rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Inteligentna lektura, jakże inna od współczesnych. Nie dla każdego, ale każdemu coś do życia wniesie, więc warto spróbować. Rysunki od początku do końca ociekają klimatem, co dodatkowo wzmaga wrażenia. Polecam całą serię, dla dorosłych i starszych dzieci, młodszym też można poczytać, ale raczej szykujcie się na tłumaczenia i rozmowy, co w zasadzie u mnie sprawdziło się świetnie :)

Inteligentna lektura, jakże inna od współczesnych. Nie dla każdego, ale każdemu coś do życia wniesie, więc warto spróbować. Rysunki od początku do końca ociekają klimatem, co dodatkowo wzmaga wrażenia. Polecam całą serię, dla dorosłych i starszych dzieci, młodszym też można poczytać, ale raczej szykujcie się na tłumaczenia i rozmowy, co w zasadzie u mnie sprawdziło się...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Kajko i Kokosz: Nowe Przygody. Powrót Milusia Piotr Bednarczyk, Sławomir Kiełbus, Maciej Kur
Ocena 7,7
Kajko i Kokosz... Piotr Bednarczyk, S...

Na półkach: ,

Jest dobrze. Autorzy się przyłożyli i godnie oddają ducha Mistrza. Rysunki bardzo dobre, nie jest to poziom Christy, widać pewną kreskówkowość i uwspółcześnienie, ale wystarczy minimalne zawieszenie niewiary, by uwierzyć, że to jednak KiK, z Krwi i Kości. Jest humor? Przez pierwsze 10 stron płakałem ze śmiechu - "minister" zrobił mi dzień - brawa należą się tym bardziej, że ten typ żartu będzie (niestety) równie zrozumiały i śmieszny prawdopodobnie i za kolejne 50 lat. Jest fabuła? A jest, i nawet nie uwłacza! Są wspominki? I to ile, cała masa "starych postaci" zgrabnie wpleciona w Nowe Przygody. Czytać, czytać, czytać.

O takiego Kajka i Kokosza nic nie robiłem!

Jest dobrze. Autorzy się przyłożyli i godnie oddają ducha Mistrza. Rysunki bardzo dobre, nie jest to poziom Christy, widać pewną kreskówkowość i uwspółcześnienie, ale wystarczy minimalne zawieszenie niewiary, by uwierzyć, że to jednak KiK, z Krwi i Kości. Jest humor? Przez pierwsze 10 stron płakałem ze śmiechu - "minister" zrobił mi dzień - brawa należą się tym bardziej, że...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Kto zabił Jacka? Władysław Krupka, Jerzy Wróblewski
Ocena 6,8
Kto zabił Jacka? Władysław Krupka,&n...

Na półkach: ,

Klasyka Żbika. Świat, który już nie istnieje, ale problemy jakby jednak współczesne. Cudowny wehikuł czasu, kreska która się nie zestarzała, opowieść, która nie uwłacza.

Klasyka Żbika. Świat, który już nie istnieje, ale problemy jakby jednak współczesne. Cudowny wehikuł czasu, kreska która się nie zestarzała, opowieść, która nie uwłacza.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam mieszane uczucia.

Klasyczna dziecięca opowieść podana w formie "dla dorosłych" - przy czym ta "dorosłość" nie objawia się tutaj jakąś zwiększoną głębią przekazu, ale epatowaniem nagością i elementami często mocno niesmacznej seksualności (chociaż nie w rozumieniu XIX-wiecznej rzeczywistości rzecz jasna), a także surowością świata, wydarzeń oraz elementami motywacji postaci rodem z "Władcy much", plus co za tym idzie, lub po prostu przy okazji (uwaga na krokodyle!!) sporą dawką dosłownej brutalności, krwi, śmierci.

