Najnowsze artykuły
-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[1]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytał:
2012-09-03
2012-09-03
Cykl:
Sherlock Holmes (tom 3)
Średnia ocen:
7,2 / 10
2408 ocen
Ocenił na:
6 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (2 plusy)
Czytelnicy: 5193
Opinie: 122
Zobacz opinię (2 plusy)
Popieram
2
Książeczke czyta się całkiem ok, kilka jednak rzeczy w opowiadaniu mnie nie do końca przekonuje.
Trochę będzie spojlerów, więc jak ktoś koniecznie chce zachować czystość przed czytaniem - proszę nie czytać mojej opinii.
Ktoś już o tym wspomniał - na kilkadziesiąt stron przed zakończeniem, wiemy kto za tym wszystkim stoi. Pozniej jest tylko odkrywanie motywów i poszukiwanie dowodów - takie sobie to...
A co do samej treści:
1. Nie przekonuje mnie do końca motyw z kawałkiem listu od L.L. znalezionego przez Barrymora. List ten okazuje się krokiem milowym w sprawie, ale motyw ten zostaje ujawniony dopiero w połowie książki. Jeśli zostałby przedstawiony wcześniej, wtedy książka byłaby o połowę krótsza..ale C.Doyle jakoś mało przekonywująco wprowadza go dopiero tak późno.
Barrymore mówi Holmesowi, że miał wątpliwości czy ujawniać policji powiazania sir Charlesa z L.L, i dlatego nie powiedział o liście na samym początku.
Jak się później okazuje, sir Charles tylko jej pomagał i nic wiecej.
Jak to możliwe, że w obliczu takiej śmierci Charlesa, lokaj postanawia to ukryć? Nie dość że zataja jakiś dowód (on chce miec jeszcze problemy z policją?), to jeszcze nie chce poznać mordercy? - srędnio to dla mnie przedstawił Doyle.
2. Nie do końca przekonuje mnie też postać żony mordercy. Niby trzeźwo myśli, ostrzega Henriego, ale z drugiej strony wie o zamiarach swojego męża i postanawia nic o nim nie mówić policji.
Dopiero, o dziwo, ona przekonuje się jaki to zły mężczyzna, gdy przywiązuje ją do słupa i bije.. - coś mi nie gra tutaj charakterologicznie u pani Stampleton.
Książeczke czyta się całkiem ok, kilka jednak rzeczy w opowiadaniu mnie nie do końca przekonuje.
więcej Pokaż mimo toTrochę będzie spojlerów, więc jak ktoś koniecznie chce zachować czystość przed czytaniem - proszę nie czytać mojej opinii.
Ktoś już o tym wspomniał - na kilkadziesiąt stron przed zakończeniem, wiemy kto za tym wszystkim stoi. Pozniej jest tylko odkrywanie motywów i...