Dobra, zaskoczyłam sama siebie. Już tom wcześniej dałam w opinii, że nawet jak na fantasy, jest nieźle wszystko wyssane z palca. Ale to co przeczytałam teraz, zwaliło mnie z nóg. Absurd goni absurd.... Już się boję kolejnych części, jeśli da się napisać coś głupszego, to będę w szoku.

Dobra, zaskoczyłam sama siebie. Już tom wcześniej dałam w opinii, że nawet jak na fantasy, jest nieźle wszystko wyssane z palca. Ale to co przeczytałam teraz, zwaliło mnie z nóg. Absurd goni absurd.... Już się boję kolejnych części, jeśli da się napisać coś głupszego, to będę w szoku.

Najgorsza część do tej pory. Głupota goni głupotę. Wszyscy umierają i powracają do życia.

Najgorsza część do tej pory. Głupota goni głupotę. Wszyscy umierają i powracają do życia.

Fajny klimat horroru, ale słabo napisane. Wyjątkowo płytkie postacie.

Fajny klimat horroru, ale słabo napisane. Wyjątkowo płytkie postacie.

Jestem zniesmaczona tą częścią. Ciągła śmierć, ciągłe wskrzeszanie głównych bohaterów robi się trochę męczące. Z jednej strony zachowanie Eleny budzi uczucie zmieszania. Bo jak nastolatka może zmienić swoje zachowanie i reagować niczym dziecko. Zresztą sam powrót Eleny jest dziwny. Bo to który raz z kolei można przywracać do żywych. To powoli zaczyna się robić nudne.

Jestem zniesmaczona tą częścią. Ciągła śmierć, ciągłe wskrzeszanie głównych bohaterów robi się trochę męczące. Z jednej strony zachowanie Eleny budzi uczucie zmieszania. Bo jak nastolatka może zmienić swoje zachowanie i reagować niczym dziecko. Zresztą sam powrót Eleny jest dziwny. Bo to który raz z kolei można przywracać do żywych. To powoli zaczyna się robić nudne.

Początek dotyczący Eleny trochę dziwny... ale co potem było, to koszmar normalnie... dosłownie bałam się czytać do końca, na szczęście skończyło się inaczej, niż myślałam, chociaż ten ostatni rozdział trochę nieciekawie zakończony... :P

Początek dotyczący Eleny trochę dziwny... ale co potem było, to koszmar normalnie... dosłownie bałam się czytać do końca, na szczęście skończyło się inaczej, niż myślałam, chociaż ten ostatni rozdział trochę nieciekawie zakończony... :P

Bzdura. I do tego wydana tak jak napisana - byle jak. Czyli w połowie. strata czasu.

Bzdura. I do tego wydana tak jak napisana - byle jak. Czyli w połowie. strata czasu.

Ciągłe zgony i powroty do świata żywych działają mi już na nerwy. Hipokryzja głównej bohaterki też sięga już granic.

"Królik zawsze piszczy, gdy zamykają się na nim szczęki lisa, ale czy kiedyś inny królik ruszył mu na ratunek?"

Ciągłe zgony i powroty do świata żywych działają mi już na nerwy. Hipokryzja głównej bohaterki też sięga już granic.

"Królik zawsze piszczy, gdy zamykają się na nim szczęki lisa, ale czy kiedyś inny królik ruszył mu na ratunek?"

Ten tom jest bardzo monotonny. Nie ma w nim elementu zaskoczenia jak w poprzednich częściach. Ta książka zdecydowanie nie wyszła autorce.

Ten tom jest bardzo monotonny. Nie ma w nim elementu zaskoczenia jak w poprzednich częściach. Ta książka zdecydowanie nie wyszła autorce.

Przeczytana drugi raz po dłużej przerwie była lepsza dałam jej 4 gwiazdki więcej jak na początku ale może dlatego ,że na początku przeczytałam jej tylko połowę może nawet nie. Cieszę się ,że Elena wróciła do siebie i mam nadzieję ,że taka zostanie i nie zmieni się bo lubię ją taką jaka jest. Stefan jak zawsze boski kochający Elenę na zabój ale końcowa scena mnie troszkę martwi. Damon zły i okrutny wampir którym jest pokazał w tym tomie swoją drugą dobrą stronę ale i tak kocham go czy jest zły czy jest dobry ale jak jest dobry to jest uroczy. Ale i tak zawsze na na zawsze jestem Team Stefan i Team Stelena nikt mnie nie nawróci na Team Damon lub Team Delene :)

Przeczytana drugi raz po dłużej przerwie była lepsza dałam jej 4 gwiazdki więcej jak na początku ale może dlatego ,że na początku przeczytałam jej tylko połowę może nawet nie. Cieszę się ,że Elena wróciła do siebie i mam nadzieję ,że taka zostanie i nie zmieni się bo lubię ją taką jaka jest. Stefan jak zawsze boski kochający Elenę na zabój ale końcowa scena mnie troszkę...

Zdecydowanie monotonna. Elena wróciła z zaświatów i wszyscy mogliby się z tego cieszyć, gdyby nie to, że kompletnie zdziecinniała. Stefano, wzór dobrego chłopaka, nie przejmuje się tym i wytrwale trwa przy jej boku. Damon trochę zwariował - zagnieździł się w nim jakiś pasożyt, który go kontroluje, po pokazaniu swojej jasnej strony, znów wraca do znajomej ciemności. Chyba głównie przez Bonnie, która - w jego przekonaniu - powinna dziękować mu na kolanach za uratowanie życia, a tymczasem widząc go zaczyna wołać o pomoc. Zakończenie zdecydowanie ciekawe, ale nie zdradzę go, bo sama nie lubię zakończenia książki w komentarzu.

Zdecydowanie monotonna. Elena wróciła z zaświatów i wszyscy mogliby się z tego cieszyć, gdyby nie to, że kompletnie zdziecinniała. Stefano, wzór dobrego chłopaka, nie przejmuje się tym i wytrwale trwa przy jej boku. Damon trochę zwariował - zagnieździł się w nim jakiś pasożyt, który go kontroluje, po pokazaniu swojej jasnej strony, znów wraca do znajomej ciemności. Chyba...