Metro 2033
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Metro (tom 1)
- Wydawnictwo:
- Język:
- polski
Autor: Bartosz 'Zicocu' Szczyżański
Redakcja: Bartłomiej 'baczko' Łopatka
Stację WOGN od pewnego czasu nachodzą czarni – dziwne, humanoidalne mutanty, których bronią jest oddziaływanie na ludzki umysł. Władze walczą z nimi zaciekle; wszyscy obywatele metra wiedzą, że przedarcie się przez graniczny punkt będzie oznaczało zagładę ich podziemnego świata. A po nuklearnej wojnie jest on jedynym dziedzicem ziemskiej spuścizny. Na szczęście każda historia ma swojego bohatera – tym razem będzie nim Artem, młody chłopak, którego niespodziewanie wciągnie wir wydarzeń.
Co w powieści urzeka? Mam wrażenie, że najbardziej śmiałość Głuchowskiego. Mało który autor miałby na tyle odwagi, aby napisać tradycyjną w formie parabolę, a tak właśnie zrobił Rosjanin. Może to absurdalna pochwała, ale przypomnijcie sobie, co cechuje ten gatunek literacki: schematyczna fabuła i bohaterowie oraz dydaktyczny charakter. Więc nie zdziwcie się, jeśli w którymś momencie zauważycie, że Metro 2033 przypomina prostą wycieczkę – od stacji do stacji, od ideologii do ideologii. Głuchowski rzucił się na naprawdę głęboką wodę: napisał tekst o dojrzewaniu, nadając mu niesłychanie konwencjonalną, ograniczającą formę. Czy jest dla takiej opowieści miejsce w fantastyce, od lat szczycącej się Grą Endera – powieścią, która, wydawałoby się, ten temat zamknęła ćwierć wieku temu? Po lekturze Metra 2033 mogę bez wahania stwierdzić: przed tym tekstem wolnej przestrzeni na tym polu było aż nadto. Głuchowski połączył tyle niezwykłych cech, że udało mu się uzyskać amalgamat niepowtarzalny. Fabuła jest prosta, bohaterowie nikogo nie zaskoczą, ale nie o to chodzi – pisarz zdobywa uznanie dzięki innym cechom tekstu.