Książka o mojej rodzinnej miejscowości. Na początek wytłumaczę najwyższą notę, którą tej książce dałem. Nie będzie tajemnicą jeżeli powiem, że jest ona efektem sentymentu, a nie tego, że jest arcydziełem literackim. W książce mamy przedstawione dzieje Jawiszowic od prawdopodobnego początku istnienia określanego na mniej więcej początek XIII wieku do początków XX wieku. Niemałym zaskoczeniem dla mnie było to, że wieś została założona na prawie niemieckim, a jej historia związana jest luźno z Henrykiem Brodatym i kasztelanią oświęcimską. Wieś Jawiszowice od początku swojej działalności związana jest z rybołówstwem i kolejnym zaskoczeniem dla mnie było to, że stawy, które czasami mijam na spacerach mają średniowieczny rodowód. Kolejną ciekawostką jest to, że mój dom sąsiaduje bezpośrednio z terenem średniowiecznego dworku/folwarku szlacheckiego - mieszkania ówczesnego zarządcy Jawiszowic - dziś mieszczą się tam relikty komunistycznego ośrodka remontowego maszyn rolniczych. Jawiszowice znane są jeszcze z XVII wiecznego kościoła św. Marcina, który został zbudowany w 1692r po zniszczeniu wcześniejszego, o którym pierwszą wzmiankę znajdziemy w 1326r zatem musiał być o wiele starszy. Na końcu warto stwierdzić, że na wysoką urbanizację Jawiszowic wpływ miała budowa kopalni w pobliskich Brzeszczach z filią w mojej miejscowości. Autor stwierdza w książce, o czym wcześniej doskonale wiedziałem, że Jawiszowice historycznie są lokacją starszą i większą aniżeli Brzeszcze, które w XX wieku zyskały status miasta - nieco na siłę (zagarniając ogromne tereny ówczesnych Jawiszowic, przez co istnieją paradoksy- dla przykładu osoby mieszkające po 2 różnych stronach ulicy mieszkają de facto w 2 różnych miejscowościach - tak jest chociażby w moim przypadku). Warto podkreślić również tragiczną historię Jawiszowic z okresu II Wojny Światowej - bezpośrednie sąsiedztwo z obozem Auschwitz, podobóz Jawishowitz (w którym obecnie znajduje się park) były smutną codziennością mieszkańców. Podsumowując - myślę, że zawsze warto znać historię swojej rodzinnej miejscowości. Studiując ją nieraz można się bardzo zaskoczyć. Ja z krwi i kości jestem Jawiszowianinem i chociaż widziałem w życiu już sporo pięknych miejsc to tutaj jest moje miejsce na ziemi.

Książka o mojej rodzinnej miejscowości. Na początek wytłumaczę najwyższą notę, którą tej książce dałem. Nie będzie tajemnicą jeżeli powiem, że jest ona efektem sentymentu, a nie tego, że jest arcydziełem literackim. W książce mamy przedstawione dzieje Jawiszowic od prawdopodobnego początku istnienia określanego na mniej więcej początek XIII wieku do początków XX wieku....