Całość okraszona specyficznymi (na modłę znakomitej serii o "Ptaku czasu"), ale technicznie bardzo dobrymi rysunkami, stylistyka i kolory zawsze pasujące do miejsca i czasu akcji (żywe w świecie Nibylandii, ponure w świecie prawdziwym), robi to robotę i pasuje do przyjętej konwencji, dla fanów tej kreski zdecydowanie +1 do oceny, chociaż jeśli komuś się ta specyficzna "brzydota" nie widzi, to w powiązaniu z powyższymi uwagami sugeruję się zastanowić nad siadaniem do tej lektury.

Mam mieszane uczucia. Raczej już nigdy w życiu tego nie przeczytam, ale uważam, że warto było poznać i tę wersję tej klasycznej opowieści.

Mam mieszane uczucia.

Klasyczna dziecięca opowieść podana w formie "dla dorosłych" - przy czym ta "dorosłość" nie objawia się tutaj jakąś zwiększoną głębią przekazu, ale epatowaniem nagością i elementami często mocno niesmacznej seksualności (chociaż nie w rozumieniu XIX-wiecznej rzeczywistości rzecz jasna), a także surowością świata, wydarzeń oraz elementami motywacji...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Thorgal: Zdradzona czarodziejka Grzegorz Rosiński, Jean Van Hamme
Ocena 7,6
Thorgal: Zdrad... Grzegorz Rosiński,&...

Na półkach: , ,

Bardzo dobre wydanie, powiększony format, publicystyka. Dla fana must have. Treściowo i rysunkowo bardzo klasycznie, w 2024 roku nadal robi pozytywne wrażenie, chociaż oczywiście nie takie jak 40 lat temu. Gdybym wtedy mógł oceniać to pewnie byłoby 11/10.

Bardzo dobre wydanie, powiększony format, publicystyka. Dla fana must have. Treściowo i rysunkowo bardzo klasycznie, w 2024 roku nadal robi pozytywne wrażenie, chociaż oczywiście nie takie jak 40 lat temu. Gdybym wtedy mógł oceniać to pewnie byłoby 11/10.

Pokaż mimo to

Okładka książki Star Trek. Miasto na skraju wieczności według Harlana Ellisona David Tipton, Scott Tipton, J.K. Woodward
Ocena 7,6
Star Trek. Mia... David Tipton, Scott...

Na półkach: ,

Z wielu powodów nie jestem fanem komiksów "filmowych" czy "serialowych". Nawet jednak nie będąc fanem te kilka pozycji warto poznać - to zdecydowanie jest jedna z nich. Świetny oryginalny scenariusz fantastycznie zaadaptowany do komiksowego medium, bez udziwnień, pięknie narysowany. Żal jedynie, że wydanie w małym formacie i miękkiej okładce, ale nie można mieć wszystkiego :)

Z wielu powodów nie jestem fanem komiksów "filmowych" czy "serialowych". Nawet jednak nie będąc fanem te kilka pozycji warto poznać - to zdecydowanie jest jedna z nich. Świetny oryginalny scenariusz fantastycznie zaadaptowany do komiksowego medium, bez udziwnień, pięknie narysowany. Żal jedynie, że wydanie w małym formacie i miękkiej okładce, ale nie można mieć wszystkiego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dla fanów Mistrza Baranowskiego must have. Dla wszystkich pozostałych - interesująca lektura publicystyczna plus parę dobrych komiksów mniej lub bardziej w stylu Mistrza od mniej lub bardziej znanych polskich twórców. Dobrze się czyta, dobrze się ogląda, dobrze będzie wyglądało na półce. Polecam.

Dla fanów Mistrza Baranowskiego must have. Dla wszystkich pozostałych - interesująca lektura publicystyczna plus parę dobrych komiksów mniej lub bardziej w stylu Mistrza od mniej lub bardziej znanych polskich twórców. Dobrze się czyta, dobrze się ogląda, dobrze będzie wyglądało na półce. Polecam.

Pokaż mimo to

Okładka książki Agatha Christie. Herkules Poirot. Morderstwo na polu golfowym Frédéric Brémaud, Alberto Zanon
Ocena 6,9
Agatha Christi... Frédéric Brémaud,&n...

