rozwiń zwiń
Patson

Profil użytkownika: Patson

Mielec Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 3 lata temu
337
Przeczytanych
książek
367
Książek
w biblioteczce
3
Opinii
22
Polubień
opinii
Mielec Kobieta
Would you rather live as a monster or die as a hero?

Opinie


Na półkach: , ,

Potwory, przedziwne zjawiska, nadnaturalne umiejętności…. Każdy gdzieś już to spotkał. Chociażby oglądając film czy czytając książkę, napotykamy się na rzeczy niezrozumiałe, które w normalniej i poukładanej rzeczywistości nie mają miejsca. Bo kto kiedykolwiek widział kobietę, która zamienia się w ptaka, czy niepozorną dziewczynkę, która potrafi podnieść ogromny głaz? Takie osobliwości nie są naszą codziennością, ale możemy je poznać podczas lektury książki „Osobliwy dom pani Peregrine”. Autor Ransom Riggs ukazuje życie i problemy dzieci z domu pani Peregrine, ale także porusza wątek bolesnych czasów z naszej historii, czasów, kiedy to najmniejsza inność, była powodem śmierci wielu ludzi.

Dzieciństwo Jacob’a, było pełne wspomnień opowiadanych mu przez jego dziadka. Chłopiec od najmłodszych lat pragnął być taki jak Abe Portman. Pokochał on wspomnienia o podróżach dziadka, oraz o jego osobliwych przyjaciołach z dawnych lat. Jednak z biegiem czasu, kiedy chłopiec dorastał, uświadomił sobie, że wszystko, co jego dziadek opowiada, to jedno wielkie kłamstwo. Było to dla niego bolesne. Musiał pogodzić się z tym, iż jego nadzwyczajny dziadek, tak naprawdę jest całkowicie zwyczajny. Jednak pewnego dnia Abe zostaje zabity przez potwora, którego tylko Jacob jest w stanie ujrzeć. Nastoletni już bohater książki nie może poradzić sobie ze śmiercią członka rodziny, oraz ze wspomnieniem postaci, którą ujrzał. Jacob wycofuje się ze społeczeństwa i zamyka się w sobie. Spokoju nie daje mu także wiadomość przekazana mu przez dziadka, której nastolatek nie rozumie. Pewnego dnia udaje się na walijską wyspę, na poszukiwanie sierocińca, w którym wychował się jego dziadek, razem z osobliwymi dziećmi, które Jacob znał z jego opowieści. Chłopak pragnie poznać odpowiedzi na nurtujące go pytania.

Pierwsze co przyciąga czytelnika i zachęca do przeczytania książki, to na pewno wygląd. Tajemnicza okładka zachęca do wgłębienia się w wydarzenia z życia głównego bohatera i wprowadza odbiorcę w ten niezwykły świat osobliwości. Inną zaletą książki, obok której nikt nie przejdzie obojętnie, są zdjęcia. Autor wplótł między strony zdjęcia, które dodają klimatu całej historii, a sam czytelnik nie może od nich oderwać wzroku.
Ransom Riggs wita czytelnika wątkiem II wojny światowej. Poznajemy przeszłość dziadka głównego bohatera, który przeżył cierpienie związanie z wojną. Owy wątek ma niewątpliwie duże znaczenie w całej książce. Osobliwi wychowankowie domu pani Peregrine powtarzają w kółko jeden dzień, a mianowicie 3 września 1939 roku, kiedy to opiekunka uratowała ich od tragicznej śmierci. Udało jej się to, poprzez wprowadzenie dzieci do pętli czasu.
Niebanalna, opisana w książce historia, wciąga i zaskakuje czytelnika, który wnika w świat osobliwych mieszkańców domu pani Peregrine. Ich świat, który z jednej strony jest dziwny i zarazem piękny, a z drugiej szalenie niebezpieczny. Dlatego Ransom Riggs jest dobry dla każdego. Nieważne, czy czytelnik jest nastolatkiem, czy jego potomstwo ma już naście lat , książka stoi otworem dla każdego.

