Thor Gromowładny: Przeklęty
Wydawnictwo: Egmont Polska Cykl: Thor Gromowładny (tom 3) Seria: Marvel NOW! komiksy
156 str. 2 godz. 36 min.
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Thor Gromowładny (tom 3)
- Seria:
- Marvel NOW!
- Tytuł oryginału:
- Thor - God of Thunder: The Accursed
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2017-06-13
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-06-13
- Liczba stron:
- 156
- Czas czytania
- 2 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328119437
- Tłumacz:
- Marceli Szpak
- Tagi:
- Marvel Thor superbohaterowie fantastyka mitologia nordycka
Pokonawszy straszliwego Bogobójcę, Thor wraca na Ziemię, by odwiedzić swoją dawną miłość. Jego spokój zakłóci jednak powrót wroga, który najwyraźniej uciekł z więzienia i planuje podbój dziewięciu światów. Czy z pomocą elfów, trolli, olbrzymów i krasnoludów Gromowładny zdoła powstrzymać Malekitha Przeklętego, zanim będzie za późno?
Scenariusz tego tomu napisał Jason Aaron (Wolverine i X-Men, Thanos powstaje),a za rysunki odpowiadają Nic Klein (New Warriors, Winter Soldier),Das Pastoras (Castaka) oraz Ron Garney (Daredevil, Wolverine: Weapon X).
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 149
- 53
- 27
- 23
- 8
- 6
- 5
- 4
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Po dość dobrym pierwszym tomie Thora Gromowładnego i lekko gorszej „Bożej Bombie” czas na mocnego średniaka, który niestety nie wyróżnia się właściwie niczym. „Przeklętego” oceniam lekko słabiej niż część drugą z serii ze względu na całą historię, która dla mnie była aczytalna, dziwna, chaotyczna i zupełnie nieangażująca.
Akcja w komiksie znowu idzie na łeb na szyję, jest wręcz przesiąknięta krwią i destrukcją, bohaterów jest niezwykle dużo, jednak żaden z nich nie wystaje ponad szereg, zwyczajnie jawią się jako skupisko nic-nie-znaczących dla fabuły postaci. O dziwo, tytułowy bohater, Thor również nie pojawia się jakoś często, zwyczajnie jest go za mało i przez większość czasu nie robi nic znaczącego dla popchnięcia historii. Kreska, mimo zmian rysowników nie jest jakoś bardzo wybitna, ot typowa dla tego typu przygód, choć nadal wyczuwalny jest jej styl i klimat idealny dla nordyckiego boga. Główny antagonista niczego sobie, jednak zwroty akcji i nagromadzenie dziwnych, chaotycznych wątków obok sprawia, że komiks był dla mnie ciężki w odbiorze. Historia ciągnęła się, nudziła mnie strasznie, dialogi ledwo co można było czytać. Zobaczę jak zakończy się cała opowieść w czwartym tomie, choć tym razem nie obiecuje sobie, że będzie lepiej i chyba tylko pierwsza część jako tako wyszła.
Po dość dobrym pierwszym tomie Thora Gromowładnego i lekko gorszej „Bożej Bombie” czas na mocnego średniaka, który niestety nie wyróżnia się właściwie niczym. „Przeklętego” oceniam lekko słabiej niż część drugą z serii ze względu na całą historię, która dla mnie była aczytalna, dziwna, chaotyczna i zupełnie nieangażująca.
więcej Pokaż mimo toAkcja w komiksie znowu idzie na łeb na szyję, jest...
Jeden z gorszych tomów wielkiej sagi Aarona. Rysunki niezbyt przypadły mi do gustu, a sama historia mocno średnia. Chlubnym wyjątkiem jest pierwszy zeszyt tego tomu, który podbił ocenę.
Jeden z gorszych tomów wielkiej sagi Aarona. Rysunki niezbyt przypadły mi do gustu, a sama historia mocno średnia. Chlubnym wyjątkiem jest pierwszy zeszyt tego tomu, który podbił ocenę.