Na półkach: ,

Egmont w tej serii poszedł po rozum do głowy i w porównaniu z "adaptacjami literatury" wydłużył komiks pod kątem ilości stron o 20-30%, a także jest zdecydowanie więcej tekstu. To wszystko sprawa, że czyta się to dłużej i ma to więcej sensu, całość nie jest traktowana po łebkach, clue historii nie umyka, a klimat oryginału pozostaje. Samo "Morderstwo na polu golfowym" to historia ciekawa, a w wersji komiksowej całkiem udana, bardzo dobrze to wchodzi rzekłbym. Z przyjemnością sięgnę po inne pozycje z tego cyklu.

Egmont w tej serii poszedł po rozum do głowy i w porównaniu z "adaptacjami literatury" wydłużył komiks pod kątem ilości stron o 20-30%, a także jest zdecydowanie więcej tekstu. To wszystko sprawa, że czyta się to dłużej i ma to więcej sensu, całość nie jest traktowana po łebkach, clue historii nie umyka, a klimat oryginału pozostaje. Samo "Morderstwo na polu golfowym"...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Miki i tysiąc Czarnych Piotrusiów Jean-Luc Cornette, Thierry Martin
Ocena 7,1
Miki i tysiąc ... Jean-Luc Cornette, ...

Na półkach: ,

Fanem Mikiego nigdy nie byłem, wolałem Donalda. Ale coś w tych komiksach jest, że wciągają - dowodem niech będzie moja 4,5-letnia latorośl, która dwa dni z rzędu kazała sobie czytać akurat ten album, przeżywając raz po raz przygody a to zmultiplikowanych, a to jeszcze ciekawiej potraktowanych bohaterów.

Fanem Mikiego nigdy nie byłem, wolałem Donalda. Ale coś w tych komiksach jest, że wciągają - dowodem niech będzie moja 4,5-letnia latorośl, która dwa dni z rzędu kazała sobie czytać akurat ten album, przeżywając raz po raz przygody a to zmultiplikowanych, a to jeszcze ciekawiej potraktowanych bohaterów.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna porcja prześwietnych komiksów i publicystyki. Fantastyczne "Szkoła latania" czy "Na wczasach" to klasyki klasyków i bawią tak samo świetnie dzisiaj jak dekady temu, a pierwszy komiks z Milusiem dopełnia dzieła nostalgii. Plus te wszystkie smaczki, ciekawostki, informacje dodatkowe - od czterech tomów nie mogę wyjść z podziwu, że w dobie robionych na odwal się integrali tak dobrze udało się tę kolekcję przygotować i wydać.

Kolejna porcja prześwietnych komiksów i publicystyki. Fantastyczne "Szkoła latania" czy "Na wczasach" to klasyki klasyków i bawią tak samo świetnie dzisiaj jak dekady temu, a pierwszy komiks z Milusiem dopełnia dzieła nostalgii. Plus te wszystkie smaczki, ciekawostki, informacje dodatkowe - od czterech tomów nie mogę wyjść z podziwu, że w dobie robionych na odwal się...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Biały Irys Fabrice Caro, Didier Conrad
Ocena 7,3
Biały Irys Fabrice Caro, Didie...

Na półkach: ,

Nie jest to poziom serii sprzed lat, ale nadal można się dobrze, a nawet bardzo dobrze bawić i chyba o to w tym chodzi :)

Nie jest to poziom serii sprzed lat, ale nadal można się dobrze, a nawet bardzo dobrze bawić i chyba o to w tym chodzi :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rysunki tak samo dobre jak wcześniej, fabuła - mimo kontynuacji - niestety słabsza, ogólne wrażenie gorsze, chociaż na tym etapie ciągle ma to "potencjał".

Rysunki tak samo dobre jak wcześniej, fabuła - mimo kontynuacji - niestety słabsza, ogólne wrażenie gorsze, chociaż na tym etapie ciągle ma to "potencjał".

