-
ArtykułyPierwszy zwiastun drugiego sezonu „Władcy Pierścieni: Pierścieni Władzy” i nie tylkoLubimyCzytać3
-
ArtykułyKocia Szajka na ratunek Reksiowi, czyli o ósmym tomie przygód futrzastych bohaterówAnna Sierant1
-
ArtykułyAutorka „Girl in Pieces” odwiedzi Polskę! Kathleen Glasgow na Targach Książki i Mediów VIVELO 2024LubimyCzytać1
-
ArtykułyByliśmy na premierze „Prostej sprawy”. Rozmowa z Wojciechem ChmielarzemKonrad Wrzesiński1
Wesele
- Kategoria:
- utwór dramatyczny (dramat, komedia, tragedia)
- Seria:
- ABC Klasyka polska. Lektury
- Wydawnictwo:
- Ringier Axel Springer Polska, Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2017-06-29
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-06-29
- Liczba stron:
- 304
- Czas czytania
- 5 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308062746
Wydane w 1901 roku Wesele Stanisława Wyspiańskiego to bez wątpienia jeden z najsłynniejszych, do dziś wielokrotnie inscenizowanych polskich dramatów narodowych, nowatorskie w formie arcydzieło dramatu dwudziestowiecznego, łączące elementy romantyczne z poetyką symboliczną. Jego premiera w krakowskim Teatrze Miejskim w marcu 1901 roku stanowiła spore wydarzenie towarzyskie. Inspiracją do powstania utworu było bowiem wesele przyjaciela Wyspiańskiego, poety Lucjana Rydla, z Jadwigą Mikołajczykówną ? chłopką z podkrakowskiej wsi Bronowice Małe. Pierwowzorami scenicznych postaci były więc autentyczne, znane publiczności osoby. Na scenie pojawiły się także przywołane w marzeniach i wizjach bohaterów postaci fantastyczne ? wśród nich najbardziej tajemniczy i charakterystyczny dla Wesela Chochoł. Barwny obraz wiejskiej zabawy jest pretekstem do ukazania politycznej niedojrzałości polskiego społeczeństwa początku XX wieku. Wyspiański wini za nią inteligencję, jej bierność, utrwalanie społecznych stereotypów i pozorność młodopolskiej chłopomanii. Myśl tę obrazuje jedna z największych symbolicznych i wizyjnych scen dramatu polskiego ? finalny somnambuliczny taniec bohaterów prowadzony przez Chochoła przy dźwiękach śpiewanej przez niego piosenki: Miałeś, chamie, złoty róg (...) ostał ci się jeno sznur.