że dla każdego z nas normalne jest to co jest naszą teraźniejszością, bo czy tego chcemy, czy nie, to jest - dzieje się tu i teraz. I tylko od nas zależy czy wykorzystamy ten czas, czy ciągle będziemy oczekiwać, że będzie lepiej, spokojniej, normalniej?

Sira jest młodą krawcową, która pod wpływem silnego zauroczenia niewłaściwym mężczyzną porzuca dotychczasowe życie i wyrusza do Maroka. Tam po początkowej krótkotrwałej sielance porzucona, okradziona i okaleczona musi stawić czoła aferze w którą została wplątana przez swojego byłego kochanka. Stanąć na nogi jest o tyle trudniej, że nie może wrócić do ojczystego Madrytu z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rzadko czytam książkę, która porusza mnie tak jak ta. Rzadko płaczę w poduszkę na długo po tym jak skończyłam. Rzadko nie potrafię zebrać myśli w jeden klarowny przekaz. Tym razem zostałam pokonana. Pokonana przez Lisę Genovę, która napisała o bliskim mi temacie w przejmujący sposób. Jestem nauczycielem–terapeutą w przedszkolu i klasach młodszych, moją wielką pasją poza czytaniem jest praca. Ale nie ta „zwykła” w grupie, tylko godziny terapeutyczne z dzieciakami. Temat autyzmu jest mi szczególnie bliski, dzięki mojej wspaniałej koleżance-mentorce, która na ten temat wie chyba wszystko, a jeśli nie wszystko, to bardzo niewiele jej brakuje. Dzięki Kasiu J

Ale wróćmy do książki. Wydawałoby się, że to historia jakich wiele…ot autyzm, tudzież chore dziecko i dwie kobiety ze swoimi problemami.
Otóż nie. Dla mnie ta historia jest wyjątkowa i taką pozostanie. Po pierwsze Anthony z zamiłowaniem do odcieni bieli. Po drugie Oliwia, która widzi głównie szarość. Po trzecie Beth, która chciałaby mieć w życiu pastelowo (takie same bluzeczki w jasnych barwach, idealne zdjęcia w ramkach), a ma ostre, krzyczące, wyraziste kolory, od żółci radości, po czerń żalu i czerwoną zdradę. Obie kobiety, tak bardzo się od siebie różniące, które właściwie się nie znają, a szukają odpowiedzi na to samo pytanie. Między nimi Anthony w swoim świecie nieidealnie okrągłych kamyków, o wielu odcieniach bieli. W świecie liczb, w świecie rządzonym przez Zasadę Niezmienności i Zasadę Zależności, pogubiony w swoim mózgu, który jednak wie więcej niż niejeden dorosły.


Lisa Genova zawarła w swojej książce wszystko co dobra lektura posiadać powinna. Przedstawiła całą gamę emocji, od radości po smutek i żal. Nakreśliła wyraziste postaci, które od pierwszych chwil wzbudzają nasze zaufanie. I przede wszystkim zawarła pytanie. Pytanie na które szuka się odpowiedzi, które z każdą stroną jest coraz wyraźniejsze. A kiedy w końcu pojawia się odpowiedź, okazuje się zaskakująco oczywista, a jednocześnie bardzo trudna. Autorka poruszyła we mnie każdą cząstkę duszy. Sprawiła, że nie tylko doceniłam swoje życie i swoją rodzinę, ale też na nowo spojrzałam na dzieciaki z którymi pracuję. Pokazała, że nawet brak kontaktu, brak dotyku, przytulenia, spojrzenia w oczy nie oznacza braku miłości. Pokazała, że w małych gestach, takich jak wspólne patrzenie w niebo, czy układanie kamyków kryje się wielka moc. Oswoiła autyzm, śmierć, żal, zdradę. Otworzyła mi oczy na to, że każda zmiana nawet ta, która z pozoru wydaje się okropna i nie do przejścia, może przynieść coś dobrego.
Szczęście, które można zgubić i odnaleźć. Radość z kontaktu z drugim człowiekiem, która znika w prozie codzienności. Marzenia, które zakopujemy niezauważenie. I miłość, która dla nas jest jednowymiarowa, warunkowa i gaśnie jeśli coś idzie nie tak, jak powinno. Wszystko to znalazło się w tej książce. Na to zwróciłam uwagę, a pewnie jest jeszcze mnóstwo rzeczy, które dostrzegłby ktoś inny.
Książki Lisy Genovy rządzą się Zasadą Niezmienności. Są zawsze, niezmiennie dobre. Jeśli jeszcze nie czytaliście nic tej autorki, to najwyższy czas to zmienić.