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Klasyka gatunku w każdym tego słowa znaczeniu:
- historia - ogólnie proste sci-fi, ale wystarczająco skomplikowane by jednak zainteresować, z sensownym twistem w środku historii;
- świat - mroczny, ponury, przerażający, wulgarny, przedstawiony w taki sugestywny sposób, że nawet najwięksi miłośnicy postapo czy brzydoty nie chcieliby się w nim znaleźć;
- fantastyczna kreska!
- zero współczesnej poprawności politycznej, mnóstwo akcentów normalnych i akceptowalnych w latach '80, dzisiaj uchodzących za co najmniej seksizm;
- troszkę głupiutka, acz dobroduszna, seksowna i przede wszystkim co rusz eksponująca swoje wdzięki, bohaterka główna - idealny kontrast dla otaczającej brzydoty i atmosfery przygnębienia.

I chyba o to ostatnie chodzi - o ten kontrast, reszta to pretekst by pooglądać świetną kreskę Serpieriego.

Komiks w kategorii guilty pleasure, dla czytelnika doświadczonego, wyrobionego, który świadomie wie po co sięga.

Klasyka gatunku w każdym tego słowa znaczeniu:
- historia - ogólnie proste sci-fi, ale wystarczająco skomplikowane by jednak zainteresować, z sensownym twistem w środku historii;
- świat - mroczny, ponury, przerażający, wulgarny, przedstawiony w taki sugestywny sposób, że nawet najwięksi miłośnicy postapo czy brzydoty nie chcieliby się w nim znaleźć;
- fantastyczna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Warto mieć to na półce dla samego "wywiadu" z Januszem Christą - czyta się to jednym tchem, niesamowite losy fantastycznego artysty.

Warto mieć to na półce dla samego "wywiadu" z Januszem Christą - czyta się to jednym tchem, niesamowite losy fantastycznego artysty.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Komiks leżał u mnie na półce od dłuższego czasu i czekał na dobry moment - ten nadszedł wczoraj. Dziś nadal w głowie kołacze mi przedstawiona wizja, tak fantastyczna, że aż nierealna, a przecież to wydarzyło się naprawdę, niespełna 100 lat temu.

Komiks nie pozostawia złudzeń - trwające niemal dekadę Dust Bowl spowodowane przez niekorzystny zbieg okoliczności w połączeniu ze szkodliwą, nieodpowiedzialną działalnością człowieka - pokazało jak marnym gatunkiem jesteśmy gdy Matka Ziemia przestaje nas karmić, a zaczyna nas jeśli nie zwalczać, to chociaż totalnie olewać, czekając zwyczajnie aż wyginiemy.

Głód, choroby płuc, brak dostępu do wody, totalna, ciągnąca się latami beznadzieja, a to wszystko w obrazkach przypominających bardziej jakiś świat postapo niż cokolwiek innego - w takiej rzeczywistości przyszło żyć milionom ludzi w "najlepszym kraju świata" wcale nie tak dawno temu.

Czy wyciągnięto wnioski? Poniekąd tak, rolnictwo się diametralnie zmieniło. Nie zmieniło się jednak myślenie człowieka, a skala eksploatacji planety tylko wzrosła - niestety - gdzieś z tyłu głowy kołacze się świadomość, że to wszystko może się powtórzyć, i to na o wiele większą skalę.

Sam komiks, bo o nim przecież powinna być tu głównie mowa, działa na wyobraźnię. Świetne, sugestywne rysunki, "piękne" kadry, przeplatane autentycznymi fotografiami z tamtego okresu. Fabuła w żaden sposób nie odkrywcza, ale ujmująca, wpisująca się dobrze w charakter utworu. "Grona gniewu" fabularnie to nie są, ale wrażenie po lekturze podobne, bo jak to w komiksie, narracja musi iść w parze z obrazem, a tu jest to zrealizowane rewelacyjnie.

Fanom tematyki zdecydowanie polecam, fanom komiksu również - warto dla samej kreski, pozostałych czytelników zachęcam do zapoznania się. Nie jest to może komiks, który poleciłbym jako pierwszy komuś, kto ma małą styczność z komiksami w ogóle, ale na pewno byłby w top100 wśród tych, z którymi zdecydowanie warto się zapoznać.

