Imperium Dzieci
Wydawnictwo: Biuro Literackie literatura piękna
170 str. 2 godz. 50 min.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Biuro Literackie
- Data wydania:
- 2021-07-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-07-12
- Liczba stron:
- 170
- Czas czytania
- 2 godz. 50 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366487390
- Tagi:
- dystopijna
Podstawowymi wartościami Imperium Dzieci są dobro i szczęście najmłodszych. W podzielonym hierarchicznie społeczeństwie o upragnionego potomka stara się B-Maria – jedna z niewielu osób gotowych podjąć nierówną walkę z systemem. Czy jednak warto zmieniać świat, w którym dzieci nie cierpią? Jak daleko sięgają terytoria tyranii i czy troska o najsłabszych usprawiedliwia fanatyzm oraz przemoc? W dystopijnej powieści Marta Sokołowska zadaje pytania, które okazują się szczególnie aktualne w naszym tu i teraz.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 47
- 20
- 3
- 3
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Im więcej poznaję narracji dystopijnych, tym większy wzbudzają one we mnie niepokój, tym silniejsze rodzą lęki. To również jeden z najtrudniejszych rodzajów literatury w ogóle - jakoś niepokojąco współbrzmi z naszą współczesnością, gdy to dziś zapewniamy sobie jutrzejszą katastrofę. Jak stado baranów, które pozwalając prowadzić się najmniej rozgarniętym w grupie, zmierza wprost do urwiska i w przepaść.
Bardzo pomysłowa konstrukcja dystopii - zarówno jako kreacja literacka pisarki, jak i społeczny eksperyment samych jej twórców, o której nie można powiedzieć zbyt wiele, jeśli nie chce się spojlerować. Pamiętać należy jedynie, że zazwyczaj nowe, lepsze światy tworzą nam wysokiej klasy kanalie, a same one okazują się zmyślnymi pułapkami na ludzi.
U zarania każdej utopii czy dyktatury tkwi bowiem jakieś jednostkowe ludzkie nieszczęście jej fundatora: niepewność samego siebie, odrzucenie, ośmieszenie czy - skąd my to znamy? - wyrzut sumienia. Tylko człowiek głęboko nieszczęśliwy czy złamany może skutecznie budować system unieszczęśliwiający i łamiący innych. Jak A-Caryca z powieści.
Głęboko humanitarna opowieść, głęboko smutna i dość przerażająca. Mała objętościowo książka, a jak za to głęboka, spójna i przekonująca.
Wystarczy mieć trochę pecha i być pisarzem w Polsce, a na LC twoją - bardzo dobrą książkę - ocenia 17 osób (dość adekwatnie zresztą ocenia). A jest to dystopia czy nie lepsza od wszelkich “Igrzysk śmierci” i “Niezgodnych” razem wziętych? I właśnie dla fanów takich klimatów książkę polecam.
Im więcej poznaję narracji dystopijnych, tym większy wzbudzają one we mnie niepokój, tym silniejsze rodzą lęki. To również jeden z najtrudniejszych rodzajów literatury w ogóle - jakoś niepokojąco współbrzmi z naszą współczesnością, gdy to dziś zapewniamy sobie jutrzejszą katastrofę. Jak stado baranów, które pozwalając prowadzić się najmniej rozgarniętym w grupie, zmierza...
więcej Pokaż mimo toCzy da się stworzyć społeczeństwo pozbawione indywidualizmu, w którym wszyscy godzą się na pozbawienie wolnych wyborów w imię szczęścia? Marta Sokołowska przedstawia jeszcze jedną wersję ustroju totalitarnego, w którym roi się od pochlebców, donosicieli, strażników, wiernych wyznawców, mających dość kłamstwa i niesprawiedliwości oraz ludzi wolących wolność niż pozorne szczęście. Autorka pisze o dewaluacji wartości słowa, zastanawia się nad rolą marzenia w rozwoju człowieka, nad sensem życia: [...] Jak być dobrym, kiedy wszystko popycha nas ku nikczemności, i jak być wielkim, gdy wszystko popycha ku jałowości , i jak być mądrym, kiedy wszystko pcha do tępoty, i jak być odważnym, kiedy się boimy, bo posiedliśmy straszną wiedzę o świecie, w którym tylko koniec ratuje od smutku. Czy najpiękniejsze idee nie są kłamstwem, manipulacją ludźmi? Czy da się precyzyjnie oddzielić dobro od zła? Czy można w imię wartości stwarzać opresyjne systemy totalitarne, zamazywać przeszłość? Jaka jest rola artystów, mają chwalić czy kwestionować, "otwierać dusze" czy "zamieniać się w sprzedawców środków czystości"? Kiedy przestaje się być dzieckiem? Czy wolność wyboru nie powinna być wartością nadrzędną?