Rzadko czytam książkę, która porusza mnie tak jak ta. Rzadko płaczę w poduszkę na długo po tym jak skończyłam. Rzadko nie potrafię zebrać myśli w jeden klarowny przekaz. Tym razem zostałam pokonana. Pokonana przez Lisę Genovę, która napisała o bliskim mi temacie w przejmujący sposób. Jestem nauczycielem–terapeutą w przedszkolu i klasach młodszych, moją wielką pasją poza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nowa powieść Anny Karpińskiej. Historia braci bliźniaków rozdzielonych po urodzeniu, którzy spotykają się po latach. Jeden wyświadcza drugiemu tytułową przysługę i na długo ponownie o sobie zapominają. Wszystko się zmienia, kiedy jeden z nich ginie w wypadku śmigłowca w Bieszczadach. Opowieść o wyższych sferach - o ludziach, których nie rozumiem. O wielkich pieniądzach, zależnościach rodzinnych, pozorach i tajemnicach. O zachowaniu dobrego wizerunku na zewnątrz, o fałszu, utracie bliskości i życiu w kłamstwie "dla dobra drugiej osoby". Wydawało by się, że powinna mi się podobać. Otóż nie, nad czym do tej pory ubolewam, bo po poprzednim miłym spotkaniu z autorką oczekiwałam wiele, widocznie zbyt wiele.
Od pierwszych stron postaci mnie irytowały. Ich poglądy, postawy, relacje, dosłownie wszystko mnie w nich drażniło. Całą książkę starłam się ich polubić, bo przecież mają problemy, są ludźmi jak ja czy Ty. Ale niestety nie dałam rady. Właściwie kiedy o tym piszę, to nawet nie wiem czemu ją (książkę) doczytałam do końca. Zazwyczaj takie ewenementy porzucam gdzieś w połowie drogi. I jak tak nad tym dumam, to wywnioskowałam, że jednak cały czas liczyłam na to, że będzie lepiej. Cały czas czekałam na jakieś przeobrażenie bohaterów. Ale jednak się nie udało, mimo starań autorki - ja nie uwierzyłam.
Ogólnie wszystko napisane jest poprawnie. Wartka akcja sprawia, że czyta się szybko, bezproblemowo. Tylko tej akcji jest może zbyt dużo? Nagle okazuje się, że wszyscy się znają- choć niby mieli się nie znać. Każdy ma jakiś problem, coś ukrywa, każdy kłamie. Nie ma szczerości, nie ma zaufania, tylko kluczenie wokół prawdy, kolejne wybiegi, kolejne mydlące oczy wyjaśnienia. Po czym sama końcówka - olśnienie! - wszyscy się przepraszają, kochają się, ufają sobie - istna sielanka. Język w sumie też w porządku, bo pewnie wyższe sfery rozmawiają ze sobą zgoła inaczej niż klasa średnia. Cóż nie jestem w stanie tego zweryfikować, ufam? autorce.
Jedynym mocnym elementem jest zakończenie. Ostatnia strona, która sprawiła, że się zdenerwowałam jeszcze bardziej pytając się w duchu: O co w tym wszystkim chodzi?
Nie chcę nikogo zniechęcać do autorki i do przeczytania tej powieści. Ja chyba nie lubię historii zbyt nieprawdopodobnych, o zakłamanych i fałszywych bohaterach. Muszę polubić choć jedną postać. Tu mi się nie udało. ale może Wam się uda?
I jeszcze taka mała dygresja, a może podsumowanie - sami zdecydujcie.
Robiąc zdjęcie do tego posta, stwierdziłam, że muszę dać coś związanego z czasem - jest zatem zegar. Czas w tej historii jest bardzo ważny. Ważny był też dla mnie, 3 tygodnie zajęło mi oswojenie się z tą pozycją i nadal nie piszę pozytywnie. Czas nie działa na jej korzyść, tak jak nie działał na korzyść bohaterów. Może właśnie to jest przesłanie tej powieści, że mimo upływu czasu, niektóre rzeczy nigdy się nie zmieniają...
Ja nie kupiłam tej historii. Może jednak Wy kupicie.

Nowa powieść Anny Karpińskiej. Historia braci bliźniaków rozdzielonych po urodzeniu, którzy spotykają się po latach. Jeden wyświadcza drugiemu tytułową przysługę i na długo ponownie o sobie zapominają. Wszystko się zmienia, kiedy jeden z nich ginie w wypadku śmigłowca w Bieszczadach. Opowieść o wyższych sferach - o ludziach, których nie rozumiem. O wielkich pieniądzach,...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Karolina

z ostatnich 3 m-cy
Lori Nelson Spielman Lista marzeń Zobacz więcej
Maciej Przepiera Epidemia zamkniętych serc Zobacz więcej
Maciej Przepiera Epidemia zamkniętych serc Zobacz więcej
Maciej Przepiera Epidemia zamkniętych serc Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
145
książek
Średnio w roku
przeczytane
11
książek
Opinie były
pomocne
257
razy
W sumie
wystawione
135
ocen ze średnią 6,1

Spędzone
na czytaniu
800
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
11
minut
W sumie
dodane
1
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]