Komiks leżał u mnie na półce od dłuższego czasu i czekał na dobry moment - ten nadszedł wczoraj. Dziś nadal w głowie kołacze mi przedstawiona wizja, tak fantastyczna, że aż nierealna, a przecież to wydarzyło się naprawdę, niespełna 100 lat temu.

Komiks nie pozostawia złudzeń - trwające niemal dekadę Dust Bowl spowodowane przez niekorzystny zbieg okoliczności w połączeniu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zacznę od oceny - wahałem się między 6 a 7, takie 6.5 byłoby najbardziej sprawiedliwe na ten moment. Nie jest to bowiem komiks bardzo dobry, ale zdecydowanie lepszy niż te, którym zazwyczaj daję 6. Ostatecznie dałem 7, przeważyła sympatia dla świetnego wydawnictwa, taki plusik za kolejne fajne jakościowo wydanie :)

Co do samego komiksu - jest świetnie narysowany, klimat postapo (lub czegoś w ten deseń) s-f wylewa się z kadrów, tła i postacie są rysunkowo charakterne, mamy też różnorodność klimatyczną pod kątem miejsc akcji i w każdym jest równie dobrze, co trzeba pochwalić.

Kuleje niestety fabuła, a przede wszystkim narracja. O ile mamy na rynku całą masę komiksów gdzie narracja jest do granic możliwości przesadzona, co często wynika po prostu z ducha czasów kiedy dane dzieło powstało (np. Blueberry), o tyle tutaj jest problem w drugą stronę - narracji brakuje i czytelnik musi bardzo uważnie studiować kadry oraz czytać dialogi między wierszami, a i to czasem nie wystarcza, bo gdy na kolejnych kadrach widzimy, że coś się wydarzyło, o czym bohaterowie może tylko pomyśleli, albo i nie, to nawet maksymalne skupienie nie wystarcza. I nie byłoby w tym niczego złego gdyby takie podejście oddawało w inny sposób, np. budowało jakieś dodatkowe napięcie albo wynikało z charakteru bohaterów czy samej fabuły - niczego takiego jednak tutaj w zamian nie dostajemy. Na podobną modłę rozwiązane jest zakończenie komiksu. Podczas czytania odczuwałem niedosyt i na zakończenie też odczułem niedosyt, brak katharsis, trochę rozczarowanie pomieszane z zaskoczeniem.

Natomiast, co jest tu pozytywnego, to chęć powrotu do tego komiksu raz jeszcze - może nie od razu, ale za jakiś czas będzie jak znalazł. Nie dla fabuły, bo tę już znam, ale dla próby odszukania tego, co być może przeoczyłem przy pierwszym kontakcie, co stanie się oczywiste dopiero przy drugim podejściu. Sporo komiksów gdy odkładam je na półkę trafia gdzieś podświadomie w mojej głowie w zakładkę "no spoko, ale zapewne widzimy się pierwszy i ostatni raz". To nie ten przypadek. A w najgorszym razie, jeśli faktycznie nie znajdę tu niczego więcej niż przy pierwszym czytaniu, to chociaż pooglądam sobie jeszcze raz obrazki - mają w sobie momentami coś hipnotyzującego.

Zacznę od oceny - wahałem się między 6 a 7, takie 6.5 byłoby najbardziej sprawiedliwe na ten moment. Nie jest to bowiem komiks bardzo dobry, ale zdecydowanie lepszy niż te, którym zazwyczaj daję 6. Ostatecznie dałem 7, przeważyła sympatia dla świetnego wydawnictwa, taki plusik za kolejne fajne jakościowo wydanie :)

Co do samego komiksu - jest świetnie narysowany, klimat...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Liga Sprawiedliwości. Najwięksi superbohaterowie na świecie Paul Dini, Alex Ross
Ocena 7,9
Liga Sprawiedl... Paul Dini, Alex Ros...