"Imperium dzieci" Marty Sokołowskiej to książka ciężka od pytań, boleśnie aktualna, wnikliwe analizująca problem prawdy i wolności w swych rozważaniach o postawach A-Carycy, B-Marii, A-Komendancie, A-Fryderyku, który stracił najwyższy status, A-Lili i innych bohaterów zmagających się z Ideą Ocalonego Dziecka.
Czy da się stworzyć społeczeństwo pozbawione indywidualizmu, w którym wszyscy godzą się na pozbawienie wolnych wyborów w imię szczęścia? Marta Sokołowska przedstawia jeszcze jedną wersję ustroju totalitarnego, w którym roi się od pochlebców, donosicieli, strażników, wiernych wyznawców, mających dość kłamstwa i niesprawiedliwości oraz ludzi wolących wolność niż pozorne...
więcej Pokaż mimo to„Połączony ze światem drutami, i nawet gdybym stąd uciekł, to donikąd nie dojdę, bo mieszkam w nieskończonym mieście, to jest mój dom. To nie drzwi trzasnęły, bo w Mieście Dzieci nie ma drzwi.”
„Imperium Dzieci” – kolejna wizja niby idealnego, a tak naprawdę niesamowicie opresyjnego świata. To świat skupiony wokół charyzmatycznej przywódczyni, A-Carycy, odnosimy wrażenie wręcz nabożnego jej kultu. Nieomylna, wszechwiedząca, z najwyższą władzą we wszystkich dziedzinach życia. Społeczeństwo bez reszty podporządkowane, ściśle podzielone na kategorie, według zasług i posłuszeństwa. Obywatele kategorii A i B, grupa Q i grupa X. Ta ostatnia istnieje praktycznie poza nawiasem społecznym.
Od początku, w każdej minucie dnia, społeczeństwo jest karmione propagandą, wychowywane, a nawet wręcz tresowane, w myśl sloganów, które, pobrzmiewając bezustannie w przestrzeni, wryły się już w ludzkie zwoje mózgowe i przyjmowane są bezkrytycznie, jako jedyne słuszne i prawdziwe.
„Nigdy dość przypominania, kim jesteśmy i kim bylibyśmy, gdyby nie Imperium.” A w Imperium wartością nadrzędną są dzieci. Dzieci hołubione, kochane, rozpuszczane, uważane za skarb i dobro państwowe. Dzieci mogą mieć tylko ci, którzy sobie na nie zasłużą nienaganną postawą i zdadzą trudny egzamin kwalifikacyjny. Ale nawet wówczas nie będą mieć prawa o niczym samodzielnie decydować.
Dziwna to rzeczywistość, jakby oniryczna, czy też poddana zbiorowej hipnozie. Słowa, które wydobywają się z ust ludzi, przypominają wyuczone i mechanicznie odtwarzane formułki. Zamiast „cześć” – „niech dziecko będzie z tobą”. Czyż nie przypomina to wszystko olbrzymiej sekty z jej wszystkimi prawidłami? Ludzkie ciało sprzęgnięte z systemem kontroli odbierającym puls i oddech, wskazującym lokalizacje i wydającym polecenia. Z systemem, który każdemu daje dokładnie tyle, ile w założeniu mu się należy, odbierając przy tym wolność i prawo do wątpliwości.