Pokaż mimo toCzytam i czytam te komiksy o Thorze i jak do tej pory tylko jeden naprawdę mi się spodobał (uznałem go za bardzo dobry). Czy omawiany komiks, jest właśnie tym wyjątkowym? Niestety nie. Thor: Przeklęty to bez wątpienia dobra pozycja komiksowa, jednak dla mnie czegoś, w niej zabrakło do miana bardzo dobrej. Nie wiem może mam jakieś uprzedzenie do komiksowej wersji gromowładnego, nie umiem się jakoś utożsamić z tą postacią. W omawianej pozycji, najciekawszy wydał mi się przedstawiony świat, a dokładniej rzecz, mówiąc 9 królestw. Nie widziałem wcześniej w żadnym z albumów tego, jak wygląda świat świetlistych elfów czy krasnoludów itp… Sam motyw „Ligi Światów” również wydał mi się ciekawy, chodzi trzeba przyznać, że bez wątpienia niezbyt oryginalny. Przyznam się, że nigdy nie miałem większego problemu z filmem Thor: Mroczny Świat i z tym, jaką postacią we wspomnianym filmie był Malekit, jednak po przeczytaniu omawianego albumu muszę przyznać, że filmowa wersja mrocznego elfa to jakieś nieporozumienie, o Malekicie komiksowym mogę coś powiedzieć, wiem, jaka to postać, filmowa wersja jest z kolei nudna i nijaka, no i wyglądająca gorzej. Fanom Thora zdecydowanie polecam ten album, jeśli jednak ktoś nie czuję mięty do komiksowej wersji Thora, to raczej omawiana pozycja tego nie zmieni. Muszę przyznać, że jeśli chodzi o mistyczne postacie Marvela, to wolę Dr Strange'a niż Thora.
Czytam i czytam te komiksy o Thorze i jak do tej pory tylko jeden naprawdę mi się spodobał (uznałem go za bardzo dobry). Czy omawiany komiks, jest właśnie tym wyjątkowym? Niestety nie. Thor: Przeklęty to bez wątpienia dobra pozycja komiksowa, jednak dla mnie czegoś, w niej zabrakło do miana bardzo dobrej. Nie wiem może mam jakieś uprzedzenie do komiksowej wersji...
więcej Pokaż mimo toKolejna z przygód Thora, tym razem jego przeciwnikiem jest Malekith. Jak w całej serii, także i w tym tomie grafika przejrzysta i barwna, a fabuła wciągająca.
Kolejna z przygód Thora, tym razem jego przeciwnikiem jest Malekith. Jak w całej serii, także i w tym tomie grafika przejrzysta i barwna, a fabuła wciągająca.
Pokaż mimo toPoprzednie dwa tomy "Thora Gromowładnego" czytało mi się dobrze, choć głównie za sprawą ciekawie nakreślonej postaci głównego antagonisty. Ostatecznie Bogobójca poległ, więc Thor wrócił do swego życia szukając nowych przygód. Ta dopadła go sama za sprawą zwolenników dawnego władcy mrocznych elfów - Malekicha Przeklętego. Jak samej postaci się nie czepiam, tak scenariusz w wielu miejscach mnie dobił. Początek jest co prawda obiecujący, jednak im dalej zagłębiałem się w ten komiks, tym bardziej zastanawiałem się gdzie tu zdrowy rozsądek. Cały sprytny plan Malekicha był jak dla mnie aż za bardzo naciągany, zaś Thor oraz jego kompanii naiwni jak dzieci. Co prawda Aaron wyśmiewa tutaj pewne zagrywki z świata polityki, ale i tak robi to zbyt absurdalnie, choć zdania w tej kwestii mogą być podzielone. Zacznijmy jednak od początku, gdyż nie wszystko w tym albumie mnie rozczarowało.
Ogólny koncept historii jest dość klasyczny. Malekich uwięziony w Pałacu Nastrond za swe zbrodnie, zostaje uwolniony przez swych zwolenników i zaczyna szerzyć śmierć. Na cel obiera własny lud, gdyż uważa że ten go zdradził. Znajduje większą grupę swoich zwolenników, wywołuje chaos w świecie mrocznych elfów co skłania Radę Światów do wysłania za nim pościgu. Na jego czele staje Thor, a w skład jego drużyny wchodzą przedstawiciele różnych ras z różnych światów. Tak rodzi się Liga Światów, mająca zaprowadzić pokój i powstrzymać tyrana.
