Fakty o których można przeczytać w tej książce powinny być obowiązkowym elementem nauczania w szkołach powyżej gimnazjum, o studiach historycznych nawet nie wspomnę. W "popularno-naukowej" wersji historii ni stąd, ni zowąd w sierpniu 1939 roku zawarty zostaje pakt Ribentropp - Mołotow. Tymczasem w 1939 roku od wiosny toczyły sie tajne negocjacje w których strona sowiecka brała udział "na wszystkich frontach", cel był jeden kto da więcej. Uniknięcie wybuchu wojny w ogóle nie interesowało Stalina wręcz przeciwnie chciał cudzymi rękami wyciagnąć kasztany z ognia. Bynajmniej nie jest to książka prezentująca teorie spiskową, a raczej bardzo niewygodne fakty dla Sowietów i ich spadkobierców, faktem jest, że to oni dali "zielone światło" Hitlerowi w rozpoczęciu II wojny światowej, byli głównym pomocnikiem, sojusznikiem, dostarczycielem surowców i materiałów niezbędnych do prowadzenia wojny, łamali neutralność udostępniając niemieckim okrętom bazy morskie... Interesująco opisany jest podział Rumunii, nikt inny tylko Stalin pchnął w niemieckie objęcia Finlandię i Rumunię. Książka bardzo niewygodna dla Kremla chyba na wieki, z drugiej strony bezwzględnie osądzono w Norymberdze Joachima von Ribentroppa, który bądź co bądź za pakt z wiernym sługusem i wykonawcą woli Stalina Mołotowem dostał Order Lenina - jakoś o tym mało się mówi i pisze. Niezmiernie ciekawi mnie kto poza Ribentroppem otrzymał jeszcze sowieckie odznaczenia, jacy niemieccy generałowie oglądali sowieckie defilady na Kremlu od września 1939 do czerwca 1941 (a oglądali bo byli regularnie zapraszani), książkę gorąco polecam ...

Fakty o których można przeczytać w tej książce powinny być obowiązkowym elementem nauczania w szkołach powyżej gimnazjum, o studiach historycznych nawet nie wspomnę. W "popularno-naukowej" wersji historii ni stąd, ni zowąd w sierpniu 1939 roku zawarty zostaje pakt Ribentropp - Mołotow. Tymczasem w 1939 roku od wiosny toczyły sie tajne negocjacje w których strona sowiecka...