Ceremonie odbywające się cyklicznie na Placu Oczyszczenia do złudzenia przypominają te znane nam z licznych sekt, jednoczące grupę w wierze wobec wspólnego kultu i proroka. „Zjednoczeni dziełem odnowy świata przekrzykiwali się w radosnej euforii.” W „Imperium Dzieci” poznajemy jednak, i to najzupełniej prywatnie, jego założycielkę, która zarazem stała się symbolem i boginią dla ludzi. Możemy przyjrzeć się motywacjom, które zrodziły ów pomysł i wprowadziły go w czyn.
Zawiązek szlachetnej w gruncie rzeczy idei – stworzenia krainy szczęścia dla każdego bez wyjątku, dziecka, powstał z prawdziwego cierpienia i żalu, z pragnienia zadośćuczynienia. Jak to się dzieje, bo to akurat często spotykany przypadek, że prawa i słuszna idea prowadzi do ucisku i nadużycia, daje jednym ludziom kontrolę nad innymi i zamienia się w swoje własne przeciwieństwo? Przy czym tutaj także widać, jak bardzo niepokorną duszę posiada człowiek. Zawsze znajdą się tacy, którzy pójdą pod prąd, zamienią wygodne, ułożone życie na życie prawdziwe, trudniejsze, bardziej wymagające, ale wolne. Bez względu na cenę, jaką będą musieli za to zapłacić. Są też tacy, również nieliczni, którzy niezrażeni pierwszą i drugą porażką, po raz trzeci aspirują do najwyższej klasy, nawet mając w perspektywie utracenie wszystkich przywilejów. Jedną z nich jest B-Maria, ze wszystkich sił pragnąca zasłużyć na pozwolenie zostania matką.
Podoba mi się to szerokie spektrum społeczeństwa ukazane przez Martę Sokołowską, ci wszyscy dumni ze statusu A i wykorzystujący go, ale też nieliczni, ciekawscy, poszukujący, zbuntowani. Grupa wygodnie żyjących, bez większych zmartwień, w leniwym, bezpiecznym dobrobycie B, spośród której wyłamują się jednostki nie potrafiące przestać marzyć i pragnąć więcej. I cała ogromna rzesza niewiele znaczących Q oraz napiętnowanych wypalonym znakiem, skazanych na niebyt X, którzy nie godzą się ze swoim odrzuceniem. Społeczność zróżnicowana i na tyle duża, że trudno ją w pełni ujarzmić i kontrolować.
Nawet prawa ręka A-Carycy, A-Komendant, ma swoje słabości i ambicje. Choćby chciało się stworzyć społeczeństwo posłusznych klonów i robiło metodycznie wszystko w tym kierunku, to jednak w końcu i tak ludzka, nieokiełznana natura wymknie się spod równającej sztancy. I zada niewygodne pytanie, co tak naprawdę kryje się pod szlachetną oprawą wypowiadanych mechanicznie ideologicznych sloganów. Prosta i klarowna nauka manipulowania ludźmi, dająca do myślenia. Koncepcja i jej realizacja w tym świecie leżącym nie wiadomo gdzie i nie wiadomo w jakim czasie, została przez autorkę przedstawiona bardzo interesująco. Trochę przypomina tę wykreowaną przez Margaret Atwood, także skupioną wokół pragnienia rodzicielstwa, tak bliskiego niemal każdemu człowiekowi. I też, podobnie jak w „Opowieści podręcznej”, za głośnym i efektownym sztafażem skrywają się mroczne i przebiegłe prawdy.