„Osobliwy dom Pani Peregrine” to powieść o przyjaźni i odwadze. Nie brak w niej elementów i postaci, które wywołają na twarzy czytelnika zaskoczenie i niedowierzenie. Mimo to, każdy, kto pozna ten piękny, choć niebezpieczny świat osobliwości, będzie chciał wgłębić się w niego jeszcze bardziej, a nawet zostać jego członkiem. Wszyscy przecież kiedyś marzyliśmy o lataniu, czy o byciu niewidzialnym, a właśnie takie umiejętności posiadają osobliwe dzieci. Więc chwycie za książkę, aby poznać ten niezwykły świat. Na pewno się nie zawiedziecie.

Potwory, przedziwne zjawiska, nadnaturalne umiejętności…. Każdy gdzieś już to spotkał. Chociażby oglądając film czy czytając książkę, napotykamy się na rzeczy niezrozumiałe, które w normalniej i poukładanej rzeczywistości nie mają miejsca. Bo kto kiedykolwiek widział kobietę, która zamienia się w ptaka, czy niepozorną dziewczynkę, która potrafi podnieść ogromny głaz? Takie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Codziennie kogoś dotykamy. Są to ludzie nam bliscy, znajomi, a nawet oby na ulicy. Przytulamy, podajemy rękę, lub przez przypadek dotykamy czyjejś dłoni. Jest to tak naturalne, iż często nawet nie zwracamy na to uwagi. Zmysł dotyku jest z nami przez całe życie. Jest on bardzo przydatny i nie wyobrażamy sobie bez niego codziennego funkcjonowania. A co jeśli nasz dotyk zabija? Jedno muśnięcie palcami sprawia, że kogoś serce przestaje bić. Jest to dar, który powinniśmy wykorzystywać, czy przekleństwo, które sprawia, iż odsuwamy się od społeczeństwa?

„Chcę być ptakiem, móc odlecieć.”

17-letnia Julia przez 264 dni przebywa zamknięta w małym pomieszczeniu w zakładzie dla obłąkanych. Od momentu, w którym została odcięta od świata nikogo nie widziała, ani z nikim nie rozmawiała. Dziewczyna powoli traci nadzieję. Jedyne marzenie Julii to ptak, który jest dla niej symbolem wolności, czyli tego, czego ją pozbawiono. Pewnego dnia do jej celi zostaje wprowadzony niebieskooki Adam. Na jego widok wspomnienia nastolatki ożywiają się. Zdaje sobie sprawę, iż chłopak nie jest dla niej obcy, jednak nie potrafi z nim nawiązać kontaktu. Pogodzona ze świadomością, iż spędzi całe swoje życie w zamknięciu, dowiaduje się, iż Komitet Odnowy ma w stosunku do niej pewne plany…

„Jestem echem tego, co było kiedyś.”

Trudno było nie usłyszeć o tej książce. Wszystkie portale literackie pisały o owej pozycji, więc gdy tylko zobaczyłam ją, na jednaj z półek w bibliotece, postanowiłam zapoznać się z historią Julii. Pierwsze na co zwróciłam uwagę, była okładka, która bardzo przypadła mi do gustu. Widzimy na niej dziewczynę, której część twarzy zasłonięta jest przez rozwiane włosy. Wokół postaci znajduje się wiele kawałków szkła. Nie jest to jednak jedyny walor owego bestsellera.
Tahereh Mafi zastosowała w utworze coś, z czym ja osobiście jeszcze nigdy się nie spotkałam, a mianowicie liczne przekreślenia zdań. Na pewno jest to coś, co wyróżnia ten utwór, od masy innych książek. Wbrew pozorom nie przeszkadza to w czytaniu lektury, a wręcz przeciwnie, dzięki temu odbiorca może lepiej poznać myśli bohaterki. Autorka, aby lepiej opisać pewne sytuacje postanowiła użyć liczb, co moim zdaniem także było dobrym pomysłem.
Jednak nie wszystko w owym dziele jest tak piękne, jak mogłoby się wydawać. Osobiście odniosłam wrażenie, iż autorka, faktycznie miała bardzo dobry pomysł na książkę, jednak nie bardzo wiedziała, jak go zastosować.
Nie spodobał mi się motyw trójkąta miłosnego, który jest bardzo oklepany i w mojej ocenie psuje całą historię.
Twórczyni bardzo dobrze wykreowała postać Julii, która tęskniła za dotykiem drugiej osoby. Świetnie ukazała jej psychikę. Jednak dziewczyna nie wzbudziła we mnie sympatii i pozostanie dla mnie zwykłą postacią.
Po zapoznaniu się z dziełem Tahereh Mafi, stwierdziłam z przykrością, iż Adam, z którym wiązałam ogromne nadzieje, jest nijakim, nudnym i niczym nie wyróżniającym się bohaterem. Brakowało mu charakteru i czegoś, co by go odróżniało.
Moją największą sympatię wzbudził Warner, który był bezwzględny i bezlitosny. Dążył do celu za wszelką cenę. Jednym słowem, czarny charakter. Jego obsesja na punkcie Julii stawała się czasami przerażająca, jednak to wszystko sprawia iż Aaron wyróżnia się spośród reszty bohaterów.
Niestety czytając pierwszą część trylogii zauważyłam dużo podobieństw do znanych X-menów. Dar głównej bohaterki, oraz miejsce, gdzie znajdują się wszyscy, którzy posiadają niezwykłe moce, spotkałam już w wyżej wymienionym filmie.

