Bardzo przyjemna opowieść o bohaterach Stumilowego Lasu. Przyjaciele w czasie pochmurnej pogody postanawiają założyć zespół muzyczny, a za instrumenty mają im służyć przedmioty codziennego użytku. I tylko nasz narwany Tygrysek nie może sobie znaleźć idealnego instrumentu... Przyjaciele oczywiście przychodzą mu z pomocą.

Książeczka podsuwa dzieciom banalny sposób na nudę w domu (czy to w pogodę czy w niepogodę). Choć nie wiem czy to taki dobry sposób :P Już czuję jak moje uszy pękają od hałasu tłuczonych garnków ;P No ale chodzi o to, żeby dzieci dowiedziały się jak w prosty sposób można zrobić "coś z niczego". Wystarczy tylko mieć wyobraźnię.

Dodatkowym atutem książeczki są rymowane wypowiedzi bohaterów - szybko wpadają w ucho i przyciągają uwagę małego czytelnika - moi synowie już po pierwszym przeczytaniu powtarzali dźwięki jakie wydawały poszczególne instrumenty.

Dzieci poznają również nazwy instrumentów muzycznych - niektóre dobrze znane, inne trochę trudniejsze. I tak mamy tu marakasy, flet, bęben czy talerze.

Na końcu książeczki znajduje się kilka zadań dla dzieci odnoszących się do treści przeczytanej historii. Jest również "Piosenka Szczęśliwego Tygryska", którą można zaśpiewać na każdą melodię świata. Albo wymyślić własną. Bo przecież wystarczy mieć wyobraźnię ;)

Bardzo przyjemna opowieść o bohaterach Stumilowego Lasu. Przyjaciele w czasie pochmurnej pogody postanawiają założyć zespół muzyczny, a za instrumenty mają im służyć przedmioty codziennego użytku. I tylko nasz narwany Tygrysek nie może sobie znaleźć idealnego instrumentu... Przyjaciele oczywiście przychodzą mu z pomocą.

Książeczka podsuwa dzieciom banalny sposób na nudę w...

Piękna nauka kreatywności w tworzeniu czegoś z niczego :)

Piękna nauka kreatywności w tworzeniu czegoś z niczego :)