-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać189
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik11
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2023-09
2021
Przeczytałam od Rainbow Rowell "Fangirl" i zachęcona tym, jak "Fangirl" mi się podobała postanowiłam przeczytać kolejną książkę od tej autorki i niestety w moim odczuciu "Załącznik" to niewypał.
Ta książka jest po prostu... Nudna.
Nie czułam sympatii ani do głównego bohatera, ani do bohaterek. Fabuła toczy się wolno i tak naprawdę nie jest wciągająca. Odpuściłam, bo stwierdziłam, że szkoda mi czasu, żeby dla zasady dokończyć czytanie. Tej książki na pewno bym nie poleciła.
Przeczytałam od Rainbow Rowell "Fangirl" i zachęcona tym, jak "Fangirl" mi się podobała postanowiłam przeczytać kolejną książkę od tej autorki i niestety w moim odczuciu "Załącznik" to niewypał.
Ta książka jest po prostu... Nudna.
Nie czułam sympatii ani do głównego bohatera, ani do bohaterek. Fabuła toczy się wolno i tak naprawdę nie jest wciągająca. Odpuściłam, bo...
2022
Kristen Ashley pisze bardzo specyficzne postacie. Mężczyźni to typy jaskiniowców, którzy przerzucają kobietę przez ramię i mówią "ty być moja". Kobiety tych samców to oczywiście silne samice, które uwielbiają ich władczość, ale jednocześnie są silne i niezależne.
Przeczytałam kilka książek tej autorki, bo jej historie czyta się (zazwyczaj) lekko, a każdy potrzebuje odetchnąć.
Niestety "Niepokorny mężczyzna" to historia, do której robiłam 2 podejścia i w obu przypadkach po 20 % książki prostu odpadłam.
Nie mogę się wypowiedzieć na temat całej książki, ale mogę wspomnieć o tym co mnie pokonało w tych 20 %.
Brock Lucas vel. Chudy (to ja już wolę jego pseudonim operacyjny Jake Knox) jest według mnie toksyczny. Typ 45 lat nie pozwala dojść do słowa kobiecie, na której podobno mu zależy, wiecznie trzyma ją za szyję jak z nią rozmawia, a jeśli akurat nie zaciska dłoni na jej szyi to trzyma ją za buzię, żeby musiała patrzeć zawsze tylko na niego. Poza tym uwielbia prowadzić monologi.
Przyjaciółka Tess (Martha?) jest według mnie ultra słaba, bo wyciąga "brudy" przy obcych laskach i uważa, że to jest spoko, bo tak to Tess pewnie by się wymigała od rozmowy.
I na zwieńczenie: Tess. Kobieta lat 43. Jej były mąż miał mocno szemrane interesy, skrzywdził ją fizycznie i psychicznie, mimo rozwodu wciąż ją nękał ciężko znosząc odmowę. No i nagle nasza bohaterka trafia na Brocka, który ją oszukał i po prostu jej powiedział, że "taką miał robotę", zniszczył jej zaufanie, a był pierwszym mężczyzną od długiego czasu, którego dopuściła do siebie tak blisko psychicznie i fizycznie. Do tego nie pozwala jej dojść do słowa, mówi jej co ona myśli (a ona oczywiście przyjmuje, że tak, ona dokładnie myśli to co on mówi), tak jak pisałam wyżej trzyma ją za szyję jak z nią rozmawia i jak ona powie coś co mu nie pasuje to ściska jej szyję mocniej... Do tego widzi, że jej przyjaciółka się o nią martwi i przyjechała pod jej dom, to zasłania rolety w całym mieszkaniu. I co na to nasza wspaniała Tess?
"Kupić ci piwo jak będę wracać?"
Rynce opadają.
Bohaterka trafiła z jednego toxika na drugiego, tylko przy tym drugim narracja jest taka, że jest dobry, bo jest policjantem. I akurat jego toksyczne zachowania są pozytywne.
To jest dla mnie nie do przejścia.
Kristen Ashley pisze bardzo specyficzne postacie. Mężczyźni to typy jaskiniowców, którzy przerzucają kobietę przez ramię i mówią "ty być moja". Kobiety tych samców to oczywiście silne samice, które uwielbiają ich władczość, ale jednocześnie są silne i niezależne.
Przeczytałam kilka książek tej autorki, bo jej historie czyta się (zazwyczaj) lekko, a każdy potrzebuje...
Okładka w moim odczuciu sugeruje, że chodzi o historię nastolatków. Opis nie wyprowadza z błędu.
Jaka jest prawda? Historia zaczyna się w latach nastoletnich głównej bohaterki, ale tak naprawdę najwięcej akcji dzieje się jak już jest dorosła. Jeżeli szukacie historii umieszczonej w szkole średniej, nie zabierajcie się za "Słodką truciznę".
Książka porusza ciężkie tematy, bo między innymi tragedie rodzinne, toksyczne relacje z rodzicami, tępienie w szkole, narkotyki, uzależnienia, okaleczanie się, samobójstwo. Więc od razu można powiedzieć, że dość solidny kaliber, nie ma się zawsze nastroju na takie historie.
Sięgnęłam po "Słodką truciznę" zachęcona opiniami i opisem fabuły.
Dlaczego więc DNF?
Bo o ile wiedziałam po części na jaką tematykę się piszę, o tyle nie brałam pod uwagę jednej postaci... Tatuma Marchettiego oraz jego relacji z główną bohaterką. Tatum szczerze mówiąc to toksyczny świr. Samo pierwsze spotkanie Tatuma i Charlotte jest jednym wielkim dzwonkiem alarmowym. Autorka tworzyła "gorące sceny" z jego udziałem i dodawała mu "ostry język", ale... według mnie to było niesmaczne. I nie, dodawanie "jestem taki po*ebany" wcale nie usprawiedliwia zachowania postaci, ani nie sprawia, że wierzymy, że jest ono ok.
Nie zapominajmy również o scenie na fotelu ginekologicznym, która jest totalnym odklejeniem.
Do tego wokół relacji głównych bohaterów tworzona była aura "nie chcemy, ale jesteśmy sobie przeznaczeni, dwie samotne wyspy na środku oceanu".
Jest to też DNF, dlatego, że nie polubiłam żadnej postaci w tej historii. Żadnej. Nawet głównej bohaterki, choć na nią była największa nadzieja. Każda postać zachowywała się skrajnie. Skrajnie chamsko, skrajnie głupio, skrajnie nieodpowiedzialnie (to najbardziej ojciec Tatuma).
Relacja głównych bohaterów była dziwaczna i bez sensu. Relacja ogólnie wszystkich bohaterów całej książki była pusta i w ogóle nie przekonywała.
Nie liczyłam tu na śmieszki, super humorki i cukierkową miłość. Wiedziałam, że temat będzie ciężki, ale w moim odczuciu ta historia jest po prostu słaba i są dodane do niej pikantne sceny w dziwnych miejscach i najmniej oczekiwanych momentach, żeby czytelniczki uwierzyły, że toksyczny typ jest fajny.
Okładka w moim odczuciu sugeruje, że chodzi o historię nastolatków. Opis nie wyprowadza z błędu.
więcej Pokaż mimo toJaka jest prawda? Historia zaczyna się w latach nastoletnich głównej bohaterki, ale tak naprawdę najwięcej akcji dzieje się jak już jest dorosła. Jeżeli szukacie historii umieszczonej w szkole średniej, nie zabierajcie się za "Słodką truciznę".
Książka porusza ciężkie tematy,...