„Ludzie ciągle polują na to, czego się boją.”

Przytaczając wszystkie pozytywne jak i negatywne strony owej książki, muszę stwierdzić, iż „Dotyk Julii” autorstwa Tahereh Mafi, jest pozycją godną zainteresowania. Pozwala miło spędzić czas z głównymi bohaterami. Ciekawa fabuła wciągnie czytelnika, który na pewno zdecyduje się na poznanie dalszych losów Julii. Ja mimo wszystko zapoznam się z drugim tomem.

Codziennie kogoś dotykamy. Są to ludzie nam bliscy, znajomi, a nawet oby na ulicy. Przytulamy, podajemy rękę, lub przez przypadek dotykamy czyjejś dłoni. Jest to tak naturalne, iż często nawet nie zwracamy na to uwagi. Zmysł dotyku jest z nami przez całe życie. Jest on bardzo przydatny i nie wyobrażamy sobie bez niego codziennego funkcjonowania. A co jeśli nasz dotyk...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Ostatnia piosenka”, jest to książka autora takich utworów jak „Jesienna miłość” czy „I wciąż ją kocham”. Decydując się przeczytać jedną z najpopularniejszych powieści Nicolasa Sparksa, nie spodziewałam się nic innego, jak ujmującej historii, jakie temu pisarzowi doskonale wychodzą. Ta 448 stronnicowa historia Ronnie, Steva i Willa, potrafi wymalować na twarzy czytelnika jak pędzlem uśmiech, a w następnej chwili zmyć go rzewnymi łzami.

„Trzeba coś kochać, żeby to znienawidzić.”

Co Veronice nie śniło się nawet w najgorszych koszmarach? Na pewno to, że mogłaby spędzić całe lato w małym, spokojnym miasteczku, u swojego znienawidzonego ojca. Jednak pewnego dnia Steve zaprasza dzieci do siebie na wakacje. Ronnie, która nie potrafi pogodzić się z rozpadem rodziny, buntuje się. Mimo sprzeciwu, pod nakazem matki, wyjeżdża wraz z młodszym bratem do ojca. Od pierwszych chwil przyjazdu Ronnie pragnie wracać do Nowego Jorku. Podczas pobytu poznaje między innymi Willa, który wnosi do jej życia miłość. Dziewczyna nie wie, że to lato wszytko zmieni.

„Jesteś taka jak myślałem. Od pierwszej chwili gdy się
poznaliśmy. I nie możesz już bardziej do mnie pasować.”