Podobieństwo nie oznacza identyczności. W „Imperium Dzieci” autorka skupiła się na uwiarygodnieniu przedstawianej, zakłamanej i teatralnej rzeczywistości poprzez zmanierowaną i upozowaną narrację, szczególnie widoczną w dialogach między bohaterami. Pompatyczne i nienaturalne w normalnej codzienności zwroty, hasła i wywody, wypowiadane są w sposób mechaniczny, bez głębszych emocji, jak gdyby wyuczony. Jedyne zaangażowanie i spontaniczne rozmowy można zauważyć tam, gdzie nie działają inwigilujące baby-ringi. W tej dystopijnej krainie panuje chłód i ostrożność, wpajana przez lata lojalność wobec Imperium, stawianym ponad najbliższą rodziną, przypomina mi chorą ideologię komunistyczną, która z Pawki Morozowa uczyniła zdrajcę własnych rodziców. Jeżeli tak rozumie się szczęśliwe, spokojne i idealne społeczeństwo, to coś tu jest bardzo nie tak. Co takiego i do czego może prowadzić, przekonacie się sięgając po znakomite studium socjologiczne i psychologiczne politycznego sekciarstwa, jakim jest przejmująca powieść Marty Sokołowskiej.
Książkę mogłam przeczytać dzięki portalowi: https://sztukater.pl/
„Połączony ze światem drutami, i nawet gdybym stąd uciekł, to donikąd nie dojdę, bo mieszkam w nieskończonym mieście, to jest mój dom. To nie drzwi trzasnęły, bo w Mieście Dzieci nie ma drzwi.”
więcej Pokaż mimo to„Imperium Dzieci” – kolejna wizja niby idealnego, a tak naprawdę niesamowicie opresyjnego świata. To świat skupiony wokół charyzmatycznej przywódczyni, A-Carycy, odnosimy...
Dawno już nie czułam się tak niekomfortowo w jakimś świecie. Ten podskórny lęk, napięcie i rozpacz podczas lektury książki. Nie chciałabym już do tego świata wracać.
Dawno już nie czułam się tak niekomfortowo w jakimś świecie. Ten podskórny lęk, napięcie i rozpacz podczas lektury książki. Nie chciałabym już do tego świata wracać.
Pokaż mimo toTa książka zachęca do szybkiego czytania, ale broń borze tego nie róbcie! Powolne tempo czytania sprawia, że dopiero wtedy wchodzi się w nią naprawdę. Świat, który tworzy Marta Sokołowska jest dziwny, pachnie metalem i samotnością na przystanku, z którego uciekł ostatni autobus. Dopiero gdy w pewnym momencie przeglądamy się w starym pobitym lustrze tej powieści widzimy nasze własne odbicie, o którym chcielibyśmy zapomnieć. To trudna książka, ale niepowtarzalna. Ciężko ją do czegoś porównać, ale warto przeczytać.
Ta książka zachęca do szybkiego czytania, ale broń borze tego nie róbcie! Powolne tempo czytania sprawia, że dopiero wtedy wchodzi się w nią naprawdę. Świat, który tworzy Marta Sokołowska jest dziwny, pachnie metalem i samotnością na przystanku, z którego uciekł ostatni autobus. Dopiero gdy w pewnym momencie przeglądamy się w starym pobitym lustrze tej powieści widzimy...
więcej Pokaż mimo toPrzepiękna dystopijna opowieść o świecie, w którym ludzie, aby chronić najmłodszych, stworzyli totalitarny system kwalifikacji do posiadania potomstwa. Więcej nie chcę zdradzać, żeby nie psuć lektury, ale ogromny plus dla autorki za to, że w złożoności ludzkich wyborów podejmowanych mimo wszystko w sytuacji ograniczonego wyboru, daje czytelnikowi przestrzeń do własnych refleksji. - i tych fundamentalnych o granicach wolności, i tych osobistych, pierwotnych i skrywanych o sensie rodzicielstwa, empatii, poświęcenia, czystej miłości. Jeszcze ważna kwestia języka wchodzącego w rejestry poetyckie - to najszlachetniej napisana powieść na przestrzeni ostatnich lat. Piękno fraz sprawia, że nie można się oderwać.
Przepiękna dystopijna opowieść o świecie, w którym ludzie, aby chronić najmłodszych, stworzyli totalitarny system kwalifikacji do posiadania potomstwa. Więcej nie chcę zdradzać, żeby nie psuć lektury, ale ogromny plus dla autorki za to, że w złożoności ludzkich wyborów podejmowanych mimo wszystko w sytuacji ograniczonego wyboru, daje czytelnikowi przestrzeń do własnych...
więcej Pokaż mimo to