Już sam koncept Ligi Światów wypada słabo. W moich oczach byli jak wybrakowana wersja Ligi Niezwykłych Dżentelmenów, gdzie każdy z towarzyszy nie grzeszył zbytnio inteligencją ani roztropnością. Mamy tu trolla, mroczną elfkę, krasnoluda, świetlistego elfa i olbrzyma. Żadna z tych postaci nie wyróżnia się, w mojej opinii, niczym szczególnym na tle tego co już widziałem w komiksach oraz filmach o podobnym temacie. Krasnolud rzuca na wszystkie strony dynamitem, elfka to zdolny mag, zaś jej świetlisty kolega jest uzdolnionym strzelcem z rewolwerami. Troll to typowy siepacz, a gigant miota z swego łuku strzałami wielkości drzew. Cała ta zbieranina z Thorem na czele, ściga Malekicha przez większość opowieści odnosząc zdecydowanie mizerne efekty. Od samego początku zresztą miałem wrażenie, że ich przeciwnik zwyczajnie się nimi bawi wodząc za nos. Kilka osób, z których opinią się liczę, sugerowało, że scenarzysta Ligą Światów nawiązuje do organizacji typu NATO, co w sumie ma sens. Jednak nie zmienia to faktu, że nawet przy próbie pokazania takiego ugrupowania w krzywym, prześmiewczym zwierciadle, Liga Światów Aarona jest zwyczajnie nudna.
Co do uknutego przez Malekicha planu to... ciężko mi to nawet skomentować. Finał jest tak głupi, że aż boli, ale patrząc po tym jakie pobudki kierowały protagonistami, jakoś mnie to nie zaskoczyło. Zresztą jego plan szło spokojnie przewidzieć, bo trąbił o tym na lewo i prawo, zatem dziw bierze że sama Liga Światów nie zorientowała się o co chodzi. Epilog natomiast kompletnie mnie rozwalił i miałem wrażenie, że scenarzyście zabrakło chyba pomysłu. Z drugiej strony jeśli przełożyć to na nasze realia polityczne, to Aaron wyśmiewa pewne ruchy Białego Domu, względem konfliktu na Bliskim Wschodzie. Jednak nie każdy to zauważy, a całość jest tak morderczo naciągana, że wątpię aby taka sytuacja miała szansę zaistnieć w realnym świecie.
Od strony graficznej komiks natomiast stoi na porządnym poziomie. Przyjemnie się ogląda kolejne kadry, nie stroni się też tutaj od brutalności i miejscami krew płynie wartkim strumieniem. Pasuje to do wydźwięku fabuły oraz samego Malekicha. Jedynie bonusowa historia, znajdująca się na końcu albumu mnie jakoś nie porwała na tym polu. O ironio, fabularnie podeszła mi bardziej od całego głównego tomu. Z jednej strony prosta czy wręcz prostacka w kilku miejscach, z drugiej mająca mocny wydźwięk w zakończeniu. Tego właśnie brakowało mi w "Przeklętym".
Trzeci tom "Thora Gromowładnego" mocno mnie wymęczył. Z tego powodu nie wiem czy sięgnę po kolejny, noszący podtytuł "Ostatnie dni Midgardu". Z jednej strony może wyjść coś ciekawego na miarę "Bogobójcy" z drugiej boję się, że dostanę powtórkę tego co tutaj. Być może przemawia przez ze mnie nadmierny sceptycyzm, ale jakoś nie palę się do kolejnych przygód syna Odyna. Z drugiej strony wierzę w umiejętności Jasona Aarona, bo kilka razy miałem już do czynienia z jego twórczością. Nie zdziwiłbym się jakby komiks spodobał się zagorzałym fanom Aarona oraz przygód Thora, choć mnie, osoby mniej obeznanym z tym bohaterem, tym razem nie kupił.
Poprzednie dwa tomy "Thora Gromowładnego" czytało mi się dobrze, choć głównie za sprawą ciekawie nakreślonej postaci głównego antagonisty. Ostatecznie Bogobójca poległ, więc Thor wrócił do swego życia szukając nowych przygód. Ta dopadła go sama za sprawą zwolenników dawnego władcy mrocznych elfów - Malekicha Przeklętego. Jak samej postaci się nie czepiam, tak scenariusz w...
więcej Pokaż mimo toOkładka nie kłamie. Aaron naprawdę narodził się po to by tworzyć komiksy o Thorze
Okładka nie kłamie. Aaron naprawdę narodził się po to by tworzyć komiksy o Thorze
Pokaż mimo toAaron dobrze rozbudowuje świat Thora, ale mam wrażenie, że zabrakło mało czasu na nadbudówkę postaci (story arc ze Bogobójcą miał na to aż 11 zeszytów). Nie mniej jednak to nadal godna kontynuacja przygód syna Odyna i warto się w nią zgłębić
Aaron dobrze rozbudowuje świat Thora, ale mam wrażenie, że zabrakło mało czasu na nadbudówkę postaci (story arc ze Bogobójcą miał na to aż 11 zeszytów). Nie mniej jednak to nadal godna kontynuacja przygód syna Odyna i warto się w nią zgłębić
Pokaż mimo toAaronowy Thor jak zwykle trzyma poziom. Jest zaskakująco, trzyma w napięciu, ciekawie nakreśleni bohaterowie, a Liga Światów jest piękna, choć oparta na popularnej kliszy. Szkoda tylko, że Aaron chce zaskakiwać czytelnika kosztem logiki wydarzeń, przez co zakończenie się brzydko rozłazi.