Książka wywarła na mnie duże wrażenie, a jest to prawdziwy wyczyn, gdyż nie lubuję się w takiej literaturze. Styl pisania Sparksa jest przyjemny. Treść mnie wciągnęła, w tak dużym stopniu, iż zapomniałam o wszystkim i całkowicie wtopiłam się w historię. Razem z bohaterami przeżywałam chwile radości i chwile rozpaczy. Bardzo zaskoczył mnie fakt, iż podczas lektury zaczęłam płakać i nie była to jakaś chwila wzruszenia, lecz płacz, który trwał prawię godzinę. Po zakończeniu czytania, wraz z mnóstwem chusteczek zaczęłam zastanawiać się, jak ja przeżyłabym taką tragedię, jaką doznała Ronnie.
Bardzo spodobała mi się zaprezentowana w książce zmiana stosunków pomiędzy główną bohaterką, a jej ojcem. Początkowo Veronica nie rozmawia z ojcem, wręcz go ignoruje. Jednak jej nastawienie zmienia się i to nie tylko w stosunku do Steva, lecz do wszystkich i wszystkiego co ją otacza. Jest to dobry przykład tego, iż każdy może się zmienić. Dać sobie, lub innym drugą szansę, niekoniecznie zapominając, o tym, co przydarzyło się w przeszłości. Ronnie przebaczyła ojcu, Willowi, oraz Blaze. Jeśli już przytaczam Blaze, nie mogę nie wspomnieć, iż ona także przeżyła przemianę.
Przypadła mi do gustu Veronica, czyli główna bohaterka, której postać była (przynajmniej jak dla mnie) ciekawa. Przed sięgnięciem po książkę, bałam się, iż Ronnie, będzie jedną z tych nudnych bohaterek, które widząc przystojnego Willa, zapomni o Bożym świecie. W jej przypadku całe szczęście tak nie było. Dziewczyna miała swoje zdanie, swoje poglądy, oraz charakter.
Jedynym minusem jest to, iż przed przeczytaniem utworu, zapoznałam się z filmem. Bardzo tego żałuję, ponieważ przez całą moją przygodę z ową książką, miałam przed oczami aktorów grających w filmie, a nie postacie stworzone przez pisarza.

„W końcu zrozumiał, że Bóg jest wszędzie, zawsze, że dostrzegają Go
wszyscy, i to w tym samym czasie (…) Bóg, zrozumiał nagle, jest
miłością w najczystszej formie (..)”

Z ręką na sercu mogę polecić książkę, nie tylko osobom młodszym, lecz również starszym, gdyż każda grupa wiekowa znajdzie tam coś dla siebie. Nieważne ile mamy lat, zawsze powinniśmy wybaczać i dawać drugą szansę. Ja z chęcią wrócę jeszcze nie raz do historii Ronnie i będę polecać ją innym. Jeśli ktoś chce spędzić miło czas, to na pewno zadowoli go „Ostatnia piosenka”.

„Życie, uświadomił sobie, bardzo przypomina piosenkę. Na początku
jest tajemnica, na końcu - potwierdzenie, ale to w środku kryją się
wszystkie emocje, dla których cała sprawa staje się warta zachodu.”

„Ostatnia piosenka”, jest to książka autora takich utworów jak „Jesienna miłość” czy „I wciąż ją kocham”. Decydując się przeczytać jedną z najpopularniejszych powieści Nicolasa Sparksa, nie spodziewałam się nic innego, jak ujmującej historii, jakie temu pisarzowi doskonale wychodzą. Ta 448 stronnicowa historia Ronnie, Steva i Willa, potrafi wymalować na twarzy czytelnika...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika Patson

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [11]

J.K. Rowling
Ocena książek:
7,7 / 10
42 książki
14 cykli
11311 fanów
Stephen King
Ocena książek:
7,0 / 10
169 książek
14 cykli
15812 fanów
Kate Brian
Ocena książek:
7,3 / 10
30 książek
1 cykl
183 fanów

Ulubione

Lisa Jane Smith Szał Zobacz więcej
John Marsden Jutro Zobacz więcej
John Marsden Jutro Zobacz więcej
Lisa Jane Smith Powrót o zmierzchu Zobacz więcej
John Marsden Jutro Zobacz więcej
Alexandra Adornetto Blask Zobacz więcej
Pittacus Lore Jestem Numerem Cztery Zobacz więcej
John Marsden Jutro Zobacz więcej
Pittacus Lore Jestem Numerem Cztery Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Katrin Lankers Spojrzenie elfa Zobacz więcej
John Marsden W pułapce nocy Zobacz więcej
Katrin Lankers Spojrzenie elfa Zobacz więcej
Lisa Jane Smith Pieśń księżyca Zobacz więcej
Alan Moore Strażnicy, tom 1 Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
337
książek
Średnio w roku
przeczytane
17
książek
Opinie były
pomocne
22
razy
W sumie
wystawione
314
ocen ze średnią 6,8

Spędzone
na czytaniu
1 317
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
11
minut
W sumie
dodane
5
cytatów
W sumie
dodane
26
książek [+ Dodaj]