Na półkach:

Fanem klasycznych komiksów SH byłem tak do 10. roku życia, później już raczej tylko z sentymentu sięgałem po tego typu pozycje. Nie inaczej było też tutaj - potężna księga skusiła mnie głównie rysunkami, które są genialne same w sobie, a w tym formacie to po prostu 10/10. Fabuła, no cóż, tragedii nie ma, zresztą klasyczna opowieść jest tu tylko jedna, reszta to mniej lub bardziej rozbudowane przedstawienie postaci, które znają wszyscy, bo kto nie zna Batmana czy Supermana. Jeśli nie jesteście fanami SH, ale chcecie chociaż pobieżnie mieć wiedzę o Lidze Sprawiedliwości by w młodszym towarzystwie nie świecić boomerstwem - warto sięgnąć po tę pozycję.

Fanem klasycznych komiksów SH byłem tak do 10. roku życia, później już raczej tylko z sentymentu sięgałem po tego typu pozycje. Nie inaczej było też tutaj - potężna księga skusiła mnie głównie rysunkami, które są genialne same w sobie, a w tym formacie to po prostu 10/10. Fabuła, no cóż, tragedii nie ma, zresztą klasyczna opowieść jest tu tylko jedna, reszta to mniej lub...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdy się już w życiu przeczytało tysiące komiksów to powrót do korzeni, do klasyki, na której człowiek się wychował, zawsze jest ryzykowny. Tutaj jednak to ryzyko nie istnieje - seria Christy jest ponadczasowa, podobnie jak jego kreska i świat, który wykreował. "Złoty puchar" nigdy nie był moją ulubioną pozycją ze świata KiK, ale i tak daje radę. A wydanie w ramach Złotej Kolekcji jest naprawdę genialne, nawet dla kogoś kto ma w zbiorach różne stare wersje, ponieważ poza samym komiksem zawiera masę dodatków i solidną dawkę wspaniale uporządkowanej historii. Tak się powinno robić kolekcje i wydania specjalne. Nie słuchajcie malkontentów piszących o jakichś tam pociętych czy poprzestawianych kadrach - w ogóle tego nie czuć, przeskok z formatu poziomego do pionowego zrobiony jest bardzo dobrze i z poszanowaniem oryginalnej wizji autora. Nie daję 10/10 tylko z jednego powodu - życzyłbym sobie jeszcze większy format, po prostu. Te obrazki są tego warte. Może za kolejne 50 lat? :)

Gdy się już w życiu przeczytało tysiące komiksów to powrót do korzeni, do klasyki, na której człowiek się wychował, zawsze jest ryzykowny. Tutaj jednak to ryzyko nie istnieje - seria Christy jest ponadczasowa, podobnie jak jego kreska i świat, który wykreował. "Złoty puchar" nigdy nie był moją ulubioną pozycją ze świata KiK, ale i tak daje radę. A wydanie w ramach Złotej...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Trzej muszkieterowie Fabrizio Lo Bianco, Andres José Mossa
Ocena 6,4
Trzej muszkiet... Fabrizio Lo Bianco,...

Na półkach:

Chyba najgorsza jak na Q3 2023 z 'adaptacji literatury' Egmontu - ani rysunki nie porywają, ani fabularnie nie udało się tego sensownie przenieść na 48 stron.

Chyba najgorsza jak na Q3 2023 z 'adaptacji literatury' Egmontu - ani rysunki nie porywają, ani fabularnie nie udało się tego sensownie przenieść na 48 stron.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak zwykle w 'adaptacjach literatury' Egmontu przydałyby się dodatkowe strony, by więcej treści z oryginału zmieścić i nie gonić na złamanie karku upraszczając czy gubiąc wątki. Rysunki dobre, miejscami bardzo dobre, więc tym bardziej wkurza ten krótki dla wielu adaptowanych powieści format.

Jak zwykle w 'adaptacjach literatury' Egmontu przydałyby się dodatkowe strony, by więcej treści z oryginału zmieścić i nie gonić na złamanie karku upraszczając czy gubiąc wątki. Rysunki dobre, miejscami bardzo dobre, więc tym bardziej wkurza ten krótki dla wielu adaptowanych powieści format.

Pokaż mimo to