Aaronowy Thor jak zwykle trzyma poziom. Jest zaskakująco, trzyma w napięciu, ciekawie nakreśleni bohaterowie, a Liga Światów jest piękna, choć oparta na popularnej kliszy. Szkoda tylko, że Aaron chce zaskakiwać czytelnika kosztem logiki wydarzeń, przez co zakończenie się brzydko rozłazi.
Pokaż mimo toUtarczki w świecie bogów. Mroczny elf Malekith, dawny przeciwnik Thora, uwalnia się z więzienia i razem ze swoimi poplecznikami sieje spustoszenie. Bóg gromów zbiera więc drużynę złożoną z przedstawicieli dziewięciu światów Asgardu, by powstrzymać szaleńca.
Wyraźnie zabrakło pomysłu na tę historię. Wydaje mi się, że wyciągnięto Malekitha głównie ze względu na to, że w czasie oryginalnego wydaniu komiksu zbliżała się premiera filmu „Thor – Mroczny Świat”, gdzie również występował ten złoczyńca. Sama fabuła jest pełna klisz i patetycznych dialogów. Ciekawie zapowiadające się postacie pochodzące z różnych środowisk zupełnie nie zostają wykorzystane. Także sam Malekith, chociaż bardziej wyrazisty od swojego filmowego odpowiednika, to i tak jest strasznie jednowymiarowym i w gruncie rzeczy nużącym złoczyńcą – taki Joker z DC Comics w wersji dla ubogich. Opowieść ratuje głównie dosyć gorzkie zakończenie i oryginalny pomysł na zdrajcę. Odnoszę wrażenie, że rysunki Rona Garneya starają się naśladować klimatyczne prace Esada Ribica z dwóch poprzednich tomów, poprzez użycie barw przywodzących na myśl pastele, ale jest to dosyć nieudolne i na dodatek czasami proporcje postaci zostają zachwiane.
Ciekawszy był za to zeszyt otwierający tom. Obserwujemy tu jeden dzień z życia Thora na Ziemi. Nie są to jednak stereotypowo bohaterskie czyny na miarę ratowania całego świata przed zagładą, ale poświęcanie czasu zwykłym ludziom w potrzebie – nawet tym dla których nie ma już żadnych nadziei. Jest tu też miejsce na działalność proekologiczną czy powrót znajomych twarzy – w pewnym miejscu można się naprawdę wzruszyć, a także zaśmiać z pewnej ironicznej sytuacji. Na krótko pojawiają się również przeszła i przyszła wersja Thora – nie odgrywają jednak specjalnie dużej roli i jedynie zapowiadają przyszłe wydarzenia. Za rysunki odpowiada tu Nic Klein i jego kreska jest zazwyczaj poprawna, ale niestety czasami nie radzi sobie z mimiką twarzy i dochodzi do niezamierzonych deformacji.
Tom z kolei zamyka opowieść o młodszej wersji Thora znanej z dwóch poprzednich tomów. Tutaj przyjdzie mu się zmierzyć ze smokiem nękającym pewną wioskę. Początek historii jest dosyć oryginalny – w zabawny sposób pogrywa ze schematami podobnych historii. Szkoda, że potem zbacza na bardziej typowe tory. Nie do końca też przypasowały mi rysunki Das Pastorasa – wszystkie postacie mają podobną budowę ciała i twarze. Podobał mi się jednak wygląd smoka.
Ten tom jako całość to takie średnie czytadło – duży spadek formy w stosunku do dwóch pierwszych tomów.
Utarczki w świecie bogów. Mroczny elf Malekith, dawny przeciwnik Thora, uwalnia się z więzienia i razem ze swoimi poplecznikami sieje spustoszenie. Bóg gromów zbiera więc drużynę złożoną z przedstawicieli dziewięciu światów Asgardu, by powstrzymać szaleńca.
więcej Pokaż mimo toWyraźnie zabrakło pomysłu na tę historię. Wydaje mi się, że wyciągnięto Malekitha głównie ze względu na to, że w...
+1 za historię ze smokiem
+1 za historię ze smokiem
Pokaż mimo to